Forum Ogrodnicze Oaza

Witaj Wiesiu Niezawodna
Ta donicowa hortensja zimowała na dnie warzywnika, po jesiennym przerzuceniu na niego rozłożonego kompostu. Przez lata była grubo okrywana liśćmi, ziemią, kilkumetrowym szalem i agrowłókniną - a jednak nie kwitła. W tym roku wykorzystała "ostatnią szansę". Ma ledwie 5 kwiatów, ale moim zdaniem bardzo urokliwych. Kolejną zimę spędzi głębiej pod ziemią.

Dziękuję Wendusiu, zrobię tak też i ja

Wenduś,
ta pierwsza biała lilia to na pewno nie jest Gizmo. Gizmo ma seledynowe smużki i płatki zachodzą na siebie. U Twojej tylko początkowo nachodzą, a później się rozdzielają.

Co to za śliczność na drugim zdjęciu . Czy ja mam taką ?
A ta na ostatnim - delikatny róż na bordowych łodyżkach ? Znasz jej imię ?

A! Zapomniałam powiedzieć,że Satina przeurocza !!!

Witam. Nie wiem czy pasuję do tego zacnego poetyckiego grona. Jednak napewno pasuję pasją do tych pięknych pachnideł kolczastych,hortensji czy innych. Zacne grono maluje słowem a ja odwrotnie - piszę odrazem w moich wątkach.

Firletko ta śnieżnobiała to może Speciosum Album, ale pewna nie jestem.



Mam spisane nazwy moich lilii, ale imion do kwiatów dobrać już nie potrafię. Wszystkie imiona wywijają oberka w moje pamięci.
Z białych poza wspomnianą mam jeszcze KINGDOM, azjatycka, z adnotacją, że nie pachnie.
SAMBUCA z pofalowanymi brzegami płatków, pachnąca.
ROBIN VAN GALEN, mocno pachnie, wysokość 110-120cm.
ANNEMARIE`S DREAM, biała, podwójna nie pachnie, ale wszystkie winy ma wybaczone z powodu urody - ta poniżej?




CAROLYN, orientalna, czysto biała, dorasta do 120cm - któreś z rodziców to rodziców to Casa Blanca.
A ta to na pewno Fata Morgana - bo jedyna żółta jaka u mnie rośnie



Ta o którą pytasz, z założeniem niepewności, to może być URADI - tylko odnów moją pamięć, a przywiozę.



A wiśniowa olbrzymka u Ciebie rozkwitła?

Witaj Leszku! To teraz dopiero będzie poezja obrazem malowana! Dla Ciebie na powitanie

Wandziu, teraz sobie przypominam,że Sambucę też zamawiałam u Rozanki. Ciekawe , gdzie ją wtryniłam...czy po powrocie z urlopu będzie jeszcze do rozpoznania , czy zostaną już po niej tylko gołe zalążnie słupków ...?
Carolyn też mam - po 2 zł z bazarku
Casa Blanki siedzą pod oknem a wydzielane przez nie olejki eteryczne wdzierają się do domu wszelkimi szparami.
Uradi poproszę.
Olbrzymka wypuściła dwa pąki i ...musiałam ją opuścić na czas jakiś. Czy po powrocie ją jeszcze zastanę ?

Wendko, Wandziu, poetko nasza...raczysz nas tak urokliwymi obrazami i opisami, że słów brakuje... Twój zakątek to bajka, do której ciągle wracać się chce i śnić o nim...

Moniko, z pewnością rozumiesz więc moje odczucie bezmarność jakie odczuwam szeptem przemierzając Twój ogród. Skąd brać odpowiednie słowa wyrażające zachwyt? Wzdycham bezgłośnie muskając płatki Twoich głęboko purpurowych róż. Ach, gdyby nie ta wszechobecna u mnie plamistość...! A może masz jakąś wojowniczkę w burgundzkim odcieniu, która wyrywa się plamistości zwycięsko?

Róże w gotowalni szykują się do powtórnego wyjścia, więc tymczasem w centrum moich spojrzeń




Noblistka z 1903 i 1911 roku








powtórnie

i jeszcze kilka spojrzeń
Kacper










Miłego weekendu

Czemu się uśmiecham patrząc na noblistkę ?...
Kacper jaki okazały ! Nie widziałam go wcześniej.Jaki wstydliwy. Teraz dopiero wyszedł z ukrycia.

Zakochana para : Kleofas i Klara (?) , (Klementyna ? ) . Wybacz chwilowy zanik pamięci.
Obraził się na nią, czy do zdjęć pozować nie lubi ?
Wybrańcy Losu... Nie wiedzą jak żabi świat na zewnątrz wygląda. Siedzą sobie jak na Wyspach Szczęśliwych.

Wandziu, niestety nie znam purpury, która nie łapałaby plamistości. W tym roku pięknie (tfu, tfu, żeby nie zapeszyć) trzyma się Munstead Wood i Trandescant Austina (na razie bez plamek) ale obie w zeszłym roku chorowały. Niestety za 4 lata swojej przygody z różami i prawie 200-setką krzewów różanych w ogrodzie nie spotkałam róży, która byłaby wolna od plamistości poza Albą Maximą (nawet Mme Plantier się załapała w tym roku a niby nie powinna), nawet te z ADR. Nie wszystkie chorują na raz i nie wszystkie mocno, są bardziej i mniej chorowite, niektóre cały sezon nie chorują a w drugim obsypane brzydkimi piegami ... ech, życie różomaniaka...
Maria Skłodowska pięknie Ci zakwitła ..u mnie był jeden kwiat ale i tak się cieszę bo w wielu ogrodach powojnik padł na uwiąd... Kacper piękny w objęciach żółtej róży - do twarzy im razem...widoki ogrodowe niezmiennie mnie urzekają i zachwycają...te cudne zielone ramy ogrodu, których u mnie na razie brakuje, plamy róż i bylin - nie do przecenienia...Glicynia pięknie ponownie zakwitła...Żabki jak na straży stoją ....

a ja nie mam lilii wodnych , a żaby są , bo są ślimaki

Wprawdzie moje żaby bezimienne i nie takie piękne , zielone . Może dlatego przemykają po kątach ogrodu cichaczem...ale dużo ich.
Nie wiem, czy to powód do radości -znaczy ,że zjedzą ślimaki , czy do niepokoju - są i żaby, bo mam inwazję ślimaków

Zaby powinny być w każdym porządnym ogrodzie i ...basta.Śliczne ujęcie lilii i róż na tle pysznogłówek...........

Ewa,
Wasze ogrody - Twój i Wendy są w bardzo podobnym klimacie , różni je jedynie skala . U Wandzi trochę mniejszy areał. Gdy patrzę na Wasze domki przezierające zza chmurek różowości i błękitów widzę tego samego ducha natchnienia, który przyświeca Wam obu. Realizuje się jednak niepowtarzalnie , u każdej Was na swój sosób, bo przecież nie ma dwóch takich samych ogrodów.
No chyba ,że zawodowy projektant stosuje jedną matrycę : bukszpan, żółta turzyca, biała hortensja, ophipogon, żurawki, ostnice i niebieskości... bez aluzji... wówczas są bardzo podobne. Nawet wtedy jednak rośliny próbują zaznaczyć swoją oryginalność i nie dają się zaszufladkować rosnąc swobodnie do czasu, aż projektant nie przyśle ekipy porządkującej , która przytnie im skrzydła, pokaże , gdzie powinno być ich miejsce.Ale na tego typu ogrody też jest zapotrzebowanie i skoro kogoś radują to znaczy ,że tak ma być.

Firletko, uśmiechasz się patrząc na Noblistkę, bo dzielisz moją radość czy przypominasz sobie jak trudno ją było upchnąć w zaludnionym, zabagażowanym, zakwieconym aucie?
Ta para to na pewno Kleofas, a obok to może Klara - koleżanka z pracy, a że tyłem do siebie? (dbają o reputację by uniknąć pomówień).
No powiedz czy te oczy mogą kłamać?


A to jest Klementyna na letnisku


Dziękuję Moniko za wiadomości o głęboko purpurowych. Którąś z nich na pewno wybiorę.
Skłodowska bogato upchana kwiatami przyjechała do mnie w tym roku dzięki Firletce. Zgodnie z zaleceniami Firletki opryskałam ją switch - a przy okazji inne clematisy. Uwiąd dopadł niestety mego Mercurego, ale ku mojej wielkiej radości spod ziemi dobywa się dziarsko zdrowa łodyżka.
Skłodowska powoli przekwita, gubi płatki. Ciekawa jestem jakie koszyczki zawiąże, czy równie złociste jak te, które pojawiły się na Guernsey Cream


czy podobne do tych z Purple Dream


Dla Ciebie Januszu pierwsza wiśniowa tegoroczna lilia


Witaj Ewo, miło Cię widzieć. Żaby i ropuchy są u mnie od zawsze, i basta!
Dla Ciebie kolejne jeżówki

O, jeżówki zamieniły się w pysznogłówki , ale też ładne
Pozdrawiam Klarę i Kleofasa

Upał mój mózg nadwyrężył znacznie