Forum Ogrodnicze Oaza

Nareszcie w nocy popadało.Burza z deszczem,deszczu nie za dużo , ale teraz,kiedy susza na polach zaczęła zbierać plony, każdy deszcz cieszy.
Aszko niestety maszyny są bardzo drogie, ale i konieczne do pracy i tak koło się zamyka.Nawet jeżeli nie ma kasy musisz kupić.Wierzę Ci , że do zakupu wyciskarki sie przygotowywałaś czytając opinie, ja jak miałam kupić odkurzacz piorący tez wieczory spędzałam w necie.Ja wychodzę z założenia, że takie zakupy muszą być przemyślane, bo każdą złotówkę należy szanować.Dobrze , że teraz pomocne w zakupach mogą okazać się opinie innych.
Co do ciągnika jest trochę trudniej-nie każdy posiada taki model, ale znaleźliśmy rolnika, który potwierdził, że zakup nas zadowoli.Oby , nawet nie śmię myśleć co byłoby , gdyby maszyna nie sprawdziła się przy uprawie z naszymi agregatami.Najwyżej będzie na mnie-ja jako żona rolnika, nie mylić z rolniczką,bo własnych hektarów nie mam,niedługo stanę się specjalistka w maszynach
Wszystkim miłego dnia i tam gdzie potrzeba deszczu życzę

Kasiu, kokorycz śliczna...
Ceną ciągnika mnie zabiłaś... zerknęłam z ciekawości, bo zupełnie nie mam pojęcia o poziomie, i nie wierzę w to, co widzę

Deszcz bardzo potrzebny... sucho potwornie, a na horyzoncie są co prawda jakieś opady, ale czy obfite? Tego nie wie nikt...

Udanego!

Kasiu, masz szczęście z tak ciekawie zaopatrzonym ogrodniczym. Ja poluję na jedną azalię i na oku mam Jack A Sand lub Irenkę..w ogrodniczym odmian sporo, ale oczywiście żadna z mojej listy
Liczę jednak jeszcze na szczęście, a tymczasem gratuluję Tobie udanych zakupów

Wysokie ceny ciągników znam, jako mieszkanka Ursusa- od urodzenia- z ciekawości kiedyś sprawdzałam, ile takie cudo kosztuje. Jednak cena Waszej maszyny jest zabójcza, takiej w życiu nie widziałam

U nas też bez deszczu- na jutro zapowiadane są burze i deszcz.. Fajnie, bo się podleje- szkoda tylko, że na weekend się pogoda psuje. Cały tydzień było pięknie i wręcz upalnie, a na jutro zero słońca. Podostaje mieć nadzieję, że się pomylili

Padało.Tylko nie wiem czy się z tego faktu cieszyć.Dlaczego? Przeszła porywista burza z gradobiciem.Ledwo uratowałam pomidory na balkonie.Przed chwilka pobiegłam do azali,martwiłam się , że grad poniszczy kwiaty.Cóż,kilka leży porwanych na ziemi , kilka pozostało.Najgorsze straty są jednak na polu w rzepaku-kwiaty poniszczone, płatki opadły.Zboża przetrwały,jeżeli taka wichura miałaby miejsce latem -położyłaby zboże.Kukurydzy jeszcze nie oglądaliśmy,mam nadzieje, że jest za mała aby grad jej zaszkodził.
Aguniu ceny kosmiczne i najgorsze jest to , że jesteśmy zmuszeni kupić duży ciągnik do niedawno kupionych agregatów.Powiększyliśmy gospodarstwo, Dawid sam pracuje i zaistniała potrzeba wymiany sprzętu,dokupu większych maszyn.Przechodzimy na technikę bezorkową , która zaoszczędzi nam trochę czasu i polepszy strukturę ziemi.Kokoryczki dziękują za słowa uznania.
Monisiu miło , że znowu zawitałaś.Wiesz ja do tego ogrodniczego mam 80 km,dlatego trochę byłam zła, że nie zarezerwowali mi roślin o które prosiłam.Azalia Irene już zakwitła jest ładna, w lekkim różu,Jack będzie chyba w lekkiej żółci.Zobaczę jak zakwitnie w pełni.Mam jeszcze Satomi -kupiłam ja bo była-wiesz też ładna.Kwiat innej budowy niż Ireny, może bardziej zwyczajny, ale ładny.
Wczoraj zrobiłam zdjęcie mojej pierwszej piwonii,kupionej w tym roku w Lidlu za niecałe 5 zł.




Miłego wieczoru i deszczu.Na wszelki wypadek tam gdzie mają być burze zabezpieczcie roślinki.

Kasiu, zakupy super. Uwielbiam szkółki, u mnie jest targ na którym jest bardzo dużo roślin. Zawsze zajrzę i chociaż z jedną wyjdę.

pozdrawiam, Gosia

Nowa rabata -jak dobrze gdy jest miejsce do zakładania takowych Zakupy widzę udane,a że cieszysz się z piwonii to się nie dziwię -śliczna jest.Nie napisali co za jedna?
Ciągnik
Miłego

Dzień słoneczny, nieco chłodniejszy od poprzednich, ale może to i dobrze.Przekopałam dzisiaj część warzywniaka pod pomidory i poddałam sie z kopaniem na dzisiaj.Ależ człowiek męczy się przy tym.
Zaczęły kwitnąc rugosy,trochę biedne po wczorajszym gradzie, ale zapach




Bez-mały krzaczek a pod nim truskawki


niedaleko mam taki malutki kawałek z mięta , która muszę okiełzać,bo w tym roku szaleje


i koło niej poziomki i truskawki wysiane zeszłego roku z nasionek

moja azalia jack a sand okazała sie pomyłka ,nie wiem co kupiłam , może ktoś pomoże rozpoznać .Miała buć pełna , różowo-biała a jest ...żółta,pachnie ładnie , ale posadziłam ja w miejscu , gdzie teraz nie pasuje Ciekawa co to za azalia-jak wysoko i szeroko rośnie?Może ktoś pozna pomyłkę...
Miało być

jest


Iwonko ta peonia miała na opakowaniu taki obrazek

ale czy to jest ona-nie wiem.Podoba mi się i bardzo zaskoczyła mnie tym kwiatkiem , nie spodziewałam się , że taka świeżynka zakwitnie w tym roku.Oj miejsca mam jeszcze trochę Tylko roślinek mało.Ale nie od razu musi wszystko być...
Gosiu ja tez lubię targi na których można kupić jakieś jednoroczne lub byliny.Ach gdyby portfel był pełniejszy
U mnie dzisiaj bez deszczu,noc chłodna więc pomidory i paprykę przyniosłam do domu.Za kilka dni dostana domek w gruncie.
Miłego wieczoru

Kasiu, żal czytać o stratach po gradobiciu.. Mam nadzieję, że jest lepiej, niż się początkowo wydawało i większość upraw ocalała

Straszny niefart z tą azalią! Nie dość, że tak daleko jechałaś i nie wszystko udało się kupic, to jeszcze taka pomyłka

Przyjmuje to bardzo osobiście bo ja mam jedno miejsce na wielkokwiatową i waham się między Irenką a Jack A Sand. Miałam nadzieję, że Ty, mając obydwie, coś doradzisz

Kasiu Twoja azalka wygląda mi na Anneke ,jeśli to ona to świetna pomyłka ,bo to niesamowicie zdrowa i piękna azalka .Ta druga zresztą też ,ale spokojnie jeszcze na nią trafisz .Anneke nie jest jakimś specjalnym olbrzymem ,więc kłopotu z nią nie będziesz miała .A docenisz ,jak podrośnie .A rugosy to dopiero olbrzymy Ale pięknie pachną

Dziwny dzień pogodowo.Raz zimny wiatr,potem słońce, deszcz i tak w kółko.Tak tez wyglądało moje ogrodowanie -ogród , dom, ogród,ciepła herbata latania sporo,pracy mniej... Rozłożyłam jedynie zrębki na nowej rabacie i rabacie obok.Powalczyliśmy z Dawidem z płotem zasłaniającym zbiornik.Walka to była prawdziwa,nie wiem kto robi tak krzywe płoty Oczywiście nie mogę sie już dzisiaj nacieszyć dokończonym dziełem,bo deszcz nas przegonił.
Monisiu tak to niefart,a nawet tragedia.Może nie jest brzydka i jak się pogodzę z zakupem to mnie zauroczy,ale nie rozumiem jak można robić takie rzeczy.Ciężko będzie Ci wybrać między Irenka a Jackiem.Obydwie są śliczne a zarazem bardzo różne.
Nowinko dziękuję za identyfikacje.Może masz racje , że będę zadowolona.Jak nie choruje i jest łatwa w obsłudze to już duży plus.Trochę mnie podniosłaś na duchu.Dziękuję.
Wyszło słoneczko,wiatr ucichł,może jutro będzie ładny dzień.Potrzebuje kilka godzin , aby dokończyć kopanie warzywniaka.Miłego

Kasia su[per rugosa i truskawy odlotowe, pozdrawiam

Witaj Kasiu.
Pogoda u Ciebie taka sama, jak u mnie. Jest tak zimno i co chwila deszcz pada, że dzisiaj nie zdobyłam się na ogrodowanie.
Widzę, że zrobiłaś spore zakupy roślinkowe, to będziesz obsadzać nowe rabaty. Dzieje się u Ciebie, aż miło
Ostatnio też przyglądałam się w szkółce piwonii 'Sarah Bernhardt', którą nabyłaś, ale miałam jeszcze dużo innych roślinek w planie i jakoś jej nie nabyłam, a szkoda, bo jest śliczna. Za to w necie kupiłam 'Sorbet', do której przymierzałam się od dwóch lat. Jestem ciekawa czy coś z niej będzie. Twoje piwonie już kwitną, a moje niektóre mają już trzy lata i jeszcze nie raczyły

Cudne są te wielkie maszyny, aż Ci zazdroszczę, że możesz sobie pojeździć takim ciągnikiem. Raz miałam okazję i bardzo mi się podobało. Fajne uczucie.

Trzymam kciuki za króliczka, żeby mu się udało odnaleźć na wolności

Pozdrawiam

Witaj! Kasiu azalii na pewno znajdziesz nowe miejsce gdzie będzie pasować. Peonie też taką samą kupiłam, w tym roku pierwszy raz zakwitnie...ciekawe czy odmiana będzie taka jak na opakowaniu. Mięta, fakt szybko się rozrasta...o tej porze można ją już ucinać i suszyć.

Dzień zimny , wietrzny i pochmurny,co jakiś czas pada.Pocieszam sie , że niedługo zawita ciepełko i bedzie można z przyjemnością popracować w ogrodzie.
Iwonko dziękuje za pozdrowionka.Rugosy pomimo, że w ubiegłym roku trochę chorowały,odbiły i bardzo urosły.Może nie są to bardzo ozdobne róże , ale pięknie pachną zwłaszcza rano lub wieczorem.I za ten zapach je kocham.Nieco inne uczucia targają mną , kiedy muszę je czyścić i pielić , bo kolce mam dosłownie wszędzie.
Aniu Nowinka podniosła mnie na duchu pisząc dobrze o tej azali.Zapewne dostanie lepsze miejsce,gdzie pokaże cały swój urok żółtego kwiecia.Mietę taka cięta z ogródka bardzo lubię,zwłaszcza w upalne dni z woda gazowaną.
Adelko na razie zakwitła tylko ta piwonia-może wczesna.Pozostałe maja zaledwie małe pączusie.Zajaczek jakoś sobie radzi.Ostatnio spotkałam go na ścieżce miedzy polami , niedaleko miejsca, gdzie go zostawiła.
Miłego dzionka

Kasia, rugosy są piękne, mam do nich ogromny sentyment, takie babcine róże z dzieciństwa, ich kwiatowe pączki służyły do malowania usta - takiego na niby , fajne zabawy , miłego dzionka Kasiu - właścicielko wioski

Jak ja Ci zazdroszczę, że możesz ot tak nową rabatę sobie założyć. U nas bez włókniny to bez sensu robota. Ziemia zbita, gliniasta. Każda roślina w mig zostaje wchłonięta przez chwasty wyrastające w glinie. Gdy robi się suchawo glina zbija się w beton, a chwasty przebijają się przez grubą warstwę kory. Jedynie z boku domu winorośle mam bez agro, tam inna ziemia, daje się z niej łatwo usuwać chwasty i warzywnik ma lżejszą glebę, łatwą do uprawy. Dobre i to

Dla mnie wszelkie zakupy to też pasmo wątpliwości. To chyba dlatego, że mamy teraz ogromny wybór Kupowałam niedawno rower, ileż ja się ich naoglądałam... na żywo i w necie... iloma jeździłam W końcu kupiłam zupełnie inny niż planowałam

Oj Iwonko to ja chętnie oddam tę wioskę za tak piękny ogród jak Twój. Ja do rugos tez mam sentyment.Mój dom dzieciństwa był nad morzem.Na wydmach przy wejściu na plażę rosły rugosy. A ja z nich robiłam w młodzieńczych latach wodę różaną do przemywania twarzy.

Dobry wieczorek wszystkim.W końcu doczekaliśmy sie ciepłych dni.Każdy zapewne buszował w ogrodzie i relaksował się wśród zieleni.Sobotę spędziłam z rodzinka nad jeziorem,łapiąc rybki i grilując.Stwierdziłam , że ogród nie zając nie ucieknie a wypad z Synkami tez fajny jest.Nałowiliśmy rybek,podjedliśmy kiełbasek , aby w niedziele mieć siły na ogrodowanie.Zaczęłam ścieżkę kamienną,zaledwie mały odcinek,idzie trochę wolno,gdyż noszenie i układanie kamieni w upale nie jest wymarzona pracą.Posadziłam pomidorki do warzywniaka,swoje miejsce znalazła także sałata,ogórki i dynia.W ogrodzie zrobiło się kolorowo i pachnąco.
Aga -umknął mi Twój wpis,przepraszam.Powodem chyba był fakt, że pisałyśmy prawie w tym samym czasie.U mnie też pełno agrowłókniny.Te nowe rabaty trochę uporządkuje z chwastów i zakładam agrotkaninę,inaczej nie wyjdę z zielska.Ależ nie dziwie się, że czytałaś i dumałaś o różnych modelach rowerów.Toć bardzo ważna rzecz -muszą być wygodne i nie za drogie .Mi tez się zdarza, że naczytam się , a kupie zupełnie coś innego.Miłego
Kwitną rugosy, które swoim zapachem wabią tysiące pszczół




ślicznie zakwitły niedawno zakupione azalie




Irena Koster-ślicznie pachnie




Anneke- także piękna,choć wcześniej niechciana-zakupowa pomyłka


Satomi-także ładnie pachnie,kwiatostany przypominają kule


Tunis


Parkfleuer
obydwie mają śliczny czerwony kolor i jak wcześniej nie byłam do nich przekonana teraz cieszę się , że je mam.
I trochę zdjęć z ogrodu








zakwitły jarzęby-na podwórku głośno od pszczół,pracują malutkie pilnie.










To biegnę do ogrodów Oazowych,dawno nie zaglądałam,zapewne działo się oj działo.Ostatnio czasu mi brakuje.
Miłego wieczoru i dobrej nocy.