TEMAT: Domek na prerii

Domek na prerii 13 Cze 2018 23:21 #612863

  • Sanna
  • Sanna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 110
  • Otrzymane dziękuję: 117
Diano, więc jest latarnia w tunelu, podoba mi się ten prawnik. Angeli bym nie ufała. Albo nie ma "pazura" albo, z jakiegoś powodu, leci według procedur stycznych to tych których trzyma się kurczowo Rachel. Na jedno wychodzi. Prawnik musi mieć kły i walczyć o sprawy klienta a nie iść po lini najmniejszego oporu.
Irlandia.. Upały nie są tu na porządku dziennym, chyba pierwszy raz od 10 lat było upalnie przez 3 tygodnie, zazwyczaj to 2-3, gora tydzień. Ale taki słoneczny tydzień to już się zapisuje w annałach i nikt nie wierzy że to się dzieje. Zimno jest gdy wiatr przyniesie zimny prąd powietrza, a że to mała wyspa, więc jak zawieje takim siarczystym powietrzem od oceanu, to jest naprawdę chłodno - również po drugiej stronie wyspy. No i tu jest olbrzymia wilgotność powietrza, to zaostrza uczucie zimna . Inna sprawa, że ja zmarźlak jestem. Tubylcy chodzą w z gołymi nogami i w krótkich rękawkach gdy nie - Irlandczycy zakładają puchowki. Mój facet nosi cały rok cienka kurtkę przeciwdeszczowa a ja, prawie cały rok, ciepła kurtkę.
Z tym mrozem troszkę przesadziłam, ale ta nieszczęsna wilgoć sprawia że jest no.. zimno. Tu mrozu nie ma, była kilkudniowa zima z klkucentymetrowym śniegiem w lutym i sparaliżowano kraj. Tu są deszcze, ulewy, kapusnuaczki, no i 4 pory roku w jednym dniu.
Ostatnio zmieniany: 13 Cze 2018 23:30 przez Sanna.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta


Zielone okna z estimeble.pl

Domek na prerii 14 Cze 2018 14:36 #612947

  • mileńka
  • mileńka's Avatar
  • Offline
  • Junior Boarder
  • Posty: 37
  • Otrzymane dziękuję: 216
Dzień dobry Diano. Jest niewesoło. Jak zawsze podkreślam, że występuję jako adwokat diabła aby poruszyć sprawy niełatwe, kontrowersyjna ale nie by uderzyć w Ciebie a żeby na uderzenie przygotować. Wśród wielu aktorów grających na scenie pojawili się nowi. Prawnik męża. Pomijam fakt samego wyglądu i dostępności biura czy kancelarii. Może RODO wymaga by tabliczki nie było.
Po co nam prawnik? Jechaliśmy pijani, uszkodziliśmy czyjś samochód, mamy problemy. Jeśli chcemy wziąć na klatę nasze winy i poddać się karze-nie jest nam potrzebny prawnik.Jeśli chcemy się wymigać, szukamy kogoś kto za nas weżmie kłopot na swoją głowę i spowoduje, że kara będzie mniejsza lub żadna. I co robi prawnik? Wie doskonale, że winni jesteśmy ale szuka sposobu by nas z tej winy oczyścić. Po pierwsze dlaczego prawnik męża zachowuje się nieprofesjonalnie ? To nie do przyjęcia by stawał przeciwko klientowi nawet jeśli jest przekonany o jego winie. Nie wolno mu, może pożegnać się z licencją. W sytuacji, gdy jego morale czy przekonania nie pozwalają bronic klienta- ze sprawy rezygnuje prosząc o następcę. Czy Twoje zeznania były protokołowane, czytałaś je i podpisywałaś ? Czy była to tylko próba obserwacji Twojej postawy, reakcji, opinii , które mogą być użyte przeciw Tobie. Kolejny zachwyt kimś kto wydaje się pomocny a za chwilę taki nie jest.
Prawnicy, policjanci,lekarze, terapeuci to ludzie. Znasz ich funkcje i stanowiska, nie znasz ich. Nie wiesz jakimi są ludżmi. Empatyczny lekarz może w zaciszu domowym bić własne dzieci, kompetentny prawnik gwałcić żonę, dzielny policjant chlać po pracy na umór a pracownik socjalny ćpać.
Twoja prawniczka. Początkowo osoba chroniąca Twoje dobra. Teraz idąca inną drogą. Jesteś jej wdzięczna, że tak chwali dom i ogród. I zapewne chwali szczerze. Ale kto wie czy zapytana o to co jest Twoim priorytetem w tej sytuacji nie odpowie, że hosty, cieniówki i konie.
Czy nie powie, że Jesteś nieodpowiedzialna bo ledwie znalazłaś pracę, już nie Jesteś dyspozycyjna bo uraz za urazem. I spowodowane lekkomyślnością i brakiem umiejętności przewidywania. Zamiast zarabiać, wydajesz pieniądze na leczenie, zawodzisz pracodawcę, masz w pracy problemy z ludżmi. Diano, nadal podkreślam, że wchodzę w skórę tych ludzi. Oni to powiedzą bo oni tak widzą.
Wieszamy psy na pracownicy socjalnej. Dla niej to setna, taka sama sprawa, pijący, lekkomyślny ojciec i zagubiona matka. A może ona już wie, że schematy są i że sprawy kończą się tak samo. I widzi, że Dave nie zmienił się, Ty miotasz się od nienawiści i żalu do miłości i przebaczenia a dziecko jest w środku wydarzeń, rzucane jak papierowy stateczek na pełnym morzu.
Testy na inteligencję ? O tak. Trzeba rozpoznać czy mama jest tylko zagubiona i niezaradna życiowo czy upośledzona na tyle by życia nie ogarniać.
To nie są przypadkowe postępowania choć wydawać się może, że niepotrzebne, głupie i dla nas niezrozumiałe co do celowości w danej sprawie.
Bądż czujna, małomówna i panuj nad emocjami.
Nie chcę Ci dowalać, nie chcę dyskredytować, wytykać błędów. Chcę Cię uczulić i wskazać trochę powiązań i zależności, których nie widzisz.
Wszyscy chcą szybko sprawę zakończyć i wziąć się za następne, których jest mnóstwo. Oni wiedzą, że problemy nie wzięły się nagle. Że wasze życie i postępowanie doprowadziło do załamania po kilku latach wzajemnej szarpaniny. Wiem, miałaś nadzieję, że ktoś, specjaliści, służby, prawnicy, terapeuci wezmą Was za ręce i przeprowadzą z piekła do raju. Nie ma tak. Sami musicie się starać. Zaprosiliście do swego domu obcych ludzi i albo razem pokażecie jedność i chęci albo... Trzymam kciuki i zawsze Jesteś moją dzielną Dianą.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, CHI, Gandalf Biały

Domek na prerii 14 Cze 2018 16:30 #612966

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Milenko-sama jestem zaskoczona reakcja jego prawnika. Po pierwsze, chce zebym dzwonila na policje jak tylko zobacze meza na terenie posesji. Po drugie-chce zebym wymienila zamki. Potem tlumacxzy, ze sa inne sposoby niz rozwod, i ze rzpoznaje sysndrom "battered womman" we wmnie i daltego nie bedziemy podpisywac zadnych dokumentow, ktore chcial maz, zebym podpisala, zeby zdjac czesc odpowiedzialnosci za sprawe, zadnych protokolow, raczej rozeznanie sie w sutuacji z mojej strony, jak to bylo, Jego gniew, ze Dave wrocil do picia i ze najpierw musi przejsc przez AA, kursy hamowania gniewu i przemocy domowej, zanim da sie cokolwiek zrobic. To wsdzystko jego slowa. Byc moze chcial wzbudzic wspolczucie-ale powiedzial tez ze ma swoje dzieci i nie chcialby zeby byly w takiej sytuacji. I ze najpierw nalezy zadbac o bezpieczenstwo moje i corki, zanim on bedzie dalej prowafdzil jego sprawe z Davidem.

Jesli to jest falszywe, to jest cal;kiem zgodne z tym co mowi moja prawniczka.

Roznia sie w zasadzie tylko sposobem podejscia do odzyskania dziecka, Jego prawnik wydaje sie ze zeby na tym zjadl i zna wiecej opcji, jak zminimalizowac straty, bez rozwodzenia sie.

Nastepnym razem pojade z Misssy. Juz mi zmyla glowe za pojechanie samej. Ale nie chcialam ciagle jej wykorzystywac, wiem, ze ma wnuka do pilnowania, i wieczorem musialaby kogos sciagac, zeby z nim zostal, bo maz pracuje na nocne zmiany. Wiec zdecydowalam, ze pojade sama. Blad z mojej strony, ale nie sadze zebym powiedziala cos, o czym by nie wiedzial, chcial jedynie sprawdzic moja prawdomownosc. I jak napisalam, sam zdecydowal, ze nie chce zebym cos podpisywala, za to zaaranzowal spotkanie ze swoja sekretarka po podobnych przejsciach. Moze jednak nie jest zly i podstepny, ale po prostu czlowiekiem?

Byc moze chce miec ciastko i zjesc ciastko, ale nie sadze zeby rozwod w tej chwili, gdy jestem zalezna od meza finansowo, byl dobrym rozwiazaniem. Bo moga mi naobiecywac cuda na patyku, a wyjdzie jak zwykle. Juz tak bylo na samym poczatku-mialam miec opieke psychologa, terapie, pomoc finansowa, food stamps, pomoc w szukaniu pracy...i nic z tego nie zostalo zrealizowane. Za terapeutke place sama, reszte placi moje ubezpieczenie. Food stamps, pomocy finansowej i osoby pomocnej w szukaniu pracy nie dostalam. Tak wiec nie wierze, ze dopiero rozwod moze zabezpieczyc 40% zarobkow meza netto na nasze potrezby tzn moje i dziecka, jesli w trym samym zdaniu prawniczka p[rzyznaje ze moze to potrwac i rok. Tak wiec nie bede gryzc reki, ktora mnie karmi i wystepowac o rozwod, chocby to zabrzmialo materialistycznie, ale w schronisku dla kobiet juz bylam i za nic nie wroce.

Co do roznych pracownikow tu sie zgodze. I powiem, ze kiedy bylam w schronisku dla kobiet i bylam niesprawiedliwie potraktowana, osoba, ktora tam pracowala a z ktora sie zwiazalam emocjonalnie, jak z przyjaciolka, w ramach protestu zrezygnowala z pracy. To samo stalo sie w klinice psychiatrycznej, do ktorej bylam skierowana, po tym jak niesprawiedliwie potraktowana w tym schronisku popadlam zw swego rodzaju stupor z szoku. Osoba, z ktora sie tam zaprzyjaznilam, aktora byla odpowiedzialna za tzw zajecia artystyczne, rowniez w ramach protestu odeszla z pracy. Powiedziala, ze nie jest w stanie na to patrzec.
Jestesmy w kontakcie i przyjaciolkami juz 12 lat.

Wypadki nie zdarzaja sie tylko tym, co nic nie robia. Ba, mozna wyjezdzac z posesji i byc rabnietym w bok przez kogos, kto sie zagapil. Mozna pokjsc do pracy i skrecic kostke, bo sie zle satnelo. Judy nie zamierza trzymac tego przeciw mnie. Porozmawialysmy wczoraj, robota byla krotka, bo okolo dwugodzinna, wiec mala strata, zadzwonila do innego goscia, zeby przyjechal. Przeprosilam ja, dostalam odpowiedz, ze najwazniejsze zebym sie kurowala. Chciala, zebym pojechala do szpitala, alew szpitalui byloby to samo-przeswietliliby mnie, potwierdzili diagnoze, dali leki przeciwbolowe i wyslali rachunek na kilkaset dolarow.

Dziecko w tej chwili jest zadowolone, ma dwie przyjaciolki, razem sie trzymaja, ma duzo aktywnosci. Myslalam, ze przyjdzie zaplakana, ze bedzie chciala do domu-a przyszlo zadowolone dziecko, ktore bita godzine paplalo o roznych innnych dzieciach, relacjach z nich, filmie, ktory obejrzala, wyglupialo sie i bylo zadowolone z zycia. Nawet pochwalila sie ze polubila ravioli i zawijance z pizzy. A jest bardzo wybredna.

Sanno-jesli dokopie ci mzawka i zimno-zapraszam na wakacje. Nassze lata sa upalne, ostatnio pare dni lalo, bo ustalila sie linia cisnien, zatrzymujaca zimne powietrze z gor Nowego Meksyku spotykajace gorace powietrze znad Wielkich Rownin. Ale zwykle jest sucho. Opalenizne uzyskasz ekspresowo, w jeden dzien :lol:
Ja zkkolei nie moge przywykknac ze tubylcy, gdy temperatura spada do 10C, zakladaja zimowe ubrania. Choc i tacy, co cala zime przelataja w krotkich spodenkach tez sie zdarzaja :devil1: . Ja zaczelam zakladac polary, jak temperatura spada do +15C. Tu w razie zimy podchodza filozoficznie-snieg przyszedl i sam sie rozpusci. tylko glowne drogi sa odsniezane typu ekspresowki, na reszcie radz sobie czlowieku sam, stad chyba taka popularnosc aut 4x4 :devil1:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162

Domek na prerii 14 Cze 2018 16:32 #612967

  • jag_2002
  • jag_2002's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 63
  • Otrzymane dziękuję: 42
Bądż czujna, małomówna i panuj nad emocjami. - podpisuje się pod tym, aczkolwiek nie zmieniam zdania co do Rachel - przekręcanie słów i kłamstwa nie są w standardach postępowania instytucji państwowych.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 14 Cze 2018 17:25 #612973

  • Martita
  • Martita's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 13
  • Otrzymane dziękuję: 16
Cześć Planto! Śledziłam Twoje losy na RV a teraz tutaj. Kibicowałam Ci abyś ogarnęła swoje sprawy, rozumiem, że przez wypadki wszystko idzie trudniej. Jednak zaczynasz mnie zaskakiwać. Nie piszę tego posta aby zrobić Ci przykrość ale zmotywować do roboty, bo jeśli się nie postarasz będzie tylko gorzej.
Mam pytanie odnośnie córki - czy taki stan rzeczy Tobie odpowiada? Może nie rozumiesz powagi sytuacji?
Odnosisz wszystko do sfery finansowej, a nie możesz iść na pełen etat chociaż do sklepu? Dlaczego usilnie nie chcesz się uniezależnić od męża?
Pracowałam z kobietami w trudnych sytuacjach. Znam wiele historii takich jak Twoja jak pewnie i wiele zna ich CPS.
Jeśli chcesz żeby córka do Ciebie wróciła pierwsze co to musisz się od męża uniezależnić. Mieć własne pieniądze a nie być zależna od jego pracy lub widzisimisię. Wykazać się odpowiedzialnością. Dlaczego kontaktujesz się z mężem skoro masz zakaz? Sama robisz sobie pod górę.
Ja rozumiem, że kochasz męża. Niestety z tego co opisujesz to on nie kocha Ciebie. Dopuść do siebie w końcu to, że z alkoholikiem i przemocowcem nie utworzysz szczęśliwej rodziny a CPS do takiej rodziny nie wyda Ci dziecka. A aktualnie taki jest stan rzeczy.
Walcz o siebie i córkę a mąż jak pójdzie na terapię i będziecie oboje chcieć to może z tego małżeństwa coś będzie.
Mam nadzieję, że uda się wyprostować wszystkie sprawy i będziesz mogła chwalić się tylko swoim pięknym ogrodem i końmi :flower1:

Domek na prerii 14 Cze 2018 19:35 #612998

  • jag_2002
  • jag_2002's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 63
  • Otrzymane dziękuję: 42
POMYŁKA, dwa razy poszło to samo
Ostatnio zmieniany: 14 Cze 2018 19:53 przez jag_2002.

Domek na prerii 14 Cze 2018 19:45 #613000

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Martito-orzede wszystkim to nie ja inicjuje kontakty, tylko on. Jesli jestem dla niego takim zapalnikiem, jak czytam w zeznaniu, dlaczego neka mnie telefonami, tekstami i przyjezdzaniem? Masochista? Ja u niego bylam raz, kiedy poprosil mnie o pomoc z samochodem-jego woz co jakis czas gasl bez powodu i Dave musial wziac go do mechanika, wiec poprosil mnie, zebym jechala za nim. To byl raz w czasie prawie roku.

Jesli go tak denerwuje, ze pije, czemu sam nie zazadal rozwodu?

Czemu CPS ma ciagle do niego pretensje, ze nie stawia sie na wezwania, odsyla do prawnika, nie chce z nimi rozmawiac, nie wspolpracuje, nie pozwolil pracownicy rozmawiac z Aerwynn mimo ze powinien. Nie bral jej na terapie, choc mial to zapisane w warunkach jako rodzic sprawujacy opieke?

Nie to , ze nie mam sobie do zarzucenia, ale moja reakcja jest reakcja na jego akcje. Nie pojde do sklepu, bo nie wiesz, jak sadze, czym charakteryzuje sie PTSD. A w moim przypadku jest to utrudniona relacja z ludzmi, ktorych nie znam, szczegolnie mezczyznami. Wpadam w panike. Mam problemy z wykonaniem prostego telefonu, do osoby ktorej nie znam. Odchorowuje to nerwowo. Nie nadaje sie do takiej pracy.
Zaczelam pracowac dla Judy. Owszem, jest niskoplatna i nieczesta praca, ale to jakis poczatek. Zaczynam wychodzic z domu, spotykam sie z ludzmi, choc jest ich niewielu , co dla mniej jest idealne. Buduje sobie opinie jako dobrej pracownicy, bo od czegos trzeba zaczac, i nie watpie, ze Judy wystawi mi dobra opinie, bo pracuje z calych sil.
Mam zdiagnozowana powazna depresje, nerwice, ataki paniki i PTSD. Sa dni, kiedy problemem jest wstanie z lozka. Kopie sie w tylek, wstaje, ide do koni, karmie i wypuszczam, jesli jest to dzien pracy-jade kierujac sie GPSem-bo mam ataki paniki kiedy sie gubie, a zdarza sie nawet z GPSem, pracuje nad pewnoscia siebie. To wszystko jednak wymaga czasu. Pracuje z terapeutka, opuscilam spotkanie ra, gdy mialam migrene.
Odnosze do strefy finansowej? A bylas kiedys w schornisku z prostytutkami i ludzmi z ulicy? czy tak sobie piszesz? Bo to jest jak z glodem. Osoba, ktora zaznala prawdziwego glodu, zawsze ma zapasy w domu. I ja tez glodowalam i teraz musze cos miec. I to samo z domem, to dla mnie przystan, schronienie, rzecz pewna. I dom dla mojej corki, zeby nie uslyszala jak ja sluchalam latami od mojego ojca "to moj dom, a jak ci sie nie podoba to wypier..laj!"
Probuje utrzymac ten dom, zeby corka miala gdzie wrocic, bo CPS probuje wyekspediowac nas do schroniska, "bo jest bezpieczniej".
Nie jest. Wierz mi, nie jest. I nie jest mi ajnie czekac na ochlapy od meza, zastanawiac sie czy wystarczy na wszystko czy nie. Bo np w tym tygodniu czekam na werkowanie kopuyt, na co sama zarobilam, bo maz nie uznal wydatku za uzasadniony. Choc kopyta sie lupia, bo sa przerosniete. Zarobilam sama.

Staram sier. Jak district attorney powiedziala na spotkaniu-jestem jedyna z naszej rodziny, ktora postepuje wedlug ich wymagan. Jedyne co mam sobie pod tym wzgledem do zarzucenia, ze nie dzwonilam na policje, kiedy go widzialamm przychodzacego do domu i to uzywaja przeciw mnie i przejeciu opieki nad corka. To samo CPS ktore zdecydowalo ze corka bedzie zyc z przemocowcem, czemu dziwia sie moj prawnik, terapeuta i osoba przeprowadzajaca psychologiczny sprawdzian. CPS nie chce sie przyznac do bledu, wiec naginaja fakty.

czekam na odpowiedz od Angeli, zeby porozmawiac na temat wezwania do sadu i relacji CPS.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162

Domek na prerii 14 Cze 2018 20:03 #613005

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10443
Dianuś, zwróć uwagę, dziewczyny dobrze Ci podpowiadają, nie wyjawiaj tym ludziom wszystkich swoich słabości i fobii, bo jak widać, wykorzystują Twoją szczerość przeciwko Tobie. Raz w chwili słabości zdobyłaś się na szczere wyznanie o depresji i myślach samobójczych, a oni od razu wpakowali Cię do zakładu, oddając dziecko pod opiekę nieodpowiedzialnego faceta, zamiast odpowiednio pokierować Twoją terapią.

Wypisz sobie na kartce, wizualizuj, o czym możesz rozmawiać, co możesz opowiedzieć, jeśli będą jakieś nieścisłości w rozumieniu tego, co mówisz, od razu prostuj, domagaj się poprawiania. A jeśli Twój mąż się odezwie przez telefon, nie wdawaj się w dyskusje, tylko poślij mu solidną i bardzo niecenzuralną wiązankę, na temat jego sprawowania opieki nad dzieckiem. Fakt, faktem, gdyby się nie szlajał, dziecko byłoby u niego, a Ty odbierałabyś je ze szkoły i zajmowała się nią do wieczora.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, mileńka

Domek na prerii 14 Cze 2018 20:11 #613007

  • Sanna
  • Sanna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 110
  • Otrzymane dziękuję: 117
Zrobiło się poważnie, padło dużo dobrych ale nie łatwych sugestii.
Współczuję Ci Diano z całego serca, bo wydajesz się być w sytuacji gdzie nie wiadomo komu ufać i czy w ogóle komuś ufać. Chyba nikomu. Wychodzi na to, że musisz sobie rozważyć wszystkie warianty i zacząć swoją grę. Chyba nie masz innego wyjścia. Musisz wykorzystać prawnika Dava do tego czego potrzebujesz aby ogarnąć to co On może pomóc ogarnąć. Czy straci przy tym dobre imię, prawo wykonywania zawodu, ja bym się tym nie martwiła a z drugiej strony, jaki masz wybór: Angela która nie walczy o Ciebie tylko leci standardowymi posunięciami, Rachel - to samo. Dla tych kobiet jesteś kolejna teczka z dokumentami. Prawnik Dave'a pokazuje empatie I wyraźnie chce Ci pomóc,juz wspomniał o kilku rozwiązaniach których Angela nie wzięła pod uwagę. No i na koniec, ktoś mocniejszy od Ciebie będzie konfrontowal się Rachel. Ja bym obstawia tego "konia" bo lepszego nie ma a Ty sama, na ten moment, robisz co możesz i zwyczajnie, po ludzku, nie jesteś w stanie robić więcej. Na to przyjdzie czas. W tym momencie super kontrolujesz swój strach, nie masz napadów paraliżujacej paniki, nie siegasz po coś ostrego. Jesteś bardzo dzielna. Krok po kroku, Diano. Rozważ to co napisał dziewczyny, rozważ swoje siły. Ułóż plan. Mów to co Ci przyniesie wymierna korzyść. Graj. Ściskam Cię mocno!
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, mileńka

Domek na prerii 14 Cze 2018 20:12 #613008

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Hiacynto-tak zrobilam przy podaniu do sedziego o restraining orser. Czytalam kolejne wersje i prostowalam, zanim sie podpisalam.

Angela wlasnie wyslala mi wiadomosc ze jest scisle zanbukowana dzis i jutro, ale spotkamy sie w poniedzialek i ze pozew z CPS to nic nowego, zebym sie nie martwila. Mysle o zeskanowaniu dokumentu i wyslaniu, zeby miala czas zapoznac sie z raportem i pozwem.

Szczera bylam do wlasnej terapeutki. To ona uznala, ze jestem w stanie odebrac sobie zycie i wyslala dwoch szeryfow za mna, co potem bylo prostowane przy kolejnych spotkaniach, rowniez z CPS i pokazane na dokumentach wypisowych z kliniki, ze nie mam diagnozy. Nic dotyczacego depresji, mysli lub akcji samobojczych. Podpisalam dokument zezwalajacy CPS na kontakt z lekarzem prowadzacym. Tak weic nie maja prawa uzyc tego przeciw mnie.

Jestem zmeczona, mam depresje, bo czuej sie wykonczona ciaglym mysleniem, przewidywaniem paru ruchow naprzod co moze sie stac, jesli powiem to i tamto do CPS, prawniczki itp. A nie moge zajac sie praca fizyczna zeby rozladowac stres, bo zebra bola prze byle ruchu, schylanie sie odpada, skrecanie tez. Mma siniaki na obu kolanach, obita stope-mam nadzieje ze tylko obita a nie zlamane kosci srodstopia, krwiaka na wardze od wewnatrz i czuje sie podle. Fizycznie i psychicznie.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162

Domek na prerii 14 Cze 2018 20:16 #613009

  • Sanna
  • Sanna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 110
  • Otrzymane dziękuję: 117
Pisałysmy w tym samym czasie Diano, mój post jest nad Twoim. Odpocznij, to jest to czego teraz potrzebujesz. Ta sytuacja jest bardzo trudna i chyba każdy z nas byłby przerażony, zmęczony, zniechecony. Buziaki!

Domek na prerii 14 Cze 2018 20:27 #613016

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Jedyne co moglam zrobic w tej chwili, to poszlam do koni wypuscic je z zagrody, skoro nie dostalam odpowiedzi od kowala. Przy okazji wzielam ostra szczotke i wyszczotkowalam z nich zaschniete bloto. Babe jak zwykle uznala ze minuta stania to a duzo, zaczela chodzic w kolko po zagrodzie, ale w koncu wyszczotkowalam wszytskie zaklejki. Shy za to sama podeszla, stala cierpliwie jak posag, kochana, zebym mogla wszedzie ja wyszczotkowac, a potem poszla za mna, kiedy powiedzialam "chodz, wypuszcze cie na lake".

Kiedys nazbieram dosc pieniedzy, zeby zazrebic ja., Chce miec od niej mula z fox trotem. Czytalam, ze muly sa o wiele bezpieczniejsze, nie takie plochliwe jak konie, mysla zanim cos zrobia, ucza sie szybko i pamietaja dlugo, stad ich ujezdzanie jest inne od ujezdzenia koni, bo potrafia zapamietac cos i miec uraze na bardzo dlugo. Ale sa bardzo bezpieczne do jazdy, bo jak osly, dzieki inaczej rozmieszczonym oczom caly czas widza swoje cztery nogi!
Nawet kupilam sobie ksiazke o mulach jako wprowadzenie, poczytalam na internecie. Poszukalam, znalazlam nawet miejsca gdzie maja osly rasy American Mammoth donkey, ktore sa wielkosci konia, wiec mul bedzie tez wielkosci konia a nie kuca.

donkey.jpg


Szukam karego ogiera, zeby przekazac masc. No i zeby mozna bylo kupic nasienie, a nie wozic do innego stanu na stanowke.

donkey2.jpg


Tu widac roznice rozmiarow osiolkow :lol:
donkeys.jpg


W jednym miejscu, ktore znalazlam, maja karego, nasienie kosztuje 450$, przy kilku klaczach znizka,. moze wtedy udalo by sie z obiema klaczami i wtedy wybrac wygodniejszego z mulow a drugiego sprzedac, Muly gaited (ze skrzyzowania z konmi gaited lub wielochodzcami ) sa bardzo drogie i trudne do znalezienia. Zanim mul podrosnie dosc, do zajezdzenia, Shy bedzie miala 20 lat. Nie wiem, czy nie bedzie wtedy na zasluzonej emeryturze, czy bedzie jeszczee chodzic pod siodlem. A bardzo lubie jej fox trot...

Tu jest przykladowy mul z fox trotem, ale po rozmiarze, krzyzowka Fox Trottera z normalnym oslem.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 14 Cze 2018 20:56 przez planta.

Domek na prerii 14 Cze 2018 22:03 #613047

  • Martita
  • Martita's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 13
  • Otrzymane dziękuję: 16
Diano (jeśli mogę zamiast Planto, rozmawiamy na tak delikatne tematy, że imię lepiej mi w tym wszystkim brzmi), zupełnie nie wiem czym jest Twoja przypadłość. Wiem jednak, że znajdujesz się w takiej sytacji, że musisz brzydko mówiąc mieć jaja. Nie twierdzę, że to proste, przyjemne i szybkie. Doskonale Cię rozumiem, że nie chcesz wracać do schroniska (wiem jak tam jest, wiem jak to jest bać się pójść do pracy). Tylko czy to jest jedyna opcja? Dlaczego nie możesz mieszkać z córką w domu a mąż tam gdzie obecnie? Dom jest tylko jego własnością? Macie intercyzę?
Wielkie brawa dla Ciebie, że poszłaś do jakiejkolwiek pracy! Zawsze to parę dolarów więcej. Chcę Ci uświadomić, że ważny teraz jest plan i pewne postanowienia. Odzyskać córkę, może postarać się o więcej zleceń w ogrodach, nie odpowiadać na kontakt męża, nie odbierać, nie odpisywać aby dać sobie czas. Pomyśl nad swoim planem i go powoli realizuj. Abyś nie musiała tańczyć jak Ci zagrają. Pomyśl nad tym jak chcesz, żeby Twoje życie wyglądało tylko realnie.

Domyślam się, że mąż nie wniósł o rozwód bo było mu najzwyczajniej wygodnie. Ugotowane, poprane, wszystko zrobione a zawsze może pokrzyczeć i się obrazić żebyś robiła co on chce. Manipulantom ciężko rozstać się ze swoją marionetką. Chcą ciąhle czuć władzę. A czy jesteś przygotowana na ewentualność, że on teraz wniesie pozew o rozwód?

Odnośnie CPS zupełnie nie rozumiem dlaczego przekazali mu córkę. Postaraj się wykorzystać ich błąd na swoją korzyść. Kieruj się zasadą ograniczonego zaufania. Myślę, że pomysł aby była z Tobą Missy jako świadek to dobry pomysł.
Odpocznij, przemyśl, daj sobie trochę czasu na zastanowienie a potem działaj. Masz wspaniałą córkę, masz o co walczyć i dla kogo się starać. Ja zza mirza mogę tylko kibicować.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, mileńka

Domek na prerii 14 Cze 2018 22:26 #613052

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Wlasnie dostalam mejla od prawniczki, ze pracuje nad moja sprawa, z district attorney z CPS rozmawiala juz z 15 razy i obie sa dobrej mysli. To pocieszajace. Zostawilam wiadomosc dla terapeutki z prosba o napisanie listu dla sadu o postepie terapii. Rozmawialam z szefowa, bo zadzwonila sprawdzic jak sie czuje, w poniedzialek jest praca, duzo przycinania elektryczna maszynka, mysle ze dam rade, o ile prawnik nie bedzie chciala sie spotkac w tym samym czasie. Judy powiedziala tez ze gdybym kiedys chciala poszukac lepije platnej, stalej pracy, da mi bardzo dobre referencje. Powiedzialam, ze na razie walcze ze swoja fobia socjalna, doceniam prace u niej i ograniczona liczbe liudzi, z ktorymi pracuje, i na razie mi to pomaga, wlasnie takie stopniowe wdrazanie do pracy. I tak, z checia wole po imieniu :hug:

Dom jest nasza wspolwlasnoscia. District attorney powiedzial, ze w razie czego po rozstaniu moge wziac pozyczke na splate kredytu pod dom, pod zastaw tej nieruchomosci. I bede mogla splacic meza. Maz jak najbardziej moze-i bedzie mieszkal w tym domu na terewnie USDA, ktory wynajmuje. Placi 400$ miesiecznie, to nawet nie polowa tego, co placilismy za wynajem mieszkania, praca jest dwa kroki od domu.
Moj restraining order, o ktory wnosi prawnik, jest na dwa lata. Czyli prze dwa lata Dave nie moze sie wprowadzic ani nawet pokazac tutaj, chyba ze mu pozwole, i mnie nie bedzie w okolicy.

A wiesz ze masz racje z ta wygoda? Kiedy pracowalam zawodowo, maz jakos wszystko umial, i ugotowac, i uprac, posprzatac i zmyc naczynia. Kiedy przeprowadzilismy sie tutaj, stopniowo dostal dwoch lewych raczek, nawet zapomnial jak sie pralke obsluguje. Potem przestal sie interesowac domem i trawnikiem, ktory sam zakladal-ju zdrugi rok nie naprawil. systemu podlewania, bo trzeba by pokopac w ziemi i poszukac, gdzie pekla rura. Ostatnie dwa lata to ja kosze, bo kiedy tylko wspominalam, ze przydaloby sie, nagle znajdowalo sie cos pilnego w pracy i maz znikal na reszte dnia. Nawet zaczelam robic eksperyment, zeby sie upewnic. Najdalej w ciagu godziny od powiedzenia mu ze ogrodzenie pastwiska/naprawa czegos/skoszenie wymaga jego pomocy, zwijal sie i znikal. Przyjezdzal podpity jak juz bylo ciemno i nie mogl nic zrobic, nastepnego dnia ta sama historia albo odsypial picie.

PS. Jesli wniesie o rozwod, bedzie musial mi placic tzw spouse support prezez bodajze tyle lat, ile bylismy w zwiazku. Tak wiec zdecydowanie mu sie to nie oplaca i znajac go, juz sprawdzil i przemyslal dostepne opcje i wniesc o rozwod nie wniesie.

Jak srodki przeciwbolowe zaczna dzialac, pojde do ogrodu zrobic pare zdjec :lol:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 15 Cze 2018 00:09 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): mileńka, Gandalf Biały

Domek na prerii 14 Cze 2018 22:56 #613058

  • Gandalf Biały
  • Gandalf Biały's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 346
Diana , walczysz ja lwica z przeciwnościami losu. A co do pracy to może spróbowała byś pisać jako wolny strzelec do gazet ogrodniczych masz dużą wiedzę zakresie ogrodnictwa . :garden:
'Świat jest komedią dla tych , którzy myślą i tragedią dla tych , którzy czują''
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, mileńka

Domek na prerii 14 Cze 2018 23:24 #613059

  • Sanna
  • Sanna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 110
  • Otrzymane dziękuję: 117
Gandalf, genialny pomysł!

Domek na prerii 15 Cze 2018 00:20 #613067

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Poszlam do ogrodu robic zdjecia. Jak tylko konie mnie zobaczyly, juz przyszly z rzeniem, bo czas na podwieczorek :lol:

IMG_4888.jpg


Babe oczywiscie pierwsza :jeez:

IMG_4889.jpg


Gdyby ustawila sie calkiem bokiem, mialabym piekne zdjecie. Ale tu wyglada jakby miala szyje kuca. No i chrapy rozdete, bo rzy na mnie :whistle: :evil:
IMG_4890.jpg


Shy

IMG_4892.jpg


Dostaly po pol miarki slodkiej paszy :lol:
Babe od razu rzucila sie, jakby w pysku nic nie miala od rana

IMG_4893.jpg


Shy zaatakowala wiaderko :lol:

IMG_4894.jpg


Mam nadzieje, ze kowal w koncu przyjedzie strugac, bo juz nie moge patrzec na te kopyta. Nawet nie biore na jazdy, zeby nie polamaly brzegow na asfalcie.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 15 Cze 2018 01:26 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, słowikowo, mileńka

Domek na prerii 15 Cze 2018 00:33 #613068

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Zaczne od tylu:

Tylne podworko-wymaga duzo czyszczenia z chwastow. Ostatnio jak nie upaly to burze i tak wszystko zaroslo. Musze sie pozbierac i zaczac pielic :oops: Z lewej bambusy, sz prawej to co zostalo po gradzie z paulowni

IMG_4896.jpg


Trzyletnia paulownia, z kannami Tropicanna pod spodem. Troche wycielam jej galezi ostatnio. Z tylu sadek, na samym koncu orzechy pekanowe
IMG_4897.jpg


IMG_4899.jpg


Zbiorowisko lili, mieczykow i kann. narcyzy juz sie skonczyly, liscie zbrazowialy i uschly, wiec je wycielam.

IMG_4879.jpg


Ogrod traw, z boku tylnego podworka. Duzo miskantow :lol: Duzo bedzie pielenia. Tu ostatnio wyrzucam skompostowany nawoz, bo dalej nie mam sciolki. Stad niektore kamienie powywracane, bo przeciagam po nich ciezki wozek, ktory miesci dwie taczki.

IMG_4880.jpg


IMG_4881.jpg


IMG_4882.jpg


IMG_4883.jpg


IMG_4884.jpg


IMG_4886.jpg


IMG_4885.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 15 Cze 2018 01:39 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.768 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum