TEMAT: Domek na prerii

Domek na prerii 16 Cze 2018 23:28 #613411

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Dave sie kontrolowal, kiedy "chodzilismy" razem. Dopiero ostatnie lata zaczasl pic na potege, wracac pijany i sie awanturowac. Potem znalazlam te rachunki za pobyty w pubach i to byl szok. Nic dziwnego, ze nie mielismy pieniedzy na oplaty, skoro to wszystko przepijal albo dawal dziewczyno,m w formie napiswkow. Jedna wizyta kosztowala 60-120$, wizyty byly codziennie, czasem na karcie bylo kilka roznych nabic na spore sumy. W ciagu jednego miesiaca bylo 40 pobran z Buffallo Wild Wings (jego ulubiony pub) i 7 z Hooters (slynnego z bardzo skopo odzianych kenlerek).

Wczoraj Dave mial przyjechac po kopie wezwania do sadu, bo swojej jeszce nie dostal. Wyjechalam z domu, pojechalam po leki i po troche jedzenia. W miedzyczasie Dave znowu zaczel do mnie dzwonic i wysylac teksty, jak to on sie czuje rozzalony, ze to wszystko nieprawda,. co o nim CPS pisze w raporcie, ze od tamtej pamietnej soboty nie mial drikna w ustach-dla przypomnienia-trzy weekendy temu, za co Aerwynn zostala mu odebrana. Pisal mi ze nie pamieta co sie stalo, wiec powiedzialam mu, ze pojawil sie agresywny i awanturowal sie pod domem Missy, dopytujac gdzie ja jestem, potem pojechal do naszego domu, kiedy wrocilam z corka z zakupow nazwal mnie suka(przy dziecku) i powiedzial, ze zabiera ja natychmiast do domu. Bylam przygotowana na walke, zeby zatrzymac dziecko-jesli probowalby zrealizowac zamiar nakazalabym corce biec do sasiadow i tam sie ukryc, a sama albo probowalabym go zatrzymac sila, albo w ostatecznosci zadznic na policje. Na szczescie udalo mi sie go uglaskac i poszedl spac.
Przeprosil za zachowanie, ale juz w nastepnym tekscie obwinil mnie za bycie jego "triggerem picia". I ze widzi, ze nie mozemy sie dogadac (stanowczo zabronilam obwiniania mnie za jego picie i powiedzialam, ze mogl wybrac inny sposob rozladowania stresu, chocby biegania. A i rozmowa o tym, co go drazni tez by pomogla, bo skad mam wiedziec dopoki tego nie zwerbalizuje? A on trzyma to , az cisnienie urosnie na tyle, ze wybucha i wtedy nie panuje nad soba).

Nie chcialm odbierac telefonow ani wiadomosci. Mialam dosc. Zapytalam wiec czemu nie zlozy podania o rozwod, jesli ma taki ze mna problem. Nie dostalam odpowiedzi, natomiast w kolko znowu zaczely sie zale, owbinianie itp.

To naprawde jest nie do zniesienia. To takie pranie mozgu. Gdybym nie miala wsparcia terapeutki i Missy, naprawde pograzylabym sie znowu w glebokiej depresji.

Dzis jakby nigdy nic, dostalam z rana smsa, ile konskiego zarcia kupic i przywiezc. Powiedzialam, ze sama moge to zrobic, powiedzial ze nie, w tej sytuacji nawet CPS zrozumie, ze mam polamane zebra i nie moge dzwignac, a jesli nie to trudno. Przywiozl., nawet rozladowal w szopie na jedzenie a nie w garazu, wiec nie musze nosic. Odebral trachunki i pojechal. Zachowywal sie normalnie.

I wlasnie tak wyglada moje zycie z nim. Od nienawisci i histerii z jego strony, do normalnego zachowania meza, ktory dba o zone, zeby nie musiala dzwigac, zwlaszcza po urazie.

A na razie i tak musze poczekac do poniedzialku, kiedy zobacze sie z prawniczka, odbiore list do sedziego od terapeutki, W srode rozprawa.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): Gandalf Biały


Zielone okna z estimeble.pl

Domek na prerii 16 Cze 2018 23:54 #613414

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3658
  • Otrzymane dziękuję: 16786
Diano, manipulowanie i obarczanie winną za swoje błędy wszystkich do okoła (szczególnie żony) to standardowe zachowanie u wszystkich alkoholików.
On musi czuć, że to Tobie na nim już nie zależy, wtedy Ty przejmujesz kontrolę. Jednak dopóki Ty sama nie będziesz na to gotowa, on będzie próbował manipulacji. Gdy zdasz sobie sprawę z tego, jak bardzo jesteś silna i jakie pierdoły usiłuje Ci wcisnąć, wtedy nabierzesz dystansu do jego zachowani i w końcu spojrzysz na sprawę z właściwej perspektywy.
Dziwię się, że terapeuta nie pracuje z Tobą w tym zakresie, to są podstawy.
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 16 Cze 2018 23:58 przez Mamma.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 17 Cze 2018 01:03 #613427

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Coraz bardziej zdaje sobie sprawe, ze probuje mi wciskac, ale nie chce mu tego wprost powiedziec, bo obawiam sie ataku agresji. A twedy moze zrobic na zlosc, typu wypuscic konie czy psy z domu.

Smialam sie dzis z Shy. Kiedy ja drapalam po larku, pochylila leb i zaczela obwachiwac mi spodenki, po czym z kieszeni wyjela komorke! Na szczescie, wyjelam jej z mordy, zanim ja nadgryzla :devil1: Babe za to wykrecala szyje i leb jak waz, kiedy drapalam ja po karku, a ze obie wiedza, ze czlowieka nie wolno drapac w odpowiedzi, wziela rure metalowa (ogrodzenie korralu) w wargi i tak z bloga mina jezdzila po niej w obie strony, sliniac sie obficie. Przestalam drapac, przestala meczyc rure :lol:

Rano mielismy pozar prerii w kanionie

IMG_4906.jpg


IMG_4909.jpg


IMG_4910.jpg


IMG_4911.jpg


Teraz mamy burze z piorunami i jakas dziwna chmure, ktora wyglada jak tworzace sie tornado. Mam nadzieje, ze do tego nie dojdzie.

IMG_4931.jpg


IMG_4930.jpg



Pojechalam po srubki, wrocilam z drzewkami. Ale srubek nie zapomnialam :evil:

IMG_4922.jpg


Jalowiec chinski Torulosa. Nic o nim nie wiem, ale podoba mi sie odcien zieleni. Posadze w rzadku z innymi oslaniajacymi ogrod.
IMG_4923.jpg


IMG_4925.jpg



Drugi z lewej, japowiec Wichita Blue. Szybko rosnacy, piekny stalowoniebieski kolor, szybko rosnacy.
IMG_4926.jpg


IMG_4927.jpg


Pierwsze z lewej, cyprys arizonski Blue Steel, ktorego mam juz trzy egzemplarze w ogrodzie, jako szybko rosnace oslony.
IMG_4928.jpg


IMG_4929.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 17 Cze 2018 15:16 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Sanna

Domek na prerii 17 Cze 2018 12:20 #613493

  • Sanna
  • Sanna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 110
  • Otrzymane dziękuję: 117
Dobrze ze komórka przeżyła :happy:
Ten jałowiec i cyprysiki są piękne :hearts:

Domek na prerii 17 Cze 2018 15:26 #613525

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Ehem. Dwa jalowce i cyprys :P
Ale mysle, ze stworza kiedys oslone. Bo jak patrze na ten okropny duzy garaz, wybudowany przez sasiadow tuz przy granicy, a kolo niego pole chwastow, bo nie chce im sie nawet skosic, to mi sie cos robi :mad2: . Z checia naciagalabym moje rosliny, zeby tylko rosly wyzsze i szersze i szybciej zaslonily te widoki! :devil1:

Shy przypomniala mi Jerrego, naszego nieodzalowanego walacha. On tez lubil obwachiwac czlowieka od stop do glow, wtedy zrecznie wyjmowal wszystko co czlowiek mial po kieszeniach. I tak chodzil krok za krok za mezem, kiedy ten naprawial ogrodzenie, kladac mu leb na ramie, zeby sie lepiej przyjrzec co ten robi i ukrasc wszystko blyszczace, jak sroka :lol:

Update; od wczoraj do teraz napadalo poltorej cala desczu i dalej pada.
No chyba sie worek z deszczem rozerwal. W tydzien dostalismy ponad 3,5 cala, wiecej niz od poczatku roku wliczajac zime! Podobno huragan tak nagania na nas chmury.

IMG_4934.jpg


IMG_4935.jpg


IMG_4936.jpg


IMG_4937.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 17 Cze 2018 16:27 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gandalf Biały

Domek na prerii 17 Cze 2018 22:18 #613615

  • Gandalf Biały
  • Gandalf Biały's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 346
Diano u Ciebie leje , u mnie zapowiada się susza , rośliny takie trochę przywiędnięte ,przez dwa dni było 35 w cieniu. Taka temperatura jest już mocno nieprzyjemna
'Świat jest komedią dla tych , którzy myślą i tragedią dla tych , którzy czują''

Domek na prerii 18 Cze 2018 02:02 #613629

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Ano jest nieprzyjemnie, wtedy doceniam mily chlodek domu. Wprawdzie klima pozera elektryznosc jak moj samochod benzyne, ale warto ja miec. U nas bez klimy nie daje sie zyc.

Ja z kolei dzis wzielam sie powaznie za sprzatanie ogrodu. Wyczyscilam rogi z naniesionych kawalkow suchych krzakow, powyrywalam chwasty, rowniez ze zwiru; w sumie zajely mi trzy worki 160 litrowe. Reszte chwastow na zwirze opryskalam.
Wkopalam nowe drzewka, przesadzilam dwa inne jalowce, ktore byly na drodze cieniowki. Musze jeszcze podlaczyc do nawadniania, ale juz nie dzis.
W ogrodzie traw przesadzilam dwa iglaki, calkowicie zasloniete przez miskanta.

Zrobilam sobie liste zakupow w markecie budowlanym. Na razie bede robic lekkie rzeczy, ktore nie wymagaja podnoszenia czegos ciezkiego. Wystarczy ze po schylaniu sie po chwasty i kopanu dolkow ledwie moglam chodzic.

A w tej chwili gotuje mi sie zupa pt' 15 fasol" i rzeczywiscie, sklada sie miesznaki tylu odmian fasolek, soczewicy i grochu. Nie chcialo mi sie jechac do sklepu, wiec odzywiam sie produktami znalezionymi w glebi szuflad :silly: , a te mieszanke fasoli kiedys kupilam i tak sobie lezala czekajac na gorsze czasy :lol: > Na szcescie mialam tez reszte wymaganych produktow; puszke siekanych pomidorow, cenule, sok z cytryny, czosnek i kawalek wedzonego miesa. W tej roli wystapily trzy odkopane z zamrazalnika udka indycze :lol: uwedzone wlasnorecznie przez przyjaciela meza. Lezaly tam chyba od Gwiazdki :P

Kowal w koncu sie odezwal, ze przez te deszce ma opoiznienia. Zapytalam wiec, kiedy przyjedzie, bo jutro mam zawalony dzien, juz nie odpowiedzial. Naprawde mysle o nauczeniu sie podstaw i przycinaniu kopyt pomiedzy jego wizytami. To juz dwa tygodnie czekam na niego!!

Wypralam tez konskie derki od much. Wieczorem wlacze sobie jakas polska komedie i bede cerowac dziury.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 18 Cze 2018 02:12 przez planta.

Domek na prerii 19 Cze 2018 15:30 #613897

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
No to sie porobilo.
Dave zadzwonil, ze rozprawa bedzie w piatek, i to wielka, z wzywaniem terapeutow na swiadkow. Bedzie walka onbu naszych prawnikow.

A kolo polnocuy zadzwonil wsciekly na mnie ze dostal od Angeli restraining order. I ze sa tam same klamstwa. Bo nigddy nie szantazowal mnie sprzedaniem koni na mieso (opisalam mu kiedy to sie zdarzylo), nigdy nie probowal wymusic seksu (kiedy opisalam mu, przerwal mi), ze w takim razie zrywa ze mna i to jest ostatnia jego wypowiedz do mnie, mam go sobie wymazac z telefonu i mejli, a calosc zakonczyl patetycznym "zegnaj".

Povczekam dzien czy dwa, znowu zacznie sie odzywac, jakby nic sie nie stalo.

