Iwonko stanowiska babcino-wnukowych jest tyle ile jest potencjalnych babć i tego się trzymajmy
Jest tej pracy huk i życzmy sobie żeby nam sił, czasu i chęci wystarczyło na to wszystko.
Aniu ciągle mijam te szlachetniejsze różyce z nadzieją że jednak coś tam jeszcze żyje, a jak jakiś Souvenir będzie do wykopania to już mam na jego miejsce zastępstwo,
Louise Clements bo kolejnego za 15 euro nie będę sprowadzać
Ewo u Ciebie też tak kiepsko z różami
nie była łaskawa ta niby ciepła zima
Ewuś u Ciebie podobnie wyglądają róże
całkiem fatalnie się zaczyna ten sezon
Beatko u Ciebie tak samo z różami
ja już mam ewentualne zapasówki, dojdą w tym tygodniu i powędrują na tymczas do donic.
Ewuniu masz rację z tymi wahaniami temperatur, do ciepłej wiosny jeszcze daleko i wszystko się może zdarzyć
Olu natyrałam się jak dziki osioł, za to dzisiaj nie robię prawie nic, zbieram siły na jutrzejsze świniobicie, a potem będę czekać na różyczki
Iwonko mamy ten komfort, że będziemy sami kopać taką małą kopareczką, syn obiecuje niczego nie zniszczyć, ale ja i tak wolałabym przesadzić te które w pobliżu rosną. I przy okazji zrobić lekkie roszady w różanych nasadzeniach.
Twoja córcia to wszak studiujący 'słoik', ma jeszcze czas na bawienie dzieci.
Wczoraj była piękna słoneczna pogoda, było nawet zbyt ciepło na taczkowanie, wychylał się słoneczko a kwiatuszki były z tego rade.
Cebulica Tubergena w pełniej krasie
Cebulica syberyjska dopiero zaczyna
Krokusy odmianowe w różnej formie, wszystkie były po 20 cebulek
A dzisiejszy dzień najlepiej spędzić tak