Forum Ogrodnicze Oaza

Szkoda, że nie potrafię lepić dzbanków, po pogłębianiu stawu gliny nie brakuje... U mnie naparstnica od kilku lat sama się rozsiewa, nigdy nie wiem gdzie pojawią się nowe siewki, zwykle pozwalam im rosnąć.

Dorko , do lepienia dzbanków używa się glinu mieszanej z iłem nie jest to łatwe ale można poćwiczyć . A glina ze stawu mieszana z piaskiem jest dobra na rabatki . A naparstnice polubiłam bardzo i pewnie też będę im pozwalała na wiele

Wiesiu! Twój zachwyt małej dziewczynki taki radosny ! ! Prawda , że niewiele nam potrzeba do cieszenia się życiem?... Widać, że odezwało się w Tobie dziecko. W każdym z nas - dorosłych - drzemie , rzadko jednak zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest ,by wrócić do radości dzieciństwa.

MagdaLenko, to ważna umiejętność cieszenia się drobiazgami a dla mnie radość lepienia w glinie to wspomnienia z dzieciństwa, pewnie stąd ten dziecięcy uśmiech

Dziś zapraszam na odrobinę ogrodowych impresji
lawendowo


bodiszkowo




tawuła z kocimiętką w tle


czosnek z rutewką


i jakiś czosnek

Wiesiu jak się cieszę, że i po drugiej stronie obiektywu czasami się jednak znajdujesz . Uwielbiam Twoje zdjęcia, ale nie mniej miło było mi zobaczyć taką rozpromienioną buzię .
Przyznam, że i ja bardzo bym chciała upaprać sobie łapki w glinie i ulepić jakiś garnuszek . Po uśmiechniętej buzi widzę, że sprawiło Ci to dużo radości .

Naparstnice do tej pory jakoś omijałam, ale muszę się im lepiej przyjrzeć, bo u Ciebie wyglądają przepięknie .

Wiesiu, jestem pod wrażeniem Twoich ogrodowych kompozycji... każda z pokazanych na zdjęciu powoduje szybsze bicie serca - cudeńka, w dodatku pięknie sfotografowane... Rutewki z czosnkiem
Królowa Naparstnic - jakże to wspaniale brzmi
Pozdrawiam!

Dorciu, babranie w glinie szczerze polecam , bawiłam się jak dziecko A naparstnice zapuść koniecznie , co prawda lubią cieniste zakątki, ale w słońcu równie dobrze sobie radzą

Aguniu, wiele z moich ogrodowych zestawień to dzieło przypadku . Rutewka w czosnku wysiała się sama więc ja nie przeszkadzam bo natura sama sobie świetnie radzi

I marunowo





A w marunie zakwitło mi coś ślicznego , Haniu, czy to chyba od Ciebie

Pikutku, hm, ode mnie? Stanowczo przeceniasz moją pamięć A ten 'jakiś czosnek', to nie jest przypadkiem zwisły? Do niego mogę się przyznać

To dzięki za czosnek zwisły

i trochę na zielono
Ostrokrzew pięknie zaowocował, ciekawe czy utrzyma koraliki do jesieni



Himalajka ujawniła szyszki



i nowe zawiązki

Wiesiu, przy robieniu takich dzbanków jest masa zabawy. Do tej pory jeden stoi u mnie w pokoju. Naparstnice przepiękne. U mnie w kilku miejscach kwitną tylko te różowe, ale za to bardzo obficie. Jednak jak sobie same wybiorą stanowiska to rosną najlepiej.

Pikutku, czy ta 'śliczność', o której wspomniałaś to jeżówka? Jeżeli tak, to może też się przyznam
Wypatrzyłam w planach lokalnych wakacyjnych różności zajęcia/warsztaty z garncarstwa, co prawda dla dzieci, ale może mnie nie pogonią Dopiero w sierpniu, zobaczymy. I co z lipcowym urlopem?

Andrzejku, masz rację, to świetna zabawa , pochwal się swoim dziełem A naparstnice będę zostawiać gdzie tylko się wysieją, bo polubiłam je bardzo

Haniu, jeżówka i owszem a jak się przyznajesz to może zdradzisz jej imię bo coraz bardziej mi się podoba



Na warsztaty wybierz się koniecznie , a mój urlop ciągle w planach

Hm, kojarzę tylko Firebird i Tomato Soup. Była wśród nich jakaś pomylona, bo wyrosła mniejsza i bardziej pomarańczowa, ale czy to ona? Nie wiem, Pikutku. Wydaje mi się, że nie miała takiego kudłatego łebka, tylko bardziej 'zwyczajne' kwiaty. Szczerze mówiąc, nie pamiętam Czyli trzeba szukać dalej, skąd się wzięła
Słońce szaleje, rozgrzewka przed kolejnymi dniami

Wysiewałam różne nasiona ale większość kwitła na różowo więc nie spodziewałam się już odmian i znaczniki zgubiłam , pozostanie mi więc niespodzianka

Tymczasem uraczę mych gości bodziszkowo



Geranium renardii


Geranium macrorrhizum


Geranium sanguineum var. striatum

Wiesiu, znasz imię tego pierwszego bodziszka? Śliczny. Ile ma wzrostu?

Witaj Pikutku, jak się czujesz? Moje bodziszki biedne, bo susza, a jeszcze nie są zbyt mocno ukorzenione i w piaseczku trudne mają życie. Przed chwilą spadło kilka kropel, śmiech na sali; jeżeli to wszystko, to

Wendusiu, ten uroczy bodziszek rośnie podobnie jak ten następny ale imienia jego niestety nie znam ,może ktoś z oazowiczów go rozpozna

Haniu, te upały to zdecydowanie nie dla mnie , a roślinki i w glinie są biedne, leję i leję i czekam na zapowiadany deszcz