Forum Ogrodnicze Oaza

aguskac wrote: Aga no przecież wiedziałam żeś Aga, coś mi świta że gdzieś trafiłam na Lucynkę ale skąd Iwonka nie mam pojęcia Skoro wcześniej dokonałam takiej wtopy trzeba było mnie przywołać do porządku wcześniej
Wielu z nas używa innych imion niż dali nam na chrzcie bo to są nasze wybory i tego się trzymajmy

Wróciłam do tego wpisu i chyba sugerowałam się ostatnim wpisem Iwonki -tilia66, innego wyjścia nie widzę

Lucynko prawda że ciekawie

Aguś to pierwsze wnuczę zawsze jest hołubione, ale jak sypią się jeden za drugim, a na dokładkę trzeba się czasami wszystkimi jednocześnie opiekować, to nerwy już nie wytrzymują tego stresu. Wszystkie je kocham i zawsze się cieszę na kolejnego wnuka, a tym razem będziemy mieć wnuczkę i to na dniach, pewnie do świąt już będzie z nami.

Po jednodniowej zimie dzisiaj było piękne słoneczko a ja musiałam w domu rozbierać świniaka ale wyskoczyłam na chwilkę pozaglądać w krokusy zdjęcia będą później.

edulkot wrote:
No przecież, że u mnie
Wybacz zamieszanie!
Aguśka jest Lucynką vel Iwonką i ok

Majutek, świniaka rozbierałaś??
Jesteś kobietą-tytanem...

Aguś nie tylko u Ciebie, pewnie gdzieś zakodowałam sobie Lucynkę i tak mi zostało

Razem z synem rozebraliśmy świniaka, mięsko na kiełbasę, a właściwie wuszt bo syn zawsze robi wuszt, zmielone pekluje się do jutra, teraz córka pokroiła mięso na rolady a ja odpoczywam. Tak boli mnie nadgarstek od tego krojenia, że trudno mi operować myszką, przeszła pod władanie lewej ręki. Czeka mnie jeszcze pakowanie do zamrażarki ale muszę odpocząć, no a gdzie lepiej odpocząć jak nie tu

Aż trudno uwierzyć, że jeden człowiek jest w stanie tyle zrobić Ja bym pewnie nawet nie próbowała
Dziś wyskoczyłam na chwilę do ogrodu i cała dumna jestem z siebie, a Ty tyle rzeczy już zdążyłaś zrobić
Róże jakieś byle jakie, na razie ich nie ruszam, ale kilka stanowczo mi się nie podoba. Paskudnie wygląda Trier, nie mam odwagi przyjrzeć jej się bliżej

Ewuś no przestań nie mam innej opcji tylko robić wszystko co powinnam, a dla odreagowania robię to co kocham.
Tylko mijam te słabe róże, nawet zbytnio się im nie przyglądam, co się stało już się nie zmieni



moje wykopaliskowe krokusy będą kwitły, dzielne cebuleczki




a siewki krokusowe rozkwitają gdzie się tylko wysiały




potem chodzę i zbieram całe to rozproszone towarzystwo i kępki krokusowe są w różnych kolorach

Ale Wam namieszałam Mówta jak chceta Tylko może nie Iwonko, bo mi Iwonka wałkiem pogoni za podszywanie się pod jej imię

U nas wczoraj było prześlicznie. Robiliśmy nowy płotek w warzywniku, a potem siałam groszek. Dziś też od świtu optymistyczne słonko i choć do ogrodu nie mam szans wyjść to i tak od razu cieplej na duszy.

Ile roboty przy świniaku to ja wiem, bo kiedyś często kupowaliśmy i potem przerabialiśmy na różne różności. Napracowałaś się, ale masz to już za sobą, a teraz tylko delektować się specjałami własnej produkcji

No proszę! To i świniakowi poradziłaś Krokusiki bardzo dzielne dadzą sobie radę - niby malutkie a jakie mocarne !
Kończenie budowy sobą jest wykańczające ale dacie radę !
Wnusi gratuluję małe dzieciaczki są słodkie chociaż bardzo sobie cenię tą odrobinę odzyskanej swobody jaką się cieszymy

Wykopaliska bardzo wdzięczne, pewnie dostaną bezpieczne miejsce w odpowiednim czasie Naczytałam się na wątkach o kiepskim zimowaniu róż i na razie za bardzo się swoim nie przyglądam, bo nie chcę sobie psuć humoru, poleciałam tylko do Edenek, sprawdzić, wygląda na to ze ładnie przezimowały i to bez kopczyków.
Pracy przy mięsiwie nie zazdroszczę, nie lubię takiego zajęcia, ale jak rodzina spora i do tego "mięsna" to dobre i zdrowe rozwiązanie. W czasach półek z octem wszyscy tak robili, bo inaczej na tym occie no i może musztardzie trzeba by było przeżyć Pewnie już wystawałybyśmy w kilometrowych kolejkach po świąteczne zakupy , a pamiętacie komitety kolejkowe, jesssu co to za czasy były, ale ludzie chyba mieli w sobie więcej pogody ducha na przekór wszystkiemu
Miłego dnia

Za kolejkami nie tęsknię, przyzwyczaiłam się do dobrobytu
Krokusy przesadzałam (wiosną kwitnące ) z powodu zmiany wyglądu rabaty przed domem (kiedyś to był kawałek trawnika). Pojawiły się głównie te drobniejsze, za to na pewno w większej ilości niż kiedykolwiek, a nie widzę wielu tych większych, które później kwitną. Będzie okazja dokupić jesienią

Aga podpisałaś się w stopce to tak będziesz zwana
Od 35 lat robimy świniobicie, ja nie uznaję sklepowych wędlin, za to swoje mogę jeść nawet w nadmiarze

Monia na wnusię jeszcze troszkę poczekamy, choć córa już ma powoli dość, ale pewnie do świąt będzie już z nami.
Lubię mieć porządek i po kwitnieniu chodzę i wyłuskuję przeróżne siewki cebulowe, potem lądują w kupie i dorastają do kwitnienia.

Iwonko część wykopalisk już posadziłam u córki, reszta musi czekać cierpliwie aż do zaschnięcia, wtedy będę je umieszczać w bezpiecznych rabatach, może gdzieś koło domku żebym mogła je podziwiać też przez okna.
Za kolejkami nie tęsknię, ale i tak zawsze miałam swoje wędliny czy mięso, dało się żyć.

Ewuś czyli robisz to co ja a że kwitnące to przynajmniej możesz zestawić kolorystycznie, może też się pokuszę o jakieś roszady w tych doniczkach Te duże pewnie dopiero wyjdą, wpadły głębiej, mnie też ciągle gdzieś jakieś piórka się pokazują

Skoro o krokusach to tym razem odmianowe.



a dzisiaj już ślicznie otwarte






już przekwita

Piękne "otwarcia" , jak to słoneczko wszystkim dobrze robi
Za kolejkami to nikt nie tęskni, ale za młodością to by się trochę tęskniących uzbierało
Wczoraj przechodząc zerknęłam na Buff Beauty, niestety ta już nie przetrwała tak dobrze jak Edenki, ciąć te zmarznięte pędy teraz czy jeszcze poczekać???

Iwonko czy te pędy wyglądają na przemarznięte czy rzeczywiście są suche? jak nie są suche to ja bym jeszcze poczekała aż całkiem róża ruszy do rośnięcia, wtedy będzie wiadomo jak daleko ciąć.

Dostałam dzisiaj paczkę róż od Ewuni, wszystkie dorodne i koniecznie chcą rosnąć.
Rzutem na taśmę domówiłam jeszcze dwie róże, jedną dostałam w gratisie i mam 13 nowych krzaczków różanych
Rudolfina
Josephine Ritter
Marie Henriette Gräfin Chotek
Robert le Diable
Conditorum
Velours pourpre
Duc de Fitzjames
Louise Clements
Adam Messerich
Souvenir de la Malmaison Cl.
Virago
Frühlingsgold
Open Arms - gratis

Conditorium razem ze starszą słabą sadzonką posadziłam razem w jeden dół, jaki wykopałam wydobywając rozłażącą się Nuits de Young. Ta posadzona głębiej zakorzeniła się i rosła sobie na własnych korzeniach, jak ją wydobyłam to rozpadła się na kilka kawałków. I teraz mam problem bo znowu zapomniałam kto chciał a ja mu obiecałam kawałek tej łażącej róży normalnie zaczynam chyba starczą demencję

Nie bez powodu wątek nazywa się Majkowe różane szaleństwo
Pokaźną kolekcję zamówiłaś. Teraz tylko wybierać miejsca i sadzić.
Jak Ty z tym wszystkim nadążasz budowa, własna masarnia, ogród

Ależ lista różana, Majutek!
Poguglałam i jestem zachwycona!
Rudolfina niesamowita, Velour Pourple jakiż kolorek, Louise Clements - energia! Słowem, cudowne księżniczki zasilą Twój różany raj...
Trzymam za nie kciuki, żeby były zdrowe i cudownie kwitnące!

Miłej soboty Co dziś w planach?

Majka, lista piękna, będzie się działo Z tych, które zamówiłaś, mam tylko Open Arms- urokliwa, wesoła różyczka, choć jak dotąd pnąca mniej więcej w tym stopniu, co Mozart- trzeba by się bardzo uprzeć, żeby ją upinać. Jakbym wiedziała, że tak świetnie sobie poradzi bez podpory, posadziłabym ją całkiem gdzie indziej ale trudno.
Generalnie, trudna pora, gorączka różana się odzywa, znowu mi się śnią

Różane szaleństwo całkiem sprawnie posuwa się do prawdziwego rozpoczęcia sezonu, sprawnie przebiegło uziemienie prawie wszystkich róż, przy okazji kilka zmieniło miejscówki. Na dalsze sadzenie i roszady czekam na wycięcie wielgaśnej czereśni, zakątek oprócz wolnych miejscówek zyska sporo słońca.

Dorotko pokaźną kolekcję to ja już mam, z nowymi różami przeszło 300, nawet jak wykreślę z listy te przeznaczone do Twojego lasu

Aguś jak je wczoraj sadziłam to sama do siebie się uśmiechnęłam kiedy dotarła do mnie kolejność posadzonych różyc: Rudolfina, Josephina i Grafinia a pomiędzy nimi śliczne galijki
Sobota była ciężko pracująca zakończona wyjazdem na urodziny

Beatko mówisz że Open Arms nie ma zapędów na pnącą tylko wiotkiego krzaczora a chciałam ją połączyć z pnącymi Souvenirami przy domku, nic to wymyślę inną opcję, teraz niech rośnie w doniczce.
Różana gorączka się odnawia i bardzo dobrze bo całkiem zdrowym ogrodnik nie może być

Nie ma chętnych na Nuits de Young ? to może przypomnę tę piękność











Posadzona w półcieniu będzie cieszyć dość długo.

A teraz wracam poszukać kto to chciał tę ślicznotkę ...

Majka, róża piękna i chętnie bym ją nabyła. Jednak nie chce komuś wchodzić w paradę. No chyba że nikt się nie zgłosi...po Nuits de Young

Piękne róże Podziwiam Twoja konsekwencję w ich kupowaniu .Ja dalam sobie zakaz i twardo się trzymam .Ale ja to już naprawdę nie mam gdzie sadzić Trochę smutno ,ale tej przeszkody nie da się przeskoczyć .Najtrudniej pogodzić się z faktem ,ze wszystkiego mieć się nie da .Buziaczek