Forum Ogrodnicze Oaza

Aga, Ty jesteś specem od organizacji i wykorzystywania każdej sekundy.
Zdjęcia piękne, z każdym ujęciem widać jak wiele się nauczyłaś.

Tak mówisz, Iwonko?
Coś w tym jest... obecnie za moją przyczyną kończy wyrastać chleb razowy, zmywarka się pierze, likier popija, forum pisze, film ogląda...
Podzielność uwagi chyba

W czwartek zaczynam kolejny kurs i mam nadzieję, że za trzy miesiące będę mogła sama powiedzieć, że coś potrafię...

Potrafisz, potrafisz...już jestem Twoją fanką

Dziękuję za podtrzymywanie na duchu

Aguniada wrote: Niezwykła moc sprawcza

Prawda?

Na podobnej zasadzie jak Twoja zmywarka się pierze, mój sufit się maluje

Też bym tak chciała, ale podobno człowiek im starszy tym na wolniejszych obrotach działa

Wiesiu, wówczas trzeba delegowac zadania
Ale Ty masz jeszcze czas, więc spokojnie!

Gorzato, nie umniejszaj - ktoś to musiał skoordynowac

Delegować zadania , to jest myśl

O tak: umiejętność delegowania zadań jest bezcenna... ja do swoich oddelegowałam zmywarkę i M-a

Kiedyś pisałaś, że następny kurs zaczyna się po studiach, a nic o zakończeniu nie było , staram się czytać wszystko, bo mnie to interesuje, no i jestem w kropce . To kiedy ten dyplom???

Martula, studia kończę za niespełna miesiąc - raptem dwa zjazdy Jakoś daję radę!
Gorzato, czyli działamy podobnie! U mnie Nisia ogarnia zmywarkę, z nienawiścią
Wiesiu, są sposoby!

No tak sposobów jest wiele Aguniu, tylko niektóre osobniki niezwykle oporne bywają

Wiesiu, znam to doskonale!

W moim przypadku zmywarka zwiększyła mój udział w zmywaniu, bo dopóki jej nie było, robił to M i to on obstawał za jej zakupem, choć ze względu na rozmiar kuchni było to kłopotliwe... no ale miało go to odciążyć, więc jakoś wykombinowaliśmy małe przemeblowanie i dało się!
A ponieważ zmywarka przecież sama zmywa, zaczął się problem... bo o ile przez pierwsze tygodnie była to atrakcja, to potem jakoś dotychczas zmywający w pocie czoła, już nie pamiętał, że przed snem wypadałoby zebrać naczynia z całej chałupki i odpalić maszynę...
W rezultacie wygląda to tak, że zwykle ja to robię wieczorem... bo M na hasło: odpal zmywarkę, ogranicza się zazwyczaj do włożenia tabletki i wciśnięcia guzika... nie pojmując chyba pewnych powiązań... tego przejścia po pokojach dzieci z pytaniem, czy jest coś do zmywania, rozejrzenia się po kuchni... i tak dalej...
Włącz to włącz
W jednej kwestii jestem konsekwentna: poranne opróżnienie maszyny to męski obowiązek... i udaję, że nie widzę... a jak nie działa, mocno trzaskam wyjmowanymi naczyniami

Gorzato, mężczyźni zazwyczaj są jednozadaniowi, a do tego funkcjonują w systemie prostych poleceń. Należy wydawać jasno sprecyzowane komendy, w tym wypadku: załaduj i włącz.

Aguś, zdjęcia jak zwykle klimatyczne . Widzę, że spacer się udał.

Asiu, zgadzam się!
Ciekawe, co na to PanM, ale sądzę, że przyzna rację w potwierdzeniu tezy 'bo my jesteśmy prości...'
Spacer bardzo nam się udał, a jakie dotlenienie!
Gorzato, cóż Ci poradzę - rozumiem Cię!

...I jeszcze: