Forum Ogrodnicze Oaza

Bogusiu, pokazuj cały ogród
A klonu szkoda .

Pięknie, kolorowo
Z warzyw możesz być dumna
Nigdy nie suszyłam kani, a jest ich u nas sporo. I w sumie ich nie zbieramy, bo mąż i syn nie jadają, ale jak można suszyć , to chyba zaczniemy.
Zapiekanka z bakłażana wygląda smakowicie

A tam kolorowo, różowo głównie Aniu, w ubiegłym roku eksperymentowałam z suszeniem. Zrobiłam coś w rodzaju domowej vegety. Ususzyłam włoszczyznę, zmieliłam, dodałam trochę soli morskiej, odrobinę kurkumy. Do części dodałam ususzone kanie. I to był dobry pomysł. Świetny dodatek do mięs, do sosów. Przyprawa odrobinę zagęszczała potrawę, a delikatny, grzybowy smak super
Kanie uwielbiam też smażone w panierce. Na szczęście rosną tuż obok mojej działki, a czasem nawet zdarzają się u mnie. Akurat tych jestem pewna. Co do grzybów jestem bardzo ostrożna.
Ostatnio trochę czasu spędzam w kuchni. W piątek robiłam sos paprykowy. Wczoraj cały dzień zajęło mi przerabianie owoców czarnego bzu na sok. A teraz jestem w trakcie gotowania lecza.
W weekend planuję zebrać i przerobić aronię

Z czarnego bzu robię nalewkę, ale u mnie jeszcze niedojrzałe owoce.
O domowej wegecie też już słyszałam, muszę ją w końcu zrobić.

Wegetę polecam
A naleweczkę mam zamiar zrobić z aronii. W ubiegłym roku zrobiłam pigwowcówkę. Wyszła zacna W tym roku powtórzę.
Mam jeszcze zapasy środka do dezynfekcji coby mocy nie stracił, trzeba go przerobić.

Ja mam z tamtego roku nalewkę z czarnej porzeczki, w tym zrobiłam miętową i dwie śliwkowe w trakcie produkcji - z mirabelek i węgierek.

Aniu, taka naleweczka z mirabelek musi być interesująca w smaku .Bardzo lubię ten ich kwaskowy smak. Niestety, moje mirabelki jeszcze nie owocowały. Na dereniówkę też muszę jeszcze poczekać.
Może w przyszłym roku??
A moje dalie pomponowe z nasion z każdym kolejnym kwiatem coraz bardziej przypominają te z opakowania.



Moze gdyby udało mi się przechować karpki przez zimę w przyszłym roku miałabym piękne pompony

Żółwik dostał u mnie trzecią, ostatnią szansę. Udało się . Przezimował, szykuje się do kwitnienia

Nalewka z mirabelek u mnie pierwszy raz , więc jeszcze się nie wypowiem o smaku.Dalie powinnaś przechować bez problemu.Ta jasna bardzo ładna

O dziwo i ta żółta też mi się podoba
Kilka wysianych razem mam jeszcze w pąkach. Mam nadzieję, że zdążą zakwitnąć, i że będą też inne kolory .
Dalie spróbuję przechować. Wydaje mi się, że takie z karp będą silniejsze i będą miały szybszy start niż te z nasion. Co prawda z daliami doświadczenia żadnego nie mam i mogę się mylić, ale tak na logikę mi się wydaje.

Hej pracowita mróweczko o mamuniu kwiaty jak z najlepszych
światowych ogrodów warzywa pierwyj sort
Kasiu ja mówiłam do męzusia a jakby tak popatrzeć gdzie kto
mieszka z forum i wpaść na te warzywka nioo
Nie żeby od razu na sępa jak to mówi moja dorosła wolna jeszcze córka
ale z wrzuceniem do puszeczki za nie
Ja się zastanawiam ,czemu mam tak mało czasu chyba wiek mnie
spowalnia ,raczej tak .
Kasieńko jak ja przechowałamach karpy dalii w piwnicy
w bloku ,to Ty jak masz dom to tym bardziej przechowasz.
O a kiedy je kopać ?
W pudło wysuszone owinięte w gazety i do piwnicy .
Bliżej juz wiosny wyjęłam i przykrywałam je mokrą lekko ściereczką.
No a potem do doniczek i trochę za wcześnie urosły a tu była
lodówka na dworze .Ale posadzone miały piękne krzaki i dopiero
niedawno zakwitły .Niebawem pokażę na wątku u siebie .
To są od koleżanki z forum
Kasieńko obiecuję niebawem zdjęcia u siebie
Póki co dziś wrzucam pierwszy jogurt z domowego wykonania wiec zapraszam
Buziaczki kochana i cieplutkich dni

O, widzisz, siane dalie też wychodzą na ludzi . Na pewno przechowasz, i też mi się wydaje, że bulwkowe łatwiej wystartują.
Moje tegoroczne siewki dalii diabli wzięli, były już piękne, ale wystarczył jeden gorący dzień, gdy zapomniałam odpiąć szklarenkę i ugotowały się co do sztuki, pospołu z bratkami. Nie wiem, czy zdecyduję się siać w przyszłym roku.

Bogusiu, Ty to wiesz jak sprawić, że dzień jest jeszcze piękniejszy
Dziękuję kochana

Dalie spróbuję przechować, ale czy się uda?
Jeżeli wystarczy miejsca na parapetach być może wiosną wysieję kolejną partię nasion pomponowych. Nie sadziłam, że pozyskanie z nich roślin jest takie proste, i że z takich mizernych, powyciąganych rozsad wyrosną takie piękności. Być może skuszę się na inne rodzaje dalii. Niższe rośliny zawsze gdzieś się upchnie

Pogoda piękna, dzień wolny, więc trzeba to wykorzystać.
Wstawiam paprykę, lubczyk, oregano i dwa grzyby znalezione na rabatce do suszenia(zapach poezja)

Ugotowałam fasolową z własnej fasolki.

Fioletowa niestety nadała zupie nieciekawy kolor.
No i w końcu zbieram aronię. Najwyższy czas, bo niektóre owoce już zaczynają się marszczyć. Z części zrobię sok, część przeznaczę na nalewkę.
Aroniowe liście już się przebarwiają

Buziaczki dla wszystkich

Nigdy nie robiłam zupy fasolowej, dzięki za inspirację

Aniu, na zdrowie

Miałam nie robić przetworów na zimę. Jednak brak mi silnej woli
Dzisiaj dalej przerabiałam aronię na sok. Jakby mi było mało zrobiłam kilka słoików dżemu aroniowo-jabłkowo-pigwowcowego.
A jutro kolejna porcja papryki do przerobiena na sos

Dobrze, że mam kilka dni wolnego, to może uda mi się w końcu uporządkować choć częściowo warzywnik. Ale to dopiero od wtorku, oczywiście jeżeli pogoda pozwoli.
Dzisiaj trochę popadało.
Róże po deszczu


Rozchodniki w pełni kwitnienia

Chciałam wykorzystać trzy dni wolnego na prace porządkowe w warzywniku.
No i nie udało się
Wczoraj i dzisiaj byłam na grzybach

Nie ważne ile uzbierałam, ale co sobie pochodziłam po lesie to moje W końcu na urlopie wypoczynkowym jestem
W związku z tym przerobiłam kolejną porcję papryki na sos, a dzisiaj powoli zaczęłam działać w warzywniku.
Zlikwidowałam ostatnie krzaki pomidorów, cztery bakłażany, kukurydzę, jutro pora na paprykę.
Fasola szparagowa jeszcze całkiem przyzwoicie plonuje

Jarmużowi i innym kapustnym deszczowy sierpień wyszedł na dobre

A wokół coraz bardziej jesiennie


Jutro biorę się ostro do dalszych prac w warzywniku.

Będę pracowita jak ona.
I nikt mnie do lasu nie wyciągnie

Ja na Twoim miejscu poszłabym do lasu
Są grzybki, trzeba to wykorzystać, porządki mogą poczekać

Tylko, że grzybków już trochę mam. Właściwie jak na nasze potrzeby wystarczająco
Oj tam, jeżeli nie będę miała weny do pracy, pokręcę się po działce, może w końcu olśni mnie, gdzie posadzić liliowce i przyszłe dalie.

Plan uporządkowania warzywnika wykonany w 150%
Miejsce po pomidorach, kukurydzy, bakłażanach i papryce oczyszczone, zgracowane i obsiane żytem. Teraz pada deszcz i pięknie podlewa .
Przed zapowiadanymi chłodami muszę jeszcze zebrać dyniowate.
Pięknie urosła kalarepka

Ładnie rosną szparagi, ale degustacja dopiero za dwa lata



Żółwik wykorzystał ostatnią szansę, muszę go dobrze pokarmić, w przyszłym roku liczę na sporą kępę



A w przyszłym sezonie muszę wprowadzić do ogrodu wiecej żółtych kwiatów. Rozjaśnią trochę rabaty, sprawią, że ogród nie będzie wyglądał smutno. A właśnie do takiego wniosku wczoraj doszłam. Mój ogród wygląda teraz smutno . Przebarwione hortensje, rozchodniki, jeżówki. Trochę ten róż monotonny.
Myślę o dzielżanach, rudbekiach i oczywiście daliach(co prawda kilka niewielkich z tegorocznego wysiewu mam, ale jest ich zbyt mało ).
A jeszcze jakiś miesiąc temu zarzekałam się, że żółte kwiaty to nie moja bajka. Jednak kobieta zmienną jest