Forum Ogrodnicze Oaza

Hanuś ,jak już zauważyłaś ,aparatu ze sobą nie brałam .U mnie było ciemno i wilgotno .Aparat w takim klimacie raczej by się nie sprawdził .Ale jak się pogoda poprawi , zrobię ,słowo.

Dzień dobry Zapracowani Przedświątecznie Goście, jeżeli ktoś znalazł chwilkę na odwiedziny pod sosnami, to bardzo się cieszę i serdecznie witam
Cały dom 'pachnie' kapustą, bigos się warzy, staropolski niby, a naprawdę przeze mnie zmodyfikowany na trochę mniej 'szkodliwy', ale też bardzo smaczny. Uciekam od kuchennych aromatów do ogrodu, oglądam stare zdjęcia i przypominam sobie zapach azalek

Ewuniu, ja Cię proszę, zrób zdjęcia właśnie takie: ciemne, nastrojowe, zimowo-jesienne, takie, jaki ogród jest teraz. Widać zupełnie inne detale, inne fragmenty rzucają się w oczy, inne szczegóły przyciągają uwagę. To jest piękne i takie tajemnicze. Bo przecież zawsze są w ogrodzie te omszałe kamienie, rośliny drugiego i trzeciego planu, elementy tła. Skromne, ciche, nie wyglądają atrakcyjnie, ale ja je bardzo cenię i kocham. Na pewno, nie masz czasu, bo przygotowania do Świąt angażują i z tego, co piszesz, nie jesteś jeszcze w najlepszej formie. Może któregoś dnia wybierzesz się na spacer z aparatem i pokażesz co tam u Ciebie jesienio-zimą w ogrodzie widać. A ja z wielką przyjemnością to zobaczę.
Dzisiaj wyszło troszkę słoneczko, ale widocznie nie spodobał mu się widok i czym prędzej schowało za chmury.

Anusiu, cały czas o Was myślę. Bardzo czekam na wieści. Anioły na pewno będą z Wami, a co postanowią? Nie wiem, ale na pewno to będzie najlepsza decyzja dla piesów. Daliście zwierzakom tyle serca i opieki, że w Wielkiej Księdze jest to już zapisane, jako wzór do naśladowania i przykład miłości dla braci naszych mniejszych.
Trzymam kciuki, sosna pozdrawia. Bardzo jestem dumna z Figa, jaki to mądry pies. Dredzik staruszek, ale przecież da radę.
Że też znalazłaś czas na wysyłanie moich płyt.

Kamienie są cudne


Nerecznica sagowcowa, nieprawidłowo 'atrata' (wiem od Tomka Mr z naszej bazy)

Masz rację Haniu kamienie są piękne a takie przystrojone mchem jeszcze piękniejsze i ta urocza paprota przywołująca na myśl bajki "Z mchu i paproci" Kamienie ściągam do ogrodu ze wszech stron, już M śmieje się ze mnie że jak tylko nie siedzę za kierownicą to rozglądam się za bezpańskimi kamieniami po drodze

Witam Pikutka, kamienie cudne! Chyba 15 czy nawet więcej lat temu okazyjnie kupiliśmy ciężarówkę kamieni z jakiejś rozbiórki, komuś znudził się kamienny mur I dobrze, mnie się nie znudzą. To właśnie one w całym ogrodzie porozkładane, trochę małych poszło na grób Gapy na cmentarzu zwierzaków. Inne cieszą mnie niezmiennie, porastają mchem, czasem zmieniają lokalizację, wyznaczały ścieżki, ratowały roślinki przed rozdeptaniem przez psiaki. Bezpańskich kamieni nie widać w mojej okolicy, niestety. Blisko mnie jest skład kamieni, można sobie wybierać, kilka zlp za kg. Lubię tam wpadać. Teraz muszę kupić do 'studni' pod rynnami. Miałam w planie dzisiaj porobić trochę w ogrodzie (podlewanie!!!), ale ten bigos mnie trzyma w domu.

E tam podlewanie załatwisz między bigosowaniem Mi na prace w ogrodzie zostają teraz tylko soboty, a w sobotę jak w sobotę zawsze coś pilniejszego wyskoczy , brakuje mi już ogrodowania , nie mówiąc już o tym, że porządki jesienne zostaną pewnie na wiosnę

Wydaje mi się, ze jeszcze nie skończyłam wiosennych porządków Trochę za dużo planów było w tym roku, a nie mam pomocy w ogrodowaniu. Teraz już będzie spokojniej. Posadziłam mnóstwo nowych roślinek. Z wielu względów muszę zwolnić tempo, ogród też odpocznie od mojej nadmiernej aktywności Trochę oczywiście przesadzania, ale to się chyba nie kończy nigdy No i spalę ten bigos

No dobrze to już skończ ten bigos a potem pokaż te posadzone nowości

...a miód do bigosu był?

Zachorzało mi się co nieco i będę oglądać ogród przez okno przez najbliższe dni
Stać przy kuchni nie bardzo mam siłę, ale powolutku coś się zrobi...

Haneczko, ogród potrzebuje trochę spokoju - wiosną go będziesz przewracać na wszystkie strony, a teraz odpuść mu co nieco!

Pozdrowienia ślę...

Bigos nabiera mocy urzędowej, pyrka, pyrka i czeka na grzyby, bo zapomniałam kupić Pikutki, sadziłam nowości cały sezon przecież Jak będą wyłazić wiosną, to na pewno się pochwalę. Bardzo na nie wszystkie czekam. Teraz sobie myślę, że nawet nie wiem, które bardziej mnie zachwycają: miodunki, jarzmianki, lilie... Jakoś tak samo wyszło, teraz widzę, że zaszalałam. Będą ciepłe dni, to jeszcze sobie na ogród popatrzę, popstrykam. Wcale nie mam nastroju Świątecznego, ale trzeba coś przygotować, tradycja i już. Nie wiem, kiedy uda się wywietrzyć dom z tej kapuchy

Edytuję:
Aguś, teraz Cię dojrzałam! No, kto to widział chorować Jakiś wirus sobie Ciebie upatrzył, nic dziwnego, ma dobry gust, ale jest nachalny i precz z nim Już nie męczę ogrodu, musi sobie pospać i przemyśleć moje koncepcje, jak mu się spodobają, to roślinki na wiosnę będą ładnie rosły, a jak nie, to znowu szpadel w dłoń. Odpoczywaj, bidulku, bo jeszcze kilka dni i dopiero się namęczymy świętowaniem. Miodu jeszcze nie dodałam: najpierw grzyby, potem śliwki i wino i dopiero wtedy miodzio

Haniu-chyba troszeczkę Cię wyprzedziłam bo bigos już w słoikach w spiżarni czeka sobie spokojnie na gości Za chwilę zabieram się za przygotowanie maku do klusek.Mimo wzmożonych prac w kuchni nie zapominam o ogródku,dzisiaj rabata trawiasta dostała pierzynkę z obornika,jeszcze jutro z 2 godziny i kolejna rabata spokojnie może oczekiwać zimy.

Romuś w przygotowaniach do Świąt, to jestem ostatnim piórem w ogonie Pod koniec tygodnia zrobię trochę dekoracji, może ugotuję uszka, ale nie jest to pewne . U Ciebie tyle pyszności gotowych, że już można świętować. Pierzynki w ogródku dobry pomysł, ale gdzie jest zima? Ja rozgrzebałam część zabezpieczeń, bo się zaczyna wszystko kisić

Jeszcze jedna 'Kamienna rzeczka'


Kosmatka olbrzymia 'Marginata'

Ja też coś kiepsko ze świątecznymi przygotowaniami stoję, nawet pierników nie upiekłam , ale kupiłam masę marcepanową, może ten fakt mnie zmobilizuje do upieczenia ciasteczek
Chyba wolę prace ogrodowe, poszłabym chętnie układać kamienną rzeczkę, ale tylko podkrzesałam świerka i zrobiłam z gałęzi choinkę przed domem
Fajna ta pasiasta kosmatka , chyba się będę uśmiechać

Przyznaję się, że garów nie lubię. Niby to odświętne gotowanie, ale i tak nie lubię. Jeszcze ciasteczka czekoladowe, które kiedyś upiekłam i bardzo M. smakowały. Pytał czy będą. Muszę coś wymyślić, bo nie pamiętam, jak je robiłam. Jutro ma być ładna pogoda Teraz pada, nie muszę podlewać i mogłabym sobie coś innego w ogrodzie zdziałać. Bigos-śmierdziel jeden gotowy, można chwilowo odpuścić gotowanie. Kupuję pyszny tort czekoladowy, sprawdzone żródło i pycha absolutna. Wystarczy tego dobrego. Jak kosmatka już dorośnie do podziału, będę myśleć o Pikutkowym uśmiechu.

Hanuś powoli nasze wątki ogrodowe zamieniają się w kulinarne . U mnie też pichci się bigos, ale jutro jeśli tylko nie będzie padać pójdę do ogrodu rozprawić się z gwiazdnicą, rośnie to draństwo bez opamiętania
Piękne zdjęcia - pozdrawiam cieplutko

I tu się s Tobą zgadzam ,bo ja garów też nie lubię .A przed świętami ,to istna przetwórnia.W dodatku niczego nie może zabraknąć .A potem przez najbliższy tydzień po świętach ,też święta.Bo przecież trzeba to wszystko zjeść .

Dzień dobry Rozmazana wiosna za oknem, chłodny wiatr, ale miło pospacerować. Na szczęście w ogrodzie nie 'pachnie' kapustą Nie dam się domowym obowiązkom, będę wstawiać zdjęcia, odwiedzać ogrody, pisać.
Nie pozwolę żeby kura domowa zadziobała ogrodniczkę

Vero, witaj Nie dopuścimy do takiej zmiany nigdy! Chyba, że będziemy 'warzyć' różności dla roślin Gwiazdnica jest taka ładna, trochę za łatwo się rozsiewa niestety, powodzenia w walce. Dziękuję z miłe słowa i odwiedziny

Pod cyprysikiem groszkowym Filifera aurea


Ptaki rozsiewają nasionka: ostrokrzewy niemowlaki



Ewuniu, pisałyśmy jednocześnie, nie pierwszy raz Z tym świątecznym jedzeniem, to koniec świata. Już dawno z Mamą postanowiłyśmy, że trzeba ograniczyć ilość żarełka. Kiedy rodzina jest bardzo liczna, to co innego,. Tak było w 'dawnych moich czasach'. Teraz robię po prostu dobry obiad z potrawami tradycyjnymi w ilości do zjedzenia. Inaczej tylko ostry dyżur...

hanya wrote:


Popieram w pełni

A wiesz ,że o ograniczaniu jedzenia ,to ja mówię co roku .I za każdym razem jest to samo .Jedyne co mi się udało ,to zmniejszyć ilość robienia sałatki .No i prezentów będzie mniej ,bo gotówka się zbuntowała.