Forum Ogrodnicze Oaza

Planto po prostu mnie zatkało, współczucia i jestem z Wami dziewczyny, uściskaj mocno córkę

Proszę uważaj na zwierzyniec, mnie również kiedyś otruto kochanego psiaka, płacz, smutek i sekcja zwłok. Zgłoś zatrucie Shy policji, nie zostawiaj tego tak. Jeśli jakiemuś psycholowi się udało to wiedz że pewnie na tym nie skończy, to tak jak z seryjnymi mordercami, się nakręcają.

Jeszcze raz

Diano, trzymaj się, tak mi przykro, co za bydlak. Popieram to co napisały dziewczyny, zgłoś na policję, a psów pilnuj jak oka w głowie.

A może to nie otrucie .lecz jakaś choroba wirus albo ?
Hm Przecież konie masz już jakiś czas ,to dlaczego teraz miałby ktś Ci to zrobić ? a podejrzewasz
kogoś? Jednak musisz uważać ,żeby Wam ktoś krzywdy nie zrobił ,masakra

Diano a gdzie Ty kupujesz tę marchew ?Przeanalizuj jedzenie koni ,może tutaj jest coś na rzeczy .

Diano, bardzo Ci współczuję.
Czy późno, czy nie późno, zgłoś to na policję. Przyjąć zgłoszenie muszą i już będzie odnotowane,
że takie coś się dzieje.

Policja zazadalaby dowodow w postaci sekcji zwlok, analizy probek. Z Babe nie wiedzielismy ze taka mozliwosc wchodzi nawet w gre, zmarla w niedziele rano, w poniedzialek juz byla mocnno spuchnieta i nie sadze ze nawet mozna by pobrac jakies wartosciowe probki. Z Shy moglam zrobic autopsje...ale co by to dalo. Nie wiem kto to zrobil ani dlaczego. Nie mam juz wiecej koni, zebym sie bala ze ten los spotka nastepnego. Otrucie stwierdzil specjalista od koni, ktory pracuje w tym zawodzie od 30 lat i leczy od czlapakow jak mojeo milionowe gwiazdy ringow.
Wierze mu.
Jedzenie jest to samo. Obeszlam pastwisko, nic nie znalazlam, w tym zadnych nieznanych chwastow. Shy nie jadla, ale nie okazywala kolki, nie probowala sie tarzac, kopac w brzuch, ogladac na brzuch, pocic itp. Byla osowiala, stala to w jednym miejscu to w drugim, drugiego dnia po jezdzie biegala po pastwisku z lbem i ogonem zadartym do gory. A nastepnego ranka kon za slaby nie tylko na podniesienie sie, ale nawet na utrzymanie ba. Przez godzine siedzialam przy niej i trzymalam jej leb na ramieniu, to na kolanach, bo nie chcialam, zeby wdychala kurz.

Rownie dobrze policjamoze myslec ze chce wyplacic pieniadze z ubezpieczenia rancza(konie sa jej czescia). i wszczac sledztwo przeciw mnie.
Nie mam dokumentow poswiadczajacych wartosc materialna koni. A psow pilnuje jak sie da. Tyle ze ich nie da sie wyszkolic, zeby nie podnosily z ziemi znalezionego bo ich wilcza natura sprawia, ze co znalezione, to jego.
Wczoraj zrobily napad na kuchnie i wyciagnely piec kilo rozmrazajacychj sie udek. Wczystkie cztewry uczestniczyly w uczcie bez wyrzutow sumienia. Czesc pewnie zostala zakopana w ogrodzie na pozniej

Diano naprawdę przykra sytuacja ,a jest może ktoś przemyśl, co robił Tobie jakieś
dziwne uwagi kiedyś odnośnie koni ,na które wtedy nie zwracalas uwagi ?
Po za tym bardzo uważaj na Wasze bezpieczeństwo ,Twoje i córki ,nie wiadomo co za psychol wyzuty z uczuć może się kręcić wieczorami .Wiesz powinnaś zainstalować wysoko
na dachu mieszkania takie lampy z czujnikami na ruch ,wchodzi ktoś na teren i lampy się zapalają ,one nie są drogie u nas ,to zapewne u Ciebie tez nie .
Założyć je 2 z przodu budynku i z tyłu .Świat bezwzględnych ludzi ,ale też
często i chorych psychicznie ,dlatego nie miej zaufania do nikogo tam
po tym incydencie zamykaj drzwi i uczul na te zachowania córkę .Miej taki odruch
po wejsciu do domu ,nawet jeśli to ma się odbywać wiele razy .

Mieliśmy na budynku na 2 jego rogach z przodu i z tyłu .Dobrze się sprawdzały .

Jestem wstrząśnięty tym że ktoś otruł konie Planty. Planto bardzo Ci współczuje, trzymaj się , uważaj na siebie i córkę. Proszę odezwij się chociaż raz w tygodniu, żebyśmy wiedzieli że u Ciebie jest wszystko w porządku. Pomyśl nad tymi lampami, zawsze trochę odstraszają niepożądanych gości.

Kokosnuts, zwyczajnie odpuść. Wiem, że to przeczytasz. Jeśli jesteś tu na stałe, to nie wiem jak możesz być takim człowiekiem. Nie pozdrawiam REVOLTY.

Dziekuje Wam wszystkim. Potrzebowalam czasu na zalobe i pozbieranie sie w garsc. Nadal nie wiem kto moglby zrobic cos tak podlego. A zeby nie przeszkadzac sasiadom codziennie lub co drugi dzien zbieralam nawoz, zeby nie smierdzial i nie widzieli go z drogi, dawalam koniom srodki, ktore uniemozliwiaja rozwoj larw na nawozie, naprawda staralam sie, by moje konie nie byly uciazliwe I ciagle mysle, ze moze gdyby weterynarz przyjechal, a nie musialam czekac na Monty'ego zeby sprobowac wsadzic ja do przyczepy, moze daloby sie cos zrobic. I winie siebie. Dzwonilam kilka razy do kliniki, ale weterynarz byl gdzie indziej, a drugi musial byc na miejscu w klinice i powiedzial, ze jedyna szansa to wsadzenie konia i przywiezienie do niego.

Takie lampy mam na garazu naprzeciw domu, ale zapalaja je ciagle bezdomne koty, krecace sie po posesji, podobnie jak te przed domem. Mam alarm na drodze wjazdowej, ktory brzeczy jesli jakis samochod wjezdza (z domu nie widac, zaslaniaja drzewa). Zamykam na noc na dwa zamki. Az szkoda ze wilkopsy nie maja instynktu chronienia i nie szczekaja-nawet jesli zjawia sie ktos obcy, czekaja w rzadku przy bramie bez zadnego dzwieku. Przyznam sie, ze kolo drzwi mam zaladowany pistolet, a w sypialni shotgun (strzelba na duza amunicje).
Nie wiem czy jeszcze bede chciala i mogla sobie pozwolic na konia. Kilka tysiecy na poczatek na zakup konia w dobrym stanie fizycznym i stabilnego psychicznie jak Shy, bo raczej myslalabym o Fox Trotterze. Na forach konskich jest duzo narzekania na Walkery, ze sa goracokrwiste, polochliwe i ponoszace. Shy i Jerry byly Foxtrotterami i ozazami spokoju. Dla Shy sploszyc sie znaczylo stanac w miejscu i prychnac. Moze kiedys, jak corka pojedzie na studia? zeby nie czuc syndromu pustego gniazda...

Ale zmieniajac temat, zaczynaja sie u nas temperatury kolo 90F. Zaczelam podlewanie juz na dobre, hosty wylaza z ziemi jak zwariowane.
We wtorek bylam z wilkami na szczepieniu. Tala byla bardzo podekscytowana i chciala sie ze wszystkimi witac, nawet z buldogiem angielskim, ktory na nia nawarczal. Ona nie wydala z siebie zadnego dzwieku. Nanuk wlazl pod drewniane krzeslo i zasnal. Nie ruszalo go nic, nawet szczeniak kolo niego, mieszaniec husky z owczarkiem niemieckim, ktory ciagle zanosil sie szczekaniem. Nanuk spal z pol metra od niego.
Tak wiec 5 miesieczna Tala wazy juz 25 kg, a 3 miesieczny Nanuk jakies 9,5 kg.
Z Tala bylam wczoraj w slepie budowlanym, bo potrzebowalam dwoch desek i dwoch arkuszy plyty kartonowo-giposwej-kiedy jest goraco, pracuje w domu. W tej chwili jak sie udaje, dokupuje kafelki, zeby dokonczyc podloge w psim pokoju, wczoraj w koncu(!!) zalozylam drzwi wsuwane w sciane-i tu sie nauczylam na bledach-drzwi powinny byc zalozone zanim sie zrobi reszte ramy sciennej. Inaczej jak to mowia-trza pruc. Musialam odjac czesc ramy sciany, nadciac rame gdzie konzyla sie metalowa obejma na 'wozki', na ktorych jkezdza drzwi, bo nie moglam ich wsadzic-bylo za malo miejsca. Teraz zrobilam framugi, szpary uszczelnilam wypelniaczem do drewna, ktory wlasnie szlifuje, tam wiec po pomalowaniu nie bedzie widac, gdzie konczy sie deseczka z jednej strony, a zaczyna druga.

Wkurzylam sie tez na swoja garderobe, bo po zrobieniu czesci na zamrazarke musialam odjac czesc swojej garderoby i ta da! Nie moglam wyjac spodenek z szafki, ktora sie zaklinowala w wejsciu.

A w miedzyczasie chodze i odchwaszzcam. Znowu zaczely mi rosnac opuncje na pastwisku, a je tylko mozna wykopac, nie da sie opryskac, bo przez ten gruby wosk na lisciach zaden srodek chwastobojczy na nie nie dziala. Czekam wiec na deszcz, zeby moc widlami wykopac dranie. Wedlug prognozy, w poniedzialek jest szansa na burze. Przydaloby sie.

Corka ma pod koniec miesiaca urodziny, nie powiedziala czego chce, wiec mysle o jakims ladnym wisiorku i lancuszku ze srebra. Nic duzego, bo czeka mnie koeljny wydatek-Nanuk skorzystal z okazji i zezarl gumowy plaszcz z pralki!!! i teraz pralka cieknie. A nawet nie wiem czy produkuja jeszcze ten model, czy musze zaczac zbierac na nowa pralke, bo ta juz swoje lata ma. Suszarka zreszta tez, element grzejny miala wymieniany trzy razy i ostatni jakos slabo grzeje, wysuszenie wkladu zabiera mi ze trzy godziny. Jak sie udaje, susze na zewnatrz, ale czesto jest spory wiatr i wszystko lata albo jest nabite piaskiem.

Pieknie odbijaja miskanty, widac juz ze stare, bo zrobily sie z nich obraczki, nowe liscie rosna na zewnatrz, w srodku jest martwo. Kiedys musze odmlodzic, ale jak przypomne sobie jak polamalam na nich lopate, w koncu probowalam i siekiera i pila lancuchowa, to mi sie slabo robi!

Diano, nie wiem wprawdzie jaka masz suszarke, ale jesli suszarka slabo suszy moze sprobuj wymienic Dryer Valve Ignition Solenoid Coil Kit, dostepny na Amazon w cenie ponizej $10. Wymiana zajmuje kilka minut i jest latwa. Moja chodzila ale nie suszyla. Po wymianie jak nowa. Zalaczam fotke jak to mniej wiecej wyglada.

Planto, nie wiń siebie że nie udało się uratować Shy, zrobiłaś wszystko co mogłaś.
U mnie leje deszcz i jest zimno.
To z Tali robi się kawał baby, jak dorośnie to będzie miała ze 35 kilo.
Trzymaj się.

Wypowiedz Krokosnuss zostala usunieta, ale mniej wiecej wyobrazam sobie co napisala. I dzieuje moderatorkom, ze nie musialam tego czytac
Kalmo-sprobuje, dzieki za pomysl!
Gandalfie-sadze ze blizej 50 kg! Jej tata wazy 63!
Dzis pierwszy raz uzylam drzwi i zamknelam dostep do czesci domu. Ale byluy zle! Pol nocy drapaly w dzrzwi na zmiane to moje to te miedzy pokojami, wsadzaly nochale w szpare pod moimi drzwiami i piszczaly, ale bylam nieugieta! Niech sie przyzwyczajaja, bo koniec samowoli, mam dosc wchodzenia rano a tu pobojowisko!

Pare zdjec bestyj














Unikalne zdjecie szczerbatego wilkopsa Wypadly jej wszystkie kly

Jak tylko podlewam trawe mlode laduja sie w spryskiwacz, a potem tarzaja w blocie..







Aerwynn jadla kolacje, kiedy Tala po prostu wskoczyla z miejsca na stol zeby sie do tego dobrac





Reneee spi w calkiem ciekawych pozycjach





I stanowi dobra poduszke dla Nanuka



Praca nad ogrodzeniem postepuje wolno ale wytrwale



I podloga w psim pokoju



To sa konie tej starszej pary z kanionu, ktore karmie kiedy wyjezdzaja, a teraz sprzatalam stajnie. Sunny byl ciekawy co to jest



Zebralam z 30 cm gornej warstwy, bo wczesniej krawedzie scian i stopien nie byly widoczne. To nie jest ziemia. To kolejne 30 cm skompresowanego na kamien nawozu z ziemia i sianem.





Dalej mnie bola plecy od tego.

To z Tali naprawdę będzie duży kawał baby, stolik to się załamie jak na niego wskoczy . Fajne zdjęcia. Siatka na moje oko ma koło dwóch metrów wysokości, to powinno wystarczyć, psowilki po 50/ 60 kilo nie przeskoczą takiej siatki i nie będą wspinać się po siatce jak koty bo będą po prostu za ciężkie.

Jak córka jest fanką Amber Marshall i serialu CBC Heartland to pewnie będzie zadowolona z takiego naszyjnika.

https://ambermarshall.com/

Ona jest 200% dziewczyna i raczej musze cos dziewczecego. Ten naszyjnik jest sliczny i sama sobie taki kupilabym!!! Najchetniej te pieniadze odlozylabym na szafke z umywalka do jej lazienki, ale w tym wieku docenia sie inne rzeczy. Ja jestem szczesliwa dostajac rzeczy, ktore uzywam na codzien. Skakalabym z radosci dostajac dobra pile albo nowa wiertarke

Siatka ma 9 stop wysokosci, czyli 2,60m? mam nadzieje, ze bedzie wilkoodporna!! Musialam polezec godzine, bo po odchwaszczeniu roz plecy bolaly tak bardzo, ze dwa Tylenole nie pomogly. Kurcze, chyba sie starzeje!

Ma dzis padac! Az czuc wilgoc w powietrzu, a psy sa spiace (i cale szczescie). Zrobilam sporo zdjec hostek i czekam, az przyjda na poczte. Wczoraj za to dostalam od hodowcy Nanuka zdjecie polbrata- tzn ojciec jest ten sam. No kopia Nanuka, tylko 10 kg ciezsza, bo miesiac starszy!!