TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 12 Lut 2020 07:46 #692580

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3102
  • Otrzymane dziękuję: 6025
Mimo wszystko bowiem uważam, że instytucja ogrodów zoologicznych ma głębszy sens i byłaby naprawdę oazą pomocy, gdyby nie fundusze i ludzie.
Nigdy bym nie pomyślała że kiedyś zgodzę się z takim twierdzeniem, a teraz, po wielu latach, patrząc jak homo sapiens bezrozumnie wyrzyna wszystko co żyje na planecie, zgadzam się z Tobą Aniu. Paradoks, chcąc przetrwać muszą żyć w niewoli, bo na ogromnej planecie nie ma dla nich bezpiecznego miejsca.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Kaja, Łatka, Marlenka, CHI, bietkae, Mamma, anaka, ewakatarzyna


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 12 Lut 2020 16:54 #692657

  • Kaja
  • Kaja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1912
  • Otrzymane dziękuję: 6412
Szukano na siłę winnego przenoszenia koronowirusa  i padło na łuskowca. Niedawno oglądałam film o wietnamskim ośrodku ratowania dzikich zwierząt,który zajmował się leczenie tych pięknych istot, a następnie przywracaniu ich naturze. Zwierzęta ,a były ich dziesiątki to łuskowce odebrane przemytnikom przewożącym je do Chin. W małych skrzyneczkach stłoczonych było wiele łuskowców. Chore,wyziębione, głodne i ranne-takie trafiały do ośrodka. Wielu niestety nie udawało się uratować, a inne musiały zostać na zawsze w niewoli np po amputacji kończyny, a jeszcze inne trzeba było uśpić,bo ośrodek jest organizacją charytatywną i nie stać go na długotrwałe i nie wiadomo czy skuteczne leczenie. Z filmu zrozumiałam,że w Wietnamie łuskowce są pod ochroną.
Za tę wiadomość podziękował(a): rychu44, Adasiowa, Łatka, Marlenka, bietkae, Mamma, Zielona, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 12 Lut 2020 19:29 #692697

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Myślę, że zamiast wielu wzniosłych słów, lub wręcz przeciwnie: także tych przekreślających sens funkcjonowania ogrodów zoologicznych, warto obejrzeć ten film, oczywiście jeśli ktoś ma taką możliwość.
Cały czas się waham, czy psychicznie dam radę przebrnąć przez ten dokument, ponieważ jest niezwykle emocjonalny i poruszający, ale w imię tego, co robimy dla zachowania gatunków i aby spłacić dług zaciągnięty Naturze ... chciałabym.

www.facebook.com/events/486345678698441/..._id=1581426409164949

pozdrawiam cieplutko w ten lodowaty, wietrzny wieczór ...
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): rychu44, Kaja, Armasza, Łatka, pouder, Marlenka, bietkae, Mamma, Zielona, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 12 Lut 2020 20:18 #692711

  • Armasza
  • Armasza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1648
  • Otrzymane dziękuję: 3561
tadeo68 wrote:

Pisałem już w Twoim wątku:Kurcze, wydaje mi się trochę późno na pobranie zrazów, ale jeśli Chcesz to w tygodniu mogę zobaczyć czy coś uda mi się pobrać z węgierki którą mam(nazwy nie znam stara odmiana, mały owoc odchodzący od pestki)jako ciekawostkę mmogę dorzucić (jeśli będą) zrazy śliwki która wygląda jak węgierka tylko jest żółta i o niebo smaczniejsza. Jeśli się nie mylę to jest ta: www.drzewkakarlowe.pl/product-zul-150517...na-START-PACK-R.html
Tadziu, jaka śliczna :supr: . Nawet nie wiedziałam, że takie śliwy istnieją. (A wydawało mi się, że o drzewkach owocowych wiem sporo :oops: )
Pozdrawiam cieplutko
Hanka
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, pouder, bietkae

Adasiowe zmagania z Naturą 12 Lut 2020 20:46 #692718

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Świat jest źle pomyślany, niszczymy zwierzęta nie dając im żyć w ich naturalnym środowisku i w imię ratowania choć pojedynczych osobników zamykamy je w klatkach, nawet gdy są to "nie najgorsze" warunki, przecież to dzikie zwierzęta a część ich nie jest nawet w stanie rozmnażać się w niewoli, wszystko stoi na głowie. Szczytna działalność tzw. człowieka :( Niech będzie, że daje to jakąś nadzieję ale jaką tak naprawdę? że dzikie zwierzęta będą tylko w ZOO? arka Noego :think:
Ostatnio zmieniany: 12 Lut 2020 20:49 przez sierika.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, pouder, Marlenka, bietkae, Mamma, anaka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 12 Lut 2020 21:12 #692729

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6317
  • Otrzymane dziękuję: 29664
Myślę, że homo sapiens posiada gen samozagłady. Ludzie wykupują bunkry, do których zamierzają zdążyć przenieść się na wypadek szeroko rozumianego końca świata. Czy oni naprawdę myślą, że bez natury, mając za las i strumień tapetę, hodując pomidory i inne rośliny w sztucznym świetle (smacznego życzę) można przeżyć? Powodzenia życzę i może da sie, tylko po co? Kiedy wreszcie się opamiętamy, że natury nie należy poprawiać, bo z góry skazujemy się na niepowodzenia (regulować lub zawracać rzek, przekopywać mierzeje w miejscu gdzie woda tworzy ląd, etc.), należy ją zaprząc do pomocy. Po ostatniej wichurze widać w jak wielkim stopniu zależymy od stanu samej tylko atmosfery ziemskiej. Można by wymieniać milion przykładów i nic, dalej uparcie idziemy pod prąd, stąd moja myśl o genie samozagłady. Planeta sobie bez nas poradzi, jakieś życie się uchowa i znowu będzie się rozwijać przez miliony lat w błogim dobrostanie bez "pomocy" homo sapiens. Jeże istnieją na tej planecie od 64 mln lat, ludzie absolutnie nie zasługują na to, aby przeżyć.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 12 Lut 2020 21:31 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, pouder, bietkae, Mamma, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 12 Lut 2020 21:32 #692734

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3658
  • Otrzymane dziękuję: 16786
Dziś właśnie rozmawialiśmy na ten tema. Człowiek będzie bardzo krótkim epizodem na tej planecie. No, ale czemu się dziwić, jest jedynym stworzeniem, którym kieruje pazerność i nigdy mu nie dość. Chęć posiadanie jest ponad wszystko, nawet ponad instynkt samozachowawczy.
Tylko człowiek jest skłonny do wyrządzania niewyobrażalnego zła. A najśmieszniejsze jest to, że to właśnie "człowiek" aspiruje do rangi najdoskonalszego stworzenia na ziemi. Taki paradoks.
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, pouder, bietkae, anaka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 12 Lut 2020 21:54 #692738

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Tak, nie potrzeba bomb, nie potrzeba epidemii, w świecie gdzie pieniądz i władza są przedmiotem najwyższego i jedynego kultu rozum i uczucia są nakierowane na zdobywanie ich, tak człowiek pogrzebie wszystko dokoła, samozagłada.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, pouder, bietkae, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 12 Lut 2020 23:11 #692752

  • tadeo68
  • tadeo68's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 383
  • Otrzymane dziękuję: 998
Armasza wrote:
tadeo68 wrote:

Pisałem już w Twoim wątku:Kurcze, wydaje mi się trochę późno na pobranie zrazów, ale jeśli Chcesz to w tygodniu mogę zobaczyć czy coś uda mi się pobrać z węgierki którą mam(nazwy nie znam stara odmiana, mały owoc odchodzący od pestki)jako ciekawostkę mmogę dorzucić (jeśli będą) zrazy śliwki która wygląda jak węgierka tylko jest żółta i o niebo smaczniejsza. Jeśli się nie mylę to jest ta: www.drzewkakarlowe.pl/product-zul-150517...na-START-PACK-R.html
Tadziu, jaka śliczna :supr: . Nawet nie wiedziałam, że takie śliwy istnieją. (A wydawało mi się, że o drzewkach owocowych wiem sporo :oops: )
No cóż ponad 25 lat usiłowałem przywrócić ją do życia z pozostałych siewek(dopiero niedawno znalazłem w internecie sadzonki), no i w końcu się udało, niestety co do plonowania to zazwyczaj co 2 lata i jak na razie mało, ale smak ..... :woohoo:
Ostatnio zmieniany: 12 Lut 2020 23:12 przez tadeo68.
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, bietkae, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 13 Lut 2020 06:58 #692759

  • zwykły chłop
  • zwykły chłop's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1548
  • Otrzymane dziękuję: 8235
Znam chyba tą śliweczkę ale sąsiad jak dobrze pamiętam to ją scioł, oczywiście jak to taka. Dojrzewała wcześnie i była dosyć miękka ale smak żeczywiście świetny, rosła przy drodze, niewysoka, zawsze jak rowerem jechałem to przystanek obowiązkowy :P :silly:
pozdrawiam Adam

SZACUNEK - to tylko odrobina wyrozumiałości i pamięci o drugiej osobie. To tak niewiele a tak wiele zmienia.
Ostatnio zmieniany: 13 Lut 2020 06:59 przez zwykły chłop.
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, bietkae

Adasiowe zmagania z Naturą 13 Lut 2020 18:49 #692893

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Jutro słynny piątunio - nie spodziewałam się, że ponownie, po tylu miesiącach "bezrobocia", będę cieszyć się na koniec tygodnia, a tym bardziej, że jutrzejszy dzień, 14 lutego to imieniny Św. Walentego - dlatego pozwólcie, że już teraz chcę życzyć wszystkim moim Ludkom bardzo sympatycznych i urokliwych WALENTYNEK :hearts:

Pomimo radosnej wymowy tego święta, wiosny czającej się w każdym ziemskim zakamarku i coraz dłuższych dni, chciałam mimo wszystko odnieść się jeszcze do omawianego ostatnio problemu ogrodów zoologicznych.
Nie czuję się na tyle wyedukowana i doświadczona pod względem zakresu działalności tego typu instytucji, aby móc obiektywnie je oceniać. Mój stosunek do zwierząt i warunków ich życia jest chyba Wam wszystkim znany. Zanim zostałam przyjęta do grona pracowników Ogrodu Zoologicznego, miałam niemal identyczne podejście do kwestii klatek, wybiegów, terrariów, wolier i zamkniętych w nich "mieszkańcach" i podpisywałam się pod jedną z najczęściej powtarzanej opinii, że ZOO to rozrywka dla gawiedzi.
Do czasu ... gdy wraz niemal z całą Polską śledziłam z zapartym tchem i ściśniętym sercem losy kilku tygrysów transportowanych z Włoch do Rosji, gdzie miały być wykorzystane na części - dosłownie. Wówczas pierwszy raz zobaczyłam pasję, stanowczość i ogromną wolę prawdziwych Ludzi, którzy za wszelką cenę postanowili ratować umierające zwierzęta.
Dzisiaj nie na darmo te piękne drapieżniki nazywamy Nieumarłymi.

Nie jest moim zamiarem Was zanudzać ani bronić założeń instytucji zajmujących się zapewnieniem zwierzętom ogólnie pojętego dobrostanu. Przytoczę jedynie parę przykładów, które codziennie widzę w mojej pracy i ... jestem z nich dumna.
W tym małym, finansowanym przez budżet miasta miejscu żyją lisy srebrne, wyrwane z ferm futrzarskich ( o Cyrylu już kiedyś pisałam ), dwie przepiękne samice warana z Komodo, gatunku skrajnie zagrożonego wyginięciem, cała gromada żółwi, legwanów, agam, kajmanów, które kiedyś były czyimiś zabawkami, zachciankami, a które znudziły się lub zostały porzucone przez lekkomyślnych właścicieli i znalazły ostatni dom tutaj, w "moim" Zoo.
Nie jest mi łatwo o tym pisać. Nie chcę nikogo przekonywać, agitować, zmuszać do dokonania wyboru "za" czy "przeciw", ale wiem jedno: to, co kiedyś jedni ludzie zniszczyli, zdewastowali, podeptali i odarli z szacunku życia - inni powinni naprawić i zadośćuczynić ofiarom: bezbronnym i niewinnym zwierzętom.
Reasumując: wierzcie mi, Kochani, naprawdę cieszę się, że tam gdzieś, pomiędzy jednym wybiegiem a drugim, czasami w bardzo ciężkich i wymagających warunkach pracy jest mi dane zajmować się i opiekować zwierzętami zamkniętymi w obcym im środowisku. Nawet najpiękniejsza klatka czy terrarium nie są w stanie zrekompensować im zabranej kiedyś wolności. Nie z Ich winy ...

Może kiedyś, jeśli będziecie zainteresowani i chętni, porozmawiamy sobie jeszcze przy wieczornej kawie lub herbacie o moich "dzieciakach" :) Dzisiaj samodzielnie ( bez asysty ) karmiłam dość agresywnego legwana nosorogiego - nazwałam Go Jeremi - oboje przeżyliśmy, ufff...

Może bardziej wprawne lub fachowe oko rozpozna przyczynę plam i zmian na liściach fikusa lirolistnego ( ? ) - osobiście obstawiam jakąś chorobę grzybową ...
Pochodzi oczywiście z mojego "poletka" ogrodniczego z ZOO.





Pozdrawiam cieplutko ....
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, sierika, rychu44, Kaja, halgla, Łatka, Marlenka, CHI, bietkae, Mamma, amsiz, Zielona, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 13 Lut 2020 20:05 #692900

  • Zielona
  • Zielona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1089
  • Otrzymane dziękuję: 4950
Aniu, fikusa miałam bardzo dawno. Z racji dużych rozmiarów oddałam go ludzikom. Na moje oko to przelanie. U mnie kiedyś
pomogło zmiana ziemi (nowe podłoże) i rzadsze podlewanie. Co do choroby grzybowej, ciężko wyrokować, ale jeśli nie masz możliwości przesadzenia, to pewnie potrzebny będzie środek grzybobójczy. Ale jaki, tego ci nie powiem. Czasem działa słabszy, czasem trzeba wyciągnąć silną artylerię.
Ja jestem nijakim ekspertem, ale może inni odpowiedzą.

Walentynki, duże buziaczki. :bye: :flower2:

Chyba zaraz będę wyć. Zdaje się, że lodówko- zamrażarka mi wysiadła. Lodówka - pół biedy, ale w zamrażarce 3 nabite szuflady z wszelkim dobrem. :placze:
Pozdrawiam Alicja.
Ostatnio zmieniany: 13 Lut 2020 20:18 przez Zielona.
Za tę wiadomość podziękował(a): rychu44, Adasiowa, Marlenka, bietkae, JaNina, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 13 Lut 2020 20:22 #692905

  • pomodoro
  • pomodoro's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15796
  • Otrzymane dziękuję: 53242
Albo przelanie albo antraknoza. Jeśli nie był przelany, to oprysk z Topsinu.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 13 Lut 2020 20:53 #692907

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Dziękuję Ludeczkowie :hug:
Przepraszam, ale ze zmęczenia zapomniałam opisać warunki, w jakich rośnie większość moich zoologicznych podopiecznych. Już się poprawiam...

W momencie, kiedy obejmowałam "urząd" ogrodnika, niemal wszystkie rośliny były przelane w tak wielkim stopniu, że niemalże tkwiły w błocie. Podłoże stanowi zwykła uniwersalna ziemia, a niektóre donice nie miały otworów odpływowych. Wierzchnia warstwa tej ziemi: bardzo zbita. Pomieszczenia bez wentylacji, z wysoką wilgotnością, wysoką temperaturą przez CAŁY rok. Szalały wełnowce, przędziorki, tarczniki.
Pierwszym krokiem, jaki popełniłam, było wzruszenie powierzchni ziemi we wszystkich donicach, odkurzenie liści i totalne zaprzestanie podlewania. Rozpoczęłam też systematyczne opryski liści wodą z osmozy, przemywanie wodą z mlekiem, a w niektórych przypadkach dolistne nawożenie bardzo niskimi dawkami nawozu. Część roślin przesadziłam w inne podłoże, kilka innych zaczęłam rozmnażać dla odratowania gatunku, np. papirusy.
Następnie przystąpiłam do chemicznej walki ze szkodnikami, ale tylko tam, gdzie rośliny nie mają kontaktu ze zwierzętami - pierwszy oprysk wykonałam we wtorek, ale nie wiem, jak szybko substancja zadziała.

