TEMAT: Domek na prerii

Domek na prerii 15 Lis 2017 09:48 #574769

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Diano nikt sie nie dziwi ze ja w wieku 38 lat zaczęłam brać leki na ciśnienie, biorę juz je 20 lat, i będę je brała do końca życia, nikt się nie dziwi ze moja przyjaciółka już 30 lat bierze leki na cukrzyce i będzie je brała do końca życia, natomiast syn bierze antydepresanty i tu musiałam stoczyć ciężka walkę by przekonać jego i otoczenie że będzie je brał do końca życia. Przekonać ze te leki zarówno moje, jak i jego, ratują życie i nie ma znaczenia ze jego nazywają się np Seronim, moje Lokren , a mojej przyjaciółki insulina. Większym zmartwieniem jest w Twoim przypadku to czy bierzesz je regularnie. Nie ma nikogo kto by Ci przypomniał. a wiem po sobie ze w nawal rożnych spraw zapomina się. Pamiętam o lekach syna, ale o swoich to tak rożnie.
Ostatnio zmieniany: 15 Lis 2017 14:25 przez Emalia112.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta


Zielone okna z estimeble.pl

Domek na prerii 15 Lis 2017 12:49 #574785

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
CHI wrote:
[...] Jeśli Twoja matka jest Skorpionem, to podobno norma. [...]
No, toś podsumowała ;) Ale coś na rzeczy jest, piszę jako Skorpion. Niby nie można generalizować, ale sama zauważam u Skorpionów pewne wspólne cechy. Dianuś, faktycznie od samego początku miałaś pod górę, brak wsparcia i pozytywnych bodźców ze strony rodziców. Niestety, nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, ze dziecko to mały człowiek, którego fobie i strachy zaimplantowane w dzieciństwie, kładą sie cieniem na dorosłym życiu. Martwią mnie Twoje myśli samobójcze, choć rozumiem ich genezę, dobrze że masz jakies wsparcie u terapeutki. Kiedys nawet sam wizyta u psychiatry mocno stygmatyzowała. a przyjmowanie leków objawiało sie zewnętrznie otępieniem, ślinotokiem, bełkotliwą mową, a obecnie nowoczesne leki nie dają takich efektów i można na nich normalnie funkcjonować.
W bardzo trudnej dla mnie chwili wpadł mi przed oczy taki cytat, nawet nie wiem gdzie go znalazłam "Samobójstwo to ostatnie z możliwych drzwi, ale jeszcze nikt nie zapukał do wszystkich". Jako mrocznego Skorpiona nachodzą mnie czasem takie myśli, ale postanowiłam, że dopóki mam pod opieką Mamę, psokoty, czy Piksela, muszę pukać do "innych drzwi". Ty masz Córcię, do tego stado pluszmenów, które są i żyją dzięki Tobie. Wiem, ze odmowy w sprawie pracy strasznie dołują, ale może to przez sezon jesienno-zimowy. Jako urodzona pesymistka (uważająca, że flaszka zawsze jest do polowy pusta) mówię Ci, że zły los w końcu odpuszcza.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 15 Lis 2017 16:27 #574811

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
heh, to ja jestem Skorpionem. Moja mama to chlodna i pedantyczna Panna. Kiedys przyznala mi sie, ze nie nauczyla sie okazywac uczuc, przez swoja matke (byla najmlodsza z rodzenstwa. Ojciec to Blizniak, ktory zajmuje sie tysiacem rzeczy na raz,m naobiecuje i nigdy tego nie zrobi i nie konczy.
To ja powinnam byc wyrachowana :P
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): MagdaH

