TEMAT: Domek na prerii

Domek na prerii 08 Mar 2017 01:55 #527760

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Kilka fotek corki z Jerrym, wlasnie strzelilam, kiedy poszlam je nakarmic

IMG_2820.jpg


IMG_2822.jpg


IMG_2826.jpg


IMG_2829.jpg


I Oreo na moich kolanach. Oreo slyszala gdzies cos o 'mieszaniu ciasta" lapkami, kiedy jest zadowolona, ale nie uwzglednila braku pazurow. Skutkiem czego spodnie wzbogacily sie o kilka nowych dziur, a ja o rany klute ;)

IMG_2819.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): Jo37, mirek28, Dorota15, malina, aleksandraW, Gosia352, yvi1, CHI, zeberka363, Agusiek


Zielone okna z estimeble.pl

Domek na prerii 08 Mar 2017 13:33 #527829

  • yvi1
  • yvi1's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 287
Sliczna panienka wam rosnie :flower1: ,
i co zdecydowaliscie z Jerrym ? Zatrzymacie go ?
Gismo ma nadwyrezona lape ,wiec na razie nie musze myslec o pozegnaniu,jesc tez zaczal.
Za to syn sie rozlozyl z ropna angina :drool: .
Takze tez jak nie urok to...
Lepiej grzeszyc i zalowac ,niz zalowac ze sie nie grzeszylo :).
Iwona
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 08 Mar 2017 21:06 #527945

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Skad ja to znam :dry:
Z Jerrym maz ma umowic wizyte u weta na te sobote. I juz zaczynba sie migac, ze albo wezme psa do kontroli do weta (obie psice dostaja diethystilbestrol na popuszczanie moczu), albo Jerrego w sobote, bo nie wydolimy zaplacic za obie.
Jako ze do pisego weta mam pojechac w piatek, a Jerry w sobote, zaproponowala, ze sprobuje do minimim ograniczyc z Gaby, bo zawsze wpychaja badanie tego i tamtego, tak na wszelki wypadek, a rachunek rosnie, i wtedy zobaczymy jak bedzie z kasa na wizyte z Jerrym. I najwyzej sie przeniesie na za tydzien.

A ja wlasnie wrocilam z gora sciolki. I z tym musze jechac do psychologa, bo nie zdaze rozladowac. Wizyte mam za mniej niz godzine. To sie facet zdziwi :rotfl1:


IMG_2837.jpg


Zdjecie zrobione, kiedy czekalam na buldozer. Nad horyzontem widac zaciemniona czesc nieba przez unoszacy sie pyl..
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): yvi1, CHI, zeberka363

Domek na prerii 08 Mar 2017 21:40 #527958

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14123
  • Otrzymane dziękuję: 10442
Diano, uważaj, jeżdżenie z górą ściółki nie świadczy o równowadze psychicznej :happy: A co sądzić o osobie, która z torebki, zamiast długopisu, wyciąga sekator :happy:

Córcia ostro Wam rośnie, jeszcze niedawno to był mały szkrabik w plastikowym samochodziku :)
Ostatnio zmieniany: 08 Mar 2017 21:41 przez Hiacynta.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, yvi1

Domek na prerii 08 Mar 2017 23:44 #528003

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Powiedzialam psychiatrze o sciolce, tylko sie rozesmial :lol:

Dostalam nowe leki nasenne, zobaczymy jak zadzialaja. Plus na uspokojenie, kiedy znowu Dave z czyms wyskoczy :hammer: Antydepresanty zostaja.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162

Domek na prerii 09 Mar 2017 04:35 #528009

  • Mysiul
  • Mysiul's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 108
  • Otrzymane dziękuję: 111
Hiacynta wrote:
A co sądzić o osobie, która z torebki, zamiast długopisu, wyciąga sekator :happy:

)

albo suwmiarke :)
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 09 Mar 2017 07:12 #528012

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3935
  • Otrzymane dziękuję: 21045
Diano. u nas na to się mówi "leczenie syfa za pomocą pudru" :mad2:

Problem ("układy" z Davem) nie znika, tylko Tobie leki rozwalają wątrobę i nerki..

