Forum Ogrodnicze Oaza

Wiesiu, tojad potrzebny natentychmiast!
Obawiam się, że tylko on może uratować sytuację mega kolkową
Mięta niby na podorędziu jest, ale...

Oczywiście żartuję - tojad chyba nie ma właściwości, na których mi w tym momencie zależy...

Zawsze można go zaaplikować sprzedawcy sałatek

Melduję, że od pewnego czasu prześwieca słońce!

...na zasadzie 'sam se toje(a)dz'??
Może i by zadziałało!

U mnie widać zachód słońca, bez słońca!

Zachód? Już? Czy Ty aby nie przesadzasz?

Widzę łuny charakterystyczne dla zachodu, no co...
Toż mówię, że bez słońca, więc ono być może jeszcze gdzieś w górze!

Słońce? Żartujesz Gorzatko, muszę szybko odsłonić chociaż kawałek okna

Nie widziałam wschodu słońca, a cały dzień chmury, co znaczy, że będzie cieplej. Przy totalnym deficycie śniegu bardzo mnie to cieszy. Aguś, kup czekoladę!

Taką dietetyczną

Nie chcę otruć Aguśki, tylko ją zmotywować do endorfinowania

Aguniu zakładaj firmę Obserwatorium świata ...ja chętnie się zatrudnię !Robiłabym wreszcie coś co kocham
Dzisiejszy wschód słońca był oszałamiający ...ale mnie w obserwacji zawadzał dom sąsiada i co tu począć
A tak w ogóle to najlepszego w Nowym Roku Szybkiej wiosny i wielu kwitnień w ogrodzie !!I kochajcie się

Niebo nie tylko Ty zauważyłaś,bo ja i koleżanka też
Ale opisałaś

Aguniada wrote: Agciu nie mogę uwierzyć, że taka doświadczona kuchareczka dała się nabrać na przetworzony produkt jak dziecko.
Jak mam smaka na greczynkę to kupuję na szybko zafoliowany miks sałat i to mogę polecić.
Dla przypomnienia wrzucam w to zielsko pokrojoną czerwoną cebulę, 2 papryki, 2 pomidory, oliwki jak są a serek feta koniecznie.
Przerzucam wszystko do wysmarowanej czosnkiem misy i...
Nie dodaję oliwy z oliwek.
Kupuję włoskie suszone pomidory i po połączeniu ich z innymi produktami wykorzystuję 3 łyżki pozostałej zalewy którą łączę z sokiem z cytryny i odrobiną oleju lnianego.
Oczywiście jak mam czas to wolę sam sobie porwać różne odmiany sałat.

Waldku, dość nietrafne wnioski wyciągnąłeś myśląc, że kupiłam produkt wcześniej przetworzony.
Otóż, gwoli wyjaśnienia, na zapleczu mini-restauratora funkcjonującego w moim biurowcu została dla mnie na świeżo przygotowana rzeczona sałatka.
Zwykle kupuję w tym miejscu kanapkę, gdy nie mam czasu na zrobienie jej sobie w domu, ale tym razem brakowało mi czegoś na lunch.
Zdecydowałam się na zdrowszą sałatkę i zawiodłam się, ot co.
Jak widać po moich wrażeniach, nie była na tym poziomie, na jakim zwykle przyrządzamy sobie posiłki w domu, nawet najprostsze, jak sałatka grecka przez Ciebie wspomniana.
Dziękuję za Twój przepis.
Mateuszu, czyżby Twoje niebo miało dziś podobną tonację jak w Warszawie?
Tak jak pisałam, należałoby utworzyć Obserwatorium, bo przyroda oferuje nam coraz bardziej fantastyczne widoki
Danusiu, z wielką chęcią pracowałoby się w takiej firmie, nieprawdaż?
Może kiedyś będzie nam dane!
Ja przez otaczające brzozy mam małe pole widzenia, zarówno jeśli chodzi o wschody jak i zachody słońca... muszę wyjeżdżać na otwartą przestrzeń
Dziękujemy! Wzajemnie, wszystkiego co najlepsze!
Haneczko, dzisiaj endorfiny mam również zapewnione przez PanaM, będę próbować już po odebraniu córki, kiedy nie będę musiała prowadzić
Dziękuję za dobre chęci!
Gorzato, wszak czekolada to sałatka! Ale dziś już sobie daruję
Wiesiu, zachód słońca bez słońca był uroczy! Ot, niebo zrobiło sobie pęknięcie na piękne łuny , ale sprawcy niet

...a przez tego pana poniżej, na moim nieudolnym zdjęciu (widzieliście księżyc by Dana?? ), głowa mi dziś leci, po nieprzespanej nocy!

Reagujecie na pełnię?

Wiecie, co za cudeńko pijemy?
Otóż, niejaki Jack Daniel's, stworzył istną pychotę, która nazywa się Winter Jack, czyli Apple Whiskey Punch.
Czuję szarlotkę, goździki, cynamon... to można pić lekko podgrzane!
Mniam

A drugi specyfik, to likier miodowy, też na bazie Jacka Danielsa.

Wszyscy narzekają na pogodę to i ja ponarzekam

Rano piękne słonko prowadziło mnie do szkoły. Zaktualizowaliśmy przedświąteczny kalendarz pogody - mgła i chmury do pudełka, wiatr do pudełka. Daliśmy full słonko i szron. Nie na długo... po 2 godzinach kolejna aktualizacja - zachmurzenie pełne i opady śniegu. Dalej zaktualizować nie zdążyłam, odśnieżyłam samochód i pojechałam na zakupy.
Gdy wychodziłam z owadziego sklepu przy -4 zaczął padać deszcz i momentalnie zamarzać na wszystkim. Wyskrobałam ile się dało i próbowałam jechać do dom Jednak skorupa lodu narastająca na szybie bardzo mi w tym przeszkadzała.
Dziwnym trafem jezdnia była czymś posypana ( co zdarza się u nas niezmiernie rzadko ) więc przyczepność auta do podłoża było jako taka. Widoczność jednak kiepska. Dopiero mega nadmuch na szybę odlodził ją nieco na dole, więc garbiąc się nad kierownicą by widzieć cokolwiek "pomknęłem" do domciu, zgarniając dopadywujący deszcz i modląc się by wycieraczka w locie nie przymarzła do szyby.

Apple Whiskey Punch brzmi ciekawie, może lepiej niż Chivas którego serwuje mój M

Oj, to warunki mieliście nieciekawe, Lucynko! Dobrze, że szczęśliwie dotarłaś do domu...
U nas duży mróz i jednocześnie suche powietrze, w związku z czym, na parkingu pracowym szyby mi ani ciut ciut nie zamarzły.
Ucieszyło mnie to...
Od jutra chyba ma być znacznie cieplej, a za chwilę deszcz i mocny plus!
Zwariować można od tej zmiennej aury...

Wiesiu, mnie mój M. nauczył pić whisky - kiedyś nie znosiłam i standardowo, jak większość kobiet, narzekałam na mysi zapach
Teraz to jedyny mocny alko, który piję z wielkim smakiem.
Oczywiście, daleko mi do konesera, jakim jest np. Asia - ona torf leje na swoje podniebienie i się zachwyca!
Ja też bym chciała spróbować

Ja gustuję raczej w nalewkach, ale uczę się pomału tych mysich zapachów