TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Paź 2020 13:54 #732348

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6319
  • Otrzymane dziękuję: 29677
Z podziękowaniem za otwarcie kłódki

DSCF0178.jpg
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Jan4, Adasiowa, Kajtkowa, bietkae, anaka, ewakatarzyna, Bobka


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Paź 2020 20:52 #732394

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2067
  • Otrzymane dziękuję: 11833
Alu Twoje heliotropy tak jeszcze wyglądają :ohmy: Moje miałam w dużej donicy, stała na tarasie ale ostatnie ulewy wykończyły rośliny. Tylko psianka jeszcze jako tako trzyma fason. Oleandry też już nie kwitną chociaż pąków jest dużo, za zimno dla piecuchów.
psianka-2.jpg
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Jan4, Adasiowa, CHI, Kajtkowa, anaka, ewakatarzyna, Bobka

Adasiowe zmagania z Naturą 26 Paź 2020 19:29 #732458

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6319
  • Otrzymane dziękuję: 29677
Elu, co to jest za roślina ta psianka, nie znam.
Ponieważ prognozy pokazywały dużo deszczu i długo, po pierwszym dniu deszczowym, gdy je podlało, wstawiłam wszystkie rośliny z tarasu na noc do domu żeby obeschły, a rano wystawiłam je niedobra na ten ziąb, ale pod daszek, żeby po nich nie lało. Wybrałam do zdjęcia dwa najładniejsze, pozostałe dwa wyglądają jako tako, a dwa kiepsko. Długotrwałe deszcze zniszczyły wszystkie kwiaty, cynie wysokie w gruncie mi padły, nie od mrozu ale od tej beznadziejnej pogody, tylko perskie wytrzymały, ich zdjęcie na forum jest tu:


rabatka.jpg



forumogrodniczeoaza.pl/media/kunena/atta...s/15735/DSCF0176.jpg

Jeszcze się trzymają ogórecznik, rudbekia, aksamitki i werbena patagońska. Wczoraj chciałam zebrać nasiona, ale cały dzień była mgła i wszystko mokre.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 26 Paź 2020 19:56 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, CHI, Kajtkowa, bietkae, Jaedda, anaka, ewakatarzyna, Bobka

Adasiowe zmagania z Naturą 26 Paź 2020 20:47 #732472

  • Kajtkowa
  • Kajtkowa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 719
  • Otrzymane dziękuję: 2953
Alu, ja co prawda nie ta Ela, ale też posiadam Psiankę Rantonettiego inaczej zwaną "szafirową burzą". Mam do niej ogromny sentyment.Jest bardzo wdzięcznym, długo i obficie kwitnącym krzewem.

Aneczko za "wzbogacanie" Twojego wątku :flower1:
Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, CHI, bietkae, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka

Adasiowe zmagania z Naturą 26 Paź 2020 22:41 #732481

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6319
  • Otrzymane dziękuję: 29677
A czy tą psiankę lubią owady? Ja jestem owadowo zakręcona i jak mam się z czymś tropić, to tylko dla nich i dla mojego oka, ale z tym bywa różnie, bo czasem estetyka mi nie wychodzi.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, CHI, bietkae, ewakatarzyna, Bobka

Adasiowe zmagania z Naturą 27 Paź 2020 11:03 #732493

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2067
  • Otrzymane dziękuję: 11833
Alu pokazana psianka to młoda, ukorzeniona roślina i będzie zimowała w domu na strychu. Stary, duży krzak wyląduje na kompoście bo jest w bardzo dużej donicy a aż tak dużo miejsca na przechowanie nie ma. Psianka chyba nie jest za bardzo atrakcyjna dla pszczół ale mam dużo innych roślin na których mogą szaleć :)
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, CHI, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka

Adasiowe zmagania z Naturą 27 Paź 2020 15:43 #732499

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Bardzo się cieszę, że odwiedzacie mój wątek i dziękuję za każdą wizytę i zostawiony ślad. Dziękuję także za wyrozumiałość i współpracę w tworzeniu tego miejsca, ponieważ z pewnych względów nie zawsze jestem w stanie "odkurzać" zapomniane stronice. Smutno mi o tym pisać, ale jednak konsekwencje odejścia z ogrodu zoologicznego okazały się bardziej przykre, niż sądziłam i muszę korzystać z pomocy specjalisty.

Jeśli chodzi o trawę rosnącą tuż obok złotej hosty ( Blue Umbrella ( ? ), którą darzę ogromnym sentymentem jako pamiątkę po ś.p. Ewuni z Ewogrodu ) - pytała o nią Kasik69 - niestety ... nie wiem jaka to odmiana. Moja wina, ponieważ rzadko kiedy przywiązuję uwagę do przynależności odmianowej, co potem kończy się właśnie tak: niewiedzą. Kasieńko, jeśli spodobała Ci się, to bardzo chętnie podzielę kępkę i oddam pod Twoją opiekę :)







Pozostając w temacie roślin ozdobnych ( jak zapewne wiecie, dla mnie "zielone" dzieli się na ozdobne i warzywne ), to chciałabym nawiązać do wspomnianych psiankowatych - cóż, wstyd przyznać, ale do tej pory kojarzyłam tę rodzinę wyłącznie z warzywami: pomidorami, papryką, bakłażanem, czy pyrami ( w innych rejonach kraju ziemniakami zwanymi ), na dodatek jednorocznymi, a tu, proszę: Elżunia pokazała wieloletni, pięknie kwitnący krzew. Jestem bardzo ciekawa, czy zawiązuje owoce; i jakie ?

Jednak Natura potrafi zaskakiwać człowieka całe jego życie i to jest w Niej fascynujące, ale czasami też przerażające.

Starałam się rozpoznać kwiaty rosnące na rabacie Aluszki: znalazłam szałwię błyszczącą, aksamitki, czarnuszkę, ogórecznika, nagietki i chyba coś, co przypomina kwiatostan czosnku, ale dalsze "badanie" odpuściłam - w każdym bądź razie uwielbiam takie zestawienia roślin, spontaniczne, naturalne, przyjazne i niepretensjonalne.

A co rośnie w tym buszu :jeez: ?



Mój październikowy zakątek przystroił się w niespotykaną w innych porach roku paletę barw:











Warzywnik niemal zupełnie opustoszał; uprzątając grządki po minionym sezonie zdecydowałam się pozostawić jedynie zimowe pory i kilka tzw. selerów, wysadziłam czosnek i przygotowałam miejscówkę pod wiosenne wysadzenie korzeniowych:



... wszystko pod czujnym uchem i nosem Kacperka :hearts:



Wykopałam dalie; pamiętam, że kiedy sadziłam pod koniec maja 8 malutkich karp, byłam ciekawa, czy z tak drobnych "paluszków" cokolwiek wyrośnie. Nie tylko, że coś wyrosło ( i to całkiem konkretnego :) ), to podziemne skarby bardzo się rozrosły ...
Wycięłam wszelkie zielone resztki pędów i teraz czekam, aż karpy obeschną:



Staram się też nie zaniedbywać obowiązków "kucharki". Ostatnio "naszło" mnie na sos do pizzy, taki tradycyjny, w słoiczkach, który będziemy mogli wykorzystać tak do drożdżowego placka, jak i makaronu - oczywiście zimą :)







Pozdrawiam cieplutko :hug: , dbajcie o siebie Kochani w tym dzisiejszym zwariowanym świecie ....

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 27 Paź 2020 15:47 przez Adasiowa.

Adasiowe zmagania z Naturą 27 Paź 2020 16:28 #732504

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Aniu,kanie fantastyczne! Poleciała mi ślinka.

Te siewki dębów czerwonych radziłabym przesadzić w jakieś miejsce odpowiednie, najlepiej za płot. Mam z nimi doświadczenie, są inwazyjnym gatunkiem w Karkonoszach, rosną o wiele szybciej, niż rodzime szypułkowe. Coś w trzy sezony taki maluch osiągnął moją wysokość. Ale że pięknie się wybarwiają, to fakt.

Kacperek w świetnej kondycji - przynajmniej tak wygląda.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Adasiowa, CHI, bietkae, anaka, ewakatarzyna, Bobka

Adasiowe zmagania z Naturą 27 Paź 2020 19:40 #732524

  • Marzenka
  • Marzenka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3297
  • Otrzymane dziękuję: 9874
Aniu utrzymujesz klimat taki jak lubię :) Kacperek rzeczywiście dobrze wygląda - trafiło się chłopakowi ;) A malutkie dęby ja u siebie powsadzałam w doniczki - co roku mam siewki, choć dębu w okolicy mojej działki nie ma :whistle:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, anaka, ewakatarzyna, Bobka

Adasiowe zmagania z Naturą 27 Paź 2020 21:03 #732535

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2067
  • Otrzymane dziękuję: 11833
Aniu psianka owoców nie wytwarza, kwiatki przekwitają i spadają. A pokazana psianka była ukorzeniona w ubiegłym roku z krzaka starego i w tym roku kwitły obydwa. Teraz jest czas podejmowania decyzji co zostaje na dworze czyli zostaje skazane na przemarznięcie a co będzie chowane. Chociaż ubiegłej jesieni wyrzuciłam z donicy dużego oleandra bo wcześniej ukorzeniłam nowe sadzonki. Wiosną aby ułatwić sobie wynoszenie tego starego krzaka zaczęłam go przycinać i okazało się, że żyje. Wkopałam go do ziemi, odwdzięczył się kwitnieniem ale nie będę go wykopywała tylko zabezpieczę na zimę, jak będzie lekka to oleander na pewno przeżyje. Muszę podejmować męskie decyzje bo za dużo tego wszystkiego namnożyłam. Dzisiaj z bólem serca mocno przycięłam bugenwillę mimo, że miała całą masę pięknych przykwiatków bo po prostu strasznie się rozrosła i przejście było utrudnione. Ona ma dość mocne kolce i łatwo się skaleczyć.
U mnie na większości liściastych jakoś łyso bo wszystko spadło, nie wiem dlaczego tak jednorazowo bo przecież jest ciepło. Może rośliny coś czują, że należy szybko zapadać w sen zimowy ? Za to trawy prezentują się wesoło :)
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, anaka, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka

Adasiowe zmagania z Naturą 28 Paź 2020 00:08 #732540

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6319
  • Otrzymane dziękuję: 29677
To coś co przypomina czosnek, to werbena patagońska, lubią ją motyle, pszczoły, trzmiele i zawisaki, sieje się jak chwast, ale łatwo ją ograniczyć. Tak już u mnie zostanie, spontanicznie i bez ładu i składu, połowa tych roślin wysiewa się sama,a drugiej połowie ja pomagam, więc co roku jest podobnie, a jednak inaczej. Ja swój ogródek lubię, choć czasem przez moment pojawia się myśl, że mój ogródek gorszy, gdy oglądam te wykoszone, przystrzyżone i zaplanowane, za ciężkie pieniądze w każdym detalu ogródki. Lubię swój ogród zwłaszcza w ciepły letni dzień, gdy w powietrzu (nad kwitnącym żmijowcem) unosi się głośne bzyczenie owadów, a późnym latem nasiona chabrów i ogórecznika zjadają ptaki (szczygły lubią nasiona chabrów). Staram się tyle, ile mogę zrobić dla innych mieszkańców naszej planety, którym zabraliśmy to co było ich, zastępując brukiem, asfaltem i betonem.

Ania Łatka ma rację, dąb czerwony to gatunek inwazyjny z wszystkimi tego konsekwencjami. Rośliny inwazyjne zmieniają nasze rodzime ekosystemy wypierając gatunki autochtoniczne (rodzime), wypierają wszystko, ponieważ np. żyją w mikoryzie z innymi grzybami niż nasze rośliny, inne grzyby i owady je rozkładają, a te z kolei są pożywieniem dla innych organizmów, itd. To jest trochę jak efekt domina. Uważam, że tego powinni uczyć w szkołach, bo ja tego kiedyś też nie wiedziałam. Istnieje lista tych gatunków sygnowana przez ministerstwo i deklaracja dobrowolna o nierozprzestrzenianiu. Szkółkarze często nawet nie maja pojęcia o tym, a skąd mają wiedzieć, sprawy się nie nagłaśnia, a szkółkarzem może zostać każdy, niedaleko ode mnie nawet informatyk (z całym szacunkiem dla informatyków, to ciężki zawód obciążony stresem). Na Słowacji wójtowie gmin mają obowiązek zwalczać określone gatunki inwazyjne. W mojej gminie za to wycięto zarośla wzdłuż drogi czwartego rzędu i maleńkiego potoku, pozostawiając pustkę, a rosły tam dęby, jesiony, głogi, dzika róża, przebiśniegi, zawilce gajowe, miodunki, etc. Było to miejsce siedliska drobnych ptaków z dostępem do wody, teraz hula wiatr. Najgorsze jest to, że ja nie potrafię znaleźć sensownej przyczyny z wyjątkiem "szwagrowi trzeba dać zarobić". Ale być może idą zmiany, chociaż jeszcze odległe, czego dowodem był dziś na naszym cieszyńskim Rynku transparent niesiony przez moją znajomą, a na nim: "UMYKAJCIE CHYŻO ..........Ć" :happy4:. My kobiety jesteśmy wielką niedocenianą siłą: solidarne i pamiętliwe.
P.S. Aniu jak możesz korzystaj ze specjalistycznej pomocy. Też kiedyś skorzystałam, po tych moich niełatwych przejściach stale byłam smutna, aż mnie samej ten smutek przeszkadzał, ale nie potrafiłam nic z nim zrobić. Szybciej się otrząśniesz, bo szkoda życia Anuś.
Widać, że Kacperkowi dobrze, cieszę się, że znalazł u Ciebie dom, to dla mnie takie budujące.
(Fotografia własna, Passiflora especially for you)
DSCF0182.jpg
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 28 Paź 2020 00:43 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, bietkae, Jaedda, anaka, Bea612, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 28 Paź 2020 12:01 #732567

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3985
  • Otrzymane dziękuję: 21394
Aniu :hug:
oprócz pomocy fachowca, Forum jako profilaktyki polecam "kłącze rożeńca górskiego".
Picie "tego ziółka" sprawia, że lepiej działam. Mimo, że "rzeczywistość" komplikuje mi życie jak może...
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, bietkae, Zielona, anaka, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 28 Paź 2020 15:22 #732580

  • Bobka
  • Bobka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6967
  • Otrzymane dziękuję: 25494
Aneczko Twoj sosik ze zdjęć nie daje mi spokoju mniam mniam :hearts:
:hearts:
Wszystko co byście chcieli żeby ludzie wam czynili ,sami też im czyńcie .
Motto na kolejny rok 2024
*************************************************************************
Zdjęcia objęte ochroną praw autorskich .
Na podstawie Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Wszelkie pobieranie i udostępnianie tylko za zgodą autora .
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, CHI, bietkae, Zielona, anaka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 28 Paź 2020 15:29 #732581

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3102
  • Otrzymane dziękuję: 6025
CHI wrote:
Aniu :hug:
oprócz pomocy fachowca, Forum jako profilaktyki polecam "kłącze rożeńca górskiego".
Picie "tego ziółka" sprawia, że lepiej działam. Mimo, że "rzeczywistość" komplikuje mi życie jak może...
No no Małgoś, bardzo mnie ta roślinka zainteresowała :) :kiss3:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, CHI, bietkae, Zielona, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Paź 2020 12:19 #732891

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Dzień dobry Dobrym Duszkom ...

Chociaż sytuacja w naszym kraju staje się z dnia na dzień coraz mniej spokojna, bezpieczna i raczej nie niesie radości, to musimy dzielnie stawiać czoła tej rzeczywistości i pokazać, że wbrew wszystkiemu stać nas na uśmiech, dobre słowo i wzajemne wsparcie. Czasami drobny gest, zmarszczki w kącikach oczu i ciepłe spojrzenie potrafią sprawić, że z większą nadzieją spoglądamy w kolejne dni. W obliczu ostatnich wydarzeń ( politycznych, społecznych, zdrowotnych ) taka nadzieja bardzo wiele znaczy i od nas samych zależy, czy nadal będziemy razem przeciwstawiać się dyktatowi.

Przedwczoraj dotarła do mnie wiadomość, że kolega z mojej byłej pracy, który zainicjował akcję informowania społeczeństwa o realiach warunków pracy w ZOO i bardzo mi pomógł w pierwszym okresie zwolnienia, otrzymał wypowiedzenie umowy...

... staram się nadal patrzeć pozytywnie, a z drugiej strony wierzę, że podejmowane przez nas działania odniosą choć minimalny skutek - we wtorek kolejne spotkanie w studiu telewizyjnym i rozmowa z dziennikarzem - właśnie po emisji pierwszego nagrania, będąc jeszcze pracownikiem, dostałam zakaz wchodzenia na teren Zoo.


Najmocniej Was przepraszam, że poruszam w moim wątku sprawy zawodowe, a czasami i zdrowotne - nie jestem zwolenniczką łzawych opowieści z sobą w roli głównej - ale hipokryzja, zakłamanie, mydlenie oczu społeczeństwu przy jednoczesnym mobbingu i łamaniu praw pracowniczych nigdy nie powinny być przemilczane.



******************************************************************************************************************************
******************************************************************************************************************************

Dąb czerwony, który ni stąd ni zowąd ( co prawda mam pewne podejrzenia co do "siewcy", jako że sójek w ogrodzie nie brakuje ) pojawił się na mojej działeczce, wrósł w gęstwinę krzaków aronii jakieś ... cztery lata temu. Zazwyczaj staram się usuwać wszelkie dębowe siewki wiedząc, czym grozi ich pozostawienie na małym areale, ale akurat ten, jakimś cudem, umknął mojej uwadze i kiedy osiągnął pewną "niebezpieczną" wysokość, ostrzygłam mu wierzchołek. Quercus rubra - to rzeczywiście gatunek inwazyjny, przywleczony z USA, o przepięknie powycinanych liściach w kolorze głębokiej czerwieni i dużych żołędziach - bardzo dekoracyjny. Podobnie jak żółwie czerwonolice i ozdobne, gady typowo wodno-lądowe ( w zoo mieliśmy ponad 30 osobników podrzuconych przez ludzi, których opieka nad tymi zwierzętami przerosła ich możliwości i oczekiwania ), staje się gatunkiem zagrażającym naszej rodzimej florze ( i faunie ).





W nawiązaniu do charakteru naszych ogródków - jestem niezmordowaną orędowniczką ogrodów naturalnych, "wiejskich", z "duszą", gdzie panuje pozorny artystyczny nieład, a rośliny ozdobne przeplatają się z warzywami i krzewami. Im większa różnorodność gatunków, tym lepiej dla Natury; czasami ze smutkiem mijam działki czy otoczenie domków, gdzie dominuje kostka brukowa, trawnik z rolki ( czy pod tym trawnikiem lub wewnątrz niego toczy się jakieś życie ? ) i równiutko posadzone iglaki ... wiem, wiem - są różni ludzie, różne gusty i różne podejścia do przyrody.











O taką rozmaitość też mi chodzi :)



Własny kompost - złoto ogrodnika ...





Werbena patagońska ... zapisane w kajeciku - dziękuję Aluszka!


Pozdrawiam cieplutko :hug:

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Marlenka, CHI, bietkae, MARRY, Zielona, Maggie, Zygowa, anaka, Barborka, ewakatarzyna, brodus, Bobka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Paź 2020 12:34 #732892

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6319
  • Otrzymane dziękuję: 29677
Nastawiłam się "psychicznie" na napisanie tego postu, pozwolisz, że odniosę się do Twojego dzisiejszego postu wieczorem, bo jakieś myśli zaświtały mi w głowie.
Dostałam pozwolenie od Ani Adasiowej i dzisiaj będzie o różach i z prośbą o poradę szanowne gremium. Mam między innymi różę parkową Lambada. Otóż pokrój jej jest dość wąski, ma sztywne wyprostowane pędy, które nie rozkładają się na boki, jak u innych moich róż parkowych. Oto ona, zdjęcia z wczoraj:
Lambada.jpg
DSCF0191.jpg
Teraz usytuowanie tych dwóch krzewów, to te dwa po prawej, po lewej ocalała Schloss Eutin:
DSCF0187.jpg
DSCF0189.jpg
Patrząc na zdjęcia stoimy plecami w kierunku NE i do domu i do wielkiego na 15 m wysokiego orzecha włoskiego w odległości: do domu 18 m, do orzecha 13 m. Oczywistym jest, że róże odwracają swoje twarzyczki w stronę słońca, bo przed nami kierunek SW. Co wychodzę z domu i idę na ogród albo spoglądam przez okno, to oglądam te badyle u dołu. Czym zasłonić, jaką rośliną dolną część róż Lambada. Słońce latem jest przed nimi od godz. ok.7-8 do 13, bo potem one same zacieniają to miejsce. Róże mają teraz około 1,6 m, wiosną po przycięciu startują z kwiatami na wysokości ok.1,1-1,2m. Co tam będzie rosło i nie konkurowało z urodą kwiatów róż, myślałam o czymś nie kwitnącym, ale też nie może być konkurencją dla nich. Obok rośnie róża Schloss Eutin, ale ona pędy rozkłada na boki i u jej stóp myślałam posadzić cisa Taxus Baccata Summergold (rośnie do 50 cm wys.), bo go mam, a muszę go przenieść spod jabłonki, bo tam się marnuje. Mam 3 sadzonki Tawuły brzozolistnej Tor, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Myślę też o kilku różach rabatowych lub okrywowych (rabatowej nie mam żadnej), ale musiałaby być niezbyt wysokie, a z tym bywa różnie, bo moja okrywowa Dolomiti ma w tej chwili wysokość ponad 1 m. Wydaje mi się, że róże rosną u mnie bujniejsze niż w opisach z powodu ciężkiej gleby, ale co do powodu mogę się mylić. Jeszcze kilka słow o Schloss Eutin, były dwie, ale załatwił je underground, jedna żyje, ale b.biedna była w tym roku, druga ta ze zdjęcia poniżej, została po akcie wandalizmu włożona do wiadra z wodą (R.tak wymyślił) i ku mojemu zdziwieniu puściła w tej wodzie w szklarni korzonek, włożyłam ją do doniczki z perlitem wymieszanym z kompostem i opuściła się, może jeszcze coś z niej będzie.
Po lewej Schloss Eutin w zeszłym roku (zdjęcie prześwietlone nie oddaje prawdziwej urody tej róży, ale innego nie mam , po prawej kwiat w zbliżeniu, zdjęcie z wczoraj
DSCF00722.jpg
SchlossEutin.jpg
po lewej akt wandalizmu (taką wielką róże zeżreć, popłakałam się, gdy ją wyjęłam z ziemi) i po prawej obecnie rekonwalescentka w donicy

20200328wandalizm.jpg

DSCF01952.jpg
Doradźcie proszę coś, bo ja tym razem nie mam za bardzo pomysłu, a już latać w tę i we w tę z roślinami to coraz gorzej mi przychodzi. A teraz zmykam, czosnek mam nie zasadzony, ale nie wiem czy coś uda mi się zrobić, bo taczki do połowy pełne wody po nocnym deszczu.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 31 Paź 2020 14:17 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Adasiowa, Marlenka, CHI, bietkae, anaka, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Paź 2020 13:33 #732894

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Aluszka, serdecznie zapraszam do współtworzenia wątku; będzie mi naprawdę niezmiernie miło, jeśli będzie tętnił kwiatowym życiem, którego próżno u mnie szukać - przynajmniej chwilowo.
Dziękuję za zapoczątkowanie różanego tematu - choć u mnie różyczki kwitną bardzo mizernie, to z wypiekami na twarzy będę śledzić porady i wskazówki naszych fachowców.

A w międzyczasie może ktoś zmęczony, zziębnięty czy samotny zajrzy tutaj i ogrzeje się kubkiem gorącej kawy, ciasteczkiem cynamonowym lub marchewkowym ( upieczonymi wg Kuchni Pięciu Przemian ) .... siadajcie Kochani :hug:

Ciasto marchewkowe po raz pierwszy popełniłam z wykorzystaniem mąki żytniej pełnoziarnistej:



Ciasteczka Człowieczka - w smaku przypominają te cienkie, szwedzkie pierniczki:



Mleko prosto od krówki, kupione jeszcze ciepłe, z warstwą pachnącej, beżowej śmietanki na wierzchu...



... aktualnie jest pasteryzowane i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości przybierze postać serka a'la korycińskiego z kozieradką:



Natomiast do serwatki, która pozostanie po produkcji serka, dodam trochę octu jabłkowego i otrzymam ricottę - dziękuję Ulce bastis za udostępnienie przepisu :hug:

Taki delikatny, biały twarożek będzie idealny ze szczypiorkiem z cebulki dymki, który dość szybko wzrasta w doniczce na parapecie:

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 31 Paź 2020 13:56 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jan4, Marlenka, CHI, bietkae, Mandorla, Maggie, anaka, Barborka, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Paź 2020 16:00 #732898

  • Bobka
  • Bobka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6967
  • Otrzymane dziękuję: 25494
Jak tutaj tęni życie :bravo: Osobiście uważam ,ze za mało jest wpisów w wątkach poszczególnych forumowiczów. Wszyscy są w pogodzie :wink2:
Alu ja posadzila bym trawy np Read Baron ,może rozplenicę, może też coś delikatnego jak Perowskie.Uważam ,ze przy różach powinno być coś bardzo delikatnego jeśli już .I jeszcze jedno można gałęzie tez kulkować róż ja tak robię i dół pięknie to maskuje ,bez żadnych innych nasadzeń .A i róże lepiej kwitną .Ciekawi mnie opinia innych.:)
Wszystko co byście chcieli żeby ludzie wam czynili ,sami też im czyńcie .
Motto na kolejny rok 2024
*************************************************************************
Zdjęcia objęte ochroną praw autorskich .
Na podstawie Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Wszelkie pobieranie i udostępnianie tylko za zgodą autora .
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, bietkae, Jaedda, ewakatarzyna


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.645 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum