TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 16 Paź 2020 22:48 #731464

  • Mandorla
  • Mandorla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • ogród w 6b, serce w 7a
  • Posty: 2630
  • Otrzymane dziękuję: 7736
Ech, trochę to Wam zazdroszczę tych tradycyjnych kuchni... Potraw z prawdziwych pieców to tyle pojadłam, co w terenie, bo sama tom urodzona i wychowana na miejskim gazie :happy3:

Aniu, będziemy niecierpliwie czekać na kolejne inspiracje i relacje z Twoich ogrodowo-kuchennych poczynań :hearts:
Nic nie napełnia serca takim smutkiem, jak symetria. Symetria bowiem to nuda; nuda zaś to dno smutku. - V. Hugo

Gdzie by to upchnąć?

TARG KWIATOWY
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna, JaKasiula


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 16 Paź 2020 22:48 #731465

  • Zygowa
  • Zygowa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1693
  • Otrzymane dziękuję: 10203
Aniu, przepisik:
"Podarta" sałata, na nią buraczki, a na nie ser kozi, feta lub pleśniowy. To wszystko podlane sosikiem (dressing?): ocet jabłkowy, sól, pieprz, odrobina miodu. Świeża pychotka ;) Sery - mi najbardziej podchodzi z fetą, pozostałe dwa są dla mnie zbyt ostre, wyraziste.
Ciepełka :)

Edyta

strefa 7a
Ostatnio zmieniany: 16 Paź 2020 22:50 przez Zygowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Armasza, bietkae, ewakatarzyna, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Paź 2020 00:12 #731469

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5660
  • Otrzymane dziękuję: 26804
Co masz przeciwko octowi? Ocet winny nie jest szkodliwy, wręcz przeciwnie. Spirytusowy zabija wszystko co dobre w potrawach, ale winny? Wszystkie marynaty robię z octem winnym. Spirytusowy dobry na ukąszenia owadów żądlących, gdy szybko po ukąszeniu przyłożony, nie dochodzi do opuchlizny i szybko przestaje boleć. Wypróbowałam na sobie wiele razy, bo stale biegam po ogrodzie na boso, a biała koniczyna kwitnie na ziemi, co chwilę mnie pszczoła uwali, to potem biegnę do domu, nasączam papierowy ręcznik octem, przykładam i owijam folią stretch lub zakładam na stopę rękawiczkę jednorazową. W domu już wiedzą co to oznacza, już usłyszałam, mogłabyś bardziej uważać, ale jak tu iść szybko i uważać na pszczoły, to się nie da, a czasu coraz mniej...
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Paź 2020 02:32 #731470

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5660
  • Otrzymane dziękuję: 26804
Nie jestem specjalistą od pięciu przemian, ale to opanowałam. Zachęciło mnie przede wszystkim to, że potrawy bardzo długo zachowują świeżość. Sałatka majonezowa (nie wiem czy to nie jest potrawa regionalna, ugotowane warzywa pokrojone w kostkę z majonezem, w naszym rejonie na każdym stole wigilijnym) dobra do spożycia przez dwa tygodnie. Trochę mnie wkurza, że niektóre produkty spożywcze wg różnych źródeł są przypisywane do różnych żywiołów, bo ja to taki zero/jedynkowy typ jestem, albo czorne, albo biołe :), a w życiu tak nie jest, są różne odcienie szarości i z niektórymi produktami też tak jest. Myślę, że przy gotowaniu warto posiąść też wiedzę o różnych rodzajach tłuszczów, to b.ważne, a pewne stereotypy na ten temat są zakorzenione i lansowane od 50 lat i chociaż badania mówią co innego, to nagonka na tłuszcze nasycone i cholesterol są "paliwem" dla przemysłu spożywczego i farmaceutycznego. Wpływ poszczególnych żywiołów (smaków) na poszczególne organy wewnętrzne opanowałam w stopniu minimalnym, po prostu staram się kończyć potrawy na różnych żywiołach, a nie za każdym razem na końcu jeszcze posolić ;). Nie lubiłam gotować, nie wiem dlaczego, może dlatego, że mam zbyt dużo obowiązków i kreatywność akurat w kuchni mnie nie "kręci", jakoś się w tej kuchni nie potrafię realizować, ale "zabawa' w pięć przemian trochę to zmieniła i odczuwam satysfakcję, że to potrafię. Debiut był trudny i stresujący, na pierwszy ogień poszła wspomniana wyżej sałatka jarzynowa i to na świąteczny stół. Najtrudniejsze jest na początku zapamiętanie co do którego żywiołu przynależy i co zrobię, gdy będzie trzeba doprawić czymś co jest akurat na samym końcu kolejności żywiołów, ale wierzcie mi, to nie jest żaden problem. Ponieważ nie sposób mówić o 5 przemianach w oderwaniu od filozofii, która im towarzyszy, zamieszczam również piramidę zdrowia. Mam nadzieję, że zdjęcia będą czytelne. Kilka uwag: jabłko, gdy czerwone to żywioł ziemi, gdy zielone to drewno, bo tutaj smaki i kolory też mają znaczenie. Suszone zioła generalnie to metal oprócz kopru, liścia laurowego i papryki ostrej. Kiszonki, drożdże, twaróg, kwaśna śmietana, czyli tam gdzie fermentacja i kwaśne, to drewno. Ponieważ przez przemianę drewna często trzeba przechodzić, bardzo pomocna jest nać pietruszki, która jest drewnem. Cukier, rodzynki, orzechy to ziemia, pieprz, suszone owoce to metal, sól i zimna woda to woda, ocet to drewno, gorąca woda to ogień. Kolejność żywiołów jak na kole ze zdjęcia 5P2, idziemy w prawo, w lewo to cofamy się, czego unikamy. Za każdym razem, gdy dodajemy czegoś z innego żywiołu, to mieszamy.
Nikogo nie namawiam, można potraktować jak rodzaj zabawy być może z pożytkiem dla siebie i "biesiadników". Nasze babcie gotowały żur i kapuśniak wg 5 przemian zupełnie o tym nie wiedząc.

5P1.jpg


5P2.jpg


5P3.jpg
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 17 Paź 2020 16:15 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, Zielona, Nimfa, ewakatarzyna, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Paź 2020 19:25 #731587

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20238
  • Otrzymane dziękuję: 64578
Babcia Ala wrote:
Co masz przeciwko octowi? Ocet winny nie jest szkodliwy, wręcz przeciwnie.

Aluszka, osobiście nie mam nic przeciwko naturalnym octom - ze trzy lata temu zrobiłam taką ilość octów owocowych, że mam zapasy do dzisiaj. Powiem więcej - kiedy doczytałam o ich niemal cudownych właściwościach i dobroczynnym wpływie m.in. na skórę i włosy, zaczęłam regularnie popijać taki ocet, w formie rozcieńczonej. Jak na złość, po 10 dniach kuracji mój żołądek zbuntował się do tego stopnia, że musiałam skorzystać z pomocy lekarza. Od tamtej pory mam szlaban na wszelkie octowe specjały, ale czasami robię małe odstępstwo.

Bardzo serdecznie dziękuję Ci za przybliżenie filozofii 5P - oczywiście daję sobie czas, aby wgryźć się w temat, bo pobieżna lektura do niczego nie doprowadzi, a ja lubię dociekać istoty Sprawy :oops:
Przy okazji obietnicy zamieszczenia przepisu na sałatkę z buraczków pomyślałam, że czy nie byłoby ciekawiej przygotować ją właśnie zgodnie z zasadami kuchni Pięciu Przemian ( PP )...

Dlatego chwilowo podam tylko składniki, niezbędne do kolejnego, zimowego przetworu. Będziemy potrzebowali:




... oraz świeżego czosnku, ziela angielskiego, listka laurowego, soli, cukru, oleju i octu oraz wody do gotowania buraczków. Ja, zanim jednak zapoznałam się z postem Ali, upiekłam buraczki w piekarniku ( z grzałką elektryczną ), no, ale to pierwsza partia sałatki - na drugi raz poprawię się :oops:



Spełniłam też obietnicę sprzed bodajże 2-3 tygodni, wczesnym rankiem pobiegłam na rynek, zakupiłam to, co należało:



A teraz czekają mnie manewry z przewracaniem gomółki so 2 godziny, zanim serek koryciński trafi do solanki:



Zdążyłam też zaszaleć na działce i posadzić część cebulek warzywnych i kwiatowych oraz czosnek :hearts:



pozdrawiam bardzo serdecznie :hug:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Paź 2020 19:33 #731590

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5660
  • Otrzymane dziękuję: 26804
Aniu, dobrze że upiekłaś buraki, to nic nie przeszkadza, one nadal są w żywiole ziemi, gdybyś wrzuciła je do wrzącej wody też nadal byłyby w żywiole ziemi, bo dodałabyś do ognia (wrzącej wody) buraki (żywioł ziemia). Gdybyś zrobiła odwrotnie, tj. buraki zalała wrzącą wodą, to miałabyś je w żywiole ognia. Zawsze przechodzi do tego stanu, który dodałaś, obróbka termiczna w piekarniku nie zmienia tego. Co teraz będziemy z tymi produktami robić, napisz, a ja postaram się ustalić kolejność i przejście przemian.
Chylę czoła za sery :thanks: , o tym to ja kompletnie nic nie wiem, oprócz warzenia twarogu.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 17 Paź 2020 19:40 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Paź 2020 20:08 #731599

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20238
  • Otrzymane dziękuję: 64578
Już spieszę ze szczegółową recepturą :)

Sałatka z buraczków i marchewki na zimę:

3 kg buraków ćwikłowych - ugotować, obrać i zetrzeć na tarce na grubych oczkach
600 g cebuli - pokroić w drobną kostkę
3 średniej wielkości marchewki - zetrzeć na tarce

3 łyżki koncentratu pomidorowego
6 ząbków czosnku - rozgnieść

2 płaskie łyżki cukru
1 czubata łyżka soli
2 listki laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
odrobina zmielonego pieprzu
120 ml octu 10%
150 ml oleju

Posiekaną cebulkę podsmażyć w niewielkiej ilości oleju, a gdy się zeszkli, dorzucamy startą marchewkę chwilę razem podsmażamy. Teraz możemy wrzucić także zmiażdżone ząbki czosnku.
Następnie dodajemy koncentrat pomidorowy, podsmażamy kilka minut i wyłączyć palnik. Dokładamy starte buraczki oraz przyprawy, olej i ocet - i dokładnie mieszamy całość.
Ponownie włączamy panik kuchenki, dusimy około 30 minut na malutkim płomieniu. Gorącą sałatkę przekładamy do słoiczków, zakręcamy i odstawiamy do góry dnem, do ostygnięcia.

Aluszka, damy radę coś z tym zrobić ?
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): bietkae, Zielona, ewakatarzyna, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Paź 2020 21:06 #731615

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5660
  • Otrzymane dziękuję: 26804
Adasiowa wrote:
Już spieszę ze szczegółową recepturą :)

Sałatka z buraczków i marchewki na zimę:

3 kg buraków ćwikłowych - ugotować, obrać i zetrzeć na tarce na grubych oczkach
600 g cebuli - pokroić w drobną kostkę
3 średniej wielkości marchewki - zetrzeć na tarce

3 łyżki koncentratu pomidorowego
6 ząbków czosnku - rozgnieść

2 płaskie łyżki cukru
1 czubata łyżka soli
2 listki laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
odrobina zmielonego pieprzu
120 ml octu 10%
150 ml oleju

Posiekaną cebulkę podsmażyć w niewielkiej ilości oleju, a gdy się zeszkli, dorzucamy startą marchewkę chwilę razem podsmażamy. Teraz możemy wrzucić także zmiażdżone ząbki czosnku.
Następnie dodajemy koncentrat pomidorowy, podsmażamy kilka minut i wyłączyć palnik. Dokładamy starte buraczki oraz przyprawy, olej i ocet - i dokładnie mieszamy całość.
Ponownie włączamy panik kuchenki, dusimy około 30 minut na malutkim płomieniu. Gorącą sałatkę przekładamy do słoiczków, zakręcamy i odstawiamy do góry dnem, do ostygnięcia.

Aluszka, damy radę coś z tym zrobić ?

Posiekaną cebulkę (METAL) podsmażyć na niewielkiej ilości oleju (ZIEMIA)(do ziemi dodaliśmy metal), a gdy się zeszkli, dorzucamy startą marchewkę(ZIEMIA) wymieszaną ze zemletym pieprzem (METAL)(marchew żeby dodać do metalu musimy doprowadzić do metalu przy pomocy pieprzu), chwilę razem podsmażamy. Teraz możemy wrzucić także zmiażdżone ząbki czosnku (METAL). Następnie dodajemy koncentrat pomidorowy (ZIEMIA) wymieszany z odrobiną zemletego pieprzu (METAL)(ta sama uwaga co przy marchewce, przecier z ziemi musimy doprowadzić do metalu), podsmażamy kilka minut i wyłączyć palnik. Do startych buraczków(Z) dodajemy olej(Z) i cukier(Z) i mieszamy z zielem angielskim(M) i dodajemy do podsmażonej cebuli z marchewką(M) (bo marchewka z cebulą, czosnkiem i przecierem jest w metalu, więc buraki też doprowadziłyśmy do metalu). Teraz już łatwizna, dodajemy sól(W) i mieszamy, dodajemy ocet(D) i mieszamy i na koniec liść laurowy(OGIEŃ) i mieszamy całość. Kosztujemy, jesli trzeba doprawić, podaję kolejność: cukier, pieprz, sól, ocet (to zakończymy na przemianie DREWNA), jeśli chcemy zakończyć na przemianie ognia można dodać odrobinę ostrej papryki lub przed przyprawianiem, odłożyć trochę gotowej sałatki, którą mieliśmy w OGNIU i po occie dodać tą odrobinę do całości.
Ponownie włączamy palnik kuchenki, dusimy około 30 minut na malutkim płomieniu. Gorącą sałatkę przekładamy do słoiczków, zakręcamy i odstawiamy do góry dnem, do ostygnięcia.
To mój debiut publiczny, mam nadzieję, że nic nie pochrzaniłam, bo chrzanu w tym przepisie nie ma :D, najwyżej moderator będzie musiał edytować, o czym Was poinformujemy.
P.S. Akurat tą sałatkę łatwo zakończyć na dowolnej przemianie, na której chcemy: po cukrze zakończymy na ZIEMI, po pieprzu na METALU, po soli na WODZIE, po occie na DREWNIE lub OGNIU o czym już pisałam wyżej.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 17 Paź 2020 21:49 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 18 Paź 2020 12:02 #731658

  • Kaja
  • Kaja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1848
  • Otrzymane dziękuję: 6161
Uważam,że zalewa octowa którą od lat stosuję jest słaba,a przede wszystkim zawiera mało cukru.
6 szklanek wody,1 szklanka octu jabłkowego 6%,4 łyżki cukru,1 łyżka soli.Ja używam jej do dyniowatych.Wtedy do słoika wkładam baldach kopru,czosnek i gorczycę.Pasteryzuję 10 minut.
Tyle przepis,ale ja ponieważ nie lubię słonego i kwaśnego daje jeszcze mniej soli i octu i też dobrze się przechowują.
Niestety ocet musi być,bo zupełnie bez octu przetwory często się psują.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 18 Paź 2020 13:10 #731665

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20238
  • Otrzymane dziękuję: 64578
Kajusiu, masz całkowitą słuszność; nie rezygnuję z octu, jeśli w grę wchodzą przetwory do dłuższego przechowywania, natomiast w przypadku przygotowywania potraw do bieżącego spożycia staram się zastępować go cytryną lub własnym, lekkim octem owocowym i robię to naprawdę wyłącznie ze względów zdrowotnych - nie należę do przeciwników octu spirytusowego :)

Twój przepis na zalewę do dyniowatych wykorzystam w przyszłym sezonie, kiedy nadejdzie czas na sałatki z patisonów i cukinii. Bardzo dziękuję za podzielenie się recepturą :hug: , a tymczasem zamknęłam w słoiczkach buraczki z marchewką - takie innowacyjne gotowanie sprawiło mi mnóstwo frajdy, dlatego słowa podziękowania kieruję także w stronę Aluszki za modyfikację przepisu pod kątem Kuchni Pięciu Przemian.
Przyrządzanie warzyw zakończyłam Żywiołem Ognia, dodając szczyptę ostrej ( :evil: ) papryki.



Zimno, wietrznie, pochmurno .... wypadałoby upiec coś rozgrzewającego. Od dłuższego czasu "chodzą" za mną małe, maślane, kruche precjoza, np. cynamonowe, z miodem.

Za oknem, na parapetach, doniczkowe pomidorki starają się przetrwać coraz silniejsze podmuchy zimnego wiatru, ale nie chcę dłużej wystawiać ich na próbę bicia rekordu w długości wegetacji. Te najbardziej zapalone zerwałam i schowałam w szafce kuchennej, razem z innymi dojrzewającymi pomidorami i paprykami, a krzaczki ... cóż, podzielą los gruntowych.



Mamma - wybacz znaczne opóźnienie odpowiedzi na Twoje pytanie odnośnie dyniowego curry; nie zamieszczałam przepisu wcześniej, ponieważ nie przypuszczałam, że ktoś się pokusi , a sam przepis jest dziecinnie prosty :oops:
Nie podam jedynie konkretnej ilości poszczególnych składników, jako że przystąpiłam do dzieła żywiołowo, wykorzystujac to, co miałam w danym momencie pod ręką.

Tak więc na niewielkiej ilości oleju ( wykorzystałam ziołowy olej z suszonych pomidorów ) podsmażyłam 2 duże cebule i małego pora, a kiedy zaczęły się rumienić, dosypałam pierwszą część curry ( kupuję gotową przyprawę z Podlasia ) i smażyłam jeszcze chwilkę - zapach cudowny :)
Następnie dorzuciłam 2 duże papryki słodkie ( czerwoną i żółtą ), pokrojone w cienkie paseczki, doprawiłam do smaku solą, zmielonym kolorowym pieprzem. Obrałam ze skórki dynię ( około 2 kg ) , bodajże muskata; pokroiłam w kostkę 1 x 1 cm i dodałam ją do duszącej się cebuli z papryką - wraz z kolejną, tym razem słuszną szczyptą curry i dalej dusiłam na małym płomieniu.

W międzyczasie podpiekłam na blaszce kilka dużych pomidorów, przekrojonych na połówki, skropionych olejem i posypanych suszonym tymiankiem. Kiedy powierzchnia pomidorków zaczęła się karmelizować, dorzuciłam je do garnka z pozostałymi warzywami, doprawiłam solą i cukrem i dusiłam chwilę, aż dynia zmiękła. Po nałożeniu "curry" w słoiczki, zapasteryzowałam je i ... to wszystko.

Zrób koniecznie - szczerze polecam :hug:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 18 Paź 2020 15:12 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): bietkae, Mamma, Jaedda, Barborka, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 18 Paź 2020 13:37 #731670

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5660
  • Otrzymane dziękuję: 26804
Kaja wrote:
Niestety ocet musi być,bo zupełnie bez octu przetwory często się psują.
Tak, bo warzywa mają w większości odczyn obojętny lub zasadowy, dlatego trzeba je zakwasić. Stąd często w przepisach kwasek cytrynowy lub ocet. Też mało solę, stołówkowe jedzenie jest dla mnie zawsze za słone, zresztą od jakiegoś czasu w ogóle nie mogę go jeść, bo mam rewolucję w brzuchu, a po soi i kukurydzy, to wręcz umieram. A już suszone owoce konserwowane siarką to katastrofa, lubię je, ale w ogóle nie mogę ich jeść bez "obrobienia". Sparzam je wrzątkiem i przepłukuję na sicie zimną wodą, to wtedy trochę lepiej.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): bietkae, Mamma, ewakatarzyna, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 18 Paź 2020 13:39 #731671

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3640
  • Otrzymane dziękuję: 16687
Fajne :) curry uwielbiam w każdej odsłonie.
A jak już wspominacie ocet to osobiście spirytusowego używam tylko do sprzątania.
Do przetworów idzie jabłkowy 6%.
Natomiast, octy bio (własne) mają zastosowanie lecznicze a raczej wspomagające trawienie.
15 min. przed posiłkiem (obowiązkowo przed śniadaniem), 1łyżka octu na szklankę wody (nie więcej :idea1: ). Pomaga to kwasom żołądkowym w trawieniu. Bardzo nam służy taka kuracja.
Używam takich, dobra jakość i fajna cena.

IMG_20201018_134137549.jpg

A zapomniałam o zakwaszeniu sałatek i potraw. Tutaj raczej cytrynka, choć czasem ocet balsamiczny czy własny.
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 18 Paź 2020 13:44 przez Mamma.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Kaja, bietkae, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 18 Paź 2020 15:08 #731689

  • Kaja
  • Kaja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1848
  • Otrzymane dziękuję: 6161
Myślisz,że ja przy refluksie mogę stosować taką kurację?

