Forum Ogrodnicze Oaza

Majka smutno czyta się takie wieści o Dawidku [*]miał całe życie przed sobą ,ale róża wigorna bardzo. Mój Casanova w tym roku był wyjątkowy nawet nie pamiętam kiedy tak cudnie kwitł

Monia nie wiem czemu
Skojarzenia imienne mam już od dawna, u mnie każdy członek najbliższej rodzimy ma jakąś różę, mój Dawid ma różę David Thompson a Ewuni Dawid [*] ma właśnie tę R. Davidii, już na zawsze pozostanie ze mną.

Marta miejmy nadzieję, że nasze myślowe wsparcie pomoże Ewuni wraz z rodziną przetrwać ten strasznie trudny czas.

Jadziu smutne ale niestety musimy się z tym jakoś pogodzić choć będzie trudno
Casanova nawet względnie kwitł, chyba. Po deszczowym sierpniu jak zaczęłam likwidować zbyt wybujałe jednoroczne odkryłam, że cały pniaczek ma sczerniały. Z tej złości wykopałam resztki i wykasowałam wszystkie jego zdjęcia

Majeczko - tragedia rodziny Ewy położyła się cieniem i wprowadziła smutne nastroje tegorocznego końca września chyba na wszystkich naszych forach, ponad podziałami i nieporozumieniami. Kto zna Ewę i miał z Nią kontakt już wcześniej, czy też nawet dopiero od niedawna, nie może pozostać obojętny, bo siłą rzeczy wczuwamy się i identyfikujemy.
To prawda, że życie niesie smutki i radości, ale kiedy zdarzają się takie rzeczy, to jest to już chyba bez żadnego umiaru

Pięknie wygląda teraz Twój busz, pomimo plamek, które Ty tam z bliska widzisz
Mój ogród też zagrzybiony u progu jesieni, ale róże w drugim rzucie kwitną tak pięknie, że nadziwić się nie mogę! Pozdrawiam Cię serdecznie

Rosa Davidii... prześliczna.

Cóż więcej napisać - nigdy nie zrozumiem dlaczego tak ciężkie choroby dotykają dzieci, dlaczego takie tragedie mają w ogóle miejsce. To jakby sprzeczne z logiką, tak być nie powinno.
Mam od Ewy kilka róż i także zawsze będę je wiązać z tymi smutnymi wydarzeniami...

Majutek, tulę.

Maju

Dziewczyny tak się jakoś smutno porobiło, ciężko cokolwiek sensownego napisać.
Mając ciągle w pamięci te ostatnie dwa lata walki o zdrowie Dawida [*] trudno przejść do porządku dziennego. Ale trzeba, bo życie toczy się dalej, rodzą się kolejne dzieci (w bliskiej rodzinie znowu pojawiła się kolejna dziewczynka a nieco starszy chłopczyk był chrzczony w ubiegły czwartek) a te nieco starsze uczą się w kolejnych klasach, nowych szkołach czy też rozpoczynają studia.
Mój Dawid rozpoczął 6 klasę i choć schorowany (ma ciężką astmę) będzie mi zawsze przypominał o Dawidzie [*] Ewuni, jakimś zbiegiem losu zostali nierozerwalnie połączeni.

David Thompson róża rugosa kwitnąca cały sezon Help




zdjęcie z 3.09.2014 - ciągle ma po kilka kwiatuszków

Moja pół dzikuska Yellow Dagmar Hastrup zakwitła tylko paroma kwiatami w tym sezonie.Nie wiem czy ona tak ma ,ale ciężko się nad nią zastanawiam czy nie dać jej czerwonej kartki .To samo pnąca Adelaide Hodles beznadzieja w kwitnieniu miała też parę kwiatków .Obie róże mają czerwone kartki. Majka cieszy gdy róża zdrowa i wciąż kwitnie to samo z człowiekiem

U mnie Adelaide Hodles, drugi rok, w tym roku puściła nowy pęd z kiścią kwiatów i to wszystko. Szału nie ma w kwitnieniu.

