TEMAT: Podwójne życie i psy ogrodnika

Podwójne życie i psy ogrodnika 04 Kwi 2024 14:48 #854638

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 910
  • Otrzymane dziękuję: 2924
Nadrobiłam szybciutko zaległości; Aniu wspaniałości pokazujesz :lol:
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Szafirek


Zielone okna z estimeble.pl

Podwójne życie i psy ogrodnika 04 Kwi 2024 16:10 #854654

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19983
  • Otrzymane dziękuję: 83401
Naprawdę spodobały się Wam kloniki? Ja je pokazuję z premedytacją, żeby może kogoś "zarazić". W moim miejskim ogródku w zasadzie nie ma na nie miejsca, przynajmniej nie na tyle (nie pokazałam 100% :oops: ), to mój fiś. I to nietypowy, bo w zasadzie mieszkańcy mojego ogrodu mają obowiązek kwitnąć dużymi, kolorowymi, najlepiej mocno pachnącymi kwiatami. Jak kolejne drzewa, którym nie umiem się oprzeć... :silly:
Yellow River, M. denudata









Elizabeth, M. brooklynensis









Pośrednie i gwiaździste sypią się na potęgę, zbieram worki płatków; pożegnalne zdjęcia.

Genie









Galaxy



i wielka, chyba po prostu gatunek, z mocno przerzedzoną czupryną.

Ostatnio zmieniany: 05 Kwi 2024 07:41 przez Łatka.

Podwójne życie i psy ogrodnika 04 Kwi 2024 21:56 #854694

  • Grzebuła
  • Grzebuła's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • nowy sezon - nowe możliwości
  • Posty: 1156
  • Otrzymane dziękuję: 4631
Piękne, szkoda, że to taki krótki spektakl, a może i lepiej, bo jest na co czekać :yummi:
Pozdrawiam Grześ
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Szafirek, Prządka, ewakatarzyna

Podwójne życie i psy ogrodnika 05 Kwi 2024 07:14 #854700

  • Marlenka
  • Marlenka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2848
  • Otrzymane dziękuję: 18650
Aniu, kloniki masz przepiękne, zresztą wszystko inne też. :) Już od dawna mam na nie chęć, ale boję się że u mnie będą przemarzały.
Pozdrawiam Marzena
Za tę wiadomość podziękował(a): bietkae, Szafirek, Prządka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Podwójne życie i psy ogrodnika 06 Kwi 2024 13:28 #854772

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19983
  • Otrzymane dziękuję: 83401
Grzesiu, przedstawienie trwa nieco dłużej, gdy posadzimy sobie kilka, pochodzących od gatunków z różnym terminem zakwitania. Najważniejsze, że w tym roku wywinęliśmy się od przymrozków w tym okresie, chyba wszyscy?

Marzenko, one wcale nie przemarzają tak łatwo, Japonia to nie Jawa ;) . Raczej choroby grzybowe stanowią niebezpieczeństwo, ale to i w przypadku róż i wielu innych. Nie chcę być posądzona o wymądrzanie się z perspektywy "cieplutkiego Wrocławia", mam kilka i w Karkonoszach, a tam naprawdę bywa mróz.

Zmotywowana przez raport Mirki o jej różach postanowiłam pokazać, na czym polega problem z moimi - i dlaczego cały czas nie wiem, jak je ciąć. Bo że coś robię nie tak, rzecz pewna, gdy wygląda to jak na wybranych przykładach, nie tylko angielek:

To Hot Chocolate, podarowana mi kilka lat temu przez Bogusię.



Jak widać, większość stopniowo zamarła, u dołu prawie z tego samego miejsca, ale ni od podstawy, tylko resztek zdrewniałego pędu, wyrosły dwa zielone i średnio mocne - rok temu bodaj.
Teraz jej sąsiadka, Summer Song, austinka.



Mam dwie sztuki, bo powala mnie kolor kwiatów, ale obie rosną...no, marnie. Sadzone jako dorodne (nietanie) krzaczki.

Kolejna ulubienica, The Poet's Wife.



Nawet trochę kwitnie, z akcentem na trochę. Jedyny wychodzący od podstawy pęd. Wiem, lekko uszkodzony.

Weteranka wśród moich angielek, Jude the Obscure, 9 lat.



Zbudowanie takiego czegoś zajęło mu lat co najmniej 5, nigdy mocno nie cięty, ale też kwitnie akceptowalnie dopiero, jak osiągnął wysokość powyżej metra.
I jeszcze może Charlotte.



Ona kwitnie bardzo dobrze, ale znowu: ma jeden pęd zielony, od dwóch lat. On się rozgałęzia, a jakże, na wysokości 40 cm.

Bądź tu mądry i pisz wiersze, jak mawiała moja babcia.
Ostatnio zmieniany: 06 Kwi 2024 13:28 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jagoda254, broja, bietkae, Szafirek, Prządka, ewakatarzyna, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 06 Kwi 2024 14:06 #854773

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 910
  • Otrzymane dziękuję: 2924
Aniu poprosiłaś więc 'rzucam okiem' ale na to moje mało kumate oko to większość z pokazanych ma właśnie mocno zdrewniałe/stare nasady pędów. Może to jest temat na kolejny filmik pana H.; niech nam wytłumaczy dlaczego tak się dzieje. Przecież teoretycznie powinno być tak, usuwa się stare = pojawiają się nowe a widać że niekoniecznie. No i już miałam zgrabną teorię że to susza jest winna ale przecież u Ciebie wody nie brakuje.
Dawno temu w jakiejś książce przeczytałam że kiedy róża ma zdrewniałą dolną tę część z której wyrastają nowe pędy to należy przetrzeć to miejsce drucianą szczotką, tak żeby zredukować część starej kory i wtedy róża ma szansę jeszcze coś wytworzyć w tym miejscu. Może by spróbować tej metody, ostatecznie nic nie tracimy. Muszę pomyszkować po garażu, czy jest u mnie taka szczotka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Szafirek, Prządka

Podwójne życie i psy ogrodnika 06 Kwi 2024 17:30 #854780

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2065
  • Otrzymane dziękuję: 11815
Aniu odniosę się do ostatniego zdjęcia tj. co ja bym zrobiła. Brązowa część po lewej stronie całkowicie do wycięcia, nieco wyżej odciąć jeszcze kawałek do miejsca gdzie jest malutki odrost. I jeszcze pytanie: co to jest takie jasne posypane pod krzakami, czyżby nawóz ? Jeżeli tak to on do korzeni długo nie dotrze, azot poleci w powietrze a róże z niego nie skorzystają. Nawóz trzeba koniecznie przykryć ziemią. Ja zasilając krzewy odgarniam ziemię wokół, podsypuję nawozu i nagarniam ponownie odgarniętą ziemię a czasami jak mi się chce i mam czas to ten nawóz polewam wodą i dopiero ziemia. To róże w górach czy we Wrocławiu ?

Pierwsze zdjęcie: stary pęd całkowicie do wycięcia bo w nim siedzą choróbska. Te dwa bym przycięła na jedno oczko, no z tym nawozem to samo. Korzenie wg mnie głodują a więc roślina nie ma siły na produkcję nowych pędów.
Pozdrawiam Ela
Ostatnio zmieniany: 06 Kwi 2024 17:35 przez bietkae. Powód: dodano tekst
Za tę wiadomość podziękował(a): Szafirek

Podwójne życie i psy ogrodnika 06 Kwi 2024 17:52 #854782

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19983
  • Otrzymane dziękuję: 83401
Elu, to jasne to na pewno nie nawóz. Głównie popiół z kominka.Nawóz dostaje się do korzeni bardzo szybko, bo to krystaliczny i polany wodą.
Zdjęcia z Wrocławia.
Za tę wiadomość podziękował(a): Szafirek

Podwójne życie i psy ogrodnika 06 Kwi 2024 18:00 #854783

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 910
  • Otrzymane dziękuję: 2924
Już przetarte :P I przy okazji pokłułam sobie drutami ze szczotki paluchy. Zobaczymy czy coś się zadzieje czy to tylko kolejna miejska legenda.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Szafirek

Podwójne życie i psy ogrodnika 06 Kwi 2024 18:05 #854784

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2065
  • Otrzymane dziękuję: 11815
A często dajesz popiół? On ma bardzo dużo potasu ale też odczyn alkaliczny a róże lubią podłoże obojętne lub lekko kwaśne ok. 6,5.
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Szafirek

Podwójne życie i psy ogrodnika 06 Kwi 2024 18:22 #854787

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19983
  • Otrzymane dziękuję: 83401
Elu, nieczęsto, bo jak wiesz, grzeję pompą i kominek sporadycznie "chodzi". W ciągu zimy opróżniałam popielnik, nieduży, dzieląc zawartość pod 2-3 róże, cykl przy moich ponad 50 sztukach powtorzył się raz i nie dla wszystkich. Te na zdjęciach są akurat najbliżej schodów, więc załapały się, popielnik jednak waży z 5 kg, a po operacji nie mogłam dźwigać (teoretycznie). Fakt, w korzeniach mało grzebię, w moim gąszczu marny dostęp.
Ostatnio zmieniany: 06 Kwi 2024 18:23 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Szafirek

Podwójne życie i psy ogrodnika 07 Kwi 2024 21:34 #854912

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19983
  • Otrzymane dziękuję: 83401
Ja tak jeszcze rozważam oszczędne szafowanie wdziękami przez moje róże i myślę, że prócz innych czynników kluczowe znaczenie ma moja podstawowa bolączka w obu ogrodach, znaczy - deficyt słońca.
Za tym przemawia fakt, że gdy krzewom uda się cudem jakimś podrosnąć do powiedzmy półtora metra, zaczynają zachowywać się całkiem inaczej, są zdrowsze, chętniej wypuszczają boczne pędy, no i - lepiej kwitną.

Wniosek logiczny - nie powinnam mieć w ogrodzie kwiatów, w szczególności róż, przerzucić się na mchy i paprocie, no, może gdzieniegdzie konwalie, cudne, lecz efemeryczne.

Tylko że ja jestem słaba w wyciąganiu wniosków w tak zwanej logice dwuwartościowej. ;)

Dziś w roli głównej moja ulubiona roślinka szparagowata, czyli uboga krewna lilii, taki przedskoczek liliowy, w dodatku o zabawnym imieniu, psiząb (Erytrhronium) 'Pagoda'.



Inna kępka



Jeszcze inna



Wszystkie te, kilka innych i parę rozdanych pochodzą od jednego jedynego "ząbka" kupionego z 15 lat temu. Bardzo wdzięczne są, niekłopotliwe, nic nie chcą, cieszą ze dwa tygodnie - i schodzą z oczu i z myśli.
Ostatnio zmieniany: 07 Kwi 2024 21:35 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jagoda254, broja, Armasza, bietkae, Carmen, Szafirek, ewakatarzyna, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 08 Kwi 2024 14:53 #854956

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19983
  • Otrzymane dziękuję: 83401
Powietrze niosące pył znad Sahary zdominowało wypadki weekendu, wiosna po prostu dostała zawału. Może jeszcze zostanie reanimowana, ale na pewno nie w tej młodej, zieloniutkiej postaci. Całe snopki narcyzów poszły do brązowego kubła, dobrze, że jutro zabierają, gdyż muszę jeszcze napełnić worek skoszoną trawą - a ta cóż, nie pachnie po kilku dniach.

Ostatnie takie obrazki.

Sherborn, wielkie, ciężkie.



Pink Charm i Cheerfulness



Cragford - narcyzy Tazetta są świetne, "samonośne", pachnące i urocze.



Obrywając narcyzy, zauważyłam, że kwitnie całkiem zapoznany jagodowiec.



Zaraz otworzy pąki pierwsza z moich azalii



A Cunninghams White już to zrobił.



Pod nim dywan płatków magnolii, z trawnika grabię, z rabat nie da rady.



Piwonie drzewiaste pobiły rekord wczesnego kwitnienia, ta najbardziej:






A niewysoka, o "lawendowych" kwiatach, zaraz dołączy.



Po ubiegłorocznej tulipanowej katastrofie nie bardzo jest się czym chwalić, chociaż przekonałam się, że być może wyrzucanie wiadrami cebul było nieuzasadnione. Oczywiście nie udało się wykopać 100%, a tam, gdzie coś zostało w ziemi, pojawiają się pojedynczo zdrowe kwiaty. Przez co jeszcze większy misz masz.





Te większe skupiska jednej odmiany to zadołowane na zimę doniczki, napełnione obcą ziemią. Mam nadzieję, że bez zarodników.
Za tę wiadomość podziękował(a): broja, Armasza, Carmen, Szafirek, Prządka, ewakatarzyna, JaKasiula, lusinda

Podwójne życie i psy ogrodnika 09 Kwi 2024 09:29 #855051

  • broja
  • broja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Ogród od nowa
  • Posty: 1028
  • Otrzymane dziękuję: 981
Aniu u mnie w tym roku wiele róż ma takie zdrewniałe pędy....zawsze je wycinałam ale np. w pnących musiałabym wyciąć wszystko.... wiec czekałam i gdzieniegdzie wypuściły listki, ale nie wygląda to spektakularnie.
Kilka nie wiedzieć czego uschło po zimie można było ręką wyciągnąć....
Dosadziłam nowe, ale szkoda mi było bardzo tamtych.
Pozdrawiam
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Szafirek

Podwójne życie i psy ogrodnika 09 Kwi 2024 09:32 #855052

  • broja
  • broja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Ogród od nowa
  • Posty: 1028
  • Otrzymane dziękuję: 981
Magnolie powalają na kolana, moje zaczęły dopiero po 2 latach delikatnie kwitnąć nie wiem czy doczekam aby były tak okazałe jak Twoje
Ile mają lat?

Podwójne życie i psy ogrodnika 09 Kwi 2024 10:22 #855055

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19983
  • Otrzymane dziękuję: 83401
Edyto, zależy która. Najstarsza pośrednia, to różowa, sadzona jako patyczek 20 cm w 1998, więc w minionym tysiącleciu. Ostatnia bodaj Elizabeth, spora sadzonka, pewno 6 czy 7 lat temu, muszę poszukać. Młodsze mam na wsi, przejdź się spacerkiem i popatrz, brama otwarta.
Zwykle na poważnie kwitną co najmniej po 5 latach od wsadzenia
Ostatnio zmieniany: 09 Kwi 2024 12:08 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza

Podwójne życie i psy ogrodnika 11 Kwi 2024 12:58 #855243

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19983
  • Otrzymane dziękuję: 83401
Wczoraj posadziłam około 25 dalii, a nie były to wcale małe karpy, więc mój kręgosłup nieco się zbuntował i zażądał stanowczo dnia wolnego od schylania. To zamiast urzędować w ogrodzie - :comp:

Mimo relatywnego oziębienia wiosna galopuje; narcyzów ostatki.







Za to jak widać startują azalie.
I tacy intruzi.



Z magnoliami to ten moment, gdy pukam się w czoło, po co tyle ich sobie nagrabiłam - bo teraz rzeczywiście jest co grabić. Na najpóźniejszej Elizabeth ostatnie kwiaty, a trawa zasłana płatkami.



Za to mogę się napawać piwoniami, drzewiastymi

















Pierścionek jako punkt odniesienia wielkości



A niebawem, lada dzień...



Niedobitki tulipanów, tych późnych.
Rokoko



Z boczku moja ulubiona papuga, Estella Rijnveld



Jeszcze jedna ocalała



Cztery Orange Louvre



Dwie Lambady



Trzy Silver Parrot, jeden zmutowany



Tres Chic w doniczce



i nowe, wszystko w doniczkach: Lily Fire, Sonnet i Quatar









Te ostatnie trochę z przypadku, miały być Barbadosem; ten szczęśliwie przyszedł z holenderskim zamówieniem narcyzowym.



Prawie to samo? No nie...

Ale co tam, obudziły się nawet moje hm, drzewa owocowe:
Wcześniejsza Peretta Gustissima






i wyhodowana z patyczka, późniejsza, która jeszcze nigdy nie zdołała dojrzeć.



Może w tym roku? :think:
Ostatnio zmieniany: 11 Kwi 2024 13:01 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, CHI, Carmen, Szafirek, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula, EwG, lusinda

Podwójne życie i psy ogrodnika 11 Kwi 2024 15:35 #855248

  • Lilu
  • Lilu's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 245
  • Otrzymane dziękuję: 759
Piwonie drzewiaste przepiękne,posadziłam jedną ale nie doczekałam się żadnego rezultatu,po prostu zdechła.Więcej nie kupię pozostanę przy bylinowych i będę podziwiać Twoje.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, Szafirek, ewakatarzyna, Babcia Ala


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.940 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum