Forum Ogrodnicze Oaza

Dziewczyny, podkładka P-14. Mam ją od 2009 r.Jutro zrobię zdjęcie, jaka jest w tej chwili wielkość drzewa.

Widok z okna


Też z okna, ale w przybliżeniu

Dodam, że siatka ma 1,5 metra. Jak jeszcze macie jakieś pytania, to śmiało pytajcie .

Zrobiłam na drugie śniadanie krem z pieczonych warzyw .


Batat, marchew, cukinia, papryka, czosnek, cebula, pietruszka. Przyprawione , skropione oliwą do piekarnika na 30 min.


Dodać wody,zblendowac.


Pestki dyni i siemię lniane podpiec na suchej patelni i gotowe !!!

O 7 rano 0 stopni
Już chyba po daliach






Amadeus






Wreszcie słońce , ale humor kiepski. Z pracy nas wysyłają na testy

Szafirek wrote:
Aniu, przeciwnie, to doskonale. Gorzej, jeśli szef firmy zakazuje testowania nawet osób "z kontaktu", jak to wczoraj wyczytałam na Onecie.

I tak długo daliom się udawało w tym roku, prawda?

Aniu, wiem , że dobrze . Chodziło mi raczej o stres z tym związany. Oczekiwanie na test, potem na wynik.

Mogłyby jeszcze dłużej kwitnąć dalie

Dobre zawsze szybko mija, prawda? Ja jeszcze troszkę mogłam sfotografować, choć to już nie to, kwiaty zbidzone jakieś takie...mniejsze, inaczej wybarwione...

Aniu, spokojnie, będzie dobrze!
A jabłonka fajna, chociaż wcale nie wygląda na małą

Mam negatywny wynik, ale osoba z pracy ma dodatni. Dziś ma mieć robiony jeszcze jeden test , aby to potwierdzić na 100%.

Były badane 3 instytucje i wszędzie wyszły plusy.

Dobra wiadomość jest taka, że niektóre dalie przetrwały






Dziś ciepła noc 7 stopni, ale dzień znów pochmurny.
Idę do ogródka trochę ogarnąć.

Dziękuję za wsparcie i dobre słowo

Czyli - po nerwach.
Z mojego (prawie) osobistego doświadczenia wynika, że przy zachowaniu dystansu wcale niekoniecznie ludzie się zarażają. Sekretarka mojej przyjaciółki przeszła pełnoobjawową chorobę - moja przyjaciółka, co prawda mająca biurko za ścianą, ale kilka razy dziennie przechodząca przez sekretariat - nic nie złapała.

Zachowujmy podstawowe zasady i unikajmy fizycznego kontaktu - poza najbliższą rodziną.

Nie do końca po nerwach.
Zakażona osoba to koleżanka z pokoju. Teraz są nerwy , czy nas ( we 3 jesteśmy) nie zaraziła. Oczekiwanie na telefon z sanepidu, czy mamy kwarantannę.
Nie jest wesoło.
W ogóle w mojej gminie bardzo dużo zachorowań, masa ludzi na kwarantannach.

Jutro mam wolne, mam zamiar wietrzyć głowę. Dosłownie i w przenośni. Ogródek czeka na zrobienie porządków, ale najpierw chyba jednak zakupy ....

Jejku, nie porozsadzali Was? Wietrz tę głowę, bo nie ma co się zamartwiać na zapas. Nawet w rodzinie, mieszkając razem, nie zawsze się ludzie zarażają, więc i w pracy jest spora szansa, że nie złapałyście tego draństwa. Trzymam kciuki

Zdałam sobie sprawę, że to już końcówka wstawiania aktualnych zdjęć. Już teraz większość róż odpoczywa, jedynie Amadeus cieszy bezustannie, pojedyncze pączki u Sunsprite, Tropical Sunset i dziś dojrzałam u Golden Shower. Kilka dalii może jeszcze trochę pokwitnie, rozchodnik. Aksamitki, cynie ściął przymrozek.
Co ja wstawialam w tamtym sezonie w okresie zimowym?













A i gailardia jeszcze cieszy ostatnimi kwiatkami.

To prawda trzeba szukać jesieni wkoło .Potem śniegu Dziś tez poszukam jesieni chyba .
Miłego dnia Szafirku

Bogusiu, dziękuję i wzajemnie.
Ika, priv

Zobaczcie, jaki piękny dzień u mnie


Wykopałam buraki, zebrałem ostatnie cukinie i strąki fasoli, i tyle mam z warzywniaka w tym roku .
Została cebula siedmiolatka, mięta i tymianek.

Syn mi wykopał mieczyki - bardzo mokre, obsychają teraz.
Dalie w gruncie zostawiłam, bo zobaczcie




Tylko z donic wyjęłam i też obsychają.
Inne piękności










Na ostatnim zdjęciu kalina bodnenska Dawn.
Reszta fotek później , bo dalej biegnę do ogródka. Pa

Poczatkowo dzień był mglisty, ale potem zrobiło się słonecznie.
Na obiad był rosół pieczony.


Mięso plus warzywka na 30 min do piekarnika


Potem do garnka , zalać wodą i


Pyszności wychodzą.

Po obiedzie był spacer do lasu










I do ogródka






I jeszcze zaczęłam robić szalik dla przyjaciółki.
Fajny dzień

Kilka obrazków










Pochmurno, ale bardzo ciepło.

Ładne obrazki Jeszcze ma być ciepło, mają szansę się te pączuszki rozwinąć.

Zaintrygowałaś mnie pieczonym rosołem, jak tylko naprawię piekarnik, będę musiała spróbować. Na razie u mnie wszystko to, co mogłoby być pieczone, musi być duszone

Trzymam kciuki za dzisiaj...