Forum Ogrodnicze Oaza

Witaj Kasieńko Dziękuję ,hortki i tak pózno ,zresztą u nas wszystko póżno zakwita niestety ,ale już spektakl się zaczyna .
Ale wiesz co Kasiu mam już lekko obojętny stosunek do opóznień w kwitnieniach ,do chwastów ślimaków ,mrówek itp.
Odpoczywam robię tylko fotki udaje ,że nie widzę mankamentów i finito Ileż można się przejmować drobiazgami prawda?
Pola są piękne obok ,mijamy po drodze tez cudne ,aaa to zgadłam mówiąc mężowi ,ze to jest pszenżyto

Dzisiejszy pobyt i zatrzymane w kadrze.

Deszcz leje ,leje pomidory walczą by żyć eh .

A powinny być na ścianie

Koziołek ,ale był tak daleko

Bidulka chyba śpi na tym słupie ,obok było gniazdo ,ale w gnieżdzie wielki tłok rodzinny

Mijane przepiękne pola

Witaj Bogusiu, życzę zdrowia,
piękny zakup azalii, róże mnie zachwyciły, sporo tego masz!Pisz jak tam z okiem, trochę nas wystraszyłaś,

Witaj Paulinko dziękuję za pochwałki
Ja nawet nie wiem czy to dużo ,chyba nie tak umiarkowanie ,
a jedna azalia jeszcze w doniczce ups .
Oj zajęliśmy się ogórkami i wiśniami i nie ma nas na działce .
Po za tym upał ,ale jutro już tylko sałatka z ogorecznów
I na razie finito aż do sosów pomidorowych ,paprykowych
soków takie tam
W tym roku przesadziłam z ogórkami, ale może uda się i syn z synową
będą mieli piwnicę
to się przyda prezent w postaci słoiczków .
Nawet fotek nowych nie ma
Bo wszędzie ogórki





Paulinko oko ok dziękuję ,ufff znów się uratowałam
jestem jakaś urazowa coraz bardziej
Pozdrawiam cieplutko

Witaj Bogusiu
Te ogórki masz z własnej działki? Przepyszne będą tylko wszystkich nie wywieź do piwniczki
Róże piękne, jedna piękniejsza od drugiej. Roślinek masz tam tyle że ze 2 albo i 3 ogrody by obdzielił
Ale wiesz że serce mi skradła hortensja ta różowa

Jak zwykle zachwycasz zdjęciami Wszystkiego dobrego

Witam po dluższej przerwie ,sporo z życia formowego mi umknęło
Jadziu niestety nie, ogóreczki od przyjaciół .Nasze wystarczyły do spożywania na bieżąco.
Dziękuję Jadziu zrobiło się lekko gęsto to fakt.
No właśnie przyjęła się hortka?
Marysiu dziękuję

Jestem tylko chwilkę ,by powrócić potem
Lato w pełni skusiło nas do wyjazdu .
Wdzydze Kiszewskie malowniczo położona wieś w woj pomorskim .

Wdzydze (nieformalnie: Wdzydze Kiszewskie; dodatkowa nazwa w j. kaszub. Wdzydze, tradycyjnie: Wdzëdzé[2]; niem. Wdzidze[3]) – wieś kaszubska w Polsce położona w województwie pomorskim, w powiecie kościerskim, w gminie Kościerzyna, na Pojezierzu Kaszubskim i na obszarze Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego.
Wieś jest siedzibą sołectwa Wdzydze Kiszewskie o powierzchni 2558 ha, w którego skład wchodzą również miejscowości Gołuń, Zabrody i Kruszyna.
Prowadzi tędy również turystyczny szlak turystyczny czerwony Szlak Kaszubski, a rozpoczyna się szlak turystyczny niebieski Szlak im. Izydora Gulgowskiego.
W latach 1975–1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa gdańskiego.
Jest to miejscowość turystyczna na Kaszubach, położona nad jeziorem Gołuń.
Pierwsza pisana wzmianka o jeziorze Wdzydze pochodzi z 1258 roku i ma związek z przynależnością do starostwa kiszewskiego.
Pod koniec XVII w. we wsi Wdzydze mieszkało 11 rybaków i karczmarz. W 1780 roku wieś liczyła 40 mieszkańców.
W końcu XIX w. była to wieś wyjątkowo biedna (z powodu piaszczystej gleby) i odcięta od świata.
Mieszkańcy corocznie od wiosny do jesieni pracowali na saksach – u bauerów na Żuławach, w Saksonii i Meklemburgii. Wracali późną jesienią i aż do wiosny żyli w dotkliwej biedzie[4].
W 1894 roku, podczas germanizacji historycznego nazewnictwa pomorskiego, Niemcy zastąpili nazwę historyczną Wdzidze poprzez sztuczną i obcą kulturowo formę Sanddorf.

Siedziba najstarszego w Polsce skansenu – Kaszubskiego Parku Etnograficznego – założonego w 1906 roku przez nauczyciela miejscowej szkoły Izydora Gulgowskiego i jego żonę Teodorę.
Zgromadzono w nim obiekty ludowe z XVII–XIX w., w tym kompletne wyposażenie kilku budynków.
W skansenie znajduje się między innymi XVII-wieczny kościółek przeniesiony ze Swornegaci, chata z Piechowic oraz wiatrak holenderski.

Nad jeziorem znajduje się wieża widokowa o wysokości prawie 36 m.
Budynek dawnej szkoły, w której uczył Izydor Gulgowski, pełni obecnie funkcję świetlicy wiejskiej.

Cisza spokój i fantastyczne pstrągi wędzone szkoda ,że tak daleko od nas .

Okazuje się ,że ludność tych terenów była dość biedna ,wskazują na to liczne stare często opuszczone domy.

Smutnym jest fakt ,że nigdzie nie posmakujecie kuchni regionalnej ,na
zapytanie o nią budziliśmy zmieszanie personelu nas obsługującego ,a szkoda .
Oznacza to,że nikt nawet nie myśli by zachować tradycję w potrawach,przyblizyc dawnych mieszkańców
turystom ,ich kulturę ich codzienne zycie .
Miejsce polecamy do odpoczynku jak najbardziej.

Bogusiu, cieszę się, że miło i interesująco spędzasz lato.
Bobka wrote:
Podejrzewam, że nie ostatnim z powodów jest, że "dawnych mieszkańców", a nawet ich potomków prawie tam nie ma, kogo nie unicestwiła lub nie przepędziła "wyzwolicielska armia" z gwiazdami na otokach, albo i późniejsi, już polscy osadnicy, ten emigrował w latach siedemdziesiątych, kiedy to Gierek lekko uchylił żelazną kurtynę.
Polecam "Różę" Smarzowskiego, albo piękną książkę "Dom pod Lutnią" Kazimierza Orłosia.

Fajnych wakacji jeszcze!

Witaj Bogusiu po długiej nieobecności w tym miejscu
Widać że miło spędzałaś czas - to super.
Hortka niby rośnie, jeden patyczek ma jeden pęd. Widać że pomału przyrasta. Reszta patyczków już zasiliła kompost.

Kuchnia regionalna to też dla mnie ważny aspekt .
Udanych dalszych wakacji

Aniu dziękuję to prawda
co piszesz,smutno jest w wielu pięknych zakątkach
Polski ,ze swiecą trzeba szukać miejscowych tradycji
,nie tylko w potrawach ,ale w wielu dziedzinach .
Młodzi ,przyjezdni nieliczni jeśli to w roli nowoczesnego biznesu.
Aniu Szafirkowa dziękuję teraz szukaliśmy w innej
części Polski i tez trudno o regionalne smakowitosci .
Jadziu a tak mnie nosi coraz bardziej i coraz częściej .
Teraz jesteśmy tutaj
Pozdrawiam serdecznie gości u mnie ,zaległości wątków mam duże ,innych tematów też.
Jesienią poźną nadrobię.

Co się stało z klonem? Co to za choróbsko?

Bogusiu a może to już jesień? po tylu dniach z deszczem?

Witaj Jadziu wyczytałam
o zamierających klonach. . www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=343&rok=2003&numer=05
Tutaj m9ze to to ?czekam ,aż Ania Łatka powie czy się z tym spotkała
wszak ma sporo klonów.
Wiesz ostatnio dość mocno padało i jeszcze coś na odwrocie liści były czarne
malutkie chyba mrówki .Hm może mrowisko pod klonem ?
Kiedyś miałam pod wierzbą Hakura wykopałam a tam było w najlepsze
potężne mrowisko .Wczoraj na działce na trawniku same wysepki mrówkowe co parę kroków .
Masakra ,bo ze slimorami juz nie walczymy ,jedzą co chcą walka z wiatrakami .
Granulek parę pudeł ,zbierania tony a one wciąź są .

Uroków lata jeszcze troszkę

Bogusiu, foteczki piękne
Bardzo podoba mi się połączenie dzielżana z rozchodnikiem.
Może powinnam więcej żółtych kwiatów posadzić

Pięknie u Ciebie Bogusiu
Można posiedzieć z kawka, albo grzanym winkiem wieczorem

Bardzo ładne zdjęcia, a ja jestem w szoku, że pomidory w gruncie? tak pięknie wyglądają mimo deszczów

Cudowne róże