Adasiowe zmagania z Naturą 18 Paź 2020 15:35 #731697

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3640
  • Otrzymane dziękuję: 16687
Nie jestem medykiem i nie wiem co u Ciebie jest przyczyną refluksu.
My stosujemy to już ok. dwóch lat. Dzięki temu pozbyliśmy się wszelkich "zgag". Kiedyś przeczytałam, że tego typu przypadłości dość często związane są ze zbyt słabym kwasem w żołądku. Tak po krótce; dokucza nam, bo nie ma "siły" strawić tego co zjedliśmy. Niestety, leczy się to tylko objawowo a nie przyczynowo, podając leki zobojętniające kwas żołądkowy. W efekcie, pomaga to tylko na chwilę a problem wraca ze zdwojoną siłą, bo żołądek ma jeszcze mniej sił do trawienia.

Spróbuj, zaczynając od łyżeczki na szklankę wody. Warunek, ocet musi być naturalny, niefiltrowany najlepiej jabłkowy. Zobaczysz czy Ci będzie to służyło.
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 18 Paź 2020 15:43 przez Mamma.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Kaja, whitedame, bietkae, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 20 Paź 2020 12:18 #731867

  • kasik 69
  • kasik 69's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 740
  • Otrzymane dziękuję: 1333
Aniu kochana, zaglądam, czytam, więc choć daleko jestem blisko ;). Jak pisałaś o nowej pracy pomyślałam, że to coś dla Ciebie,nie spodziewałam się, że taki może być finał. Jak w każdym fachu są ludzie którzy mają powołanie, a są tacy co...szkoda gadać.
Śledzę Twoje kuchenne poczynania, przymierzam się do koreańskiej marchewki, tylko sprzęt muszę kupić. Wczoraj wybrałam resztę buraczków, miałam je wydać, ale zobaczyłam Twój przepis z marchewką, więc sobie zrobię. A marchewki mam sporo, może masz jakiś przepis na marchewkę w słoikach?
Ściskam mocno Ciebie, i Twój zwierzyniec, napisz proszę coś o czworonożnych domownikach. A jakbyś chciała pogadać, nr telefonu mam ten sam :kiss3:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae

Adasiowe zmagania z Naturą 21 Paź 2020 13:40 #731976

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20238
  • Otrzymane dziękuję: 64578
Kasieńko, witaj po długiej przerwie :hug: Bardzo się cieszę, że ponownie mogę Cię "czytać" i "widzę" Cię w zdrowiu ...

Osobiście nie przetwarzam marchewki na zimę, ponieważ największą popularnością cieszy się u nas albo w formie surówki, albo jako składnik włoszczyzny ( zamrażany wraz z selerem, porem i pietruchą lub pasternakiem ). Przytoczę mój poprzedni wpis, w którym dołączyłam parę propozycji z sieci:
Adasiowa wrote:
Poszperałam trochę w internecie w poszukiwaniu przepisów na przetwory z marchewką w roli głównej i znalazłam kilka, które może kogoś zainspirują ?

Marchewka w słoikach

cookit.pl/przepis/313645/Marchew+do+sloikow

www.doradcasmaku.pl/przepis-dzem-marchewkowy-361809

magazyn-kuchnia.pl/magazyn-kuchnia/7,137...isableRedirects=true

malgorzatarusek.pl/pasta-paprykowo-marchewkowa/

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 21 Paź 2020 13:40 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, bietkae, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Paź 2020 10:16 #732326

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20238
  • Otrzymane dziękuję: 64578
...

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 25 Paź 2020 10:18 przez Adasiowa.

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Paź 2020 13:02 #732339

  • kasik 69
  • kasik 69's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 740
  • Otrzymane dziękuję: 1333
O,Anula dobrze,że kłódka zdjęta.Co to za trawa za tą pięknie przebarwioną hosta? Kurka pod płotem słodka,czy ona jest metalowa?
Dziękuję za linki do marchewkowych przepisów.
Pozdrowienia posyłam, i całuski, bo wirtualnie można;)

20201022_104731.jpg
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, Marzenka, Adasiowa, Kajtkowa, ewakatarzyna


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.811 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum