TEMAT: Domek na prerii

Domek na prerii 28 Cze 2017 16:21 #551407

  • kryonka
  • kryonka's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 256
  • Otrzymane dziękuję: 183
Ja czytam od początku wątki Diany i też się o nią martwię.
Diano, prosze napisz krótko, że wszystko jest ok. Sciskam mocno.
Ogród pod lasem -ogrodowa terapia
pozdrawiam Krysia


Zielone okna z estimeble.pl

Domek na prerii 28 Cze 2017 17:34 #551437

  • mosewa
  • mosewa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 732
  • Otrzymane dziękuję: 199
Diano powiedz, że nie weszłaś na dach, aby go naprawiać :thanks:
Ewa
“Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem – to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem.”

Dwa Świerki

Domek na prerii 29 Cze 2017 18:17 #551689

  • mosewa
  • mosewa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 732
  • Otrzymane dziękuję: 199
Zaglądam a tu ciągle cisza... :(
Ewa
“Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem – to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem.”

Dwa Świerki

Domek na prerii 29 Cze 2017 20:08 #551741

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Dziekuje wam wszystkim. Jestem, tylko mialam taki nawrot depresji, ze nie moglam sie zmusic do zwleczenia z lozka i zrobienia czegokolwiek. Przelegiwalam i przesypialam cale dnie.

Dach naprawilam, bo w prognozach pogody byly deszcze i burze z piorunami, nie moglam zostawic tak dziur, zeby przeciekly przez sklejke uzywana do pokrycia dachu i zniszczyly sufity z plyt karton-gipsowych. Dalej czekamy na pieniadze i /lub firme, ktora naprawi dach i wymieni cale pokrycie.

W tym tygodniu moje dziecko mialo tzw summer camp czyli cos w rodzaju polferii-spedza 4 godziny w szkole, kazdy tydzien robia co innego. W tym tygodniu tematem sa zwierzeta i opieka nad nimi. Rodzice sa zachecani do przywozenia zwierzakow. Wczoraj Dave rano zawiozl Ralfa, dzieci, kolo 20, byly zachwycone. Poza nim byly dwa shih-tzu.Zwierzeta nie zostaja dlugo, okolo godziny.

Wpadlam wiec na pomysl, zeby zabrac nasze duze psy, znaczy konie. Na poczatku chcialam zabrac tylko Jerrego, jako ze uwielbia dzieci i ma w nosie ich krzyki, piski, bieganie, podskoki i glaskanie po roznych czesciach ciala znienacka. Ale Jerry zaczal sie niepokoic, ze jedzie sam, wiec wzielam do towarzystwa Babe, czesciowo przygotowana do jazdy tzn w siodle, ale bez oglowia, tylko w kantarze.
To byl moj pierwszy raz samej podjechac tylem i podlaczyc przyczepe (20 minut cofania i do przodu i tak w kolko). Corka dumna i blada, ze zabieramy konie. Jazda przebiegla bez problemow, na miejscu znalazlam ustronne miejsce, wyladowalam konie, zalozylam moje nowa, sliczna i robiona na zamowienie uzde (tylko 90$!!!)podciagnelam popreg, przywiazalam do przyczepy i wyladowalam Jerrego. Jerry mial byc tylko do glaskania.

Tak wyglada uzda na zdjeciu sprzedawcy i rymarza z eBay

uzda.jpg


I Babe odswietnie ubrana

Babe.jpg


Dzieci wysypaly sie pod opieka kilku mlodych dziewczyn i chlopaka, na oko 20-25 lat. Przezornie wzielam torebke pokrojonej w kawalki marchwi i druga, konskich ciastek. Oblegly konie, musialam odpowiadac na sto pytan jednoczesnie.
Chlopakowi, jak sie okazalo, nauczycielowi tej grupy, az sie oczy zasmialy do Babe, nie mogl przestac jej glaskac. Zapytalam, czy umie jezdzic konno, odpowiedzial, ze kiedys jezdzil. Wreczylam mu wiec wodze :devil1:
Bez wahania wskoczyl w siodlo, najpierw po parkingu stepem, potem running walkiem-dziewczyny robily mu zdjecia i filmiki komorkami, dzieci wiwatowaly, krzyczaly i piszczaly. Potem zdecydowal, ze sprobuje szybciej i dobre pol godziny zaczal objezdzac parking po trawie galopem, a gebe mial usmiechnieta od ucha do ucha :woohoo: Babe byla grzeczna, ale uprzedzilam go, ze jesli ma problemy ze zwolnieniem czy zatrzymaniem, zeby skierowal Babe na mnie lub na trailer-odsunelkam sie od grupy i stalam w pewnej odleglosci. Babe z galopu hamowala tuz przede mna, zeby dotknac mnie pyskiem. Potem bylo oprowadzanie chetnych dzieci w siodle.

Nauczycielki bardzo mi dziekowaly za pomysl i poprosily, zeby przywiezc je nastepnego dnia, bo maja oboz 'kowbojski" dla przedszkolakow i dzieci szkolnych do lat 7. Z checia sie zgodzilam, myslac ze tym razem przywioze Shy i Babe, zeby mozna je bylo oprowadzac pod dziecmi.

Juz bylam prawie przy domu, niecaly kilometr, kiedy musialam zwolnic i zatrzymac sie, bo z naprzeciwka jechal samochod, a ja musialam skrecic w lewo. Tylko mnie minal, uslyszlam huk i samochod z przyczepa skoczyly kilka metrow do przodu. Okazalo sie ze ktos z tylu nie wyhamowal/nie mial zamiaru hamowac? na drodze o limicie szybkosci 90 km/hodz i walnal w trailer, nastepnie ominal mnie i uciekl.

Ja w szoku, z bolacym karkiem (kiedy samochod z przyczepa z dwojka koni ; w sumie jakies 7,5-8 ton skoczyl do przodu, nie bylo to z predkoscia spacerowa, moja glowa poleciala do przodu. Jakos w szoku dojechalam do domu, skrecilam na pastwisko, zeby zostawic przyczepe i rozladowac konie.
Drzwi przyczepy zostaly wgiete do srodka, dolna "lapka " zabezpieczajaca drzwi, ktora normalnie po zamknieciu jest na zewnatrz ramy, byla w srodku. Probowalam odgiac, nie moghlam. W srodku szalaly spanikowane konie a moja jedyna mysla bylo jak najszybciej je uwolnic, zeby nic sobie nie zorbily i zobaczyc, czy sa w jakis sposob zranione. Uzylam w koncu pily (reciprocating saw, z ostrzem do grubego metalu, i po minucie czy dwoch lapka zostala przepilowana.

DSCN8564.jpg


Drzwi;

door.jpg



Konie wrecz wypadly z przyczepy. Obejrzalam je dokladnie, ale poza paroma zadrapaniami na zadzie Babe nic im nie bylo. Jak dobrze, ze Babe byla luzem w swojej, tylnej czesci przyczepy (przyczepa jest tak zbudowana, ze konie podrozuja pod katem 45 stopni do kierunku jazdy, co pozwala im na lepsze zachowanie rownowagi. Jerry byl w pierwszej, mniejszej czesci, zamknietej metalowa, solidna przegroda. Mysle, ze gdybym przywiazala Babe za kantar do sciany, moglaby nadwyrezyc lub zlamac kark.

Odczepilam przyczepe, konie uciekly na najdalsze pastwisko. Zadzwonilam do meza i wyslalam mu zdjecia przyczepy ze zblizeniami, opdisal ze zaraz zadzwoni do towarzystwa ubezpieczeniowego a ja mam zadzwonic na policje i zglosic wypadek. Tak zrobilam, siedzac na ziemi kolo przyczepy i placzac z szoku. Obiecali wyslac szeryfa, zeby spisal protokol. I tak od dwoch godzin czekam.
Po chwili zadzwinila pani z ubezpieczenia wypytac dokladnie co sie stalo. Opowiedzialam calosc dodajac, ze uszkodzone sa drzwi przyczepy, ale nie wiem czy to wszystko. Obrazonym glosikiem zapytala ze jak to, nie wiem czy samochod nie jest uszkodzony?
Powiedzialam, ze jesli dostalam takiego dubla, ze samochod z ciezarem skoczyl do przodu, mimo ze trzymalam noge na hamulcu, to nie wiem co jeszce moze byc uszkodzone. Rama przyczepy? Rama samochodu? skrzynia biegow? hamulce? podziekowala ozieble i pozegnala sie.

Dave byl w Lubbock w czasie calej terj sprawy. Napisalam mu wiadomosc ze nie sadze, zebym byla w stanie pojechac i zabrac corke ze szkoly. Uslyszlam ze tez ma bardzo ciezki dzien, bo instalacja gazowa w pracy w Lubbock przecieka. I ze chyba wiem ze jest w Lubbock, a to diwe godziny drogi od Amarillo. Powiedzialam ze kark mnie boli i nadal jestem w szoku, trzese sie i nie sadze by moja jazda po nia byla bezpieczna. Powiedzial ze zajmie sie tym, i przypomnial, ze skoro go sciagnelam z pracy, bedzie musial wrocic do pracy w Bushland dzisiejszego popoludnia, i pojechac do Lubbock jutro.
Tyle na temat "jak sie czujesz, kochanie, moze powinnas zobaczyc lekarza i zrobic rentgena karku, bo moze cos jest naruszone".

A najbardziej sie ciesze, ze konie sa cale i zdrowe, choc poobijane. Nie znioslabym, gdyby im sie cos stalo. Stracic konie i ogrod chyba by mnie zabilo.

Ile musial jechac, zeby popchnac taki samochod

DSCN8566-2.jpg


z taka trzytonowa, stalowa przyczepa.

DSCN8565.jpg


i dwojka koni, wazaca na spolke ponad 1200 kg.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 29 Cze 2017 20:16 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jan4, grula

Domek na prerii 29 Cze 2017 20:50 #551777

  • mosewa
  • mosewa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 732
  • Otrzymane dziękuję: 199
Czyli dobrze czułam, że coś jest na rzeczy! Znowu miałaś cierpkiej jakości przygodę :jeez: żeby tak dorwać tego debila z drogi i przykładnie ukarać no i obciążyć kosztami napraw i poniesionego stresu!!! :club2:

Jednak ponad wszystko najważniejsze, że jesteś cała :hug:
Ewa
“Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem – to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem.”

Dwa Świerki
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 29 Cze 2017 23:38 #551867

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Zycie bez przygod jest nudne :evil:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162

Domek na prerii 29 Cze 2017 23:56 #551872

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14123
  • Otrzymane dziękuję: 10442
Dianuś, a jak czujesz się teraz? Lepiej Ci? Trzymam kciuki, żeby ubezpieczenie załatwiło Twoje wszystkie sprawy jak najszybciej. :hug: :hug:

Domek na prerii 30 Cze 2017 00:32 #551874

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Ubezpieczenie niestety nie pokryje ani ogrodu, ani przyczepy.

Troche lepiej, dzieki Wam :hearts:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162

Domek na prerii 30 Cze 2017 06:56 #551882

  • yvi1
  • yvi1's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 287
Ach ,Diano.
Chyba powinnas jakies czary odprawic.Czy ty naprawde nie mozesz sie chociaz tydzien ponudzic ? :hug:
Biedactwo,ogrod ,przyczepa a przede wszystkim twoje zdrowie ! Mam nadzieje,ze bylas u lekarza na przeswietleniu .

Martwie sie o ciebie i co jeszcze wymyslisz :hearts: .Kochana ,odpocznij ,wylecz sie do konca i dopiero potem zacznij znowu " wyrabiac " .Po takim szoku maz by ci mogl zafundowac chociaz weekend w SPA.A jak juz nie ,to chociaz ty sama go sobie zrob z corka.Jedz na basen,odpocznij.
:hug:
Lepiej grzeszyc i zalowac ,niz zalowac ze sie nie grzeszylo :).
Iwona
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 30 Cze 2017 18:00 #551973

  • Jo37
  • Jo37's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 563
  • Otrzymane dziękuję: 251
A jak szeryf? Może byli inni kierowcy, którzy widzieli sprawcę?
Trzymaj się. Bardzo Ci współczuję, że masz tyle kłopotów.
Najważniejsze, że jesteś cała i koniom się prawie nic nie stało.
Pozdrawiam,Joanna
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 30 Cze 2017 19:20 #552003

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Wlasnie szykuje side do wyjazdu w to samo miejsce, zeby pokazac konia (Shy) gromadzie przedszkolakow. Beda mogly ja czyscic szczotkami, zaplatac warkoczyki, pokaze im siodlanie. Na objazdy w siodle nie zgodzil sie dyrektor. Ale i tak mysle, ze beda mieli frajde.

Wzielam duuuzo konskich ciastek :devil1: :wink4:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): yvi1, Makowalka

Domek na prerii 30 Cze 2017 22:55 #552152

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
No i mialy frajde. Najpierw byla czesc ogolna o koniach, co jedza itp. Potem kazdy dzieciak-byly 4-5 latki, miala okazje dac konskie ciasteczko Shy. Przy okazji okazalo sie, ze Shy zan komende 'smile" i pokazuje 'usmiech', albo tylko podwijajac gorna warge i pokazujac gorne zeby, albo prezentujac caly otwaty pysk z wywinieta do goty warga. Ale byl smiech wsrod dzieci! :lol:

Potem bylo szczotkowanie. Kazdy maluch mogl wziac szczotke do reki i pod okiem Paytona, jednego z nauczycieli, tego ktory jezdzil wczoraj na Babe, posczotkowac brzuch lub gore nogi, bo wyzej nie dostawali.Shy byla odprezona i czula sie jak w Spa :rotfl1:

Nastepnie krok po kroku osiodlalam ja, pokazujac wszystkie czesci uprzezy, lacznie z moim blysczacym napiersnikiem, siodlem i uzda i kazde dziecko moglo sie wdrapac (przy pomocy Paytona) na siodlo, zeby panie mogly zrobic pamiatkowe zdjecia w moim kowbojskim kapeluszu (Shy stala przypieta linka za konska obroze do przyczepy).

Nauczycielki tez sprobowaly, choc z piskami i problemem, jak z tego konia zsiasc :rotfl1: , mimo ze na wszelki wypadek przywiozlam schodki. Byla wiec lekcja kladzenia sie na karku konia na brzuchu i przerzucanie nogi na zadzie a nastepnie zsuwanie sie na brzuchu. Shy miala tylko uszy do tylu co sie dzieje na jej grzbiecie, poza tym nic.

Payton w koncu dostal szanse jazdy na Shy. Udalo mu sie nawet galopowac, czego mnie jeszcze sie nie udalo, bo Shy zamiast galopowac przechodzila do bardzo szybkiego fox trotu. Tutaj wraca z szerokim usmiechem po przejazdzce.

IMG_3396.jpg


Zapowiedzial sie na weekend. I super, bedzie komu jezdzic na koniach! Do tego corka zaprzyjaznila sie z dziewczynka w prawie jej wieku, jak sie okazalo corka jednej z nauczycielek, ktora tez kocha konie i uczy sie jezdzic, wiec mysle, ze beda przyjezdzaly.

A ja w koncu moge usiasc i napic sie czegos zimnego, po prawie trzech godzinach :jeez:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): Jo37

Domek na prerii 01 Lip 2017 00:34 #552172

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
BTW sheryf w koncu sie nie pokazal. A powinien, bo musi zgloszenie przyjac w formie pisemnej, podpisanej przeze mnie.

Dzis z kolei malo nie skasowalam kilku dupkow na drodze. Dlaczego ludziom sie wydaje, ze jesli lagodnie hamuje przed skrzyzowaniem (w koncu kon stoi i nie trzyma sie poreczy), to mozna sie przede mnie wciac i zahamowac? Tak, zeby stanac na tym skrzyzowaniu przede mna, i moc wystartowac te kilka sekund wczesniej?

Innego, inteligentnego inaczej, w zdezelowanym sedanie, malo nie przerobilam na konserwe. Jechalam spokojnie wewnetrznym pasem cztero a wlasciwie peciopasmowki (piate jest w srodku do skrecania w obie strony bez zatrzymywania ruchu na danym pasie), a ten mistrz kierownicy zamiast poczekac az wszystcy na ulicy przejada, z parkingu po prawej stronei drogi wyjechal z piskiem opon, przejechal owe dwa pasma w poprzek, tuz przede mna, tak, ze nawet nie mialam szans na zahamowanie, a wlasnie skasowalabym jego razem z cala strona kierowcy swoim pancernym zderzakiem, i skrecil w lewo. Bo nie mogl poczekac, az ludzie przejada.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): Jo37

Domek na prerii 01 Lip 2017 16:16 #552272

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Dzis przy porannym karmieniu zobaczylam to na pysku Babe;

IMG_3405.jpg


IMG_3407.jpg


Wydaje mi sie ze obila sie przy wypadku i teraz w tych miejscach wyszla jej siersc. Obejrzalam ja dokladnie i poza malym mijescem na zadzie, gdzie rowniez jest lysy placek, wydaje sie nie miec obrazen.

Nie przeszkodzilo jej zreszta sepic o ciastka. Corka ubrana jak na koniare przystalo-w nocnej koszuli ALE w kowbojkach! :rotfl1: :rotfl1: :rotfl1:

IMG_3408.jpg



Wtedy Jerry odkryl, co jest w pojemniku.. :devil1:

IMG_3413.jpg


IMG_3414.jpg


IMG_3415.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 01 Lip 2017 16:17 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jo37, Ingrid, CHI, minohiki

Domek na prerii 01 Lip 2017 16:40 #552274

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14123
  • Otrzymane dziękuję: 10442
Diano, u nas wielu kierowców montuje w samochodzie kamerkę i nagrywa, to, co się dzieje na drodze. Czasem są to cenne świadectwa, jak niektórzy jeżdżą bezczelnie, policja na podstawie takiego filmu wlepia karne punkty, mandaty lub kieruje sprawę do sądu, jeśli film dokumentuje wypadek.

Kiedyś taki bystrzak po ulewie wyprzedził mnie, jak szalony na wąskiej krętej drodze. Dokładnie widziałam, jak na najbliższym zakręcie wpadł w poślizg, wyrzuciło go na drugi pas ruchu, a tam zza zakrętu nadjeżdżał samochód. I zamiast jechać do domu na kawkę, wyciągałam telefon, apteczkę, trójkąty ostrzegawcze ...

Domek na prerii 01 Lip 2017 20:21 #552319

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Jednak chyba w poniedzialek bede probowala dostac sie do swojego lekarza. Mam zawroty glowy takie, ze spedzilam czesc dnia w lozku.
Maz pojechal do pracy, zostawiajac mnie z corka.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162

Domek na prerii 02 Lip 2017 02:49 #552394

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
No wiec wlasnie wrocilam z ER napompowana lekami i kroplowka. Piec godzin to trwalo. Najpierw okazalos ie ze temperature ciala mam sporo za niska, bylam dalej w szoku; potem kroplowka, srodek na wymioty, srodek na zlagodzenie zawrotow glowy. W koncu na MRI. MRI wyszlo OK, pokazalo jednak miesnie szyi naciagniete i spastycznie skurczajace sie, ktore powodowaly bole glowy. Na sczesciezadnych krwiakow w mozgu itp nie bylo.
Najgorsze bylo lezenie pod lodowato zimna kroplowka w zimnym pokoju i pod cienkim przescieradlem. Nawet maz sie wkurzyl , bo znowu weszlam w stan szoku, temperatura ciala jescze bardziej spadla za to skoczyl puls o 20 uderzen wiecej. Maz byc wsciekly, bo nawet jak dla niego to bylo olewanie tematu, ze nikt sie nie pokazal, nawet nie zainteresowal (bylam podpieta do wszystkich monitorow piszczacych w razie czego), a tu nikogo.
Ponoc mieli tylu pacjentow, ale poczekalnia byla wpol pusta. Na koniec pielegniarka pokazala mi ktoredy do wyjscia, machajac reka z papierami wypisowymi. Oczywiscie zabladzilam i tak z mezem sie wzajemnie szukalismy.

Ale wszystko sie dobrze skonczylo. Jestem w domu, dostalam trzy leki do kupienia, na bol, na zawroty glowy i na nudnosci.

Maz wogole na poczatku mial focha, ze po co do kliniki, skoro oni nie moga zrobic zadnych badan, ze trzeba od razu do szpitala na ostry dyzur jesli mysle ze cos nie w porzadku i zebym na pewno sie zastanowila, czy potrzebuje widziec lekarza.. :hammer:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): czarna2066

Domek na prerii 02 Lip 2017 09:39 #552419

  • Jo37
  • Jo37's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 563
  • Otrzymane dziękuję: 251
Diano - przykre jest to, że nawet w takiej sytuacji nie masz wsparcia męża.
Pozdrawiam,Joanna
Za tę wiadomość podziękował(a): planta


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.577 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum