Marto, jutro będę w LM więc przekopię dokładnie wszystkie różyczki, może jakaś jedna Śnieżka gdzieś im się zapodziała, miałabym już całą baśniowa rabatkę w komplecie, mogłabym się skupić na jej wystroju, jak już ma być baśniowa to troszkę kiczu by się przydało
Aniu, na bergenie napatrzyłam się u Dany i mnie wzięło na dobre, stąd tyle odmian, jest ich dużo więcej więc moje zakupy są w normie. Aniu zajrzyj plisss w wolnej chwili na identyfikacje host może podpowiesz, jest tam tez kawałek żurawki, może wystarczy
Ewo, u mnie sporo dzikusów po posesji się kręci, nie mam ani nornic, ani mysz, ani kretów, ale krety łapie tylko jeden kot, tak mi się wydaje. Codziennie jakieś kocie łupy sprzątam a to spod drzwi, a to z tarasu, odwdzięczają się za zimowe dokarmianie
A co do Kassandry to może nie zwróciłaś na zapach uwagi. U mnie się zaczęło pewnego ciepłego, bezwietrznego, letniego wieczoru, prawie nocy, bo ostatni raz wychodzę z psami po dziesiątej. Było cieplutko i bardzo przyjemnie, wtedy poczułam ten słodki, ciężki i intensywny zapach, jak pies myśliwski zaczęłam chodzić i szukać skąd ten zapach dochodzi, doprowadził mnie do Kassandry, od tego czasu, bardzo, bardzo często, jak już zakwitnie, podchodzę do niej i
zaciągam się cudnym (dla mnie) zapachem, ale dopiero ciepłym wieczorem snuje się on po całym ogrodzie. Na dzień dzisiejszy mam trzy Kassandry ale na pewno będzie ich więcej.
Maju, jedną Kassandrę mam w gruncie, a dwie w donicy na tarasie, żeby była pod ręką a właściwie pod nosem
Teraz czekam kiedy zakwitnie w donicy powojnik Recta (też bylinowy), podobno ładnie pachnie, ma już pąki, więc niedługo zweryfikuję czy faktycznie pachnie i czy jest to mój zapach.
Ja nie miałabym nic przeciwko, żeby mój nutkajski też tak wyrósł
Małgosiu, Ewo/Terlico, Ewo/Constancjo, Milenko, bardzo Wam dziękuję, dawno się tak nie uśmiałam, do łez, jak mi to było potrzebne, buziaki dla Was
Dla Was również, dzisiejszy nabytek, piąty z siedmiu
Trochę dzisiaj zaszalałam, a właściwie zaszalał mój eM, wymyślił sobie rabatkę azaliową, a że u niego od pomysłu do wykonania tylko chwila, to już zerwał darń i kopie dołki, na razie ma siedem azalii i jednego roodka "Percy Wiseman", resztę będziemy uzupełniać. To znaczy, ja siedzę w domu, bo za żadne
piniondze z domu w taki wicher nie wyjdę, ale zabraniać innym nie zamierzam
aaaaa, a sobie na moją rabatkę pod sosnami też kupiłam azalię, śliczną i do tego pięknie pachnie "Toucan", i jeszcze trochę drobnicy, goździki, chryzantemy, gaury karłowe i pelaśki.
Pozdrawiam
a wszystkim którym deszcz daje się we znaki, życzę bezchmurnego nieba i dużo słońca