Domek na prerii 15 Lis 2017 17:00 #574815

  • yvi1
  • yvi1's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 287
Kochana Diano,jestem wlasnie po 9 tygodniowej terapii na depresje,wiec moge sie wymadrzac :evil: .
Jako pierwsze przytulam ciebie bardzo mocno na odleglosc ! :hug: Ja mam nawet urzedowo stwierdzone ze jestem chora :happy: :happy: :happy: i nawet z tego powodu bede zmieniac zawod!
Bardzo dobrze ze masz swoje zajecia i to takie ,ktore sprawiaja ci radosc,juz od dawna tez stwierdzono ze zwierzeta to najlepsi terapeuci.Takze najlepiej daj sobie wystawic takie zaswiadczenie od twojej terapeutki i pomachaj nim przed paniami z opieki.
Jedno najwazniejsze wbito nam do glowy.Swiata i otoczenia nie zmienisz,musisz zmienic siebie!Latwe to nie jest i nie bedzie.Ale jest warto.Musisz naprawde uwierzyc w siebie i wtedy inni to tez beda widzieli ( twoi pracodawcy itd ).Takze przeszlosc ( obojetnie jaka byla) jest juz nie do zminenienia.Mysl o przyszlosci!
Jestes wspaniala matka,nigdzie twojej corce nie bedzie lepiej! Co postanowisz zrobic z mezem to zrob,poradz sie prawnika i postaraj sie myslec pozytywnie ( wiem,denerwujace i w tej chwili nie do pomyslenia).
Rob male kroki,
Zrob sobie male plany,np.dzisiaj zjem rosol( czy co tam chcesz ) i zagram z corka w gre( czy co tam wam sprawia frajde).Nie za duzo na raz.I pomysl o nas wszystkich ktorzy chca ci pomoc,mysla o tobie,podziwiaja ciebie i doceniaja i akceptuja ciebie tak ciebie Diano !Wlasnie ciebie,taka jaka jestes !
:kiss3: :kiss3: :kiss3:
Lepiej grzeszyc i zalowac ,niz zalowac ze sie nie grzeszylo :).
Iwona
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, planta, kryonka, rozalia

Domek na prerii 15 Lis 2017 23:58 #574874

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Chcialam podziekowac wszystkim za pieniadze-Hiacynta wlasnie powiadomila mnie o przelewie..nie wiem jak bardzo Wam dziekowac! :kiss3: :kiss3: :kiss3:
Az mi polecialy lzy. Dziekuje bardzo....

A ja dzis zabralam sie za okno. Pol dnia zajelo mi wyciaganie tysiaca gwozdzi, ktorymi bylo przybite. Przy okazji oczywiscie zranilam sie w palec, jak jeden niespodziwanie wyskoczyl. Az krew pociekla z kciuka po dloni. Zaklelam i poszlam sie bandazowac :evil:
Okno w koncu wyrwalam, okazalo sie ze listwy ktore udawaly futryne sa przegnile, przegnilo tez drewno tworzace rame okienna na dole, tam gdzie ciagle cieklo i musialam wsadzac recznuk, zeby nie robily sie kaluze na podlodze. Wycielam to, zrobilam nowa rame i co 16 cali slupki podtrzymujace calosc.
Tak wygladalo:

IMG_4175.jpg


Na wierzch przybilam membrane wodoodporna.
Poszukalam resztek plyt cementowych, przycielam je na rozmiar i tak latajac spoiny silikonem dociagelam do tego:

DSCN9544-2.jpg


Jak skoncze i sprawdze jeszcze czy cos trzeba zasilikonowac, pomaluje na bialo jak reszte sciany i z zewnatrz bedzie praktycznie niewidoczne, ze kiedys bylo tam okno. Od srodka zrobie izolacje z welny mineralnej i na wierzch plyte kartonowo-gipsowa, ktora mam w garazu. Spory kawalek i pewnie wystarczy. mam tez pol wiadra gladzi na zaspoinowanie miedzy stara sciana i nowym kawalkiem.
Ciekawe, co powie maz :whistle: :pinch:

Wczoraj przyjechal poznym wieczorem. Wkurzyl sie, jak powiedzialam ze mialam sesje terapeutyczna w stajni (co w tym zlego?) , uznal to za brak profesjonalizmu. A na to, ze czyscilam konia to sie zagotowal, az mu miesnie szczek chodzily. Zaczal wrzeszczec ze nie tylko to nieprofesjonalne, ale tez to jest wykorzystywanie i przemoc, porownywalna z jego uderzeniem mnie w twarz! Naprawde musialam az wyjsc z pokoju, bo pomyslalam, ze wole wyczyscic stado koni niz raz dostac w twarz i jaka to przemoc? I ze to ona powinna przyjechac do nas i wyczyscic nasze konie (??)
Ciskal sie dobra godzine. Po czym zezarl ostatnie dwa hamburgery i poszedl spac.

Na szczescie ani dzis, ani jutro sie nie wybiera do nas. Zbyt zajety problemem z praca w Lubbock. A ja zaraz pojde nakarmic konie i jak dopisze mi szzczescie, zarzuce derke na Shy, bo nadal nie ma zimowego futra, a w nocy ma byc +3C.

I bardzo prosze o trzymanie kciukow jutro-okazuje sie, ze szkolka kolo nas chce zatrudnic pracownikow. Dzis popracuje nad CV, przyznajac sie jedynie do magisterki z ogrodnictwa i jutro rano idziemy z Missy porozmawiac o zatrudnieniu. Bardzo, bardzo chce pracowac, a to tak blisko, ze moge spokojnie spacerkiem przejsc. Trzymajcie prosze kciuki!!!
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, olibabka, MagdaH, kryonka, zielonajagoda, Anielska, rozalia, Kasionek, CHI

Domek na prerii 16 Lis 2017 01:22 #574883

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
Kurde, bedziemy trzymać za pracę, zebyś wiedziała :-D No ale, ale... B) To teraz mi sie wszystko do kupy poskładało, Matko Bosko Teksasko :-D Masz bardzo silny instynkt opiekuńczy, potrzebujesz mieć kogoś, kim możesz sie opiekować za wszelką cenę. Chciałabyś nieba przychylić Aerwynn, koniom, psom, gdybyś mogła, to nawet Dave'a wpuściłabyś pod swoje troskliwe skrzydełka, nawet sie zastanawiasz, co on na zlikwidowane okno ("Ciekawe, co powie maz"). Widzę u Ciebie sporo moich własnych cech, absolutna lojalność, nawet kosztem własnych potrzeb (tyle, że mój Tyciek doceniał KAŻDĄ rzecz, którą dla Niego/nas robiłam, czułam że jest ze mnie dumny, początkowo to ja wspierałam Go w działaniach, potem kiedy zdrowie zaszwankowało, to ja byłam motorem domu i firmy, a On mnie bardzo wspierał), dajesz każdemu potrzebujacemu stworzeniu tyle siebie, że mało zostaje samej Ciebie dla Ciebie. Efekty pracy bardzo budują samopoczucie, każdy dobry uczynek wraca w postaci wdzieczności ze strony Córki czy zwierząt, to daje pozytywnego kopa, znaczy że to co robisz ma sens, przynajmniej ja tak mam. Dave nie zasłużył na Ciebie i Aerwynn, zachowuje się jak świnia, której perły z nieba spadły i nie bardzo wie, co ma z nimi zrobić. Jesteś ogromnie wartościową kobietą, Dianko, przy odpowiednim partnerze mogłabyś dosięgnąć nieba. Dziękuję Losowi za to, ze na mojej drodze postawił Adama, bo mogłam się przy nim realizować, być sobą, a On doceniał to jaka jestem.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, planta, kryonka, rozalia, CHI

Domek na prerii 16 Lis 2017 11:25 #574908

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3185
  • Otrzymane dziękuję: 5477
Diano :kiss3: wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki. :hearts:
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, kryonka

Domek na prerii 16 Lis 2017 11:33 #574909

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Jasne, trzymamy, ale pamiętaj o lekach, dziś czujesz się lepiej to nie odpuszczaj sobie. Bedziesz zdrowa, wszystko ułoży się.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 16 Lis 2017 23:21 #575021

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Dzis dokonczylam okno z zewnatrz, zostawilam CV u wlasciciela szkolki, ktory akurat wyjezdzal do klienta i powiedzial, ze potem przejrzy je jego zona; zaczelam wyrywac chwasty w ogrodzie, zaniedbanym osttanio. Po trzech wiaderkach glownie mleczow (mleczy?), mialam dosc, zwlaszcza ze rwac musze tylko prawa reka bo lewy kciuk nie nadaje sie do pracy.
Zasmolowalam tez dziure w asfalcie, wyryta przez faceta , ktory latem dostarczyl mi zwir do ogrodu. Chyba musze dokupic jeszce wiaderko, bo nadal jest wglebienie.

A na wieczor planuje przyciac plyte kartonowo-gipsowa i przykrecic od wewnatrz tam, gdzie bylo okno. Jesli zamaluje na kolor sciany, ciekawe kiedy maz zauwazy, ze okno zniknelo :rotfl1:

Leki biore regularnie, przy porannej herbacie.

No i niecierpliwie czekam na telefon ze szkolki :pinch:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): Ingrid, MagdaH, kryonka, Emalia112, rozalia, Kasionek

Domek na prerii 17 Lis 2017 06:00 #575031

  • Kasiula
  • Kasiula's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 56
  • Otrzymane dziękuję: 46
Diano, trzymam mocno kciuki :garden:
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, MagdaH, kryonka

Domek na prerii 19 Lis 2017 17:31 #575369

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Moje nowe motto na dzien dzisiejszy brzmi: Kolejny dzien, kolejny bandaz :rotfl1:

Przy wyrywaniu okna ze sciany i tysiaca gwozdzi, przebilam sobie kciuk na wylot w dwoch miejscach, wdalo sie zakazenie, ale udalo sie opanowac dzieki masci antybiotykowej. Tym niemniej nosze bandaz, zeby nie straszyc ludzi.

Sciana domu po pomalowaniu sidingu wyglada tak:

DSCN9545.jpg


Od srodka z kolei wyglada tak-musialam zrobic szerokie brzegi, bo sciany maja 3/8 grubosci plyty, ktorych juz sie nie produkuje, wiec kjiedy wstawilam plyte 1/2", roznica wyniosla 1/8 cala. Musialam wiec rozsmarowac daleko, zeby zmniejszyc wrazenie garba.

DSCN9546-2.jpg


Teraz czeka mnie szlifowanie i malowanie sciany :dry: . Ale juz widac ze jest cieplej-wczoraj przyszedl zimny front z polnocy, w domu bylo milo i cieplutko, bez zimnych powiewow od okna. Za to uslyszalam halasy od strony dachu i jestem pewna, ze znowu czesc dachowek wymaga wymiany lub naprawy, bp brzmi jakby podrywane wiatrem uderzaly o dach. To dachowki asfaltowe, wiec przybijam je specjalnymi gwozdziami o szerokich i plaskich lebkach, a potem smaruje smola w tubie jak silikon. tak samo z przyklejaniem luznych, daje pasmo smoly pod luzna dachowke i staje na tym, zeby dobrze przywarly do siebie.

A teraz clou. W planach lazienki jest zamiana; tam gdzie byla kabina prysznicowa dla liliputow, bedzie wc, a w czesci gdzie bylo ( i jest ) wc, i byla szafka z umywalka, buduje prysznic. No i wczoraj wieczorem zabralam sie za zrywanie plastikowych scian kabiny i odkrecanie drzwi. To poszlo latwo, ale ze scianka, na ktorej sa pokretlo do wody i prysznic, byly klopoty, zeby zdjac te scianke z plastiku, choc w innych miejscach sama sie lamala ze starosci.
W koncu zdecydowalam ze wytne to pila wokol pokretla, razem z kawalkiem plyty kartonowo-gipsowej. I wszystko byloby ok, gdybym czubkiem pily nie zaczepila linii do wody, na szczescie zimnej :whistle: :pinch: :hammer: :hammer: :hammer:
Woda zaczela sikac po scianach. Zabralam corke z latarka i polecialam do studni hlebinowej wlezc do srodka (jakies 3 m glebokosci stalowa duza rura) i zakrecic wode.
Tym sposobem nie mielismy wody w domu, ale w koncu przestalo plynac po scianach w lazience :jeez: (przeciwna sciana z kartongipsu jest do wymiany. Przy okazji wyjmowania rozmoczonych kawalkow scianki gipsowej z brodzika, nadepnelam na kawalk ze sterczacym gwozdziem. Mam teraz dziure miedzy palcami u nog. Troche trudno sie tam zaklada przylepiec.
Zadzwonilam do znajomej, Cindy z proba o pomoc, ona zadzwonila do jej meza, ktory zajmuje sie lazienkami. Obiecal przyjechac nastepnego dnia z rana, bo nie mial czesci.
Okolo 9.30 rano przyjechal. W miedzyczasie odslonilam reszte sciany, druga scianke, gdzie jest podlaczenie pralki do mocy, wody cieplej i zimnej i odplyw. Wyrwalam pozostale gwozdzie i zszywki z desek.
Rick przyjechal, wstawil zlaczke i wyslal mnie do studni, zeby sprawdzic, czy nic nie cieknie, pomny jak ostatnim razem koncowka wystrzelila w lazience i zalala wszystkie sciany wrzatkiem.
Weszlam do studni, zachwialam sie i spadlam z ostatniego stopnia, w drodze chwytajac sie kawalka blachy sterczacej z ziemi jako brzegu rury. Nie przecielam skory, ale dwa palce sa sine, a na trzecim jest krwiak. Ale wode wlaczylam i nic nie cieknie :devil1: . Hura!!!!

Tak to wyglada w tej chwili:

DSCN9547.jpg


Brodzik jest solidnie przyklejony, razem z odplywem, wiec mam zamiar wyciac go, zostawiajac centralna czesc z odplywem. Mma nadzieje, ze tym razem nic nie przetne :jeez: :hammer:

DSCN9548-2.jpg


Plyty cementowe 1/2" grubosci na sciany mam, kafelki granitowe, te ciemne z srebrnymi kawalkami miki, mam na cala sciane, klej tez. W miedzyczasie czekam na cieply i bezwietrzny dzien, zeby wejsc na dach i naprawic dachowki, to samo z dziura w asfalcie wyryta przez faceta, ktory przyczepka przywiozl mi zwor do ogrodu i zniszczyl brzeg asfaltowego dojazdu do domu :mad2: . Mam tez 5 galonowe wiadro do uzupelnienia mniejszych dziur i smoly do pokrycia najbardziej zniszczonej czesci drogi. Dave mnie straszy, ze musze kupic specjalny roller, cos tak do malowania scian, tylko wiekszy.
Musze poczytac instrukcje na wiadrze.

W miedzyczasie dokonczyc odplyw moczu z nowo wymurowanej podlogi w jednym boksie w stajni (kupione rury, ale czy beda pasowaly? , zamontowac drzwi do drugiego boksu i zaczac kopac dziury pod slupki, zeby kazdy boks mial swoj wybieg-kiedy zamkne je razem, Babe sciga Shy, ktora wlazi w nieprawdopodobne miejsca za budynkiem i potem musze ja wyciagac sila, bo sie klinuje :mad2: . A tak kazda bedzie miala swoj wybieg i Babe bedzie mogla jej nagwizdac. O! :lol: :silly:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 19 Lis 2017 17:42 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, kryonka, rozalia, CHI

Domek na prerii 19 Lis 2017 19:26 #575399

  • Bella35
  • Bella35's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 216
  • Otrzymane dziękuję: 82
O kurczę znowu :jeez: sie poobijałaś.
Ale jak to mowi przysłowie w całości jest ten kto nic nie robi czy jakos tak Heheh.
Fajnie ze się odewalas mialas pracowite dni.
A jak tam koniki ? I psice.

Moja był u weta na przeglądzie :wink4:
Pani zajrzała w każda dziurę ,wiec na koniec juz chciał uciekać biegiem. A taki był radosny jak wchodził.
Termometr w tyłku zniósł ale szczepienie w nos juz było za duzo we 3 leżeliśmy na nim na podłodze.
Skubany ma siły bydlę jedne.
Schudł juz 4.5 kg wiec powoli do celu.
Ja tez schudłam 5 kg i jeszcze szczęśliwa . :hearts:

Niestety pies ma na brodzie takie coś noże bedziesz wiedziec co to.
Bo dostaliśmy płyn do przemywania ale vo to to nie wiem. Za duzo zamieszania z trzymaniem go.
70E3EB26-7A6B-4859-8BFE-82492FC45DD7.png


Pozdrawiam serdecznie i chyba pod choinkę potrzbujesz pancerz
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, CHI

Domek na prerii 20 Lis 2017 14:14 #575475

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
To moze byc atopowe zapalenie skory. Zdaje sie ze leczy sie to glownie sterydami w tabletkach w jedzeniu.

Moja jedna z dobermanek z dziecinstwa miala z kolei gronkowca na podbrodku-lyse, krwawiace placki. Nic sie wtedy nie dalo zrobic, ale medycyna poszla do przodu. Czy robili wymazy z tego? Jesli nie, pojdz ponownie i popros o zrobienie wymazu, to wykluczy i zawezi mozliwosci.
Biedny psiak.

Dzisiaj jade zeznawac pod przysiega do sedziego rejonowego (tzw DA czyli District Attorney). Denerrwwuje sie, nawet jesli Missy bedzie ze mna. Potem, o 2 i 6 wieczorem moja corka ma wystep spiewany w stroju pionierki. Ciekawe, jak pojdzie jej spiewanie, jak od tygodnia ma zapalenie gornych drog oddechowych i chrypi (dostaje antybiotyk dla dzieci w syropie trzy razy dziennie).

A ja wczoraj spedzilam milo kilka godzin u Missy. Poprzednim razem w przedsionku zerwalam wewnetrzne sciany i gnijaca sklejke na podlodze-pod drzwimai jest szczelina, przez ktora wplywa woda przy deszczu. Czesc jesdnej sciany przy drzwiach jest nadgnila. Missy wymyslila, ze zamiast drugiej pary drzwi jak bylo wczesniej, prowadzacej do pokoju dziennego , zrobi prostokatny duzy otwor wejsciowy z obrezzem recznie rzezbionym przez jakiegos znajomego, ktory pracujew drewnie, robi hglownie meble na zamowienie.
Dolozylam wiec izolacji, polozylam na podlodze z klejem konstrukcyjnym polcalowe plyty cementowe, szceliny sie zaslilikonuje, na wierzch pojda kafelki. Na scianach tez takie same plyty, bo psy znajduja frajde w wygryzaniu dziur w plycie kartonowo-gipsowej, szczegolnie mlody owczarek australijski. Ogryzl juz sciany w trzech miejscach. Zalecilam zmiane karmy na szcenieca, bo wlasnie zmienia zeby i to moze byc brak wapnia w diecie. W kazdym razie plyty cementowej nie ugryzie :rotfl1:
Potem przyjechal jej kuzyn z trojka dzieci i robota byla zakonczona. Dzieci lataly w to i z powrotem, nie dalo sie pracowac, bo drzwi otwieraja sie do srodka i pare razy dostalam dubla. A Aerwynn spedzila milo czas bawiac sie ze zwierzakami.

Kiedy jechalismy do domu, zobaczylismy dwoch jezdzcow na koniach, jakis 11-12 latek i moze 17 latek, obaj Meksykanie, jeden na normalnej wielkosci quarter horse, drugi na quarter horse, ktory byl wzrostu pony (13 dloni). Zatrzymalam sie pogadac, okazalo sie ze jezdza tu dosc czesto i zapytalam czy moge dolaczyc. Pojechalismy wiec do mnie, wzielam Shy. I tu wyszla roznica miedzy koniem gaited (wielochodzcem i zwyklym). Shy szla niespieszlym stepem, duzymi krokami zagarniajacymi przestrzen. Oni, zeby dotrzymac mi kroku albo musieli klusowac, albo stopniowo zostawali w tyle i podklusowywali, zeby sie zrownac. A Shy dalej szla stepa!
Przy okazji dowiedzialam sie, ze ten mniejszy kon to King Ranch Horse, odmiana quarter horse, specjalniei znana przy pracy zbydlem. Chlopiec jechal na niej w oprzyrzadowaniu i siodle meksykanskim, wiec mialam szanse zobaczyc cos nowego-jak dla mnie wygladalo bardzo niewygodnie, jakby siodlo bnylo wyrzezbione z kawalka drewna z cienka podkladka na siedzeniu i grubym i ozdobnym podkladem pod spodem.

Takie cos (zdjecia z gugla)

saddle2.jpg


siodlo1-3.jpg


W kazdym razie umowililismy sie na nastepny raz. Mam nadzieje, ze znajde w koncu kogos, zeby nie jezdzic samej...Cindy pojechala wczoraj po swoja klacz Walkera, ktora skonczyla szkolenie, wiec moze ona tez zacznie w koncu jezdzic. Samemu to nie taka sama frajda...
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): kryonka, Emalia112, Kasionek, CHI

Domek na prerii 20 Lis 2017 14:33 #575478

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2960
Diano, masz swojego pawnika pro bono, będzie z Tobą, radził Ci co masz mówić a czego nie?
Wiesz, miałam wujka sędziego i podczas rozmów z nim dowiedziłam się, że często mówiąc w sądzie prawdę i kiedy nam się wydaje, że to świaczy na naszą korzyść wychodzi odwrotnie. Opowiadał nawet o przypadku kiedy sam adwokat zaszodził swojemu klientowi coś mówiąc. Dobrze być przygotownym na takie zeznania, myślę.
pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, CHI

Domek na prerii 20 Lis 2017 23:43 #575634

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Nie mam. A w sadzie co do opieki nad dzieckiem (Child Protection Services) musze zeznawac 10 grudnia.

Dzis poszlo OK, staralam sie podawac wywazone odpowiedzi, swiadczace ze jesli Dave traci swoja pozycje dyrektora i wroci do bycia zwyklym naukowcem, jego stres sie zmniuejszy i znowu bedzie4 innym czlowiekiem. O tym swiadczy zeznanie mojej corki zaraz po tym, jak Dave trafil do wiezienia. Corka byla przesluchiwana przez psycholoda nalezacego do Child Protection Sevices i wspominala, jak tato sie z nia bawil i chodzili na spacery z psami, kiedy nie mial tej pozycji dyrektora.

Samo zeznanie jest przeiczone w wielu miejscac h. I tak ze zdziwieniem dowiedzialam sie ze maz pracuje dla lokalnego uniwersytetu w dziedzinie produkcji miesa (?), a rownoczesnie jest...dyrektorem KLUBU (club director zamiast lab director). Kiedy zeznawalam, przepraszalam za aparycje, czerwone spuchniete oczy, bo wlasnie uspilismy KOTA i ze corka jeszcze to tym nie wie (Uspilismy KONIA, Jerrego).
Jest tez, ze ODMOWILAM POMOCY FINANSOWEJ, ale zrobilam wszystko, zeby zarejestrowac sie po food stamps.

I tak dalej. I nikt nie bedzie tego korygowal, bo to sa ZEZNANIA... :jeez:

no jestem w szoku...

W kazdym razie Missy byla ze mna, sciskalam ja za reke, ale odpowiadalam dobrze, pokazujac ze wspolpracuje we wszystkich punktach i z osobami i sluzbami, ktore ze mna sie skontaktowaly. Wspomnialam tez, ze mialam juz trzy spotkania ze swoja terapeutka, ale nie dostalam nadal terminu terapii dla corki, ani nie spotkalam sie z prawnikiem, co zaznaczylamw kwestonariuszu na poczatku. Sedzina sie wkurzyla i poszla dzwonic do osrodka. Po czym dostalam kopie restraining order. Od koordynatorki mojej sprawy z biura szeryfa, dowiedzialam sie, ze termin 61 dnii nie obowiazuje, bo nie wiadomo z firma, ktora wplacila za meza kaucje, czy bedzie chciala trzymac go z daleka az do terminu rozprawy. Nie pomoglo tez, ze maz nie chcial rozmawiac z przedstawicielka Child Protection Services, odsylajac ich do swojego prawnika.Tak wiec nie wiadomo, kiedy maz wroci do domu.

Przyjechalam zmeczona psychicznie. Chcialam najpierw powyrywac troche chwastow w ogrodzie, bo mialo byc cieplo, ale czulam sie zmeczona i polozylam sie na drzemke, oblozona psami. Gaby zwinela sie na poduszce, zaraz kolo mojej twarzy, a Xena rozwalila sie wzdluz mnie, trzymajac leb (ciezki!!) na moich plecach. Ralf polozyl sie niedaleko nog.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, zielonajagoda, Kasionek, CHI

Domek na prerii 21 Lis 2017 13:37 #575684

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Trzymajcie kciuki znowu! Tym razem robie rajde corce. Mianowicie, w sklepach dla zwierzat typu Petsmart, mozna przyjsc z pupilem. Ludzie przyprowadzaja psy...a my wezmiemy Shy, fox trottera i Aerwynn na jej grzbiecie. Shy jest koniem, ktorego nic nie wzrusza, prowadzalam ja z corka i jej kolezanka na grzbiecie, chichotaly, w podnieceniu darly sie i kopaly jej boki, A Shy po prostu maszerowala.

IMG_3153-2.jpg


Musze kupic karme dla psow, wiec dobrze sie sklada :rotfl1:

Moze po drodze zajedziemy do Lowe's, marketu budowlanego, ktory szczycie sie ze jest "pet friendly" i tez ludzie przyprowadzaja psy, na smyczy. Moj kon tez bedzie na uwiazie...zabraklo mi srub, wiec zrobie zakupy :lol:

Corka jest bardzo podekscytowana, a ja wyobrazam sobie tlumy zaszokowanych ludzi robiacych zdjecia :evil:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 21 Lis 2017 13:42 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, MagdaH, kryonka, zielonajagoda, rozalia

Domek na prerii 21 Lis 2017 15:06 #575689

  • kryonka
  • kryonka's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 256
  • Otrzymane dziękuję: 183
Dziewczynki na koniu wyglądają super. Patrząc na to zdjęcie przypominają wi się westerny z dzieciństwa, oczywiście trzymam kciuki.
Ogród pod lasem -ogrodowa terapia
pozdrawiam Krysia
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 21 Lis 2017 15:21 #575690

  • Bella35
  • Bella35's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 216
  • Otrzymane dziękuję: 82
Ale super mąci do sklepu na koniu :hearts:

Ja wiem ze z tymi zeznaniami to porażka. Przeciez jak składasz wyjaśnienia to sędzia powinna móc zrobic korektę.
U nas było tak ze socjal dostał raport z policji ze syn 18- miesięczny był pod opieką siostry. Wychodziło ze 5-letniej dziewczynki. Socjal mógł wejść i odebrać mi dzieci.
On był pod opieka siostry ale mojej nie swojej.
Wim co czujesz. Bo człowieka nerwy złóż i niemoc ogarniają.
Ze jakaś debilka nie unie raportu napisać. A mogły by byc tego konsekwencje i to poważne.

Wszystko sie ułoży powoli, oby do przodu.


Nie robili żadnego wycinka czy wymazu z tego misjca.
7 grudnia mamy kontrole zobaczymy czy pomoże ten preparat, co mamy do smarowania.
Powiedzieli ze to infekcja tylko wiesz wszystko mozna podciągnąć pod to.
A ze on alergik z problemami skórnymi i uszami to beda sie powtarzać takie historie.
Pozdrawiam.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.873 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum