Romanko - pięknie to napisałaś i wyobraź sobie, że ostatnio tymi samymi słowami mówiłam do koleżanki, że nie wszystko, co mi się podoba, mogę mieć w moim ogrodzie i to pomijając zupełnie kwestie finansowe - a dotyczyło to pewnego ogrodowego parasola, który tej wiosny wypatrzyłam w casto; podoba mi się on ogromnie na zdjęciu i w oglądzie
naocznym i to pod każdym względem (kształt konstrukcji i czaszy parasola, kolor i rodzaj tkaniny), cena też nie jest zaporowa i byłoby go gdzie postawić, tylko - po co? Upały nie do zniesienia u nas się nie zdarzają, miejsc cienistych w ogrodzie nie brak, więc... poodwiedzam go sobie czasem w sklepie i musi mi to wystarczyć. Byłby to bezsensowny bibelot.
Ewciu - z kierunkami świata jest tu i dobrze i źle. Otóż od strony sąsiada jest południowo-zachodnia ściana ruinki, ale zanim sąsiad, to jest tam jeszcze nasz sadek i będziemy sobie mogli kwitnącą ścianę oglądać właśnie stamtąd. Przy zachodnim końcu ruinki, na jej przedłużeniu posadziłam te
Edenki, będziemy więc je widzieli z domu całe, ale kwitnąć będą na stronę sadku i sąsiada. Co do towarzystwa dla nich, to nie chciałabym tam żadnej pstrokacizny, podobałyby mi się
Felicia Pembertona, czy
Giardina - co na to powiesz? Mam też piękną starą
Excelsę rosnącą w beznadziejnym miejscu, można by ją tam przesadzić w całości, jako płożącą/pnącą, tylko że ona jest grzybolubna
to może lepiej nie... Tak sobie na razie rozmyślam.
Pisz, jak Ci coś wpadnie do głowy, uwielbiam czytać Twoje ogrodowe rozważania, bo masz świetne pomysły. Tak lubiłam też czytać posty
Ewy-Gloriadei na FO, robiła tam długie ciekawe wpisy o różach, świetnie mi się to czytało. Ciekawe, czy Ewa ma wątek na FO?
I jeszcze coś - przy drugim końcu ruinki rosną w narożniku ogrodzenia (przy samej siatce) 2 Fruhlingsgold (tzw. "3 Ewki"
) - nie masz pojęcia, jak one pięknie urosły!
Janusz - dzięki! O clematisach też trzeba pomyśleć, masz rację
A tych celsjuszów to mógłbyś wysłać do mnie choć kilka