Brzmi jak kiepski film. Tylko bogaterka powinna byc piekna i w koncu powinien byc happy end.
Dzis jade do pastora, okazuje sie ze to kosciolk kowbokski niedaleko, dwe przecznice od nas, ktory czasem mijam i zawsze sie zastanawialam, jak wyglada takie cos, czy ludzxie przyjedzaja konno na niedzielne msze?
Cindy jedzie ze mna, Missy dolaczy pozniej, bo musi odwiezc wnuki do szkoly. Licze na nia, bo dzielilam sie z nia wrazeniami z tym nagabywaniem i moze pamietac rzeczy, ktore ja probuje zapomniec.
Nie dobilabym tego, ale mam corke i nie chce zeby takie osoby chodzily po swiecie. A jak juz wiadomo, wiek mu nie przeszkadza, molestuje od osob po 50ce do nastolatek.
Dave zadzwonil wczoraj i na zmiane to chcial, zebym powiedziala pastorowi, to byl wkurzony jak moglam ustalic spotkanie nie pytajac go o zdanie. I ze jesli powiem i pastor porozmawia z Robertem, to tyle zobaczymy z pieniedzy. Ponoc Robert wyslal 600 i Dave na poczatku rozmowy chcial mi zabronic rozmowy, zeby Robert doslal reszte.
Powiedziala, ze zawsze mozesz zadzwonic do niego i powiedziec ze pozostaje sad i wyciagniecie pieniedzy przez sad, ale maz zaczal krecic nosem ze zajmie to i dwa miesiace. Trzymalam jezyk za zebami, ale chciala zapytac; dlaczego zaplacil cala sume z gory? Ale to by spowodowalo focha-giganta.Czyli emzowi juz przeszla opieka nade mna i zaczyna sie normalne zycie z obwinianiem mnie o rozne rzeczy. Sfrutrowal sie tez , ze mial skontaktowac sie z kowalem, skonczylo sie na wyslaniu dwoch wiadomosci. Nie chcial, zebym to ja zrobila, bo chcial porozmawiac z nim o podsylaniu ludzi potrzebujacyhc trenera do predatora seksualnego. Na razie kowal nie oddzwonil, a Jerry potrzebuje natychmiastowej interwencji, bo oblalam obie strony kopyta ochwatowego i kuleje.
Maz byl 'poczekajmy, w sobote sa zawody w cuiitngu i kowal pewnie jest zajety przygotowaniem" ale poqwiedzialam ze martwie sie o zdrowie Jerrego, bo widac ze kuleje i ze sprawia mu bol chodzenie na tym kopycie.
Poprosilam go wiec o umowienie ewentualnej wizyty w klinice weterynaryjnej. Maz strzelil chocha, ze jest sfrustrowany, ze zwalam dzwonienie na niego., wiec wyjasnilam mu, ze z synstromem stresu postrtraumatycznego, jaki mam od lat, jest bardzo trudno mi zadzwonic w niezanne miejsce i rozmawiac z nieznana osoba. Mniejw iecej tak trudno jak jemu porzucic calkowicie alkohol.
I ze w tej chwili jestem w zwiekszonym stresie z powodu Roberta, bede musiala rozmawiac z pastorem o moim molestowamiu i ze jest mi bardzo trudno. Ma zna to parsknal, ze w takim razie powinnam odwolac wizyte.
Ale nie o to mi chodzilo, ale o odrobine zrozumienia i odpuszcenia mi naciskow. Powiedzialam, ze bede pracowac nad komunikacja z osobami obcymi mi, ale jak juz wydobrzeje psyihocznie i niejako domkne te sprawe.
Potem byla klotnia, bo kiedy zaczal mi opisywac, jaki to jest sfrustrowany, ze musi dzwonic w moich (moich? really?) sprawach do weta, do kowala, itp i ze wszystko jest na jego glowie , to nie wytrzymalam i powiedzialam, ze ja z kolei jestem sfrustrowana ze caly dom , dziecko i zwierzeta sa na moje glowie i ze prosze bardzo, niech zacznie przyjezdzac z pracy o normalnej porze , kolo 5 wieczorem i obrabiac swoja czesc obowiazkow.
No tego juz nie mogl zniesc i wydarl sie na mnie czy ja mysle, ze on lubi to co robi i czy mysle ze z checia siedzi godzinami w pracy. I ze byloby inaczej, gdybym ruszyla sie i w koncu zaczela przynosic pieniadze do domu. I tu dla mnie wyszlo szydlop w worka, jego zal, ze jest zywicielem rodziny. Chociaz dobrze wie, ze bardzo trudno jest znalezc prace,ktora nie bylaby sponsowrowana przez pieniadze z USDA (nie moge podjac takiej pracy z powodow proceduralnych USDA). lokalne uniwersytety tna etaty a nie je tworza i maja listy wewnetrznych kandydatow na ewntualne miejsca, nie potrzebuja kandydatow z zewnatrz , rekrutacja jest przeprowadzana pod ich kandydatow, calkiem jak w Polsce, kiedy opuscilam moj rodzimy uniwerek, A szukalam pracy niezwiazanej z zawodem, nawet w inzynierii zieleni-tam z kolei uznali ze jestem za bardzo wyksztalcona i potrzebowali kogos, kto po prostu bedzie jedzil kosiarka, najchetniej mezczyzne, choc nie mogli umiescic tego w ogloszeniu. Probowalam w lokalnym osrodku medycznym jako laboranka, ale zaproponowali mi pol etatu na niewadomo jak dlugo, za darmo. Tzn musialabym dojezdzac na drugi koniec miasta za swoja benzyne i pracowac za darmo, bo nie mieli etatow i nawet nie mydlili oczu, ze beda miec jakies miejsce zatrudnienia dla mnie. Za takie 'hobby' to ja dziekuje, mam dosc innych rzeczy do zrobienia.
Babe zaczela wygladac lepiej. Jeszzce nie wypelnila ubytkow w umiesnieniu i tluszczu, ale juz powoli wraca polysk siersci i jak zawsze wita mnie rzeniem, szczegolnie w porze podawania posilkow
Gaby ostatnio nadwyrezyla tylna lape, zaczela ja nosic podkulona. Spwradzilam, ale nie widze zadnych bolesnosci czy opuchlizny, przy wolnym kroku podpiera sie nia nieco, wiec na razie dalam jej psie srodki przeciwbolowe i obserwuje. Mysle, ze naciagnela cos sobie przy szalonym ganianiu z Ralfem.
Ostatnio tak okupuje moze lozko. Zgarnia cale poslanie na kupke i dopiero na tym zaleguje. Jak ksiezniczka na ziarnku grochu!:
Pozazdroscila jej Xena i tak sie rozlozyla, kiedy wczoraj usilowalam sie polozyc do lozka...
Ralf jak zwykle woli spac w moich nogach, pod stolikiem.
Missy dostala od dzieci sasiadow kociaka. Lazi za nia wszedzie, lezy na niej, kiedy ona lezy..
Nawet asystuje jej mezowi w gotowaniu
Maz w zeszlym tygodniu jak pojechal polami, tak zakopal sie pieknie w blocie i musieli go traktorem wyciagac. Pickup ma opony szosowe i maly przeswit, nie mial szans, zeby sie stamtad wygrzebac. A mowilam, zeby wzial Rosomaka, ale nie, wiedzial lepiej...
Wyciaganie i czyszcenie calego przodu z blota, nawet oslony na silnik , troche kosztowalo.
Ostatnio praktycznie codziennie mamy burze i nawalnice. W ciagu jednego tygodnia dostalismy 6 cali deszczu (okolo 15 cm), co stanowi 1/3 naszych rocznych opadow.
U sasiadow zaczely rosnac fajne grzyby na trawniku, ciekawe , czy jadalne