Jua przeszlam takie hustawki i przestaja na mnie robic wrazenie, bo wiem ze mu sie ulewa, a potem jakby nigdy nic, zaczyna znowu rozmawiac.Nie powiem, ze nie jestem tymi atakamii zmeczona. Naprawde zastanawiam sie, czy nie ma choroby dwubiegunowej, to by wyjasnilo jego zmiennosc nastrojjow, od milosci do nienawisci w pare minut.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 19 Cze 2018 17:01 przez planta.

Domek na prerii 19 Cze 2018 17:05 #613904

  • Martita
  • Martita's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 13
  • Otrzymane dziękuję: 16
Diano trzymam kciuki zatem za rozprawę w piątek. Mam nadzieję, że będzie pomyślna dla Ciebie i córki.

A odnośnie Twojego męża jego zagrywki są tak standardowe dla manipulanta, że słusznie robisz, że się starasz tym nie przejmować. Jestem pewna, że jeszcze się będzie odzywał.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 19 Cze 2018 22:19 #613982

  • mileńka
  • mileńka's Avatar
  • Offline
  • Junior Boarder
  • Posty: 37
  • Otrzymane dziękuję: 216
Dobry wieczór. Diano nie zaczynaj. Już podświadomie szukasz usprawiedliwienia dla zachowań męża. Nie ma tej choroby o którą go podejrzewasz i która rozgrzeszałaby go. Ta choroba to rzut depresji, remisja od kilku lat do kilku miesięcy, rzut silnego pobudzenia, znów remisja i tak w koło. Od bieguna piekła do bieguna raju. Ale nie w ciągu godzinnej rozmowy lub kilku dni.
Twój mąż jest oczywiście chory. Poważnie chory. Ma przedostatnią fazę choroby alkoholowej. Jaka jest ostatnia? Picie czegokolwiek z kimkolwiek i gdziekolwiek, utrata pracy a więc pieniędzy, mieszkania, ubezpieczenia, samochodu, jedzenia, ubrania. Wszystkiego. W końcu życia.
Wygrywa wóda. Jest ważniejsza od żony, córki, domu, przyjaciół dawnych. Teraz jest wóda i ci, którzy takie życie akceptują i współtworzą.
Jesteś inteligentna. Wyszukaj portret psychologiczny alkoholika.Masz tam wszystko.
I te dąsy i te fochy i ucieczki od kłopotów i obwinianie świata=bliskich za życie nie takie jakie się należało, lekceważenie obowiązków, strach przed utratą męskiej atrakcyjności = kluby i kobitki podziwiające za pieniądze.Oczywiście nie zapytam ale raczej nie muszę. To 99,9% pewności. Jest impotentem alkoholowym. Wie o tym i nie może się z tym pogodzić, Czuje się gorszy, niemęski, boi obnażenia słabości. Więc usiłuje wymóc seks jak "prawdziwy, jurny samiec" i chodzi w miejsca, gdzie pomagają mu tak się czuć.
Panowie w pewnym wieku(panie też) pod wpływem niewydolności hormonalnej, chorób serca, nadciśnienia, cukrzycy, reumatyzmu, przerostu prostaty, bólu, konieczności wzmożenia doznań, silniejszych bodżców potrzebnych do osiągnięcia stanu gotowości- stają się niesprawni . I kogo winią ? A partnerkę. Bo stara, gruba, sucha, zrzędliwa, roszczeniowa, obojętna, nieatrakcyjna, zapracowana, leniwa, zbyt opiekuńcza, olewająca, co tylko chcesz. Stąd ta nadzieja w młodszych, atrakcyjniejszych i daj Boże głupszych partnerkach przy których liczą na cud. Cudu nie ma, jest wiagra i inne substancje za które czasem płacą zawałem lub śmiercią.
Niestety ta sfera życia jest dla mężczyzny bardzo ważna. Tak jak kobiety po klimakterium czują się niekobiece, przezroczyste, niewidzialne. Oczywiście niektóre.
To oczywiście nie jest jedyny powód i nie powinien być powodem picia, bo wszyscy panowie koło 60-tki chodziliby w wiecznym upojeniu, ale jeden z powodów.
Myślę też, że nie chciał życia w stepie, z końmi, wiecznymi remontami, problemami. Chyba chciał wygodniejszego i łatwiejszego.
Tego się już nie zmieni, zbyt daleko odszedł. Pomyśl tylko czy idąc na dno, nie pociągnie za sobą Ciebie i dziecka.
I czy alkohol nie jest łączony z innymi używkami. Jeśli jeszcze zależy mu na pracy, nie będzie przychodził tam pijany. Jeszcze nie teraz. Czyli musi być tzw. suchy. Ale nie daje rady. Czy zatem nie zaczął sięgać po coś co jest dyskretniejsze, trudniejsze do wyczucia a daje poczucie bezpieczeństwa, luzu i pozwala zapomnieć o kłopotach lub nadać im inny wymiar. Ta chwiejność emocjonalna, wybuchy złości i agresja a potem wyciszenie i jakby niepamięć, wytarcie gumką myszką niewygodnych fraz i zachowań.Przecież nic się nie stało.
To są objawy choroby alkoholowej ale nie tylko.
Strasznie niekomfortowo jest tak diagnozować człowiek nieznanego, który o niczym nie wie, na forum publicum. Strasznie. Ale jeśli choć jedno zdanie Cię przekona , to mogę być ta świnią. Ratuj córkę. Za chwilę będzie żyć własnym życiem, dokonywać wyborów, decydować o życiu. Niech nie ma takiego obciążenia, takich wzorców, takich wspomnień. Niech nie nosi maski rozbawienia i beztroski na zalanej łzami twarzy. Niech nie twardnieje jej serce aby wytrzymać i przeżyć. Ratuj dziecko. Uratujesz siebie to i ona będzie miała szansę. Powinna być głupiutkim, beztroskim, naiwnym, ufnym dzieciaczkiem a nie mądrą, doswiadczoną, przebiegłą, grającą przedstawienie dorosłą kobietą.
Ciągle wierzę, że dokonasz słusznego, mądrego przenikliwego wyboru. Trzymam za Ciebie kciuki dziecko. Powodzenia i siły.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, kryonka, nyna76, rozalia, Merle, CHI, Mamma, Gandalf Biały, Martita

Domek na prerii 19 Cze 2018 23:16 #613995

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3658
  • Otrzymane dziękuję: 16786
Diano, przede wszystkim trzymam kciuki.
Ja mam zawsze problem z tzw: "chorobą alkoholową".
Jestem jeszcze w stanie zrozumieć osoby, których spotkało w życiu nieszczęście (np: zmarło dziecko czy bardzo choruje itp, itd) nie potrafiąc sobie z tym poradzić uciekają w alkohol. Potem oczywiście nie moģą się pozbierać i tak koło się napędza...
Ale... niestety większość alkoholików to pasożyty, którzy chcą albo wygodnie żyć (bo przecież mi się należy), albo alkohol jest ucieczką od prawdziwego życia i odpowiedzialności za nie. Znałam też takie osoby które po leczeniu w prywatnych klinikach pokazywały "papier" z diagnozą "choroba alkoholowa" i twierdziły: .."jestem chory bo jestem alkoholikiem.. i trzeba mi pomóc...".
Takie osoby całe życie manipulują innymi, wysysając z każdego kto się da, wszystko co tylko mogą.
Mówiąc, że są poważnie chore, dajemy im rozgrzeszenie ich poczynań a ich ofiarom powód do tłumaczenia partnera.
Tacy ludzie nie chcą żyć inaczej i nie będą. Są to najczęściej skrajni egocentrycy, którym takie życie poprostu odpowiada a swoje niepowodzenia czy problemy zrzucają na innych, bo tak jest wygodniej.
Swoje teorie nie opieram tylko na wiedzy książkowej, ale też wieloletniej obserwacji i pracy z takimi ludźmi.
Diano, nie pozwól sobą manipulować. Dobrze, że zaczynasz nabierać dystansu, tak trzymaj :bravo:
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 19 Cze 2018 23:21 przez Mamma.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, CHI, Gandalf Biały

Domek na prerii 19 Cze 2018 23:21 #613996

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Niestety wszystko co napisała Mileńka to prawda w 100 % , ale to nie wszystko . Z jednej strony jest On , który po równi pochyłej spada w dół niszcząc przy okazji wszystko dookoła z drugiej jesteś TY. Masz piękny dom, śliczne konie, kochane psy, nowe cieniówki na wypasionych hostach, ale to tylko zabawki. Zabawki które w każdej chwili mogą Ci zostać odebrane (np przez bank). Iluzja która stworzyłaś zniknie gdy Dave straci pracę. Zabawki które teraz mają jakąś wartość będą ciężarem bo będą wymagały pieniędzy. Nie wiesz jakie długi robi Twój maż i nie jesteś na to przygotowana. A czujesz że katastrofa blisko , bo takie rzeczy się czuje. W napięciu jakim żyjesz nie wyleczysz swojej depresji, nie unikniesz ataków paniki, nie możesz tez działać bo strach Cie paraliżuje. twoja córka jest teraz bezpieczna, pod warunkiem, ze ten stan będzie krótki , ze wróci do zdrowej matki i wspólnie będziecie budować życie ale na własnych zasadach. Zadbaj o zdrowie, za wszelką cenę, a zabawki można mieć, ale nie za taka cenę. Za cenę swojego zdrowia i życia córki.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, CHI, Mamma, Gandalf Biały

Domek na prerii 20 Cze 2018 08:32 #614032

  • Nitka
  • Nitka's Avatar
Są tu tacy, którzy wiedzą jak żyć z alkoholikiem. Znam to z innej strony. Jako dziecko człowieka, który pije. Dziś już dorosłe. Bardzo dobrze znam mechanizm współuzależnienia. Diano, nie zdajesz sobie sprawy, jak to wpływa na Twoją córkę. Nie masz pojęcia jak destruktywnie takie sytuacje wpływają na dziecko. Widzę, że nie masz... Nikt nie widział we mnie tej destrukcji, bo i nikt nie patrzył na mnie zbytnio. W centrum zainteresowania zawsze był ON. To ON był największym problemem. I zwykle tak jest, że największe skupienie idzie na alkoholika, tymczasem dziecko cierpi najbardziej. I choć po dziecku nie widać, odbija się to na nim najmocniej. Byłam szczęśliwa tylko wtedy, kiedy byłam jak najdalej od domu. Do dziś moi rodzice tego nie widzą i nie mają bladego pojęcia, jak bardzo to na mnie wpłynęło. To, że z tego wyszłam, to moja własna, ciężka praca.

Zachowanie Twojej córki na widzeniu mnie martwi. Bardzo...

Powinnaś pójść na terapię Al-Anon i zapoznać się z założeniami współuzależnienia. Jesteś osobą współuzależnioną. Musisz szukać pomocy, ale nie dla Niego, a dla dziecka i siebie. Dziecko na pierwszym miejscu, nie mąż.

Kiedyś rozmawiałam z Anonimowymi Alkoholikami podczas dnia otwartego i jeden mi powiedział, że trzeba im pozwolić upaść na samo dno, bo innego wyjścia nie ma. Nie odbiją się od dna, dopóki go nie sięgną. To były najważniejsze słowa, jakie usłyszałam i pamiętam je do dziś. Sprawdzają się w każdej sytuacji życiowej. Pomogły mnie samej w różnych problemach. Każdy z nich to potwierdził, że tak z tego wyszli. A żony zrobiły to, co najlepsze. Odeszły, pozwoliły im sięgnąć dna. Dziękowali im za to. P.S Niektóre żony potem wróciły i oboje nadal chodzili na terapie.

Kiedyś próbowałam pomóc, ale bez odzewu. To, co mam do powiedzenia nie jest ani wygodne, ani przyjemne. Jest mega trudne... Nie zamierzam jednak tutaj prowadzić dyskusji. To nie jest właściwe miejsce do tego. Chciałam tylko zasygnalizować w pigułce to, co najważniejsze, a Ty zrób z tym, co chcesz.

Domek na prerii 20 Cze 2018 09:33 #614042

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10443
Dave zadzwonil, ze rozprawa bedzie w piatek

Dianuś, jak to jest u Was z informacjami o terminach rozpraw sądowych? Dlaczego dowiadujesz się o nich od męża, a nie z jakiegoś pisma z sądu?
A przy okazji, pamiętam, że kiedyś mąż Cię poinformował, że termin rozprawy jest odwołany, czy zmieniony, a to nie była prawda. Może sprawdź lepiej sama, kiedy ma być ta rozprawa, żeby nie okazało się w ostatniej chwili, że Cię na sali nie ma.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, Martita

Domek na prerii 20 Cze 2018 15:31 #614092

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Hiacynto-zostalam poniformowana przez sekretarke moje prawniczki. Zadzwonila wczoraj,ze rozprawa jest przesunieta na nastepna srode, z powodu problemow w stawieniu sie jednej osoby wezwanej na swiadka. Angela z kolei chce mnie widziec w piatek rano, zeby porozmawiac.

Wczoraj rozmawialam z terapeutka, ona jedna nie dostala jeszce wezwania do sadu, dostali je terappeuta meza i terapeutka corki. Poradzilam zadzwonic do Angeli i zapytac, bo moze dostac z opoznieniem.

Takie papiery o sadzie zostaja doreczone przez szeryfa. A o tewrminie wtedy Dave dostal informacje od swojego prawnika.

Na wszelki wypadek wyslalam mu smsa, ze roprwaw przesunieta, odpisal ze juz wie. No i dobrez. Na tym rozmowa sie skonczyla.

Nitko-napisz na priva.
Podobne rzeczy uslyszalam wczorja i wczesniej od swojej terapeutki. Ze sam sobie naskrobal, wiecdzial o konsekwencjach, ale myslal, ze go nie zlapia, ze go to nie dotyczy, ze sie wywinie. A tu twarda rzeczywistosc, ze w nastepmym tygodniu moze byc aresztowany po rozprawie i nie wiadomo, czy tym razem pozwola mu wysc za poreczemniem pienieznym, jesli uznaja go za zagrozenie dla mnie i spoleczenstwa (corlka jest bezpieczna, nie znamy jej miejsca pobytu).
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): Gandalf Biały

Domek na prerii 20 Cze 2018 20:15 #614161

  • Sanna
  • Sanna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 110
  • Otrzymane dziękuję: 117
Diano, mocno trzymam kciuki za przebieg rozprawy, za Twoje decyzje, za szczęśliwe zakończenie tej mega trudnej sytuacji. Mocno przytulam :hug:
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 20 Cze 2018 20:34 #614166

  • Gandalf Biały
  • Gandalf Biały's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 346
Ja również mocno trzymam kciuki za przebieg rozprawy, za szczęśliwe zakończenie tej paskudnej sprawy. Wirtualnie przytulam :hug: :flower1:
'Świat jest komedią dla tych , którzy myślą i tragedią dla tych , którzy czują''
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 21 Cze 2018 02:58 #614235

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Dzis pracoewalam pol dnia, w dwoch miejscach. Nabywam wprawy w operowaniu elektrycznymi nozycami do zywoplotu :P . Mialam zrobic trzy kulki, jedna fale, jeden zaokraglony i jeden prosty zywoplot-ten ostatni zajal mi najwiecej czasu, zeby byl naprawde prosty!

Potem szybka jazda do domu, zeby sie przebrac, do sklepu kolo stacji benzynowej po slodycze i na szcescie bylam 10 minut przed czasem widzenmia sie z Aerwynn.
Aerwynn byla troche przygaszona po widzeniu sie z ojcem, ktory byl przede mna, przybiegla do mnie przytulic sie, potem kiedy juz siedzialbysmy, usiadla mi na kolanach, oparla sie o mnie i opowiadala o nowym filmie, jaki dzis widziala. Zaspierwala mi ulubiona piosenka, opowiadala o nowych dziewczynkach w domu, na koniec mocno mnie tulila i nie chciala puscic, mowiac ze mnie bardzo kocha. Ja ja tez i powiedzialam jej to. Nie chciala nawet puscic jak opiekunka przyszla powiedziec ze to koniec wizyty, potem, gdy szlysmy do wyjscia i opiekunka z domu opieki czekala na nia, znowu mnie przytulila i nie chciala puscic, powtarzajac ze mnie bardzo kocha.

To bylo trudne. Nie chcialam pokazac jej lez, ale to mi zlamalo serce. I jestem zla na Davida, ze to wszytsko przez niego. I ze nadal pije i co jakis czas dzwoni, zeby nawyzywac mi. Powinnam zablokowac numer. Mam nadzieje, ze odkad ma swiadomosc, ze ma restraimning order to naprawde przestanie. Bo teraz to naprawde ryzykuje odsiadke.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 1.023 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum