Forum Ogrodnicze Oaza

No pewnie, że trawa idzie do wydarcia zostaną tylko paprocie, które mniejsze przycięłam kosiarką i pewnie jakieś konwalie się zaplączą. Ale nie wiem kiedy się zdobędę na kolejny bałagan, najpierw muszę pokończyć te rozbabrane. W przeciwieństwie do Ciebie nawet z doskoku nie mam pomocy i sama muszę wydzierać grunt upierdliwej trawie

Mądrego kota masz skoro nie ma ochoty tarzać się w ziemi moje paskudy zniszczą dość sporo, przede wszystkim trawki, ale i tak je

Wczoraj szykowała się do rozkwitnięcia Wassagaming





Dziś pewnie będzie czarować kwiatami i cudnym zapachem

Biedne, spracowane kocisko Majko, dobrze, ze wreszcie zauważyłaś rodkowe braki. Będzie wybieranie, czy już coś Ci łazi? Oczywiście, że domek musi grać ze wszystkim. Co do mebli, to masz rację, też nie widzę powodu, żeby wyrzucać dobre, solidne meble i jeszcze drewniane
Udanego dnia

Moja Agatka też nie patrzy gdzie się kładzie ,ale na razie żadnej rośliny mi nie zniszczyła .Lubi siedzieć na skalniakowych kamieniach .Majka czy zawitasz na Wystawę 23 maja o 11 przy kapeluszu ???? Fajnie ,ze możesz juz podziwiać różane kwiaty, u mnie może w tym tygodniu pierwszy zakwitnie ,ale jak będzie chłodno to nie wiem czy da radę .Doktorek i LO również się szykują lecz bardzo powoli

Wassagaming to coś rugosowatego? Bo ma takie podobne liście.
Piękne pąki!

Haneczko spracowane kociska albo śpią wśród roślin albo na sofie zakopane w koc Braki rodkowe to ja już dawno zauważyłam, tylko nie ośmielałam się głośno o tym wspominać, teraz przyznaję się do takich braków wszem i wobec, i kto wie czy nie pokuszę się na podkopy jeszcze w sezonie Te rodki już dawno czekają na liście starannie wybrane Purpureum Grandiflorum i Rasputin, no chyba że jakiegoś ładniejszego gdzieś dorwę

Jadziu bo te kociska to nie mają nic poza swoją wygodą na uwadze
Dzięki że mi o ty wspomniałaś , bardzo chętnie się wybiorę, kto wie czy czegoś nie kupię

Ula bo to jest rugosa Wassagaming
Płatki w pąku ma dwukolorowe i bardzo fajnie to wygląda.
Jeszcze nie dała rady rozwinąć się dzisiaj, potrzeba ciepła.

Oczywiście, że mój kot uwielbia tarzać się w ziemi , ale tam gdzie są siewki żadnej ziemi nie widać
Co innego świeżo zrobiona rabata , nic nie rośnie, żywa ziemia, można tarzać się do woli

Czyli Twój kot kocha czystą ziemię ale roślinek woli unikać cwaniak z niego, wie jak nie nagrabić się u pańci

Nie tylko róże zbierają się do kwitnienia, azalie w pąkach a co niektóre już zaczęły

ogólnie na azalkowo


jedne szybciej inne powoli rozchylają pąki, a niektórych to nawet nie widać tak małe mają pączki i listki, to te najpóźniejsze



Satomi jak zawsze pierwsza






Golden Lights jej dorównuje






następna będzie azalia kupiona jako Glowing Embers, ale podobno to nie ona


Żeby tylko nie zaczęło ciągle padać jak rok temu, bo będzie znowu katastrofa gnijących pąków.

Moja Satomi ,też już się bierze za kwitnienie .To jest przepiękna azalia .Ale one wszystkie piękne Za to kwitnąca róza w Twoim ogrodzie ,to już coś .Moje niektóre mają maleńkie pączusie ,a niektóre jeszcze nie ruszyły .Nie ma co Majka czarodziejka

Wzruszył mnie widok domku-na razie leży tylko kabel, ale to spełnienie marzeń, więc jest pięknie
Mój dom jest żółty, mam klinkierowe parapety(w naturalnym kolorze, czerwonobrązowym) i marzę o klinkierze przy wejściu i na tarasie, ale to dopiero za jakiś czas. Teraz remont kuchni i przedpokoju. O ile będą jakieś pieniądze, bo na razie planuję wyjazd w sobotę na targi do Gdańska i puszczę wszystko, co będę miała M jakoś nie bardzo zadowolony
Przebieram nóżkami z niecierpliwości

Majeczko, dziękuję za informację dotyczącą oprysku Confidorem. Muszę jak najszybciej popryskać, bo na różach jest istna plaga przeróżnych szkodników.
Azalki cudowne. Podziwiam u innych, bo w moim ogrodzie nie pasuje im i nie chcą rosnąć.

Pada od rana i nie wiem czy mam być zadowolona z tego muszę trochę się polenić i kto wie czy nie wybiorę się na wirtualne zakupy
Ewo dzisiaj rano tak pięknie rozkwitnięte a po tym deszczu nie będzie to piękny widok no ale kolejne się już szykują róże też się wstrzymały w rozwoju i wszyscy czekamy na lepsze czasy.
Ewuś nadzieje na domek dodają energii a chodzenie wokół tego miejsca staje się już rytuałem jeszcze nie wiem jakie będą parapety, teraz mamy klinkierowe. Też się wybieram na spotkanie forumowe połączone z zakupami, pewnie rodki jakieś nabędę
Wiolu mszyce czy inne szkodniki dostały dzisiaj kolejną dawkę trucizny i pewnie na dłużej będzie spokój.
Azalki powinny rosną u Ciebie, wszak masz tyle różnych rabat. Moje sadziłam na terenie byłej wielkiej piaskownicy dziecięcej i dobrze sobie radzą, spróbuj bo warto.

dzisiejszy widok na ogród i domek, którego trzeba sobie wyobrazić bo w przyszłości zasłoni taki widok.

Widok piękny ,mam nadzieję ,że będziesz go widziała z okna

Ewo to jest widok z okna obecnego domu na miejsce gdzie będzie stał nowy domek. Widoki z okien nowego muszę dopiero porobić zdjęcia, ale żeby spoglądać na dęby to będę musiała patrzeć w górę, bo domek będzie bardziej pod dębami

Majutek, nie mogę się doczekać nowego domku...
Czy puścisz na niego róże, czy winobluszcz też, jak przy starym?

Majko, oczywiście, że dwa rodki to za mało. Grzech nie dokupić przynajmniej kilku Nie wspominając o moich cudownościach, wybieraj i przebieraj. Nie marnuj czasu
Padało przed chwilą, prosto w rozwijające się pąki azalek i rodków Musi obeschnąć przed następnym deszczem, bo inaczej będzie znowu powtórka z rozrywki, o której wspomniałaś: zgniłe pąki i kwiaty-wiszące szmatki
Bardzo dobry pomysł na fotki widoków z okien nowego domku: masz czas podosadzać

Aguś już wcześniej pisałam, że na ściany nic, tylko z dalsza poza okapem róże i powojniki na kratkach, ale dokładnie co i jak to dopiero przede mną. No chyba, że zrobisz mi jakiś projekt ogrodowy zagospodarowania najbliższej okolicy
Haniu leje na zmianę z kropieniem, do tego zrobił się silny wiatr i jest strasznie zimno, pierwszy raz od dawna nie mam ochoty nigdzie wychodzić
Zakupy rodków w necie to jest ryzyko otrzymania rośliny ledwie żywej ze zbitymi korzeniami w suchym torfie. Jakie były Twoje zakupy w necie i gdzie warto kupić? Mam jedną azalię kupioną w Pisarzowicach, która ledwie żyje i powolutku odbudowuje nowy system korzeniowy po wydostaniu jej ze sfilcowanego czegoś w czym siedziała a to widziałam co kupuję, z tą wiedzą co mam dzisiaj nawet za darmo bym jej nie wzięła
Nad widokami z nowego domku usilnie pracuję

Jedna z paproci przywieziona z lasu


z łazienki taki dalszy widok to będzie taki

A ja tradycyjnie wypatruję deszczu , bym się wreszcie za naukę wzięła , żeby po raz kolejny nie wspominać o koszmarnej suszy w ogrodzie

A tutaj znowu mocno polało, potem trochę słoneczka, znowu kropi i tak w kółko. Nic nie zrobiłam Kilka zdjęć
Kupowałam u Ciepłuchy, dorodne krzaczki, ale korzenie sfilcowane, że ratujcie ludzie Upiorne sadzenie, mam nadzieję, że nie skrzywdziłam roślin, napaćkałam gluta czyli mykoryzy i czekam na rozwój wypadków, a raczej rodków. W zeszłym roku było tak samo: i te od Ciepłuchy i z Pisarzowic miały okropne korzenie Wszystko żyje. Najlepiej kupować własnym okiem, ale uwzięłam się na konkretne odmiany i nie było ratunku Ktoś pisał o Flower-Garden, chyba Ewa-Nowinka, ale nie jestem pewna. Moja Kali od Pana Kalarusa, znakomity zakup. Ale, jak nie masz fikoła na punkcie odmian, to najlepiej wybieraj sama.
Widok z okna łazienki taki, że tylko zażywać kąpieli