Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu tak się wkręciłam w rozmnażanie w zeszłym sezonie, że przestałam to kontrolować
Ciągle było mi mało. Sadziłam ... co ja mówię, przecież ciągle sadzę bo cały czas coś przyrasta
Nawet do pracy zaniosłam sadzonki. Szef ostatnio się śmiał, że tu też mam ogródek.
Czekam tylko aż pokażą się kolory.
To prawda, ze trochę jest jaśniej. Ja praktycznie wychodzę i wracam po ciemku, cierpliwie wiec czekam na wydłużenie dnia.
Zresztą razem z wiosną przybywa nam energii i chęci do życia. Liczę więc na te niemieckie prognozy

Ewko tak to jest, jak nie ma się opamiętania. Nawet M ironizował, że tylko rozmnażanie mi w głowie
Opieki trochę nad tym jest, ścieżki do przedszkola solennie wydeptane.
Wiem jednak, że w tym wszystkim będzie nagroda w postaci wspaniałych kwiatów. Dla skrętników mam całą półkę różnych specyfików by pięknie rosły i kwitły.
Ja w tym sezonie też będę trochę wysiewać. Zaplanowałam, że przede wszystkim zapełnię donice papryczkami, pomidorkami i dyniami.
Będzie ładnie i z pożytkiem.

Podziwiam Twoje zaangażowanie Ciekawe jakie będą miały kolory, to najbardziej ekscytujące

Kiedyś przez głowę mi przeszło żeby pozapylać liliowce i trochę poeksperymentować jak będę miała więcej wolnego czasu. Jakoś do tej pory nie znalazłam nadwyżek wolnego czasu Zresztą jak poczytałam ile to jest zachodu... to nie tylko "trochę" wolnego czasu na takie zabawy potrzeba , dlatego tym bardziej podziwiam Twoje parapety

faktycznie nieźle "sie rozmnożyłaś" super!

Ile musiałam przeczytać, żeby zrozumieć co i jak, a tu las, rozmnażanie, szydełkowe cuda, nagrody..... dobry sposób na przetrwanie zimy. Bardzo fajna ta kurpiowska wycinanka, takie rozmiary będa widoczne z daleka, szczególnie gdy kolory zyskają, rozumiem, że będą ludowe kolory....

Dorotko dobrze,że ta pasja rozmnażania opętała Cię - zamierzam to wykorzystać Muszę jeszcze poczytać o pielęgnacji skrętniczków. Generalnie - nie mogę się doczekać

Ewko Jolifleur
ze wszystkim jest trochę zachodu ale znowu jak byśmy żyli z nadmiarem czasu. Jak Ciebie znam też nie potrafisz usiedzieć bez zajęcia.
Liliowców nie próbowałam krzyżować, za to trochę lilie i irysy. Niestety nic z tego nie wyszło. Za mało się przyłożyłam.
Z liliami dam sobie spokój ale irysy na pewno spróbuję w tym sezonie.

Zeberko mnożyło się fajnie tylko teraz miejsce trzeba rozmnożyć

Ewko Sieriko nie potrafię usiedzieć w miejscu bo każdy mijający dzień to jeden dzień mniej z mojego życia.
Jeszcze trochę, zima minie, można będzie relaksować się w ogrodzie
Ciągle widzę przed oczami werbeny i orlayę od Ciebie. Niedługo zacznę wysiewy.
Wycinanka ze względu na sine miejsca będzie przyciemniona. Początkowo myślałam o ludowych kolorach ale za bardzo kontrastowałyby ze ścianą leśniczówki. Może kiedyś przemaluję.

Marzenko doskonale Cię rozumiem. Zobaczysz jakie to wciągające

Ostatnio przypadkiem wpadłam na artykuł opisujący wykorzystanie fusów z kawy w uprawach roślin czy dla urody.
Jako, że nasz ekspres w pracy dużo produkuje tego dobrodziejstwa postanowiłam to wykorzystać.
Razem z córą zrobiłyśmy sobie w domu spa.
Powstała maseczka na twarz z fusów kawy, kakao, jogurtu, miodu - dla mnie, soku z limonki-dla córy.
Zrobiłam też sobie piling z fusów, cynamonu i oliwy z oliwek. Rewelacja. Wcale nie gorszy niż te w spa.

Trochę fusów też wsypałam do moich skrętników. Zobaczę jak na nie podziała ta kuracja.

Mam też nową wycinankę

No tak,internet to teraz bogactwo wiedzy. Czasem może nas rzeczywiście zainspirować. Pomysł na wykorzystanie fusow fajny. Jeżeli chodzi o dbanie o urode to ja akurat preferuje naturalne sposoby.Od lat robię sobie maseczke z drożdży na twarz i jestem bardzo zadowolona. Polecam do cery tradzikowej dla osób młodych ale nie tylko.

Miłego dnia
Gosia

Gosiu dziękuję.
Ja nie wiem jak teraz żyłoby się bez internetu
Maseczki z drożdży też kiedyś robiłam. Teraz do robienia różnego rodzaju maseczek motywują mnie córy.
Wczoraj skorzystałam z tego co robiła moja latorośl i nałożyłam sobie jakąś maskę z żelatyny i węgla. Nie pomyślałam, że to dziadostwo będzie tak ciężko zdjąć. Pomazałam trochę brwi i bałam się, że zdejmą mi się razem z tym co nałożyłam

Jeszcze trochę czasu do wiosny, więc zanim ruszą ogrody jest czas, żeby trochę zadbać o urodę
Miłego dnia

Dorotka, ja też wysypuję fusy pod kwiaty.Latem pod te tarasowe, nie trzeba daleko chodzić.
Maseczki też różne nakładam ale z węgla, hmmmm jeszcze nie robiłam

Fajnie,że masz fusy! U mnie brak,rzadko fusiare pijemy...J przeważnie tylko inkę
Ciekawie takie wycinanki wyglądają,ale trzeba lubić i mieć "ten klimat"

Dorotko melduje, ze zrobiłam maseczkę z kawy - dobry sposób na polepszenie sobie humoru - widok w lustrze bezcenny.

Dorotko witaj
Bez netu życie kiepskie , ostatnio tego doświadczyłam aż dwa tygodnie irytacji , podrażnienia , bo czegoś wieczorami brakowało
Co za czasy ? jak ta technika na człowieka wpływa
Dorotko po tych maseczkach to aby kwiatuszki wiosną Cię poznały
tam za mocno się nie zmieniaj dla M i tak jesteś najpiękniejsza

Jak tam u Ciebie z wiosną ? czuć ją w tych leśnych klimatach ?

Ta wiosna co to jej nadal nie ma to chyba temat numer jeden u wszystkich ogrodników. U nas jest w okolicy zera stopni. Wiatru nie ma - to akurat dobrze, ale śniegu też nie ma - żle. Ta szarość za oknami to dla mnie dramat - nie cierpię takiego widoku, dobrze, że choć sieweczki się pojawiły - małe coś, a cieszy Dorotko a jak tam skrętniczki co to drogą kupna zamierzam nabyć od Ciebie?

Aszko ja zamierzam też podsypywać fusami rośliny ogrodowe.
Teraz zamiast lądować w koszu będą wykorzystane. Na ile zda to egzamin to się zobaczy
Maseczka z węglem i żelatyną fajnie wygładza, tylko są problemy z jej zdjęciem
Może mi powiesz jakie cuda Ty nakładasz?

Zeberko ja fusy przynoszę z pracy. Ekspres służbowy sporo tego produkuje.
Ludowe akcenty to mój ostatni bzik Dobrze wpasowują się w klimat leśniczówki.

Kasiu aż się uśmiałam. Wyobrażam sobie jak wyglądałaś
Mój M jak mnie zobaczył to stwierdził, że ... widzi w domu kolejne straszydło.
Tłumaczyłam mu, że to wszystko przecież dla niego.

Elu Słowiczku mogę się tylko domyślać jak żyło Ci się dwa tygodnie bez internetu
Jak szybko przyzwyczailiśmy się do tego dobrodziejstwa
Pracy nawet sobie nie wyobrażam bez wspomożenia netem. Ot ... takie czasy.

M rzeczywiście mówi, że jestem piękna. Tylko czy biedak ma inne wyjście
Wiosna jakoś do mojego lasu nie zajrzała ale już drepczę niecierpliwie i wyglądam

Marzenko u mnie śnieg jeszcze jest. Zazwyczaj mam go dłużej niż inni. Jak tylko wyjadę bliżej cywilizacji to widzę, że powoli znika.
U mnie z wysiewów już pojawiły się łebki papryczek ostrych i tytoniu leśnego. Na resztę jeszcze trochę za wcześnie.
Cierpliwości, skrętniczki czekają na Ciebie, niech się ociepli

Dorotka, z fusów czasami robię peeling ale...
Maseczki ? z próbek kremów . Nie jestem fanka próbek bo mało tego i nie zawsze po 2 zastosowaniach okazuje sie czy krem będzie dobry ale jako maseczka
Ostatnio odkryłam maseczki - nakłada się taka płachtę z kwasem hialuronowym na twarz i po pół godzinie twarz nawilżona na długo.
Po ponad miesiącu siedzenia w domu [wyjście jeden raz w tygodniu na zakupy] czuję i wiem,że jestem "wysuszona" , czas iść do sklepu po nowe .
Temat ciekawy i mogłabym długo

Witaj Dorotka skoro Twój M mówi że jesteś piękna a na pewno wie co mówi to po co mordujesz się maseczkami Powiem CI mam już po 7 i ani razu nie użyłam żadnego kremu i jest mi z tym dobrze Pozdrawiam

Przybiegłam się przywitać w tak pięknym ogrodzie co do wykorzystania fusów w ogrodzie to ja podsypuję swoje hortusie