Forum Ogrodnicze Oaza

Przedstawiam Wam Mongolskiego Karlika.
Wysiałam z musu, bo najpierw zdobyłam nasiona dla kogoś kto się już więcej nie odezwał a potem było mi szkoda wsadzić do szuflady.
Pomidor niski, płożący, trochę zarósł w chwastach i do zdjęcia musiałam go trochę oplewić.
Biorąc pod uwagę, że jeszcze wczoraj leżał na ziemi i cały zarósł, jest odporny.





Zaskoczyło mnie, że to nie jest koktajlówka tylko dość sporych rozmiarów pomidorek.
Ciekawe jak smak.
Miałam 5 sadzonek, trzy rozdałam a jeden rośnie u mnie, nie wiem co stało się z 5 sadzonką, może też oddałam razem z nadwyżkami.
Kasiu, Irenko, Januszu jak u Was się sprawuje?

U mnie kurdupel jak na karzełka przystało ale długo był męczony w doniczce z powodu dekapitacji w transporcie. Jeszcze nie zakwitł ale trzyma się dzielnie.
Wspomnień czar

I na drugą nóżkę.

Obyś tylko spróbował, jak zasmakuje ja zbiorę nasiona.
Jakoś nie wyszła mi ta paczka do Ciebie.
Wysyłałam kiedyś bardzo duże, owocujące krzaczki do Ś.P Kasi/Vimen i dotarły całe.
A jak Fav?

Dzisiaj wstawię fotki. Teraz wybywam na działkę rwać porzeczki i podlewać.

No i Janusz zaginął nam wśród porzeczek i malin.
Może to pełnia sprawiła, od wczoraj mamy pełnię- koźlą bodajże , bo koziołkom (samcom saren) zaczyna odrastać wcześniej zrzucone poroże.
Inne nazwy to pełnia burzowa lub sienna.
My dopiero wstaliśmy, bo spać poszliśmy późno. U sąsiadów była impreza włącznie z puszczaniem fajerwerków o północy.
Dobrze, że Marylcia jest głucha jak pień bez aparatów bo przynajmniej spała.
Może świętowali drugą, lipcową pełnię?

Może była promocja w Biedrze na nawozy ekologiczne na bazie ziemniaków i żyta ))

Albo liczy dżdżownice jeszcze



edit

---

a co pizzy ciasto dobre - po dobie w lodówce znacznie bardziej elastyczne i łatwiejsze w formowaniu

sam smak OKi, jednak jakiejś diametralnej różnicy nie poczuliśmy

Nic z tych rzeczy . Wróciłem dopiero po 21 nanosiłem wody w konewkach pod pomidory i ogórki, i jakoś tak nie bardzo miałem wenę do robienia czegokolwiek innego poza wyciągnięciem się na kanapie. Teraz też nie wstawię fotek bo moja gorsza połowa pogania mnie aby jechać na działkę.

Miałam piec z zamrożonego ciasta, ale wczoraj zawitali goście, więc musiałam zmienić plany. Dzisiaj też goście, ale w większej grupie

A ja po raz pierwszy od długiego czasu dzisiaj dzieci nie mam.
Starszy syn pojechał z rodziną na Węgry a wnuki od młodszego śpią w domu.
Planów mamy mnóstwo ale na razie kawka na balkonie.
Słonko przypieka od rana, coś czuję, że wiele się nie zrobi.

Wczoraj po pracy udało nam się spalić gałęzie po ściętej sośnie, dzisiaj planowałam zglebogryzarkować 2 metrowy pas pod betonowym płotem sąsiada i tam poprzenosić większe krzewy i drzewa.
Taki beton w upały niemiłosiernie się nagrzewa i oddaje to ciepło jak piec.
Planuję przesadzić lilaki, jabłonkę rajską i tochę iglaków.
Oby dały radę.
Najtrudniej będzie z tą jabłonką, bo już duża ale w związku ze zmianą planów nie może zostać na środku placu.

nigdy nie mroziłem drożdżowego ciasta (wiem, że z powodzeniem można)


wychodzę z założenia, że prędzej zrobię świeże, niż to zdąży się rozmrozić - jakieś drożdże mam zawsze w lodówce, albo instant

nadwyżki ciasta zawsze piekę w formie bułek a czego nie zjedzą przerabiam na bułkę tartą potem

mi zawsze brakuje miejsca w zamrażarkach ......

Dużo nie zrobiłam bo deszcz mnie zgonił z działki.
Ech, ja to mam pecha.
Jak w pracy to pogoda marzenie jak wreszcie wolne to pada.

No to trochę pożartujmy:







Ten ostatni rysunek dedykuję wszystkim bohaterom tego reportażu:

Niestety, reportażu nie zobaczycie, bo go nie ma, znowu Facebook dba o prawidłowy obraz Polski.
Zostały tylko ślady w Messengerach komu zdołałam przesłać.

Szefowi pewnie nie do ale co tam śmiechu

Młodzież w tych czasach totalnie Nie dostosowana

Poszliśmy na taki dłuższy spacer (z 2 godziny)

Dyrektor pierwsze co wlazł na ogród to wypił pół basenu

A teraz leży plackiem na kafelkach w klimie i nie da się go oderwać





---edit Janusz - kurde kabaret Tey, nie dość, że moje ziomki, to jeszcze bardzo ich zawsze lubiłem

strasznie się to wszystko dla nich pokończyło ....

Lukas79 wrote:
Nooo, a dajmy na to taki Pietrzak zawsze był pieszczochem "wadzy" jaka by ona nie była. Może dlatego, że jego dowcipy nie były finezyjne, zawsze rzucał siekierami i rozumiał je każdy , nawet sekretarz POP w jakimkolwiek Pierdziszewie , natomiast teyowskie często nie były wprost, trzeba było chwilkę pomyśleć aby zrozumieć jak są celne i to było niebezpieczne.

Na drugą nóżkę:

Wciąż aktualne a tyle już lat minęło, KM!

dowcip o mocherach mnie rozłożył na łopatki )


Janusz - niestety smutne to, że zaczynają być aktualne dowcipy, które żyły pełnią życia za komuny ....

Jesteśmy już prawie Węgrami ... - goście się właśnie pozbyli dotacji na cebulion euro na własne życzenie (ja nie jestem fanatykiem unii, ale jestem realistą)

---

edit

a to mój jeden z bardziej lubianych kanałów na jutjubcu

www.benchmark.pl/aktualnosci/dlaczego-yo...-naukowy-belkot.html


wklejam pierwszy z brzegu artykuł - internet to bagno

Wracając do starych programów satyrycznych, kojarzycie "Spotkanie z balladą?"
Zmarł Leszek Benke, niezapomniany komendant.