Forum Ogrodnicze Oaza

Piąteczek, piątunio, jeszcze tylko jutro do pracy i całe 39 godzin wolne
Dzisiaj więc koniaczku nie pijemy, bo rano trzeba jechać samochodem.
Co najwyżej lampka czerwonego wina do snu i dawnych (kabaretowych) wspomnień czar

Matrix jest wokół nas

Ostatnio też czuję się trochę jak w matrixie. Albo właściwie, jak w Niekończącej się historii. Przerabiam pomidory, a końca nie widać. Dziś kolejna porcja powędrowała do piekarnika, a jutro do słoików.





Powoli zaczyna już miejsca brakować w spiżarni.



Ale bardzo lubię mieć takie zapasiki na zimę.

Dobrej nocki wszystkim i coś do poduchy...

Takie zapasiki są bardzo przydatne.
A czasy zbliżają się nieciekawe.
Ja mogę dzisiaj poczęstować jabłecznikiem z jabłek od Irenki.



Zaparzyłam też płatki róż na wino, ostatecznie zdecydowałam się na ten trunek.


Wygląd nieciekawy ale zapach boski.
Miałam robić Sambal ale..... gdzieś schowałam słoiki i nie mogę znaleźć.
Zamówiłam więc na Alledrogo i zrobię jak przyjdą.

Trzeba było zamówić gotowy sambal. Roboty mniej a opróżnione słoiki można by wykorzystać w na następnym sezonie.

Musi być mój.
Z moich papryk, moimi rencami zblendowanych.

Na deser po rosołku.
Wciągnęły mnie dawne skecze kabaretowe bo... wydają się nie takie stare a na pewno aktualne.
"Dług" Brusikiewicz i Kobuszewski

Ale miałam dzisiaj dzień.
Same mikstury kręciłam.
Najpierw wino potem nalewkę z głogu, potem Oliwkę magnezową, potem zlałam nalewkę z Amanity czyli muchomora czerwonego i zaraz ukręciłam na niej maść a teraz się robi Płyn Lugola.
Jak w chacie wiedźmy

Nie ma pełni szczęścia bez soku z gumijagód i magicznego wywaru Panoramixa.

whitedame wrote: Ja dziś wyrwałam się z kuchni od garów itp. , ale też byłam oCZAROWANA....widokami.

Widoki z Babiej Góry

Kasiu zdjęcia piękne, aż chciałoby się tam frunąć.
Niestety jakoś ostatnio nie po drodze mi z górami.
Może bym jeszcze gdzie wlazła ale nie mam z kim.
Mój M wchodzi na pięterko i ziapie pół godziny.
Ech kiedy nam lat przybyło?
I chorób?



Choć ja nie mam się na co uskarżać.
Że tam co strzyknie czy zaboli.
Toż jakby całkiem nie bolało trzebaby szczypać się czy żyję

A im człowiek starszy tym szybciej biegnie czas.

Sok z gumijagód dopiero dziś nastawiłam, więc degustacja odwlecze się w czasie.
Zresztą jutro wreszcie wizyta u Endo, z kompletem badań, na które jeździłam od 10 dni.
Więc dzisiaj bez wina i innych grzesznych pokus.

Nie jestem skąpy ale umiem liczyć . Dwa piwa z Lidla= 4 zł + 1 zł siku. A kto mnie tam zna?

Ja też skąpa nie jestem ale pragmatyczna:

Dzisiaj miałam pracowity dzień.
Urwałam się z pracy, by podziałać w ogródku ale..... okazało się, że po południu wiatr chciał głowę urwać.
Schowałam się więc do tunelu, by zakończyć wreszcie uprawę pomidorów.
Okazało się, że na krzakach uchowało się jeszcze sporo owoców.
Zerwałam 2 skrzynki i dałam do dojrzewania.
Na niebie wiatr gonił chmury a słońce dekorowało je różowymi piankami.
Piękny dzień, mimo wiatru.



Podniebne spotkanie





Trochę wspomnień

Poświęćcie 12 minut . Wszystko to wina Tuska

Na razie jesteśmy na etapie zakupu węgla.
Cena rośnie z dnia na dzień.
Najpierw Mati nie miał czasu bo obronę pracy miał na głowie.
Cena była 950zł, po obronie w czwartek już 1200zł za tonę.
Kierowcy nie przyszli do pracy więc przesunięto nam termin na poniedziałek.
Ciekawe ile będzie na fakturze.
Ja chciałam kupić zapas na całą zimę czyli 4 tony ale mój syn wierzy w obniżkę ceny i podsyła mi takie artykuły
spidersweb.pl/bizblog/cena-wegla-chiny/

Jakoś nie wierzę w obniżki cen, u nas jak coś zdrożeje to zawsze na amen.
Obojętnie czyja wina.

Dzisiaj wymieniają mi drzwi wejściowe.
Pierwszy od dawna fachowiec, który zjawił się o czasie i zostałam uwięziona we własnym domu.
Zawekowałam więc tegoroczny Sambal Oelek, wyszło mi 19 słoików z czego jeden już pożarty.
Piiieeeekiiieeelllnie parzy, wszystkie wirusy poszły precz.



A teraz robię na szybko tort dla syna.
Będzie zwyklaczek, bo tempo ekspresowe.
Blat piekł kto inny, ale się rozchorował i nie dokończy.
Czort wie z czego piekł, bo kruszy się piekielnie.
Myślę, że z krupczatki i na pewno bez dodatku skrobi.
Jakoś się zrobi, i smaczny chyba też będzie.

Czyżby syn miał dzisiaj urodziny?... pytam, bo mój tak