Aniu, jak wiesz mamy bardzo skrupulatnego szefa od remontów
skoro zaplanował, że ma być równo, to nie mogło wyjść inaczej
Z czeremchy kiedyś robiłam syropki na kaszel (rozgotowane owoce, przetarte przez sitko + goździki+ cukier). Ale to dosyć żmudne zajęcie, bo trzeba rozgotowywać wyłącznie owoce, zielone łodyżki są trujące.
Teraz bardzo kusi mnie kolor - te antocyjany są bardzo sympatyczne
Aniu u nas nawłoć jest naprawdę inwazyjna
Cały snopek suszonej możesz dostać
Martuś, nie złapałaś mnie
na wierzchu jest piękna warstwa próchnicy
Bo mulczujemy
Kompostem
Trawą
A czasem nietypowo, w tym wypadku jęczmieniem odpadowym po warzeniu piwa
Niestety pod ciężko wypracowaną ziemią jest piasek, w który wsiąka każda ilość wody i znika
2 dni po ulewnej nawałnicy nie ma śladu po wilgoci, dobrze było 2 lata temu, gdy były powodziowe ulewy, nawet trawnik był dobrze podlany
Ale w poznańskim ogrodzie mulczowanie działa, tam na głębokości 2 łopat zaczyna się piasek z gliną, więc woda nie ucieka, a mulcz zatrzymuje od góry
Gdy nie ma trawy, bierze się, co jest, a były trociny
Tuję posadziłam, tak, aby zasłaniała za 10 lat
gołe nogi rododendronów
Rosła taka rozlazła, rozczochrana, to podzieliłam ją na maleńkie kuleczki
Ale dużo chyba nie zasłoni, bo jednak przed falą upałów sadziłam, słabo to wygląda. Może lepiej byłoby, żeby te głowy rosły razem w kupie na starym korzeniu
Bo macierzanka jednak przyjęła się lepiej
Taki słoik z suszkami, to skarb nieoceniony
garść ziółek można wsypać do woreczka i wsadzić do szafy
Można wsypać do miseczki, niech pachną
Można wziąć szczyptę na herbatkę, albo 2 garście do kąpieli
W ostateczności ziemię w doniczkach można tym mulczować
Właściwie suszę te ziółka, bo lubię, gdy wiszą przed działkową altanką i pachną
Lepiej kawa wtedy smakuje
W ubiegłym roku zapomniałam zdjąć te snopki i tak do wiosny wisiały
Martuś do tych odgięć to jeszcze dużo natki pietruszki dodaj