Forum Ogrodnicze Oaza

Uciekamy stąd bo właścicielka ,,obdarzy'' nas patelnią....

Patelnia, jak patelnia.. ja bym się bała obiektywem oberwać. Nie czytałeś, że obiektyw jest makro

MAKRO POWIADASZ TAKIE ZDJĘCIE TO ZAMYSŁ FOTOGRAFA....

makro.. czyli duży.. tak, jak makroelementy,, czy to makro przy castoramie
Ty się nic a nic nie boisz.. ? ZObacz, a pierwszy dałeś hasło do odwrotu

Makro wbrew pozorom jest raczej mikro, z odwzorowaniem 1:1, ale jakbym przylozyla tele...

Się Państwo rozgoszcza - ja idę spać, bo wstaję o swicie do koni

Reszta jutro. Pa!

Aguniada wrote: a nie mówiłam, że coś się znajdzie

Dobrej nocy!



Paweł, jeszcze z sentymentem wspomnisz patelnię

Dzień dobry!

Jestem już po obchodzie w ogrodzie... życie powoli się budzi - widać pączki na lilakach, forsycjach, tawułach szarych, niektórych klonach. Hortensje ogrodowe zostają listków, a rozchodniki zaczynają wypuszczać zalążki łodyg z liśćmi. Widziałam też kilka krokusowych szczypiorków, ale ogólnie cebulowe jeszcze śpią. Zresztą, niewykluczone, że kret-bestia z którą w tym roku mamy do czynienia, zniszczył mi większość cebulowych

Prace ogrodowe miały się dziś dziać, ale póki co jest zimno i nie ma słońca.
Poczekam, bo w takich warunkach trochę mi się nie chce pracować.

Pojadę za to na konie

Aha, ptaki śpiewają jak szalone!

Krysiu, popołudnie rezerwuję sobie na zwiedzanie Twoich parapetów
Później napiszę Ci na pw w sprawie aparatu.
Magdo, fotografowanie we wnętrzach jest dla mnie dość trudne, ale postaram się tak Nisię na zdjęciu uwypuklić, żeby wiernie oddać dzieło mistrza Jeśli wyjdzie, pochwalę się, jeśli nie, zdjęcie pójdzie do szuflady
Dario, odbierałam wczoraj córkę dość późno, zatrzymałyśmy się na wsi, zgasiłyśmy światła w aucie i oglądałyśmy niebo - pięknie było, a jak gwiaździście!
Kasiu, weekendy powinny trwać tydzień, nie uważasz?
Ja zwykle tyle sobie zaplanuję, że czasu na odpoczynek nie wystarcza.
A człowiek coraz starszy i odczuwa trudy korpo-stresu.
Cóż...
Bardzo dziękuję za miłe słowa pod adresem zdjęć!
Nie jest super, ale nie od razu Rzym zbudowano. Ćwiczę, staram się - może coś z tego kiedyś będzie.
Z cienistą rabatą startuję pod koniec marca... jestem umówiona na początek kwietnia na odbiór roślin, ale wcześniej muszę wszystko przygotować, wytyczyć, zedrzeć darń, zrobić obrzeża. To będzie bardzo ciężka, ale mam nadzieję owocna praca.
Udanego dnia w ogrodzie!
Ino, wybacz mi proszę, że nie odpowiedziałam na Twój post. Jakaś pomroczność rzuciła mi się na oczy.
Kochana, najpierw miedzian, ze trzy dni przerwy, i dopiero promanal. Promanal to substancja oleista - jeśli zastosujesz go jako pierwszą, to miedzian nie wniknie w strukturę gałązek.
Przygoda na drodze przypomniała mi, że wobec natury i warunków pogodowych trzeba zachować pokorę połączoną z ostrożnością.
Dobrego dnia!

Parę migawek z ogrodu... niestety słońca niet, więc obrazki nieco smutne, ale co tam.

Nie zauważyłam smutku na fotkach piękne kadry i ta z mchem i z wrzosem czy bukszpan no i ostatnia fotka kolorami zachwyciła
a zmieniłam bo tamten avatar już mi się opatrzył

Dario, bardzo fajnie wyglądasz!
Dziękuję za miłe słowa


O matkozcórko jak się spracowałam!
Przycięłam tawuły, niektóre trawy, sporo bylin, pograbiłam, rozpaliłam ognisko, posprzątałam psie g*
Jestem przeszczęśliwa!
Jutro ciąg dalszy prac
PanM miał za zadanie uprzątnąć krecie kopce i co?
Ziemia zamarznięta i upiekło się

Jest cudownie, mimo że słońca jak na lekarstwo

Aguniada wrote: Oj ci nasi Panowie to zawsze wiedzą, jak sie ustawić Przecież D bardzo chciał popracować, ale przyroda nie współpracuje

U nas też dziś słońce wyjrzało tylko na chwilę - jutro liczę na więcej!

Jak się czujesz? Ja dziś po myciu okien i sprzątaniu całego domu teraz padam- głowa ćmi i spokoju nie daje

Pozdrawiam!

Moniko, D. uważa, że dostałam szajby zbyt wcześnie, ale jak to moja mama dziś stwierdziła, mam to po niej
Wystarczy, że słonko zaświeci, jest nieco cieplej, i już, hulaj ogrodowa duszo!
Zachód słońca był urokliwy i zrekompensował rzadko pojawiające się dziś jasne chwile.
Czuję się doskonale, tylko nie mogę podnieść najlżejszej rzeczy - wszystko mi drży. Jutro zakwasy gwarantowane
Udanego wieczoru!
PS. Myłaś okna? Szalona!

Z wewnątrz i zewnątrz:

...a za tydzień zaproszę Was na sesję z tego miejsca... prawie setka koni w stadninie, ruch, jeźdźcy, konie przeprawiające się przez rzeczkę, piękna okolica. Namiastka:

Aguś, a w mojej miejscowości słoneczko dzisiaj pięknie grzało i na duszy człekowi wiosenniej się jakoś robiło. Teraz sobie siedzę przy kompie, zerkając w okno i spoglądam na przeuroczy kształcik pana księżyca. Muszę jednak przyznać że jego wczorajszy wygląd chyba bardziej mnie zachwycał, gdy pan świetlisty wyglądał jak rogalik-niteczka.
A teraz muszę obrobić porobione fotki, a potem powstawiać je w moich roślinnych progach.
Oczywiście serdecznie Ci dziękuję za twoje odwiedzinki. Będzie mi miło gdy będę mogła Ciebie u siebie gościć wielokrotnie, więc zapraszam ponownie.

No,zaszalałaś
Śliczne wszystko,jak z bajki

Aguniada wrote:

Spędziłaś dzień pracowicie, ale chyba też miło, sądząc po udanej sesji. Ależ ładnie ostrzy aparacik. Tak po cichutku powiem Ci, że niedługo też zmieniam aparat, ale cicho sza....żeby nie zapeszyć
Gdzie jest ta stadnina, takie mam wrażenie, że znam to miejsce Z przyjemnością obejrzę zdjęcia z sesji

Moniko
Szalona, bo ja zwykle myję okna w dresie, wychylając się w nim na zewnątrz.
Jeśli robię to o tej porze roku, to prawie zawsze kończy się to chorobą. Oczywiście zimna nie czuję, ale ono doskonale panoszy się po moich nerkach.
Mam nadzieję, że się nie rozchorujesz
W ogrodzie tak dałam czadu, że wróciłam mokra jak mops - w sumie, od tego też się można rozłożyć

Ja już czuję wiosnę w kościach - za chwilę będzie przesilenie, które człowieka lekko sieknie, a potem już tylko cały długo sezon przed nami!

Mateusz, ślicznie dziękuję!

Krysiu, tak jak pisałam, będę Cię regularnie odwiedzać
Odpowiedź przeczytałam - bardzo dziękuję. Odpiszę już wkrótce
Temat kwiatów domowych i idąc dalej, kwiatowych dekoracji, bardzo mnie interesuje.
Przyjemnie mi będzie porozmawiać z takim ekspertem jak Ty, w dodatku tak niezwykle ciepłą osobą!
Dzisiaj powtórka z księżyca-niteczki - coś przepięknego!

Iwonko, dziękuję, a za zmianę sprzętu trzymam mocno kciuki
Mój aparat ostrzy ładnie, ale dziś miałam niesprzyjające warunki - wiało dość mocno, a ja fotografowałam z ręki.
W dodatku makro jest bez stabilizacji, więc zadanie było utrudnione - sporo zdjęć poszło do kosza.
Stadnina jest w Kaniach - byłam tam kiedyś, teraz odnowiłam znajomość. Pani kierowniczka przygotowuje dla mnie i konie i ludzi, więc będzie się za tydzień działo Oby światło sprzyjało!
W ogrodzie tak się narobiłam, że przytrzymując mysz na laptopie, drżą mi mięśnie

Wieczornik Aga, mnie także bolą gnatki, trawy powycinane, tawuły już 30 sztuk, koło 20 jeszcze przede mną - pęcherz od sekatora oczywiście jest. Jutro mam nadzieję zająć się resztą tawuł i powojnikami.
Wczoraj podczas wieczornego (oczywiście samotnego) biegania niemiłą przygodę z psem, ktoś nie zamknął bramy i zjeść mnie chciał, w ostatniej chwili wyskoczył właściciel i przywołał pieska do porządku, bo w przeciwnym wypadku mogłabym zrezygnować z biegania na dłuższą chwilę, póki co rezygnuję z samotnych biegów po zmroku.
Patataja w Kaniach znam, bardzo długo jeździłam tam z Damianem, bardzo często wówczas bywał Boguś Linda, miał tam nawet swojego konika. Teraz Damian już nie jeździ, Łucja jeszcze nie, a poza tym tu u mnie na wsi są 3 stajnie, więc tam pewnikiem nie będzie mi się chciało tłuc.
Liczę na jutrzejszą pogodę i ciąg dalszy robótek w ogrodzie. Przy sprzyjającej aurze w ciągu 3 tygodni codziennej pracy po 2-3 godziny dziennie powinnam się obrobić. A potem tylko leżak....
P.S. zdjęcia miodzio jak zwykle.

Aguś, wpadłam na chwilkę i natknęłam się na piękne foty. Bajka po prostu