Córkę masz fajną - szanuj zdrowie Kobieto...

Na mnie leki działają dziwnie :wink4: kiedyś po tabletce nasennej (!!!) nie spałam 3 dni i 3 noce :mad2: Byłam w stanie zabić...

Czasem nie było wesoło, ale trafiłam na fajną doktorkę, która stwierdziła, że "zamiast się truć lekami - lepiej rzucić Qu...ą, kubkami, czy talerzami - no bo przecież masz jakieś kubki czy talerze, które Ci się znudziły :devil1: - a zdrowie i życie masz jedno".

Jak działają leki - przekonałam się na własnej suczce - bokserce. Czekałam na nią 2 lata. Przyjechała = żywioł. Pierwsze badanie zonk. Śmiertelna wada serca... Nasi i czescy najlepsi psi kardiolodzy dawali jej PÓŁ roku życia...
Po operacji serca i na "garści leków" dziennie przeżyła 5,5 roku...
Odeszła nie na serce,ale na nerki, które te leki jej załatwiły...

Diano ILE LAT już bierzesz leki???

Domek na prerii 09 Mar 2017 14:55 #528088

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
W sumie dwa lata antydepresantow non stop. Wczesniej mialam antydepresanty, ale na krotki okres. Od poltorej roku na srodkach nasennych, ciagle zmienianych. Srodki antylekowe zaleznie od tego , jak sie czuje. Sa dni kiedy nie biore, sa dni kiedy musze.

No co Ty, rzucic telerzem i USZKODZIC MOJA PIEKNA PODLOGE? lub sciane? :devil1: Talerz moge odzalowac, ale podlogi nie!

Maz rozpoznal nowy lek antylekowy-jego przyszywana corka z poprzedniego malzenstwa (ozenil sie z kobieta z trojka corek, nigdy ich nie adoptowal, ale traktowal jak wlasne), wyladowala w szpitalu psychiatrycznym kilka razy. Miala schizofrenie paranoidalna plus pare innych rzeczy i nie chciala brac tabletek. Ten lek stosowali w szpitalu na wyciszenie problematycznych pacjenow. Zamieniano ich w zombie.
Po uslyszeniu tego nie mam zamiaru ich brac. Fiolka poszla do kosza.

Corka rosnie na dlugosc. A wyglada jak ja w jej wieku-same kosci obciagniete skora. A najchetniej zywilaby sie czipsami, czekolada i slodzonymi napojami :angry: . Co powoduje ze wyzej wymienione dostaje tylko jako nagrode za zjedzenie normalnego posilku, i musimy zwlaszcza czekolady, chowac, bo ma do nich iscie psi wech...

Mysiul-a ja nie nosze torebki tylko torbiszcza, jak juz musze. Za to ktos, kto by zajrzal do samochodu by sie zdziwil, po co kobietra jezdzi z wysuwanym sekatorem do ciecia galezi wysko, pila akumulatorowa, sciskiem, mlotkiem i paroma innymi rzeczami :rotfl1:

Chi-przukro mi z powodu bokserki. :kiss3: Moze chcesz Ralfa? Moge go zapakowac i wyslac w kazdej chwili :evil:

A wczoraj zrobilam sobie przyjemnosc. Babe od dwoch dni jest zamknieta w korralu, zeby mozna ja bylo zlapac. Tak wiec zlapalam ja, poszlam odebrac corke ze szkolnego autobusu z tym duzym "psem" na lince-Babe byla przeszczesliwa, bo w rowie melioracyjnym rosnie swieza, zielona trawa, na ktora sie rzucila.
AS potem pojezdzilam na niej w roundpenie, a kiedy przypomnialy jej sie dobre maniery, pojechalam po drogach sasiedzkich-jezdze rowami melioracyjnymi.Na koncu drogi spotkalysmy dwoch rozmawiajacych panow, z czego jeden w malym spychaczu-podjechalam blizej i zapytalam czy moglabym pozwolic koniowi sie zeznajomic z takimi rzeczami, zeby sie nie ploszyla. Zgodzili sie i kiedy zaparkowalam Babe kolo spychacza, mielismy mila 10 minutowa konwersacje. Panowie wyrazili uznanie dla konia-ze taki wielki i zdecydowanie to nie jest kon kowbojski. Drugi zapytal czy wlaze na nia po drabince-powiedzialam ze nie, po schodkach :devil1:

Potem pochwalili moj ogrod, ze widza ze ciezko pracuje i gdzie jest maz. Powiedzialam szczerze, ze maz woli hodowac ciaze spozywcza i za takie rzeczy sie nie bierze. Jeden facet byl patykowaty, drugi z brzuszkiem-ten drugi pomacal sie po brzuchu i powiedzial, ze problem jest mu bliski-pociesyzlma go, ze w porownaniu z moim slubnym wyglada bardzo szczuplo :lol:

Tak wiec poznalam dwoch dalszych sasiadow. A bae w koncu miala dosc stania, odwrocila leb i zaczela mnie tracac pyskiem w stope, ze juz czas wracac do domu, co tez zrobilysmy. Babe usilowala ciagle przyspieszac, wiec albo robilam kolka, albo wyhamowywalam ja jedna wodza, odwracalam tylem do domu i kazalam stac, az sie uspokoi, ale jak zobaczyla droge wjazdowa na posesje, to poniosla.
Zastanawiam sie nad zmiana jej imienia z Babe na "Death Wish" :devil1:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, malina, CHI

Domek na prerii 09 Mar 2017 16:04 #528106

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14123
  • Otrzymane dziękuję: 10442
Niektóre tabletki faktycznie mają dziwne skutki uboczne. Kiedyś dostałam prochy rozluźniające mięśnie, żeby sikanie przy zapaleniu nerek było mniej bolesne. Zgodnie z zaleceniem wzięłam tabsa na noc, obudziła się przy tym jakaś moja wewnętrzna czujność, bo połknęłam tylko połowę porcji. Następnego dnia koło południa obudził mnie telefon z pracy. Od godziny wydzwaniali do mnie, żeby dowiedzieć się, dlaczego nie przyszłam.
Gdy usłyszeli mój głos, przestali się dziwić :happy4: :happy4: Poprosiłam ich tylko, żeby zadzwonili do męża, bo potrzebuję pomocy, a sama nie potrafiłam wybrać numeru :happy: :happy: Wtedy do śmiechu mi nie było :crazy:

Domek na prerii 09 Mar 2017 16:09 #528108

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Hiacynto-ja mialam to samo z tabletkami na rozluznienie miesni, ktore dostalam od lekarza, do ktorego poszlam z bolem kregoslupa.
Powiedzial, ze mam bardzo napiete miesnie krzyza i powinnam wziac tabletke dwa razy dziennie. Wzielam jedna na noc. Spalam 17 godzin ciurkiem i maz nie mogl mnie dobudzic.
Wiecej nie wzielam.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162

Domek na prerii 09 Mar 2017 20:30 #528170

  • zeberka363
  • zeberka363's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1722
  • Otrzymane dziękuję: 1445
Planto i ja miałam takie leki na rozluźnienie kręgosłupa...na noc cała,a w dzień 2 razy po pół....byłam nieprzytomna po kilka godzin dziennie, o nocy nie wspomnę...brałam je 3 dni i dałam sobie spokój...przecież muszę jakoś funkcjonować :dry:
Mocno początkująca ogrodniczka kochająca piękną przyrodę ;-)
pozdrawiam agnieszka
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...6217-ogrodki-zeberki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...a-parapetach-piszczy
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 09 Mar 2017 22:04 #528208