Zdaję sobie sprawę, że ze skutkami przelania przyjdzie mi stoczyć długą walkę. Na razie jednym z efektów zaprzestania podlewania są wznoszące się ku górze liście, które wcześniej smętnie zwisały. Ewidentnie widać także, że zeschnięte końcówki liści u niektórych roślin są skutkiem zbyt suchego powietrza w części tzw. suchych terrariów, gdzie wymagana jest niska wilgotność.

Kurczę, z taką różnorodnością mikroklimatów nie miałam jeszcze do czynienia :jeez: , a na dodatek ktoś kiedyś źle dopasował gatunki roślin do warunków.

Wracając do naszego fikusa .... przesadzenie nie wchodzi w rachubę - roślina ma ponad 3,5 m i jest bardzo rozłożysta.
Takich zmienionych liści jest najwięcej w środkowej partii drzewa, która graniczy ze szklanymi ścianami otwartego, ogromnego terrarium dla krokodyli. Na początku sądziłam, że to faktycznie przelanie podłoża, ale wówczas wszystkie liście miałyby takie objawy, dlatego drugą myślą była choroba grzybowa, tym bardziej, że dookoła ciemnych plam jest jaśniejsza otoczka.

Jednakże zakładając, że jest to grzyb, też nie mogę przedsięwziąć kroków z wykorzystaniem Topsinu - oprysk przedostałby się do "zagrody" krokodyli i częściowo waranów. Kicha :(

Ryzyk fizyk - będę rozmawiać z szefostwem o radykalnym skróceniu głównego pędu i pozyskaniu w ten sposób większej ilości odrostów bocznych, nad którymi będzie mi łatwiej zapanować, a przy okazji kiepski system korzeniowy poradzi sobie z mniejszą częścią nadziemną. Przy okazji drzewo pozbędzie się kilku źródeł podejrzewanej choroby. Może jest to jakieś wyjście ?
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, rychu44, CHI, bietkae, Zielona, anaka, ewakatarzyna, renmanka

Adasiowe zmagania z Naturą 13 Lut 2020 21:14 #692910

  • kobra
  • kobra's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 67
  • Otrzymane dziękuję: 82
A dzisiaj dotarła taka zabaweczka do szczepień....


zestaw.jpg
Załączniki:
pozdrawiam Hubert
Ostatnio zmieniany: 13 Lut 2020 21:35 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 13 Lut 2020 21:34 #692913

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Oooo ! A możemy poprosić o więcej szczegółów ? Hubercie, do jakich manipulacji będzie Ci służyć ten zestaw ?
Konstrukcja sprzętu sugerowałaby pomoc przy ... szczepieniu drzewek ?
Takiej zabawki jeszcze nie miałam :happy:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 13 Lut 2020 21:36 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): bietkae

Adasiowe zmagania z Naturą 13 Lut 2020 21:59 #692918

  • kobra
  • kobra's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 67
  • Otrzymane dziękuję: 82
Dokładnie do szczepień. Przez przypadek znalazłem na rosyjskich stronach YT. Zresztą jest tam wiele ciekawostek ogrodniczych tylko znajomość języka... w podstawówce "się uczyli" czyli kilkadziesiąt lat wstecz....
pozdrawiam Hubert

Adasiowe zmagania z Naturą 13 Lut 2020 23:01 #692931

  • tadeo68
  • tadeo68's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 383
  • Otrzymane dziękuję: 998
kobra wrote:
Dokładnie do szczepień. Przez przypadek znalazłem na rosyjskich stronach YT. Zresztą jest tam wiele ciekawostek ogrodniczych tylko znajomość języka... w podstawówce "się uczyli" czyli kilkadziesiąt lat wstecz....
"Ot bo młode to teraz siły w ręcach nie mają " i do szczepienia zamiast okulizaka i sierpaka takie cuda potrzebują :happy3: :happy3: :happy3:
Za tę wiadomość podziękował(a): kobra


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.911 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum