Forum Ogrodnicze Oaza

Czy próbowałaś kiedyś posiać róże z owocników?

Monia babcia jest potrzebna i choć młodzi są wdzięczni to jednak 'zmęczenie materiału dość wiekowego' to jest problem
Rugosy po wiosennej wpadce wyglądają coraz ładniej

Jadziu Doktorek to zawsze tak ma, z tym trzeba się pogodzić. Dobrze powtarzające pnące to pewnie tylko jakieś współczesne. U mnie ciągle kwitnie Iceberg, Westerland i do niedawna New Dawn i Christine Helene.
Z tym dyskiem to może przy kolejnej emeryturze dam radę

Bożenko siałam tej zimy nasionka Eyes on Me - Bright as a Button bo przyjechałam do mnie z owocnikami, ale nic z tego nie wyszło

Zdjęcia z przed tygodnia, ostatnie jakie robiłam

Maju pięknie w Twoim "Majkowym szaleństwie", rozplenice fajnie się rozrosły.

Pięknie i kolorowo masz jeszcze w ogrodzie, u mnie tylko miejscami jest jeszcze tak kolorowo, ale i jesień ma wiele uroku, jesienią widać gdzie brakuje w ogrodzie koloru, ja mam teraz fazę na astry i trawy, a mało mam ich w ogrodzie, ładne te Twoje rozplenice, pozdrawiam.

Majutek - masz rację i młodzi jak to napisałaś też powinni zwrócić uwagę na zmęczenie babci i odpuścić jak trzeba. Wszystko z rozsądkiem i umiarem, nie można zajeździć Babci
A próbowałyście z patyczków róże rozmnażać ? Czy chcecie z owocników spróbować ?
Pięknie jest w Twoim jesiennym różanym-nieróżanym ogrodzie

Dzień dobry!
W Warszawie ładnie, bardzo słonecznie - tego samego Ci życzę, jak i możliwości podziałania w ogrodzie.
Majutek, ten mini szpaler z rozplenic wygląda zachwycająco!
Kurczę, aż pomyślę, żeby i u siebie zrobić takie cudeńko.
Dzięki za inspirację!
Miłego

Zgadzam się z Monią. Dzieci czasem przesadzają z tym wykorzystywaniem babci
Mnie jakoś udało się tego uniknąć.
Tylko, że ja mam twarde serce
Moje dziecko chodziło na 6 do przedszkola, mimo, że mama była już na emeryturze. Ale widziałam, że jest wykończona i źle się czuje.
Prosiłam tylko o pomoc kiedy syn zachorował, bo za bardzo nie mogłam brać zwolnień. I to bardziej pomagał tata, bo silniejszy
Ale widzę jak bardzo przeżywają matki, kiedy ich pociechy mają iść do przedszkola.
Jakby im się tam krzywda miała dziac.

Jarzmiaka bardzo ładna,podziwiam,bo ja jej jakoś jeszcze nie mam.Ale wszystkiego przecież nie musowo mieć co inni mają
piękne królowe jesieni - marcinki
Przy słonecznej pogodzie obserwuję na nich ogrom różnych owadów, fajniutki to widok .
Ogniki teraz też bardzo efektownie wyglądają,ogrody jesienne też są ładne,kiedyś ich tak nie lubiłam,ale teraz jak mam też więcej roślin,kwiatów, to widzę, jakie potrafią być urokliwe,zmienne i kolorowe

Majka fajnie kwitnie jeszcze jarzmianka u mnie jakoś tylko raz kwitnie .Nie wiem co robię źle ,że nie kwitnie calutki sezon może mam jakąś inną odmianę :ohmy:U mnie z nasionka wyrosła Bonica ,ale teraz pozostała tylko goła łodyżka .Ma zawrotną wysokość 5 cm ,ale fakt ,ze jest

Ireno witam Cię serdecznie Rozplenice to już staruszki i do tego dzielone już parę razy, nawet nie mam pojęcia co za odmiana ale rosną sobie u mnie bezproblemowo
Iwona ogród dopiero nabiera jesiennych kolorów choć letnie kwiaty ciągle kwitną w najlepsze, np powtarzają powojniki
Monia babcia zajechana psychicznie a młodzi wolą chyba tego nie widzieć
Róże próbuję rozmnażać z patyczków, choć z mizernymi efektami te nasionka przyjechały na sadzonce i chciałam spróbować, a że nie wyszło to może i lepiej
Aguś w końcu i my mamy słoneczko i powoli zaczynają się osuszać mokre pola - pora zasiewów ozimin więc pilą jesienne orki.
Ja naorałam poszerzoną rabatę i nawet udało mi się ją prawie skończyć (brakuje jednej róży i paru innych mniejszych bylinek), a od poniedziałku koszenie i zbieranie opadłych liści a od wtorku Marta na dwudniowym pobycie
Szpaler rozplenic wygląda fajnie i go polecam, tylko pomyśl coś uzupełniającego wiosenną porą bo będzie łyso - u mnie rosną przemiennie juki i inne trawki. Zdjęcie mam z lipca ale chyba widać efekt uzupełniania się.



Gosiu moje wnuki chodzą do przedszkola a Dawid do szkoły, ale jak są chore to niestety siedzą w domu, ewentualnie bywają u 'dawcy nasienia' czyli ojca ale dość rzadko (to te domowe). Przyjezdne od starszej córki bywają tylko jak obydwoje pracują 12 godzin albo jak się szkolą. Basię mieliśmy tylko rok bez żłobka bo malutka była, ale jak tylko się dało to poszła do prywatnego przedszkola. Człek uwiązany na 10 godzin dziennie to nie jest wyjście dla emerytów.
Aniu jak miło muszę zajrzeć do Dębowego Lasu co się tam zmieniło
Nie da się mieć wszystkich roślinek dlatego nie mam np piwonii
Jesienne kwiatki dają radość wszystkim żyjątkom dlatego bardzo je lubię
Jadziu ta jarzmianka chyba dopiero teraz kwitnie pierwszy raz, ale inne powtórzyły słabo niedługo po przycięciu choć jedną zostawiłam na nasionka. Zbyt mokro było żebym dokładnie wszystko sprawdzała i przycinała.
Fajnie że jednak Tobie się powiodło z siewem róż

Za chwilę zdjęcia będą...

Październik przywitał nas w końcu suchą aurą, kwitną nie tylko róże

Majka widzę ,ze i u Ciebie wypuściła długaśny pęd z kwiatem .Moja zrobiła tak samo i jak ją ciachniesz wiosną,bo już się nad tym zastanawiam .Śmiesznie to wygląda u mnie ,bo Pretty sunrise też ma takie długaśne pędy i nie bardzo wiem jak je prowadzić .Cudna ta patriotyczna dalia

Jadziu ja jej ciągle obcinam te przekwitnięte i to dość nisko. Zresztą planuję wszystkie róże przyciąć wiosną bardzo nisko a i sporo róż czeka mocne prześwietlanie - mają już po 5-7 pędów i czas wyciąć najstarsze i najcieńsze, zwłaszcza u tych powtarzających.
Ta patriotyczna dalia miewa przeróżne zestawienia - bywają nawet całkiem białe

No właśnie też mam tak zamiar wiosną wszystkie róże przyciąć nisko ,albo kaskadowo .Już teraz oglądam jakie pędy pójdą do wycięcia, bo starych pędów mam mnóstwo .Zostawię tylko te młode pędy a wszystkie stare ciachnę .Stare róże słabo wypuszczają młode pędy wiec muszę coś z tym zrobić .Najgorzej chyba narobię się z Doktorkiem, bo zaszalał na maxa Akuratnie tych pomponikowych dalii nie za bardzo za nimi przepadam wole wielkokwiatowe ,ale i tak nie mam miejsca ale pomarzyć mogę

Piękne dalie, róże,ślicznie jeszcze kwitną, dobrze,że one nie są tak mocno wrażliwe na przymrozki jak dakijki
A zauważyłam tam koło róż niebieskie i białe kępy kwiatuszków, to dzwoneczki tak kwitną czy co to takiego ??

Superancka jest ta fotka z kociambrem . Rzeczywiście rozplenice w szpalerze robią wrażenie .

Majutek, no to nie fajnie, że wolą nie widzieć dobrze chociaż, że dzieciaki do przedszkola/szkoły chodzą i że nie masz ferajny non stop ...
u nas też w zasadzie dopiero dzisiaj się wypogodziło, a tak to cały tydzień było pochmurno. Czytam o planach niskiego cięcia róż i prześwietlania. Ja też tak planuję. Już w tym roku przycięłam róże niżej niż było wymagane i wyciachałam cienizny - bardzo ładnie kwitły więc raczej im to nie zaszkodziło...a chociaż kiedyś, na początku miałam marzenia o wielkich różanych krzewach to teraz jak je mam to mam ochotę ciachać nisko bo co mi np. z kwiatów na wysokości 2 m ? Zwłaszcza u takich róż, które kwitną na końcach pędów (np. queen of sweden)...Ani nie zobaczę kwiatów, ani nie cyknę fotki.. wiosną ciacham nisko i tyle.
pozdrawiam serdecznie

No to ja już dawno wpadłam na niskie cięcie, tylko z zupełnie innego powodu zapewne. Z braku miejsca

Maju to całe szczęście, że masz dzieci tylko od czasu do czasu. Myślałam, że masz je ciągle przy sobie.
Czasem możesz odpocząć