Forum Ogrodnicze Oaza

Ta mi się podoba.



Trzeba mieć sprytne paluszki.

i dużo czasu i duuużo cierpliwości

Starość jest straszna.
Będąc w Lidlu kupiłam zestaw barwników do upieczenia tęczowego tortu.
Było to przed 5 grudnia, bo wtedy jubilatka Zuzia miała urodzinki.
Niestety dzieciaki początkiem grudnia chorowały i urodzinki przeniesiono na 2 dzien Świąt Bożego Narodzenia.
Tęczowe blaty trzeba piec pojedyńczo, więc chciałam zacząć dziś.
Niestety gdzieś mi te barwniki wcięło.
Przeszukałam obie kuchnie i nie ma.
Znajdę pewnie za miesiąc szukając czegoś zupełnie innego.

Tak więc tort się piecze, zwykły jasny blat.
Karp na karpia w galarecie gotuje się w rosole a śledzie macerują się w sosie " po grecku", który nic z Grecją wspólnego nie ma.
A jutro na 7 do pracy.
Odliczam dni do emerytury.
..................

Pamiętam jak kopertę z nasionami pomidorów znalazłaś w pudełku z ozdobami choinkowymi. Co prawda gruuubo po sezonie ale za to przed następnym .

A ja zaprotestuję, to nie jest starość tylko nadmiar obowiązków

Ale to zawsze idzie w parze, ilość wiosen i ilość obowiązków.

Jak w tym roku z karpiem u Was?
Podobno są jakieś braki?

E tam, ja na starość sobie tak wykasowałam obowiązki, że aż radość. Robię co chcę, kiedy chcę i nic mnie do niczego nie przymusi. ---- To było do KaLo.

Co do karpia - dziś byłam na mieście. Karpi moc. Żywe w lodowatej wodzie (na dworze sprzedawali w kilku punktach). Ja nie kupuję karpia. Jakoś mi nie smakuje. A, Świętokrzyskie to jest.

Z karpiem nie wiem jak u nas. W tym roku nie kupiliśmy, bo jedliśmy tylko ja i małżonek, i to tylko po kawałeczku. Ale mam problem z makowcem zawijanym (choć w "tyle" przegródek nie ma Zawijam go przed pieczeniem prawie szczelnie w papier do pieczenia, a i tak się rozłazi i pęka



Co jest?

whitedame wrote: U mnie karp to jazda nieobowiązkowa. Są śledzie w 3 odsłonach, ryba po grecku Może jak jutro przecenią karpika w Biedronce,w Lidlu,w Dino czy innej Stokrotce to kupię kawałek karpika i zrobię na smalcu, tak jak powinno być.

Za dobrze urósł . Z tego co pamiętam , makowca nie należy zbyt ciasno zwijać bo go rozpuknie a i powinna być wilgoć w piekarniku żeby te warstwy na wierzchu nie wysychały bo robią się kruche. Tyle z zasłyszanych mądrości.

whitedame wrote:
Karpia pod dostatkiem, tylko brak żywych w sprzedaży
Jestem miłośnikiem karpia w każdej postaci.

Ja w tym papierze robiłam taką zakładkę, żeby było trochę miejsca na "rośnięcie", ale różnie bywało. Jak dasz na bogato dużo maku, to często popęka, masa makowa nie powinna być za rzadka. U nas dawno temu, to już był znak na Nowy Rok, że jak nie popękał, to zły znak, tak że Edytko pęknięty makowiec, to dobry znak na nadchodzący rok

Ja też karpia lubię.
Zresztą w postaci niewędzonej lubię każdą rybę.
Ja robię w galarecie bo Swat smaży.
Pozatym jeszcze będą polędwiczki z dorsza i łosoś.
U nas krucho z karpiem a o takim pływającym - nie ma co marzyć.
Sławek jakoś mi zdobył jednego, żywego ze wszystkimi częściami.
I już jest w galarecie a ja raczę się pysznym rosołkiem.

Co do strucli to trzeba zrobić miejsce na rośnięcie i dużo zawinąć papieru, żeby podczas pieczenia się nie rozszedł.
Ale często przyczyną takiego pękania jest zbyt duża ilość drożdży do mąki i tłuszczu, jeśli to krucho drożdżowe.

Mówiliśmy o starości, posłuchajcie:
fb.watch/a4DTuR35O5/

Ala, dziękuję. To się cieszę, że pękł. Przyszły rok będzie dobry

Musi być dobry, bo mój dzisiejszy, pierwszy w życiu makowiec też pięknie popękał

I tego się trzymajmy Najważniejsze, że smaczny...

Ja jutro będę piekła, dziś tylko mak zaparzyłam i zmieliłam z daktylami ( bez cukru).
Będę trzymać kciuki żeby popękał.