No dobrze... jak już zauważyliście, postanowiłam w praktyce sprawdzić, jak to u Marty jest z tą metodą sprzątania na telefon

korzystając z faktu służbowego wyjazdu M-a w okolice Lublina. Oczywiście nie wiem, jaki był stan wyjściowy, więc nie mnie oceniać rezultaty, ale jeśli metoda jest skuteczna - polecam się na przyszłość

Chętnie Was odwiedzę!
Marzenko... próbuj! Trzech maszyn na raz przecież nie zepsujesz... chyba?

A efekty mogą być interesujące... nawet z największej destrukcji może wyłonić się coś... konstruktywnego
Maryś... u mnie też wiosna jeszcze nie szaleje... przynajmniej tak stwierdzam, patrząc z okna... jakieś ranniki... kępka przebiśniegów w pąkach - i dobrze - w końcu mamy luty! Dzisiejsza aura dobitnie nam o tym przypomina: śnieg z deszczem i bura szmata na niebie - a wczoraj było tu ponad 15 stopni!
Elu... rekonwalescencja wskazana, zwłaszcza że pogoda sprzyja leniuchowaniu... Mogą być druty, dobra książka... kocyk i ciepła herbatka - to zestaw na lutowe wieczory
Martulu... porównując wstawione przez Ciebie fotki z avatarkiem, doszłam do wniosku, że najwyraźniej posiadam tylko jedną sukienkę, na szczęście odniosłam również wrażenie, że niespecjalnie posunęłam się

przez ten rok, który dzieli fotkę z avatarka od wczorajszych... więc skłonna jestem wybaczyć sprzeniewierzenie się wcześniejszym ustaleniom
Magda... nadmiar przyzwoitości może zaszkodzić

ostatecznie zostaw jakieś gościnne

miejsce do spania, żeby Zuza nie czuła się całkiem wyrugowana
Elu... co do wysyłania psa pocztą... obawiam się, że nie zniósłby tego z godnością

choć to anioł, nie czworonóg

Kudłaty anioł... dziś wyciągałam z botków kłęby kłaków

Zalecam czochranie przez właścicielkę, bo zwierz wyraźnie niedopieszczony

Kuchenka naprawiona, ale więcej Marta nie pozwoliła zrobić... chyba wychodząc z założenia, że jeśli dwóch facetów coś wcześniej... sp...artoliło

to trzeci nie naprawi...
Edytko... miło mi

... ale to naprawdę nic wielkiego
Czekają na pomysł... jakoś wykorzystam...