Ja już ze dwa lata temu wyczytałam że Adelaida Hodles słabo kwitnie i dlatego nigdy na nią nie nabrałam ochoty.
Ogólnie wszystkie kanadyjki nie wykazują szału kwitnienia, no ale moje to ciągle są jeszcze młódki.

edulkot wrote:

Oooo, przepraszam bardzo!
Wnoszę sprzeciw!
Nie wiem, czy pod miano "kanadyjki" podlegają wszystkie terminatorki, ale jeśli tak, to są wyjątki od tego słabego kwitnienia.
Moja terminatorka Prairie Harvest bezustannie wytwarza nowe pąki. I do tej pory zdrowa bez pryskania

No i właśnie czasem kierując się w dobrą stronę[wytrzymała, dobra strefa] wlatujemy pod ścianę słabe kwitnienie prawie nie odczuwalne .No i co z takim fantem zrobić ,jak miejsca mało i chciałoby się mieć wciąż kwitnące i zdrowe róże.Taka stara poczciwa Bonica kwitnie non top, a ze zdrowotnością to bywa różnie .No to Ulka masz szczęście ,że masz tak cudowną terminatorke. Bożenko moja Adelaide też ma 2 lata, a już się zastanawiam nad jej wyautowaniem

Urszulko róże Bucka to całkiem inna bajka, zresztą bardzo ciężko je zdobyć.
Chodzi mi o rodowite kanadyjki.
Z róż Bugneta to jestem zadowolona z Louise Bugnet, ciągle wytwarza nowe pączki i zawsze coś jej kwitnie.
Z róż Svejdy David Thompson też nie chce być gorszy i dzisiaj rozwinął jeden kwiatuszek, a Martin Frobisher właściwie to ma zawsze jakieś kwiatuszki otwarte, tyle że one bardzo wrażliwe na deszcz. John Davis dusi się od kwiecia w pełni lata, teraz ma pojedyncze ale i tak mnie cieszy.
Z Mordenami dopiero zaczynam to się nie wypowiadam, obecnie stoją prawie łyse ale dzisiaj widziałam na niektórych pączki.

Jadziu u Ciebie to powinny rosnąć tylko takie co są obsypane kwieciem cały sezon, w tak małym ogródku szkoda miejsca na zieleninę.

edulkot wrote:

Majka, nie znowu już tak trudno
Są już w polskich szkółkach.
I w czeskich też.

Urszulko z tego co znalazłam to Kamila ma dwie jego róże oficjalnie w sklepie i jedna na dodatkowej liście. A jakich innych szkółkach można je znaleźć nie mam pojęcia.
Prairie Star jest śliczna a nad Katy Road Pink już się kiedyś zastanawiałam
Mówisz że jego róże są odporne na choroby

Majutku,
Dziękuję za zdjęcia róża Dawida i bardzo poruszające wspomnienie.
Ściskam mocno

Kasiek
R. Davidii widzę nawet z okien więc ciągle pamiętam.

Dziś pokażę owocki niektórych róż, bo nie zrobiłam wszystkim a poziom przepełnienia dysku twardego osiągnął maksimum, czas dokupić pojemniejszy tylko kasy brak

Georgr Ruf




Zigeunerknabe - Gipsy Boy


Parkzierde


Blanc Double de Coubert


Hansa


Rotes Meer




Louise Bugnet


Poppius




Blanche de Belgique


Prinz Hirzeprinzchen


Kazanlik

Majeczko cudowne te różane owoce i rugosy tak pięknie wyglądają...
ściskam mocno i mam nadzieję, że będziesz mieć trochę wytchnienia od babcinej roli żeby złapać oddech ..ale swoją drogą wiesz ..Kochana jesteś dla tych swoich wnucząt i dzieci ! To bardzo dużo znaczy dla pracujących rodziców. Wiem bo my sami otrzymaliśmy bardzo dużo pomocy od mojej Teściowej i była dla nas wybawieniem jak dzieci były malutkie. Teraz też, kiedy tylko potrzebujemy przyjeżdża a to jest kawałek drogi i Babcia już swoje lata ma... Jestem i będę Jej dozgonnie wdzięczna za to wszystko co dla nas i naszych dzieci zrobiła
No z tym dyskiem to kiepsko ..no bo gdzie Ty będziesz trzymać zdjęcia tych wszystkich piękności, które posiadasz ?

No Majka też doszłam do wniosku ,że szkoda miejsca dla maruderów a gdybym chciała mieć zieleninę posadziłabym sobie choinki .Mało jest jednak pnących wciąż kwitnących .Nawet Doktorki mają tylko liście .Zaczynam się wściekać na takie róże i chyba się z nimi pożegnam .Mój dysk po tegorocznych fotkach też pąka w szwach .Chyba wszystkie fotki przegram na pendriva