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14123
  • Otrzymane dziękuję: 10442
Dziewczyny na rozluźnienie mięśni przy kręgosłupie, na bolesne 'supełki' na mięśniach, tylko mocny masaż bolesnych punktów lub mocny ucisk przez kilka minut. Może być do tego użyty również sekator :happy:
Gdy będę na remontowie, zrobię fotkę prostemu 'urządzeniu' do takiego automasażu. po prostu w sztywnej piance zrobione są otwory, a w nie włożone zużyte cienkie baterie. Potem wystrczy się na to położyć całym ciężarem :)
Ostatnio zmieniany: 09 Mar 2017 22:04 przez Hiacynta.

Domek na prerii 09 Mar 2017 22:30 #528223

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
A ktorym biegunem do gory? :lol: I czy swiatelka potem sie swieca w oczach? :P

Mi wlasnie brakuje kogos, kot by wymasowal mi plecy. Bo dzis nadwyrezylam je przy malowaniu sufitu walkiem.

Nota bene u nas pozary prerii. Wokol laboratorium w Lubbock bylo tak wiele, ze w budynkach nie dalo sie oddychac (dym) i placowke zamknieto na kilka dni. A z kolei dwoch kowbojow i kowbojka zgineli okrazeni przez ogien, kiedy usilowali przepedzic zagrozone pozarem bydlo. Straszna smierc...
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 09 Mar 2017 22:36 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): malina

Domek na prerii 09 Mar 2017 22:52 #528228

  • Mysiul
  • Mysiul's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 108
  • Otrzymane dziękuję: 111
Yvi, bede miala potrzebe :) buty chce z amazona.de :)

Diana, sory za prywate :)

Domek na prerii 10 Mar 2017 00:03 #528242

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
E tam, po to sa fora :lol:

Aja wlasnie wykapalam Jerrego. Bardzo sie spieszylam, zeby zdazyc przed szkol;nym autobusem , zeby dzieciaki nie zobvaczyly, ze wsadzam reke TAM :rotfl1:
A kazdy facet musi tam tez byc umyty., Musialam wsadzic reke az do lokcia, bueh. :pinch:

IMG_28421.jpg


A po wyczerpujacym obowiazku, plazowanie..

IMG_2845.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): malina, yvi1, CHI, zeberka363

Domek na prerii 10 Mar 2017 01:04 #528251

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
No i mamy pozar na horyzoncie :huh:

IMG_2848.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): malina, CHI

Domek na prerii 10 Mar 2017 01:22 #528253

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14123
  • Otrzymane dziękuję: 10442
Kilka lat temu u nas też był potężny pożar w Puszczy Zielonce. Wprawdzie blokom nic nie groziło, ale z okna wieczorem widać było łunę, a powietrze było gęste od spalenizny.

Teraz już miejsca po tym pożarze pozarastały, ale było bardzo groźnie. Z kolei z drugiej strony osiedle jest otoczone przez zarastające trzcinami jeziorko, właściwie jest to już bagno porośnięte trzcinami. Wiosną często wybuchają tam pożary, bo maniacy lubią się bawić ogniem, a suche trzciny podchodzą niemal pod drzwi domów, naprawdę niewiele trzeba, aby było nieszczęście. Przy takich pożarach giną też bażanty bażanty, które gnieżdżą się w tych dzikich błotach.

Domek na prerii 10 Mar 2017 01:58 #528255

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Sporo pozarow u nas bierze sie ze zjezdzajacych na suche, zatrawione pobocze samochodow, zeby odpisac na smsa czy zadzwonic.
Czesc z goracego popiolu z papierosow strzepywanego przez okno samochodu. A ze jest sucho jak pieprz, naprawde niewiele trzeba.

Znowu niedaleko zginelo stado bydla. Nie zdazyly uciec przed ogniem :dry:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.563 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum