Forum Ogrodnicze Oaza

Zuch dziewczynka. Krok po kroku i dojdziesz do celu. Spokoju Ci życzę i chwil wytchnienia. Odpoczywaj, zbieraj siły i ciesz się wygraną.

Diano,ogromnie się cieszę . I gratuluję!

Diano

Obywatel Piszczyk zrobil sobie godzinna przerwe miedzy posilkami, po czym taks ie przyssal do butelki, zeby moglabym go na niej podniesc . Po czym zrobil siusiu i dalej chcial jesc. Po tym zasnal zanim odlozylam go do pudelka na jego podgrzewany kocyk

Diano, jestem z Tobą całym sercem

Trochę mi ulżyło, ale tylko odrobinę. Bo najpierw te paniusie niby zajmujące się sprawami dziecka zafundowały Twojej córce traumę, która powiększa się z każdym dniem, a teraz Ty masz się szkolić, jak tę traumę naprawić.

Dianuś, czytałam też o wrednych manipulacjach Twojej szwagierki, może przy wszelkich w przyszłości tego typu działaniach zastosuj metodę 'zdartej płyty'. Odsyłaj jej wciąż taki sam tekst z pytaniem, dlaczego nie wytłumaczy swojemu kochanemu braciszkowi, żeby przestał być s.synem, wtedy znikną wszelkie jego problemy.

Życzę Ci, abyś jak najszybciej kociątko niańczyła razem ze swoim własnym kociaczkiem

Diano trzymam kciuki, aby córka jak najszybciej do Ciebie wróciła. Czy CPS mówi o jakimś terminie kiedy może to nastąpić?
SZwagierkę olej, po prostu nie odpowiadaj na jej smsy. Zgadzam się z dziewczynami, które pisały, że ona próbuje zrzucić na Ciebie winę. Ty jesteś be, a jej braciszek święty. Nie daj sobie wmówić takich głupot. Od razu kasuj te smsy, albo zgłoś prawniczce, że ona Cię nęka (u nas nazywa się to stalking i jest karalne).
Trzymam mocno kciuki!!!!
A tak z innej beczki, skończyłaś już swoją łazienkę tę z czarnym granitem i przeróbkę drzwi do sypialni? Bo nie pamiętam czy pokazywałaś efekt końcowy.

Zos-nie mialam kasy. Skupilam sie na skonczeniu cieniowki, zeby rosliny nie padly od teksanskiego slonca. Ale jesli zaczne dostawac wiecej kasy, bede znowu kupowac pudelko czy dwa plytek i powoli konczyc.

Hiacynto-nawet myslaam o zablokowaniu jej numeru, ale to jedyny sposob teraz, zeby cos przekazac jej bratu typu; przyszedl rachunek ze szpitala, kto za niego placi. Smsy pokazalam prawiczce, po trzeciej stronie juz miala dosc i wyrazila sie o tym, po czym poiwedziala nie sluchaj glupot, sluchaj mnie. Bo ja jestem po twojej stronie, a ona nie.

Nota bene, wyslalam szwagierce smsma z wiadomoscia, ze poprosilam prawniczke o zlagodzenie warunkow. Nie dostalam podziekowania, raczej cos w rodzju, ze 'bedzie dobrze", iwec z wkurzenia zapytalam, czy naprawde uwaza ze zalezalo mi na wtraceniu Davida do wiezienia i ze wedlug niej jestem swinia. Odpowiedzi nie dostalam przez natsepna godzine,wiec napisalam, ze brak odpowiedzi tez jest odpowiediza, po czym dostalam wiadomosc ze ONI STARAJA SIE BYC NEUTRALNI.

Nie odpisywalam, ale bylam wkurzona reszte wieczoru. Neutralni, taaaa...

Mialam tez okazje spotkac Rachel, moja caseworker z CPS. Ubran nie przekazala, bo uwaga-byla zajeta swoim psem! A na moja uwage, ze corka ma czarne spodnie na teperatury 40 stopni stwierdzila, ze oj tam, dadza jej cos. No akurat nie dali. W tym momencie Missy sie zagotowala i poiedziala pare slow Rachel. Rachel na to, ze Aerwynn powiedziala jej, ze nie lubi spodenek. Ja na to, ze specjalnie poprosila mnie o spodenki! Na to Rachel ze no dobrze, przekaze...
Poprosilam swoja prawniczke, zeby sprawdzila bo mialam ochote przylozyc tej nafiokowanej mlodej panience z grubym makijazem bez dzieci twarz.

A col z oficjalna skargą na Rachel? To znaczy chyba lepiej poczekaj, aż oddadzą dziecko.

Diano, jeśli masz jakiś stary cyckajacy zegarek to połóż go kociakowi pod kocykiem, będzie miał wrażenie że to serduszko jego mamci bije.. Śliczny maluszek, miał szczęście..

Czy Dave oddał ulubionego kota córki ?

Kot chyba sie do mnie przyyzwyczail, bo tylko podniose pokrywe trasportera, juz podnosi glowe i wlacza alarm W tej chwili wydudlal rekordowe cwierc uncji (jakies 15 ml) mleka, wysiusial sie na dwie chusteczki i poszedl spac Teraz pilnuje go Xena



Kota corki jeszcze nie dostalam. Podejrzewam, ze musza ustalic jak przekazac, bo Dave nie moze gho osobiscie przywiezc, musi poprosic znajomego lub przez prawnikow za pokwitowaniem

Sanno, nie musze sie martwioc. Kot ma gdzies moje serce (tez tak myslalam, ze poloze go spac w reku, na ramieniu, kolo swojego serca. Klade go na kocyku, znajduje sobie pozycje i tnie komara

A ja mam kolejna dobra wiadomosc, wlasnie wrocilam z hotelu dla zwierzat, bede pracowac od 8 do 12 cztery dni w tygodniu, czwartek-niedziela, tak, zeby praca nie kolidowala z praca dla Judy. 15$ za godzine, czyli 240 tygodniowo. Zaczynam w nastepny czwartek, bo do soboty jestem uziemiona z Piszczykiem. W niedziele z kolei mam prace dla Judy.

Do tego sprzedalam jej trzy hosty, 45$ wpadlo, ktore wydalam na deski na cieniowke, teraz zawiozlam jej kolejne trzy na sadzenie w piatek. Nie moge jej pomoc, bo mam widzenie z corka w tym czasie. Ale bedzie kolejne 45$. Wziela White Feather, Change of Heart i String Bean, duze dwuletnie rosliny, rozmiar S, dla klientki.



Troche wydalam na materialy budowlane na cieniowke, a reszta do skarpety I juz sie nie boje, ze zabraknie mi na benzyne..

I tak trzymaj Diano Małymi kroczkami do przodu. Własne pieniądze dadzą Ci komfort, a i wzmocnią poczucie własnej wartości.
Trzymam za Ciebie kciuki, aby córcia jak najszybciej wróciła do domu.
Ze szwagierką nie wdawaj się w przepychanki smsowe. Szukasz u niej usprawiedliwienia. Ona cokolwiek się będzie działo zawsze stanie za bratem. Trzymaj się tych co naprawdę są za Tobą, czyli Missy i prawniczka.
Dlaczego nikt tej Rachel nie odsunie od Twojej sprawy? Przecież to karygodne, jej odpowiedzi odnośnie ubioru dla córki. Twoja prawniczka tego nie widzi, że ona działa przeciwko Tobie?

Diano, Twoja Ksena pilnująca kota przypomniała mi jak moje psy, których już nie ma niestety ,
Lola- wyżlica i Gacek- skundlony Border tak pilnowały kurek

Prawniczka akurat odeszla, zeby porozmawiac ze znajomym, wiec nie slyszala . Ale wysle jej wiadomosc, przypominajaca o paru sprawach jak zwrot kota, kto placi rachunki wziete pod zastaw mojego samochodu, telefon (Dave wzial oba telefony, moj i corki na swoje nazwisko, ja nie dostaje rachunkow, sa oplacane elektronicznie i nie znam konta.

Dzis mam dzien dla siebie. Tzn dalej czekam na kowala, zeby sie odezwal. W miedzyczasie skosilam znowu kwalek za domem, samochod czeka na rozladowanie desek, za pol godziny karmienie kota. Przyszlam do domu na herbate, bo niby dopiero 9 rano, a juz jestem spocona. Wlaczylam podelwanie wezem dla trawenika, otworzylam furtke dla koni, zeby troche zjadly dobrej trawy, a psy korzystajac z okazji ganiaja po duzym pastwisku Shy tak sie ustawila nad sprinklerem, zeby sie cala dokladnie zmoczyc

Jokaer-tak pilnowaly, ze slina z pyskow plynela Tak samo ufam Xenie . Wczoraj usilowala wyrwac mi kociaka, kiedy wkladalam go po karmieniu do klatki. Musialam na nia wrzasnac, zeby odstapila

Jutro widzenie z corka, w sobote oddaje kociaka, pewnie dopiero wieczorem, jak Jen przyjedzie z podrozy po wystawach ze swoimi dobermanami. W niedziele praca.

A ja bede powoli w miedzyczasie konczyc cieniowke. Musze tez podlaczyc nowe spryskiwacze, bo kilak mi wybilo, podlaczyc te posadzone iglaki do systemu,. zeby nie latac podlewac z wiaderkiem-zebra dalej bola przy podnoszeniu nawet pol wiadra wody.
I tak sobie kosilam i myslalam, ze do tylu urazow by nie doszlo (nie, nie o zebrach, bo to akurat moja osobista wina), ale ogolnie o zmeczeniu organizmu, gdyby Dave robil swoja dzialke i pomagal przy ciezszych robotach.
Musze zabrac w koncu te stopy cementowe z poprzedniej cieniowki, bo leza kolo cieniowki i zagrazaja (wtedy malo nie spadlam na jedna, wtedy obrazenia bylyby duzo powazniejsze), chce zuzyc je do wzmocnienia przejazdu nad rowem melioracyjnym, ale to dobre 120 metrow przetoczenia.

Dzien piaty: Obywatel Piszczyk nauczyl sie mruczec

Zawsze czytam twoje wpisy Diano, nie odzywałam się do tej pory, ale muszę ci to powiedzieć jestem z Ciebie dumna. A takich jak ja jest na tym forum więcej.

No widzisz. Tylko z tej skorupki główkę wychyliłaś a tu się okazuje jak Twoja wiedza, doświadczenie, wyczucie są zauważane. I że ludzie mniej od Ciebie znający temat prowadzą jakieś biznesy i potrafią z tego wyżyć.
Wiesz już, że nie musisz się aż tak bać o pieniądze i że przedtem też mogłabyś zarabiać, gdybyś nie była tak zahukana. Oczywiście, że ciąg wypadków, roztargnienie, pewne nieogarnianie rzeczywistości jest wynikiem permanentnego stresu w jakim żyłaś przez długi czas. I zacznij jeść. Niewielkie porcje, częściej, żeby choć trochę rozciągnąć żołądek. Odzwyczaiłaś go od jedzenia, drastycznie pozbawiłaś się potrzebnych składników, to też wpływa na samopoczucie, koncentrację, nastrój. Myślę, że Jesteś niedożywiona.
Trzeba to zmienić zanim zaczną się poważniejsze konsekwencje. Zadbaj o siebie tak jak dbasz o innych. Tylko tyle. Nie potrzebne Ci są choroby.
No to głaszczę Piszczyka mruczka i dobrej nocy.