TEMAT: Domek na prerii

Domek na prerii 30 Kwi 2018 21:58 #603651

  • Gandalf Biały
  • Gandalf Biały's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 260
  • Otrzymane dziękuję: 345
Strasznie nie odpowiedzialny facet :jeez:
'Świat jest komedią dla tych , którzy myślą i tragedią dla tych , którzy czują''


Zielone okna z estimeble.pl

Domek na prerii 30 Kwi 2018 23:15 #603671

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Zapytalam go przez sms, dlaczego nie odebral corki. Odpowiedzial, ze posprzatal dom i odwiedzil pracownika, ktory mial wypadek w piatek i jest w szpitalu.
Jak dla mnie, zadna wymowka.
Na dodatek corka uwaza ze tata byl pijany, bo najpierw bardzo ja przepraszal, sciskal, a potem plakal. Wypisz wymaluj moj ostatni rok z nim, to samo zachowanie. Tak wiec wierze, ze byl faktycznie pijany. A przeciez, idiotta jeden, moze trafic za to do wiezienia, jak sie spolka ktora go wykupila dowie! Albo CPs go sprawdzi... :jeez: Brak mi slow na taka glupote...
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162

Domek na prerii 01 Maj 2018 04:03 #603676

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
No i mialam frajde dzis, ja i trojka dzieciakow w wielku 8-11 lat. Missy ma ich na przechowaniu, chcieli bardzo zobaczyc i poglaskac konie, wiec osiodlalam Shy, zalozylam jej najladniejsze oglowie i Aerwynn pojechala na niej do domu Missy (ja prowadzilam Shy).
YTam powozilam dwojke po podworku, corka w tym czasie skakala z chlopcem na trampolinie.

Potem wzielam drugie dziecko na konia i zaprowadzilam do mnie (jakies dwa km w jedna strone), dzieci po kolei jezdzily na Shy w roundpenie. Shy byla aniolem. Nie przeszkadzaly jej nierowne wodze, problemy dzieci (jezdza dopiero od roku jedno, drugie i trzecie dopiero ktorys raz), szla stepa lub klusowala, jak chcialy, zatrzymywala sie, potem stala do czyszczenia jak zamurowana, nawet oczami nie ruszyla.

Ja oczywiscie pilnowalam wszystkiego, zeby nie szaqrpaly jej, nie kopnely, i zeby Shy nie zrozumiala blednie i nie rozpedzala sie. Wystarczalo, ze powiedzialam "eeaasssyy" i od razu zwalniala do stepa!

Zloto nie kon!
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): jokaer, Makowalka, Gandalf Biały

Domek na prerii 01 Maj 2018 21:46 #603820

  • Sanna
  • Sanna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 110
  • Otrzymane dziękuję: 117
Diano, zabieg masz jutro, tak? Mocno trzymam kciuki żebyś przeszła to tak lajtowo jak tylko się da!
Ostatnio zmieniany: 01 Maj 2018 22:19 przez Sanna. Powód: Literówka
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 01 Maj 2018 22:29 #603835

  • Gandalf Biały
  • Gandalf Biały's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 260
  • Otrzymane dziękuję: 345
Diana operację miała planowaną na 1 maja ,w Amarillo jest teraz mniej więcej 15:30,prawdopodobnie już jest po zabiegu.
'Świat jest komedią dla tych , którzy myślą i tragedią dla tych , którzy czują''
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, Sanna

Domek na prerii 02 Maj 2018 00:39 #603851

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Juz po. Operacja zajela dwie godziny. Nos, spuchniety, czerwony wiec spiewam ?Rudolph, the red nose reindeer" czyli piosenke o Rudolfie o czerwonym nosie , z zaprzegu swietego Mikolaja :rotfl1:
Krwawi bardzo, ale to dobrze, bo sie oczyszcza. YTo czerwone pod nosem to krew na opatrunku. W sumie fajny opatrunek, zakladany na gumkach na uszy, jak maseczka. Nie musze wiec trzymac gazy w rece i przyciskac do nosa, samo sie robi :evil:
W tej chwili wygladam niewyglednie :lol: Corka robila zdjecie

DSCN9903-3.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 02 Maj 2018 00:41 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): jokaer, yvi1, Gandalf Biały

Domek na prerii 02 Maj 2018 01:09 #603853

  • yvi1
  • yvi1's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 287
A pozwolono ci na zimne kompresy?
Dobrze ze juz jestes i ze wszystko ok.
Ale gdzie ta panda ? :happy3: :kiss3: :kiss3: :kiss3:
Kuruj sie i odpoczywaj,w sprawie tricot sie odezwe duzo pozniej.Teraz masz robic same przyjemne i lekkie rzeczy ! Jako pielegniarka takie ci wydaje zalecenie :hug: :idea1: .
Zdrowiej nam szybko i skrobnij cos od czasu do czasu :hearts:
Lepiej grzeszyc i zalowac ,niz zalowac ze sie nie grzeszylo :).
Iwona

Domek na prerii 02 Maj 2018 19:56 #603961

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
No to skrobie:)
Opatrunki musialam wymieniac co 10 minut, takl przesiakaly krwia. Do lozka poszlam z recznikiem, nad ranem, okolo 4 . Z noa leciala krew jak z niedokreconego kranu. W nocy budzilam sie co pol godziny, bo musialam oddychac przez usta, nos kompletnie niedrozny. Zadzwonilam do lekarza zeby powiedziec, ze rurki sa kompletnie zapchane krwia. Trzy razy, bo mieli oddzwonic i nie robili tego.
W koncu pielegniarz zadzwonil i powiedzial ze to jest normalne, i ze gdybym przeczytala instrukcje poop to bym wiedzial, ze nos bedzie zatkany przez ruyrki. I w ogole ni eluchal, ze krew dalej leci w duzych ilosciach, ze nie da sie oddychac, ze nie moge przeplukiwac nosa jak powiedziano mi po operacji, bo wszystko wylatuje nozdzrem, zamiast przez gardlo, ze rurki sa zatkane zeschla krwia.
I tak w kolko, pare razy.
Potem zadzwonil pielegniarz ze szpitala, sprawdzic jak sie czuje. Potwierdzil co czuje nie jest normalne i ze powinnam widziec sie z lekarzem. Powiedzialam ze trzy razy dzwonilam i za kazdym razem bylam ignorowana. poradzil, zeby po prostu tam pojechac. Tylko ze na tych lekach nie wolno mi jezdzic. Dave jest w Lubbock, Missy ma na glowie trojke dzieci, z czego jedno rozpedzilo sie na quadzie i walnelo w ogrodzenie. W efekcie ma zlamane oba nadgarski i kostke w dwoch miejscach.
Wyslalam wiadomosc mezowi, ze jesli moze, to zeby zabral mnie do lekarza, moze w jego towarzystwie potraktuja mnie powazniej. Bo nawet mam problemy z piciem i jedzeniem, bo sie dusze. A leki powoduja straszna suchosc w ustach, wiec caly czas musze cos pic, lub calew gardlo boli, wyschniete.

Do kitu...

Wlasnie maz wyslal wiadomosc, ze bedzie kolo trzeciej (z Lubbock jest ok 2 godziny jazdy). Napialam mu, ze w jego towarzystwie moze w koncu cos zrobia i potraktuja mnie bardziej serio.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 02 Maj 2018 20:00 przez planta.

Domek na prerii 02 Maj 2018 21:02 #603979

  • Sanna
  • Sanna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 110
  • Otrzymane dziękuję: 117
Diano, po takim zabiegu puszczono Cię od razu do domu? :supr3: :supr3: I ignorowano Twoje monity o krwotoku? :supr3: Ja bym wysłała, z kancelarii prawnika, oficjalna skargę! Narażono Twoje zdrowie, być może życie gdyby krwotok jeszcze bardziej się nasilił. Pojedź po nich i zarządzaj zadośćuczynienia za narażenie na niebezpieczeństwo i stress.
Co za rzeźnia :mad2:
Ostatnio zmieniany: 02 Maj 2018 21:03 przez Sanna.
Za tę wiadomość podziękował(a): jokaer, Gandalf Biały

Domek na prerii 02 Maj 2018 23:51 #604019

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Eh...wlasnie wrocilismy od lekarza. Pielegniarz znowu z nami rozmawial, tzn glownie z mezem. Maz powiedzial, ze co innego powiedzieli nam w szpitalu co robic na co zwracac uwage, a co innego tutaj, wiec to jest burdel, za ktory sa odpowiedzialni. Pielegniarz probowal pyskowac, ale Dave go usadzil i wyszlismy.
Dzieki niemu udalo sie udroznic tuby, bo siadlam na stole z odchylona do tylu glowa, a on strzykawa pompowal plyn. Nie dalabym rady sama. Co nie znaczy, ze moge oddychac przez nos. Caly czas oddycham ustami.
Przynajmniej krwotok sie zmniejszyl do plamienia chusteczek.

Prawnik..nie stac mnie. Najwazniejsze ze juz takl nie krwawie i uzupelniam plyny. Ciagle pije, tyle ze przez slomke, bo sie dusze.
Tu nawet po powazniejszych zabiegach wysylaja od razu do domu. Po operacji przyszycia zerwanych miesni i sciegien, jak tylko sie wybudzilam, wyslaii do domu.
W ten sposob ubezpieczalnie minimalizuja koszty.Nawet u ludzi z dobrym ubezpieczeniem, jak my.

Tyle, ze podroz byla na darmo. Nawet chcialam zajsc do szpitala, ale Dave nie chcial, ze mnie nie przyjma, podobnie jak u lekarza od nosa.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): Gandalf Biały

Domek na prerii 03 Maj 2018 00:15 #604022

  • Gandalf Biały
  • Gandalf Biały's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 260
  • Otrzymane dziękuję: 345
Taki jest świat, liczą się tylko pieniądze ,nie człowiek . 20 lat temu miałem robiona korektę przegrody nosowej ,po zabiegu byłem dwa dni w szpitalu żeby lekarz miał pewność że wszystko jest w porządku . Ale to było dawno , obecnie jest tak samo jak w USA , operacja i po zabiegu do domu. A jak chcesz być lepiej traktowany to idź do prywatnej kliniki.
Diano życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia
'Świat jest komedią dla tych , którzy myślą i tragedią dla tych , którzy czują''
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 03 Maj 2018 23:11 #604217

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Nos dalej czerwony i spuchniety, wyglada jak u klowna!
Ale prawie nie krwawi. kilka razy dziennie przeplukuje pynem zrobionym soli kuchennej bed jodu, sody oczyszczonej i destylowanej wody. To ma pomoc utrzymac w czystosci rany pooperacyjne i wygoic je bez duzych sladow. Staram sie tez wydluzac przerwy miedzy kolejnymi dawkami srodkow przeciwbolowych, bo strasznie wysuszaja nos i usta, a to boli, az piecze.

Dzi jest tak wietrzny dzien, ze moje plany na dzis poszly sie pasc...chcialam posadzic kilka host, ktore czekaly na dobra pogode. A tu ciezko nawet wyjsc, bo piasek w powietrzu drazni nos. I mysle, ze lepiej tego nie robic.

Konie zadowolone, bo przynajmniej troche chlodzi ten wiatr. Jest kolo 30C. Wczoraj nawet nakarmilam je, starajac sie nie schylac za bardzo, bo jak sie okazalo, jak maz pojechal po cos, tak wrocil o 9 wieczorem, jak juz bylo ciemno. I gdyby nie Rose, ktora przyjechala, nie moglabym dac koniom swiezej wody (woda w zbiorniku byla zapiaszczona od wiatru), wyczyscic stajni nie czyszczonej od dwoch dni itp. Tak wiec bylam jej bardzo, bardzo wdzieczna!
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162

Domek na prerii 03 Maj 2018 23:58 #604219

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Posmialam sie tez troche z Xeny. Kolo poludnia poczulam sie zle, mialam goraczke i bylam zmeczona, polozylam sie weic do lozka-oczywiscie z psami. ZXena zalegla w nogach, Gaby kolo glowy, a Ralf jak zwykle na podlodze. W koncu zasnelam, ale obuidzilo mnie glosne "lup"!.
To Xena chciala zmienic boki i zleciala na podloge. Jaka zgrabna istota :rotfl1:

Znalazlam dzis gniazdko z jajami na mojej wisterii, pod cieniowka dla host! :woohoo:


DSCN9911-2.jpg


DSCN9910.jpg


Zaniepokojony rodzic skrzeczal na daszku drugiej cieniowki

DSCN9912.jpg


Zostala mi ostatnia cwiartka cieniowki do skonczenia

DSCN9913-2.jpg


Hosty rosna jak zwariowane.Niestety prawie wszystkie maja bardzo porwane liscie.
Rekordowa w tym roku Color Parade

DSCN9914.jpg


DSCN9915-2.jpg


Earth Angel

DSCN9908-2.jpg


DSCN9907-2.jpg


KLony palmowe pokryte sa juz listkami

DSCN9904-2.jpg


DSCN9905-2.jpg


DSCN9906-2.jpg


Wyrosla mi tez mimoza z nasionka przenionego wiatrem od sasiadow

DSCN9916-2.jpg


Nowe swieczki na sosnie thunberga

DSCN9917-3.jpg


Sweirk klujacy Bakeri tez ma nowe przyrosty! A w tle szalejace bambusy..

DSCN9918-2.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 04 Maj 2018 00:31 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gandalf Biały

Domek na prerii 04 Maj 2018 23:38 #604423

  • Gandalf Biały
  • Gandalf Biały's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 260
  • Otrzymane dziękuję: 345
Dobrze że krwawienie ustało, nos zaczyna się goić. Fajnie że Rose pomogła Ci przy koniach bo jeszcze przez parę dni nie możesz się schylać i ciężej pracować.
Wiesz może jak nazywa się ten ptaszek co u ciebie uwił gniazdo.
Najbardziej podobają mi się klony palmowe i świerk.
'Świat jest komedią dla tych , którzy myślą i tragedią dla tych , którzy czują''

Domek na prerii 05 Maj 2018 01:00 #604425

  • Sanna
  • Sanna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 110
  • Otrzymane dziękuję: 117
Diano, jak pielęgnujesz klony? Dzisiaj widziałam malutkie drzewka w lidlu i cały czas o nich myślę. Boję się tylko czy one nie są jakos specialnie wymagające bo szkoda by mi bylo kupić i patrzeć jak marnieją.

Domek na prerii 05 Maj 2018 20:27 #604589

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Ptaszek po angielsku nazywa sie robin-drozd wedrowny. Dzis ukrywal sie w gniezdzie na jajkach, dopoki nie podeszlam blizej. A musialam, bo chcialam wlaczyc podlewania. Dzis ma juz trzy jajeczka! Dobrze, ze poproszony maz dokupil pokarm dla ptakow. Drozdy zywia male robakami, gasienicami, larwami chrzaszczy itp. Mozna je zobaczyc jak skacza, nagle staja i przekrecaja glowe -tak lokalizuja owady pod ziemia-sluchem!
pl.wikipedia.org/wiki/Drozd_w%C4%99drowny

Odkad zaczelam dokarmiac ptaki, ogrod zrobil sie bardzo ruchliwy i glosny. Wszedzie sa ptaki, pod daszkiem werandy, na wszystkich wiekszych drzewach mam gniazda-i nie musze uzywac srodkow owadobojczych! Nie mam slimakow, konikow polnych robiacych dziury w hostach, mam tez nadzieje, ze drozdy wezma sie powaznie za te biale, grube robale chrzaszczy w ziemi-te za ktorymi przepadaja tez skunksy. Tyle, ze drozdy nie robia mi wykopkow po ogrodzie :angry:
Teraz ptaki dra sie podekscytowane, bo wlaczyly sie mini zraszacze na hostwisku, wiec moga sie wykapac :lol:

IMG_4460.jpg


Sanno-w zasadzie nie pielegnuje. Ale trzeba im wybrac dobre miejsce, osloniete od wiatru i od slonca przez wieksza czesc dnia-slonce lubi je przypalic. Lubia zraszanie. Jesli masz jakies stare drzewo, pod ktorym nie wiesz co posadzic, bo nawet trawa nie rosnie, mozesz posadzic takie kloniki, nawet w zadolowanych donicach. Wtedy mozesz na zime dla bezpieczenstwa przeniesc je do garazu czy jakiejs szopki.
U mnie rosna w cieniu pod domem, od polnocnej strony, co chroni je od silnych zachodnich wiatrow (od zachodu postawilam kawalek ogrodzenia drewnianego, filtrujacego wiatr), pod i kolo cieniowek dla host, jeden klon tez rosnie i dobrze sie miewa kolo weigeli na sloncu. W Polsce najlepsze byloby od wschodu, wtedy nie bedzie miec za duzo slonca. Od polnocy beda zimne wiatry, ktore w zimie moga je przemrozic.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 05 Maj 2018 20:29 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gandalf Biały, Sanna

Domek na prerii 05 Maj 2018 23:39 #604666

  • Gandalf Biały
  • Gandalf Biały's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 260
  • Otrzymane dziękuję: 345
Ptaki są naszymi sprzymierzeńcami w walce z owadami . Na przykład sikorka zjada do 200 owadów dziennie ,drozdy też na pewno nie są gorsze . Będziesz miała ogród bez robactwa i bardzo dobrze .
'Świat jest komedią dla tych , którzy myślą i tragedią dla tych , którzy czują''
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 05 Maj 2018 23:56 #604674

  • Sanna
  • Sanna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 110
  • Otrzymane dziękuję: 117
Diano, dzięki! Kupiłam dziś 2 klony japońskie, są młodziutkie, mają jakieś 30cm,sa śliczne, już nie kocham :hearts: Postawiłam je na balkonie w zacisznym kąciku gdzie zawsze jest cień. Mam nadzieję że za akceptują to miejsce. No i stoją pod dachem więc będę musiała je podlewać, jak u nich z wodą? Lubią mieć mokre stopy czy raczej wolą bardziej sucho? Btw mieszkam w Irlandii, tu mocnego słońca jak na lekarstwo, za to leje bez umiaru. Rośliny to kochają, ja mniej..
U mnie teraz sezon na ptaki, tak śpiewają że najchętniej bym zamieszkała na balkonie.
Ostatnio zmieniany: 05 Maj 2018 23:58 przez Sanna.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.833 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum