Forum Ogrodnicze Oaza

Kasiu (i Iko), z bakłażanów najlepsza zapiekanka to klasyczna parmigiana, chyba w moim wątku kulinarnym pokazywałam, jak ją robię... Oczywiście i w sieci łatwo znaleźć przepis. Moi goście są moją zawsze usatysfakcjonowani - choć bakłażany miewam tylko sklepowe.

Ps. Jednak nie dałam mojego przepisu, arcyprosty, plastry bakłażana najlepiej lekko podpiec (lub podsmażyć, ale pije oliwę, jak szewc na kacu). W naczyniu żaroodpornym dajemy warstwami te plastry, plasterki mozarelli, tartego parmezanu i passaty pomidorowej. Na końcu bakłażan polany passatą. I do pieca.

Aniu, dziękuję
Robiłam podobnie, tylko moim bakłażanom zabrakło etapu podpiec, podsmażyć,może jeszcze kilku minut w piecu
Następnym razem zrobię po Twojemu.

Klasycznie plastry bakłażana przed dalszą obróbką uszlachetnia się, soląc grubo i pozwalając spłynąć sokowi. Ja zwykle przeskakuje ten etap, odrobina goryczki mi nie przeszkadza. A nieustannie mi się spieszy,, gdy gotuję, również.
Jedynie robiąc pastę (najczęściej tagliatelle lub inny dość płaski makaron) z bakłażanem pociętym w cieniutkie piórka wrzucam je na sito i solę - bo potem obróbka termiczna to 5 minut.

Z każdym dniem coraz bardziej jesiennie















Pomidory niestety szlak trafił. Te, które zerwałam wcześniej też muszę wyrzucać Mam nadzieję, ze chociaż papryki zdążą dojrzeć.
A z pozytywów, montaż co zakończony

Kolejny deszczowy dzień
Straszne zaległości w pracach ogrodowych mam w tym roku. Albo zbyt mokro, albo za gorąco, albo leje ciurkiem przez kilka dni.
Już po kokardy mam tych opadów
Dobrze, że poza pomidorami pozostale warzywa rosną

Udało mi się zebrać jeszcze trochę ogórków.Z papryk jestem bardzo zadowolona. Mam nadzieję, że zdążą dojrzeć na krzaczkach.
Musiałam zerwać kukurydzę, już kilka kolb zostało dokładnie oskubanych co do ziarenka Czworonożnym najwyraźniej smakują
Całe szczęście, że według prognoz wrzesień ma być ciepły i słoneczny
Oby te prognozy się sprawdziły.

Aksamitki rosną u mnie głównie w warzywniku. Dobrze wpływają na kondycję roślin, ograniczają ilość nicieni w glebie. Zawsze kręci się wokół nich chmara owadów. W dodatku pięknie wyglądają. Rośliny bezproblemowe.

O szkoda pomidorów, ale reszta warzyw piękna. I kwiaty jeszcze cieszą oko

I całe szczęście, że coś tam w ogrodzie kwitnie, bo przy takiej pogodzie, ech szkoda słów
Pomidorów żal, bo od nasionka je hodowałam, ale biję się w piersi, też trochę mojej winy jest. Wnioski na przyszłość wyciągnęłam.
Udało mi się nakryć na gorącym uczynku żarłoka. Później dołączyła jeszcze mamusia.

Dopóki nie mam ogrodzonego warzywnika, liczę się ze stratami,ale starczy dla nas i dla niego

A dzisiaj ruszyliśmy na grzyby
Urobek co prawda niewielki, ale na zupkę wystarczyło

Ake chociaż trochę pochodziliśmy po lesie, pooddychaliśmy leśnym powietrzem. No i te wrzosy

Piękne wrzosowiska, zewsząd słyszę że zanikają.

Na mazowieckich piachach wrzosy na szczęście mają się całkiem dobrze.
Miejsce to urzekło mnie już jakiś czas temu. Najczęściej właśnie tam jeździmy na grzyby. Zbiory wyglądają różnie , ale w moim przypadku nie zawartość koszyka jest najważniejsza.
Niestety, nie umiem utrzymać wrzosów dłużej niż jeden sezon, dobrze, że chociaż bliziutko mam takie cudne okoliczności przyrody

To już drugi słoneczny dzień. Za to dość chlodno, szczególnie w nocy.
Wczoraj po pracy zebrałam słodkie papryki.Po raz pierwszy mam taaki zbiór

Mam nadzieję, że dojrzeją.
Zebrane wcześniej przerobiłam na sos paprykowy.
Dzisiaj zebrałam arbuzy. Było trochę strat, ale z plonu jestem zadowolona

Zebrałam też ostatnie bakłażany Ostatecznie zlikwidowałam grządkę pomidorową.




Jesienne porządki w warzywniku czas zacząć.


Myślę, że jutro zbiorę kanie do suszenia

A na rabatach powoli zaczynają marcinki




i trawy



Kwitnące rozchodniki wabią mnóstwo motyli

Kasiu, gratulacje, arbuzy nieomal śródziemnomorskie.
Kanie uwielbiam, choć zbieram z dużą ostrożnością, tylko takie stuprocentowo pewne.

Aniu, dziękuję
Co do kań, ale też i innych grzybów też muszę mieć pewność. Zjadam tylko te, które zbiorę i przerobię sama, ewentualnie Mamusia. Innych nie tknę

Jakie wspaniałe zbiory! Piękne, dorodne warzywa, pogratulować!
A ogród tonie w różowościach...
Kasiu, wiem, że ukorzeniasz hortensjowe patyczki - podpowiedz debiutantce, której cudem ukorzeniły się pobrane w lipcu gałązki, jak je zimować? Wysadzić normalnie do gruntu i okryć, czy pierwszą zimę przetrzymać w domu? Bardzo mi na nich zależy.

Róż w ogrodzie uwielbiam Teraz jest go wyjątkowo dużo. Kwitnące rozchodniki, przebarwiające się hortensje a w dodatku zakwitła mi bergenia

Za chwilę bedzie fioletowo, nadchodzi czas marcinków.

Co do hortensji. U mnie zimują na zewnątrz.Doniczki z nimi dołuję w zacisznym miejscu, nakrywam jeszcze sosnowymi gałązkami (akurat tych mam dużo). Bukietowe ostatnią zimę przeżyły prawie w komplecie. Ogrodowe nie przetrwały.
Ika, jeżeli te hortensje, na których Ci zależy to ogrodówki, chyba zimowałabym je w pomieszczeniu. Może niekoniecznie w ciepłym domku, coby od małego się hartowały

A bakłażany skończyły w zapiekance

Dla mnie pycha
Bakłażany obrałam, pokroiłam w niezbyt grube plastry.Wykorzystałam to , co miałam w domu. Dno naczynia posmarowałam olejem. Układałam warstwami bakłażana, posypałam, solą, oregano. Na to odrobina salami, sera żołtego (wolalabym mozzarellę, ale z braku laku), znowu bakłażan itd. Całość polałam odrobiną gotowego sosu bolońskiego (akurat miałam otwarty słoik w lodówce). Piekłam około godziny. I kolacja z głowy

Witaj Kasiu przepiękna jesień juz prawie
w Twoim ogrodzie ,zbiory rewelacja .Wszystko dorodne i
smakowite ,a i sarenka zajrzała super .Ja juź po lekkich wojażach.
Dzisiaj pracowity prawie cały dzień na działce
a zaraz meczyk siatkarzy .
Oj mam zaległości na forum ,wiesz już nie kocham motyli
mnóstwo gąsienic na liściach roź.Masakra jedzą z szybkością
światła .eh

Bogusiu, witaj
Mam nadzieję, że lato w podróżach miło Wam minęło?
Na zbiory nie narzekam. Pomidory padły już jakiś czas temu, ale z reszty warzyw jestem zadowolona.
Mam aż cztery róże nie zauważyłam na nich gąsienic. Może moje motyle wolą składać jajeczka na innych roślinkach

Tak Kasieńko rozjezdzilismy się a i tak wciąż nam mało
No, ale pora trochę przysiąść na działce ha ha .
Kasiu jakiś taki rodzaj co rozmnaża się jak dno stonka i objada
róże w tempie szalonym o mamuniu
CP ,bo deszcze lały ,klon chory oj troszkę strat zastalismy .
Klon pokażę bo nie wiem dlaczego tak zachorował .