Forum Ogrodnicze Oaza

Kiedyś na zimę odkryłam karczocha wiadrem, nie udało się Myślę, że miejsce w warzywniku było wtedy nieodpowiednie. Wiosną długo tam było mokro.
Teraz rośnie w innym miejscu, stojącej wody wiosną nawet w tym roku tam nie było. Powtórzę myk z wiadrem, może się uda.

A może spróbuj, Kasiu, z czymś przezroczystym? Zmieści się pod odciętą butlę od wody 5 litrowej?

Aniu, ten karczoch jest dosyć duży. Muszę poczytać, jak swoje zabezpieczala Janinka, bo zdaje się, że jej się udało.

Obsyp karczocha, Kasiu, solidnie korą, albo torfem - czymś lekkim.
Ten pęd z pąkiem oczywiście przemarznie, ale być może wiosną (późniejszą) karczoch odbije od korzenia. U mnie tak robi(ł}.
Janka ma ekstra miejsce, bo wybudowała im zadaszenie przy ścianie domu - nad całą karczochową grządką. Nie mam takich możliwości, więc kombinuję inaczej.
Nie czarujmy się karczochowych pól. jakie widziałam w marcu w Apulii, raczej nie doczekamy, tym niemniej nawet jeden kwitek (mnie) cieszy.
Do jedzenia to sobie kupię - a do popatrzenia już raczej nie.

Coś pokombinuję. Szkoda by było, żeby go szlak trafił.
Na razie jeszcze nie będę go zabezpieczać, przymrozek mu nie zaszkodził, a większego mrozu na razie nie zapowiadają.

Ja przezimowałam karczochy na zagonie, przykrywając je z góry zimową włókniną złożoną kilkakrotnie na kwadrat o boku mniej więcej 1,5-2 m. Woda nie lała się bezpośrednio na jego serce (zrobił się taki wigwam, bo liści nie oberwałam) i miał izolację, to było z 2020 na 2021.

Mam trzy sztuki, więc mogę eksperymentalnie zastosować każdą z metod.
A wiosną być może znowu wysieję kilka nasion .

Wcale na nią nie czekałam, a ona i tak przyszła
Wczorajszy śnieg nie stopniał, ziemia lekko przemarzła. I pomyśleć, że tydzień temu sadziłam lilie, narcyzy, czosnki i szafirki (a miałam już nic nie dosadzać )
Czekam jeszcze na przesyłkę z kilkoma liliami Liczę, że zima nie rozgości się na dobre i jeszcze uda mi się je posadzić.

Całe szczęście, że wczoraj zabezpieczyłam karczochy. Oberwałam przemrożone liście, zasypałam suchymi liśćmi, okryłam zimową włókniną, a to wszystko przykryłam dużym wiadrem. Czas pokaże, czy takie zabezpieczenie będzie skuteczne.



Pory pod pierzynką , podobnie jak jarmuż

ale akurat im mróz i śnieg nie zaszkodzą.

Rabaty przysypane śniegiem dla mnie wyglądają smutno





Jedyny kolorowy akcent

Tęsknię za wiosną

Trzymajcie się cieplutko

Kasiu piękna zima ,ja za nią tęsknię i lubię
spacerować w śnieżyce naprawdę .
Ubieram się cieplutko i chodnikiem sobie robie spacerek długi
ludzie z aut się gapią a ja wolno krok za krokiem

JaKasiula wrote:
Oj tak, Kasiu - chyba tak samo nam w duszy gra, że tak powiem.

Żeby to jeszcze piękna, słoneczna, niechby i lekko mroźna zima. U mnie skisła chlapa, i tyle. Depresja do kwadratu...

Karczocha nie skreślaj, nawet gdyby przemarzła część nadziemna. U mnie odbija od tego, co niewidoczne (korzeń? bulwa?).

Bogusiu, czasami nawet zdarza mi się spacerować zimą Czasami nawet sprawia mi to przyjemność
W miasteczku niestety smog skutecznie zniechęca do przechadzek

Aniu, ja to taki człowiek klimatu umiarkowanego jestem Kiedy jest zimno, jest mi źle. Kiedy jest upał, też mi nie pasuje.Temperatury to ja takie umiarkowane właśnie preferuję
No nic, taki mamy klimat, jakoś do wiosny dociągnę.
Dobrze, że są zdjęcia, forum, plany na przyszłość.Za dwa miesiące (może trochę wcześniej) pewnie pierwsze roślinki wysieję. Parapetowa uprawa zawsze trochę łagodzi tęsknotę za wiosną.
Damy radę

A mój jedyny pąk karczocha po prostu ugotowałam i zjadłam, coby się nie zmarnował Mój pierwszy w życiu karczoch. Ciekawy smak, szkoda, że tylko na jeden kęs wystarczyło
Tak prezentował się wczoraj

Kasiu ja kiedyś lubiłam swój miejski spacer ,teraz uciekam na wieś .
Tam mnie przewieje wygwiżdże i jest bardzo super
Czekam na cd zimy
Spokojnego dnia

Oj Bogusiu, a ja wręcz przeciwnie, zimy mam już serdecznie dosyć
Troszkę pokrzyżowała mi plany. Skusiłam się na kilka cebulek lilii z wyprzedaży u Królika. Niestety, musiałam wsadzić je do doniczek.
Z utęsknieniem czekam na cieplejsze, słoneczne dni. Nie mogę się doczekać pierwszych wysiewów, pierwszych kwitnących roślin.
A przyszły sezon zapowiada się u mnie ciekawie. Ponad 20 nowych odmian liliowców (czy zakwitną wszystkie czas pokaże).I można uznać, że nowości u mnie,pierwszy raz w ilości większej niż dwie, trzy-dalie i lilie.

Wszystkiego dobrego

Wszystkim miłym gościom chciałabym złożyć najserdeczniejsze życzenia.

Niech te nadchodzące Święta będą pełne miłości, spokoju, życzliwości ludzkiej. Niech spełniają się Wasze marzenia,a każdy dzień będzie pełen tylko radosnych chwil.
Ogródkowanie niech sprawia Wam mnóstwo radości i satysfakcji, a wszelkie szkodniki i choróbska niech omijają Wasze grządki i rabatki.

Kochani, wesołych świąt

Idealna pora żeby się w Twoim wątku przywitać ... i załapać na piękne życzenia... dziękuję.
Życząc tego samego podbiję... dokładając do nich odrobinę miłości

Wesołych Świąt!!

Jędruś, witam serdecznie
O miłości nie zapomniałam, ale jej nigdy za wiele.
Miłości, nie tylko od święta

To prawda co napisałaś Kasiu (..Miłość nie tylko od święta )
dodam do tego jeszcze ,szacunek ,pomoc ,zrozumienie ,przebaczanie innym
ich przewinień.Wszystko to co chcielibyśmy otrzymać od innych ,nie tylko
same życzenia ,ale czyny przede wszystkim .
Kasiu ja nie lubiłam zim ,ale teraz kiedy już nic nie muszę zawodowo
a dzieci są dorosłe raptem dwoje to ciepłe ubranko i po zaspach .
A kiedy jeszcze spotykamy zwierzęta ,dziką w miarę przyrodę ,kiedy możemy
cieszyć się towarzystwem rodziny ,przyjaciół i być we względnym zdrowiu
to czegóż chcieć więcej ?
Dobrego tygodnia Kasieńko

Bogusiu, na szczęście z każdym dniem coraz bliżej wiosny
Na razie jeszcze zimowo, szaro, ponuro

Takie widoczki to lubię oglądać przez okno





Za chwilę zaczną się pierwsze wysiewy. Jak już wspomniałam w wątku pogodowym, miniony sezon zaczęłam 2 stycznia. Może to ciut wcześnie, ale chyba kilka najstarszych nasion ostrych papryczek wyłożę do kiełkowania w podobnym terminie.
Papryki mam z ubiegłorocznego straganiku.
W inne nasiona też już zaczęłam się zaopatrywać


A wczoraj w ramach walki z zimą zajrzałam do Królika. Liliowce prawie darmo, więc kilka zamówiłam Cokolwiek przyjdzie, to i tak będę miała problem, gdzie to teraz wsadzić. W sumie nic nowego w moim przypadku
W przyszłym sezonie obiecuję sobie, że dokupię jedynie kilka dalii. Muszę przecież przygotować rabaty i znaleźć miejsce dla moich doniczkowych biedaków. Kilkanaście krzewów, lilii, ponad 20 liliowców, kilka host, a nawet kilka drzewek. Wszystko to potrzebuje dobrej miejscówki. Oj, pracowita wiosna mnie czeka

Wszystkiego dobrego