Nie spodziewałam się że kamienie jako znaczniki tak się spodobają, to są znaczniki tymczasowe, bo po sadzeniu najprościej złapać kamień, napisać nazwę i położyć obok rośliny, wiatr nie zabierze, deszcz nie rozmoczy. Docelowo identyfikatory maja być inne ale jak wiadomo najtrwalsze są prowizorki
Małgosiu, czekam na ten ul i nogami przebieram ze zniecierpliwienia, ma być gotowy na koniec tygodnia czyli juuuż, nie wytrzymałam i napisałam co słychać, na razie cisza, boję się żeby mnie gość nie zrobił w
bambuko, chociaż dzisiaj dopiero czwartek, ale boję się że zanim ul zainstaluję i pomaluję, wywietrzę to mi wszystkie odkłady pszczele ludziska wykupią i zostanie mi ul bez pszczół do przyszłego roku.
Joasiu, dobrze jest mieć wizję ale moja się zmienia z dnia na dzień, dlatego mam chaos w ogrodzie i wiecznie improwizuję, i uprawiam radosną twórczość od której wytrawny ogrodnik mógłby dostać zawału.
Aniu, dziękuję za miłe słowa
Milenko, Laguny sadzone były w grudniu, zebrały się ładnie wiosną, rosną ale nie jakoś spektakularnie, muszą się rozpędzić, bo nie dość że sadzone były w środku zimy to jeszcze jak wykonawcy betonowali nogi od pergoli to przy każdej Lagunie wyryli doły, prosiłam żeby uważali i starali się, ale korzenie na pewno trochę ucierpiały, co prawda są ładne, zielone, nic nie poobsychało ale na pewno potrzebują więcej czasu niż inne róże. I niech już przestanie padać bo różyczki mają setki pąków i kwiatów a ta pogoda taka niesprzyjająca, jeszcze trzeba żeby jakieś choróbska się rozwinęły.
Wrócę do niedzieli, wreszcie wygospodarowałam trochę czasu na wycieczkę rowerową, niestety w czosnkowym lesie było już po kwitnieniu, niewiele kwiatów już zostało, ale zapach dość mocny więc czosnkowa inhalacja została zaliczona. Najpierw pojechaliśmy wzdłuż Nysy Kłodzkiej do tamy na jeziorze.
Dalej wzdłuż wałów jeziora (po wałach jazda zabroniona, a szkoda), aż dojechaliśmy
Nawet piratkę spotkaliśmy
Od czasu Paprocanów i festiwali "Ku przestrodze" zwiększyły mi się
deczko gabaryty więc jako odwieczna fanka, kupiłam przy okazji większy
tiszert.
Nie mówię o Maćku bo to młody chłopak ale dziadki dali czadu że buty spadały.