Forum Ogrodnicze Oaza

Majeczko, zabierz nasiona orlików na zjazd, bardzo Cię proszę zgłoszą się do Ciebie ci, którzy przypominają się o nie już od jesieni, nie musisz pamiętać kto . Ja na te żółte z pomarańczową ( albo czerwoną) ostrogą mam smaka .

Co do okablowania to Marta ma rację. Mąż sam robił instalacje, już w trakcie choroby, trudno z nim było się dogadać, prosiłam chłopaków żeby choć rysunki robili, ale opędzali się ode mnie. Potworna nerwówka była i teraz mam podobny problem jak Marta,choć trochę pamiętam i w kuchni sama zrobiłam dokumentację, w końcu prawie elektryk jestem .

Są jednak urządzenia do wykrywania przewodów w ścianie i podobno wcale nie jakieś skomplikowane, samemu można zrobić.

Zamówienie różane jeszcze czeka, zmienia się i przybiera kształt. Łatwiej mi było z bylinami-już opłacone Przebieram i wybieram, a róże będą ładnie rosły albo nie
Porządki i ja zaczęłam, skromnie, ale zaraz chęć do życia wróciła

Co do okablowania to syn sam robił projekt, chyba niewiele było zmian od projektu więc dokumentacja papierowo-elektroniczna jest. Dzisiaj zrobiłam dokumentację zdjęciową. Było tak zimno, że palce mi zamarzały na aparacie, dużo zdjęć nieostrych i jutro powtórka

samo serce przyłączeniowe w piwnicy


tyle kabelków wychodzi do parteru


a tu wychodzą ze stropu


te kabelki rozchodzą się po piwnicy


wiadomo kto mnie pilnował żebym wszystko obfociła



Przechodząc przez ogródek cyknęłam swoją białą wiosenkę.


A na rozgrzewkę prawdziwy Taniec ognia

---

Krzysiu dobrze prawisz, popakuję nasionka orlików i wezmę na zjazd, każdy wybierze sobie jakie będzie chciał

Ewuś ale byliny też będą rosły albo i nie
Jak róża za 15 zł nie zechce rosnąć to nie będę rozpaczać, rozpaczałam jak mi padały Souveniry za 15 euro

Ta róża ,to jest niezniszczalna i piękna w dodatku .Ja swoją to mam ze 30 lat ,a nawet nie wiem czy nie więcej .U mnie dziś ponuro i pada słaby deszczyk .Jak dla mnie to może lać ,bo wielce moja ziemia wilgoci w sobie nie ma .A Twoja budowa pięknie posuwa się do przodu .Niedługo będziesz panią na nowych włościach .Dopiero będziesz szaleć w ogrodzie

U mojej sąsiadki taka płonie . Ona nic przy niej nie robi

Jestem pełna podziwu, że mimo budowy szalejesz z wiosennymi zamówieniami.
Pamiętam jak w czasach gdy zamawiałyśmy od Petrovica, ktoś napisał, że jego sadzonki są mizerne, ale potem ładnie rosną.
Moja Nuits de Young okazała się pomyłką. Do tej pory nie miałam rozłażącej się róży. Co prawda Blush Hip wypuszcza odrosty i nieźle muszę się natrudzić przy usuwaniu.

Pada od północy, od jakiegoś czasu połączone ze śniegiem, niby to jest dobre dla roślin, ale mogłoby po niedzieli zrobić sobie przerwę w tych opadach, najwyższy czas odsłonić rośliny z liści i suchych (niby suchych) badyli

Ewo jutro tynkarze przywożą sprzęt i dwa tygodnie miałabym wolne od budowy, ileż ja bym mogła odszczurzyć ogrodu jakby przestało padać

Olu no całkiem to chyba nie bo jednak tego potwora trzeba co jakiś czas mocno przyciąć, od razu obficiej kwitnie.

Aniu zobaczę jak te słabeusze ruszą wiosną i co z nich będzie, inne posadzę do doniczek a jesienią będą gotowe do sadzenia na miejscówki.
Wszystkie słabe od Petrovica i dlatego daję im czas na rozrośnięcie, choć na tej samej rabacie czyli z tego samego zamówienia niektóre ładnie rosną.
Nuits de Young jest o rok starsza, rozrośnięta strasznie, dorównała pnącej róży rosnącej obok niej.


John Davis i Nouits de Young

Nie będę jej wyrzucać tylko wsadzę ja w wielkie wiadro bez dna i posadzę ją na wolnej przestrzeni, jak będzie dalej tak szaleć to łatwiej będzie ją ogarnąć. Pewnie posadziłam ją tak jak sadzę wszystkie róże czyli trochę głębiej i dlatego puszcze rozłogi. Jakbyś chciała taką rozłażącą różę to chętnie się nią podzielę, pewnie od jesieni znowu coś rozpuściła

Tzn tnie go i jest w drewnianej konstrukcji.Ale nigdy nie widziałam żeby coś więcej robiła.Po okrutnej zimie myślała!,że po niej.Odbiła

Bo ona zawsze odbija, moja miała też taki incydent i wtedy kwitła później i dużo słabiej.
Teraz czeka ją przeżycie związane z wyburzaniem starego domu, ciekawa jestem czy cokolwiek z niej zostanie czy będę kupować nową. Zastępstwo już jakieś mam bo kupiłam sobie jej córkę Rudolfina

Nazwa ładniejsze.Skoro panna F. taka żelazna to da sobie radę

Prace budowlane ładnie idą...
Majka, te twoje fotki z lata - poezja, od razu cieplej się robi i zapomina o tej paskudnej pogodzie za oknem...

Ciężka sprawa, Majuś, z tymi różami, które się rozłażą... Ciekawa jestem, jak Ci się sprawdzi patent z wiadrem. Ja mam tylko jedną mchową znajdę wkopaną w dużym pojemniku i powiem Ci, że żałuję- nasiało mi się tam jakiejś wrednej trawy, chyba trzcinnikowatej i teraz się tego wydłubać nie da- trzeba znaleźć jakiegoś Pudziana, który wytarga całe wiadro a spore jest Tam, skąd ją brałam, ta róża miała sporo odrostów i bałam się inwazji, tymczasem drugi egzemplarz posadzony w ogrodzie bez zabezpieczeń, rośnie sobie grzecznie jak dotąd...
Budowa idzie jak burza ale skoro onki trzymają nadzór to nie może być inaczej
Flammentanz piękna

Nie znam tej Rudolfiny ,ale na zdjęciu nieźle oblepiona kwiatami .Musi być bajeczna w ogrodzie podczas kwitnienia .Ciekawe ,czy ona powtarza ,wiesz coś na ten temat ?

Za oknami paskudnie bo wszystko to co napadało w nocy popłynęło i zrobiła się breja



Ewo już bardzo tęsknię za takimi widokami i tym ciepełkiem

Beatko jeszcze aż tak rozłażącej się róży nie miałam, krzewy i owszem i to doprowadza mnie do wściekłości. Mam nadzieję jakoś ją utemperować. Takie wrastanie w korzenie chwastów może doprowadzić do białej gorączki Mam taką sytuację w korzeniach forsycji i nie umiem tego wytępić.
Onki ciągle na straży

Ewo Rudolfina tak jak matka F. kwitnie tylko raz ale ja lubię takie róże

Zimę miałaś...wszędzie pada a na moich nizinach cisza.
Z chwastami walczę co roku dzisiaj wykopując kalinę więcej namęczyłam się przy chwastach wokół korzeni niż przy samej kalinie

Jak masz wyrzucać to chętnie przygarnę Nuits. Miała być do towarzystwa dla LO. Jak by taka duża urosła byłby niezły widok.
Czy masz Comte de Chambord ? Zastanawiamy się u mnie jak ją prawidłowo ciąć? Wszak to historyczna, ale powtarzająca kwitnienie.

Olu czyli masz to samo co u mnie z tymi chwastami trawiastymi Właśnie po to żeby mi nie wrastały rozłogowe trawska każdą rabatę oddzielam od trawnika plastikowym obrzeżem. Kanciki można przycinać jak się ma maleńki ogródek ale przy takich powierzchniach jak nasze to musi być jakaś bariera.

Aniu jak ją wykopię i naszykuję sadzonkę to się odezwę. Z LO będzie ładnie wyglądać, ona ma tendencję do szybkiego wzrostu i żadne przycinanie jej nie ogranicza.
Comte de Chambord mam i też nie wiem jak sobie z nią radzić. Zostawiałam na kulkowanie to nie wyglądała zbyt dobrze bo boczne pędy wcale nie są krótkie. Chyba pozostaje niskie cięcie wiosenne.
W 2013 zakulkowana wypuściła długie boczne które musiałam dodatkowo przywiązać bo wywracały się na wszystkie strony.



W 2014 ścięłam średnio i wyglądała dużo lepiej.



W 2015 zostawiłam niektóre długie i rozpięłam na płotku, zmieszała się z sąsiadkami.



Sama oceń która wersja jest ładniejsza, ja nie umiem się zdecydować

Majko, zaglądam i widzę, że już wiosnę czujesz całą ogrodniczą duszą Ja jeszcze nie. Deszczyk pada, mnie co prawda ciągle mało,jednak i tak się cieszę. Nie jestem 'różana', ale z przyjemnością oglądam Twoje zdjęcia; mam nadzieję, na kompleksową prezentację lilii i pomysły rodkowo-azaliowe, nie wierzę, że nic nie kombinujesz