Forum Ogrodnicze Oaza

Beatko, co to za odmiana Aji Peppade, miałaś ją już kiedyś?
Ja swoje ostre będę pikować, więc jak któreś chce jakąś sadzonkę, żebym dotrzymała do spotkania, to mi meldować, bo zostawiam sobie kilka sztuk, a reszta idzie do ogrodowego hasioka.
Odmiany to Chinese 5 color, Sławkowa półostra, Aji Imbambura, fiutek Pennis Peter.

Pozdrawiam Irena

To taka Aji Peppadew sztucznie wychodowana, świętość i skarb narodowy Afryki płd. Pisałam już o niej na 3 stronie.
Z 13 wysianych wzeszło chyba 9, więc sadzonki dla Ciebie i Mirka są.
Reszta musi się określić.
Jeśliby coś Ci zbywało, to chętnie przygarnę bo coś mi się zdaje, że koty załatwiły mi te zimowane krzaczki, po prostu obgryzają zielone przyrosty.

Podrzucam link damngoodpepper.com/pp/data/Peppadew
Też mam nasiona od Beaty i na pewno posieję. Jeszcze może się okazać, że niewiele albo i wcale się różni od pikantnych typu czereśniowego.
U mnie min. będzie papryczka z nason zebranych z takiego wynalazku

whitedame wrote: To ja bym poprosiła, jakby jakaś sadzonka została wolna.

Skoro o paprykach mowa. Dostałam nasionka odmiany Karpatia. Ktoś coś słyszał na jej temat? Wysieję trochę więcej to też mogę się potem podzielić.

Odmiana holenderska w typie papryki Mira, strąki średniej wielkości, w fazie dojrzałości konsumpcyjnej żółte potem pewnie pomarańczowe lub czerwone. Tyle wygrzebałem

Od darczyńcy wiem, że wczesna, plenna, smaczna, a nasiona trudne do zdobycia. Myślałam, że może ktoś z Was uprawiał i potwierdzi. Zobaczymy, czy będzie na tyle fajna, że zajmie miejsce małych kauflandowych.

To co napisałaś o wczesności, plenności i walorach smakowych zgodne z opisami, na dodatek polecana do gruntu. Może być b. fajna .
Nasiona profesjonalne więc duże ilości i cena, poza tym ta odmiana ma ponad 20 lat, więc pewnie do upraw towarowych plantatorzy kupują coś nowszego.

Oki, to trochę więcej ich przepikuję, ocaliliście je od hasioka
Ja kauflandowskie będę siała po niedzieli, doszła mi jeszcze Lesia, Terenia pisze, że jest bardzo smaczna i ma grube ścianki, ciekawie się zapowiada.
Kasik, ja chcę sadzoneczkę tej Miry.

Pozdrawiam Irena

A ja Karpatii.
Nie wiem co jeszcze wysieję, bo na razie idzie mi jak po grudzie.

Jest jeszcze dobra wiadomość, choć nie do końca.
Babcia po 3 miesiącach leżenia zrobiła dziś pierwszy krok.
Niestety chce chodzić sama a nogi słabe więc trzeba jej teraz pilować jak ognia bo mi się jeszcze połamie.

Puść jej Zenka .
Malusieniuniuńki konkursiuniuniczek a kto to powiedziuńkał?

Brawa dla Twojej Babusi

Beatko, cieszę się, że jest poprawa, pewnie jeszcze niejedną miłą niespodziankę Babcia Ci zrobi, to solidna, przedwojenna materia, nie do zdarcia, no i do tego Ślązaczka.

Pozdrawiam Irena

Nie do końca jest Ślązaczką a właściwie wcale. Ojciec kongresówka, matka Kresy wschodnie.
To jej mąż był Ślązakiem z dziada, pradziada.
Oj były śmieszne historie jak sobie dokuczali, oczywiściw żartobliwie.
Jak z tym galertem.
Babcia robiła studzieninę a Dziadek jadł galert.

Najważniejsze, że smakowało.
Tesciowa rozróżniała dwa rodzaje grochu: biały-fasola i zielony. Jak mówiła, że gotuje grochową to zawsze było 50% szans, że się trafi albo nie

Przychodzi facet do knajpy i pyta kelnera.
- Macie dzisiaj w karcie rosołek mniam, mniam?
- Nie prosze pana ale mamy wspaniałą grochóweczkę prrr,prrr....

whitedame wrote:
Wspaniała wiadomość!!! Ile Babcia ma lat?

Pomyliłam sobie Dziadeczka z Babusią.

Wiecie, że jak byłam mała, to się bałam galarety, wystarczyło, że ktoś mocniej potrząsnął talerzykiem, a zwiewałam, do tej pory mi to wypominają
Ten Zenek to niedługo z lodówki będzie wyskakiwał, pewnie, niech ludziska słuchają i ogladają co chcą, ale niedawno byliśmy w kinie i reklama tego " odkrycia sezonu" trwała piętnaście minut, aż myślałam, że filmy pomylili!!!!
Swoją drogą, nie wnerwiają Was te reklamy w kinach?
Pasowałoby przychodzić co najmniej pół godziny później, zauważyłam, że sporo osób tak robi, tyle, że to przemykanie po ciemku też nie jest fajne, ostatnio coca wylądowała na mojej bluzce przez takiego spóźnionego kinomana.

Pozdrawiam Irena

Do reklam całe szczęście całkiem nie ściemniają ...tylko co jeśli się źle obliczy i na film się spóźni???

Zdenerwowana wrote: Urodziła się 23 marca 1921roku, więc łatwo policzyć, ja nie liczę, żeby nie zapeszyć.

Beatko bardzo mocno kibicuje Twojej Babci, choć jej nie znam, widziałam tylko zdjęcia.
Reklamy w kinach to przesada, przecież już zapłaciłam za bilet, czemu mam to oglądać? Byłam wczoraj z córką na dr. Dolittle, film się zaczął 30 minut po godzinie z biletu, do kitu pomysł! Dzieciaki i tak z trudem wysiedzą długi film, ale zmusmy je jeszcze do oglądania pół godziny reklam.
Znów o Zenku rozmawiamy? Mnie nie przeszkadza, kto chce niech sobie słucha, ale czy to jest akurat coś wartego promowania to nie sądzę :blink
Jako że sama lepiej bym tego nie ujęła, zostawiam nie moje słowa, ale z którymi się 100% zgadzam.