TEMAT: Mój Dom na Roztoczu

Mój Dom na Roztoczu 15 Maj 2025 23:03 #877415

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6977
  • Otrzymane dziękuję: 32974
Ewo, ta pogoda jest bardzo różna w poszczególnych latach. Nie jest niczym nowym taki maj. Kilka lat temu mieliśmy najzimniejszy kwiecień od 40 lat. Myślę, że jak ktoś nic nie uprawia, to nie zwraca aż tak uwagi na pogodę. Znajoma z forum powiedziała mi, że pamięta jak w Wielkanoc wyszła w szpilkach i spadł śnieg, bo wcześniej nigdy nie śledziła prognozy pogody. Zrobi się ciepło i być może wtedy zaczną się burze z gradem i porywistym wiatrem i też nie będzie różowo. Pamiętam, że z powodu pogody któregoś roku nie miałam jak wysadzić pomidorów i papryk, codziennie burza, codziennie robota głupiego, schowaj przed burzą, a potem wynieś. W lipcu już byłam tym tak zmęczona, że miałam tego po kokardy. Mało jest takich dni, że do niczego nie można się przyczepić. W tym roku w warzywniku mam na razie tylko bób i groszek. Korzeniowych nie zasiałam, bo jak się dało miałam huk pracy zawodowej, a potem było już za sucho. Dzisiaj popadało, ale wytrzymać na dworze się nie dało. Zaczynam podchodzić do tego będzie to będzie, a nie to nie. Szczęściem nie żyjemy z tego, w gorszej sytuacji są rolnicy, a nam zawsze coś tam urośnie, jednego roku to, a drugiego tamto :garden1:
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 15 Maj 2025 23:04 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): apal100, Łatka, Marlenka, ewakatarzyna, lusinda, Klarkia25


Zielone okna z estimeble.pl

Mój Dom na Roztoczu 15 Maj 2025 23:07 #877416

  • lusinda
  • lusinda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1546
  • Otrzymane dziękuję: 11037
Zosiu jestem pod wrażeniem, pięknie to wymyśliłaś i świetnie zorganizowałaś. I zobacz co człowiek jest w stanie zrobić, aby zjeść swojego pomidorka...

Dziś przemarzłam kilka razy, a teraz czuję się fatalnie. Zaczęliśmy remont i jutro raniutko mieliśmy jechać obejrzeć drewno na meble, blaty do kuchni i inne, ale odwołałam, bo nie dam rady.

Mam problem i okazuje się, że bardzo duży. Chcemy wymienić drzwi wejściowe do domu, najlepiej na podobne jak te co mamy, no i tu jest ten problem. Drzwi nowoczesnych jest tysiące odsłon, ale drewnianych, sosnowych prawie nie ma. A to co jest nie podoba mi się.

A Rudy bidulek jest tak wystraszony, że nie miałam możliwości go złapać i zawieźć do Weta. Obserwuję z daleka, daję jeść, zbudowaliśmy mu budkę, żeby miał ciepło. Na razie nic więcej nie da się zrobić. Mąż podejrzewa, że to jakiś ptak próbował go złapać, bo oprócz oka i lekkich obrażeń na uchu nic więcej nie widziałam.

A wracając do pogody, to zimno trwa i wcale nie ma zamiaru odpuścić. Dałam styropian pod wszystkie rośliny do skrzynek w tunelu i obstawiłam jedną warstwą cały tunel od ziemi, potem zamotałam go kilkoma warstwami agro.
Pozdrawiam Ewa

Nowy rok, kolejne wyzwania, spełnianie najróżniejszych marzeń!!!
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, ewakatarzyna, Babcia Ala, Klarkia25

Mój Dom na Roztoczu 15 Maj 2025 23:39 #877417

  • lusinda
  • lusinda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1546
  • Otrzymane dziękuję: 11037
Alu, masz rację. Siły natury są nieokiełznane, nie mamy wpływu na mrozy, upały i gradobicie. Dlatego muszę się zastanowić co w przyszłym roku...
Najchętniej jutro, pojutrze pojechałabym gdzieś daleko, ogrzać stare kości, odpocząć. Mąż pyta: a co z roślinami?

Tak naprawdę to nic nie muszę... Lubię siać i zbierać, ale co roku jest coraz gorzej i nie wiem jak długo jeszcze dam radę. Na jesieni operacja drugiej ręki, prawa cały czas dochodzi do siebie i nie do końca jest super.

Mówisz, że masz tylko bób i groszek, ja mam jeszcze cebulę i czosnek, które gniją. Znajoma mówi, że taki rok, może i tak nie wnikam, dobrze napisałaś: będzie to będzie, nie to nie. :hearts:
Pozdrawiam Ewa

Nowy rok, kolejne wyzwania, spełnianie najróżniejszych marzeń!!!
Ostatnio zmieniany: 15 Maj 2025 23:40 przez lusinda.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, Nimfa, ewakatarzyna, Klarkia25

Mój Dom na Roztoczu 16 Maj 2025 07:41 #877421

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 21111
  • Otrzymane dziękuję: 88988
Ewo, żaden ptak nie złapie dorosłego kocura, to na pewno skutki bójki z innym samcem.
Może oko tylko zranione? Ten kocur, o którym wspomniałam, kiedyś przyszedł -przepraszam za drastyczny opis - z gałką oczną niemal zwisającą z oczodołu, a moja nieoceniona wetka to naprawiła i żył sobie jeszcze kilka lat, gryząc i drapiąc nawet nas, aż zagryzła go kuna broniąca młodych. :jeez:

Naprawdę współczuję wszystkim dotkniętym fanaberiami pogody, mnie to dotknęło rok temu, gdy kilka godzin mrozu praktycznie zniszczyło dwa kwitnące ogrody końcem kwietnia. Wiem, co się czuje.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, Nimfa, ewakatarzyna, lusinda, Sonka, Klarkia25

Mój Dom na Roztoczu 16 Maj 2025 13:35 #877455

  • Sonka
  • Sonka's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 234
  • Otrzymane dziękuję: 1806
Witam. Sucho i zimno. Słowem byle jak. Nawet moja stóweczka którą pokazywałam spakowała sie i poleciała szukać ciepła. Kilka lat temu 6 czerwca przymrozek zważył mi kwitnące łozy na 20 krzakach winorośli. U mnie jest teraz 9 stopni i siąpi deszcz. Miłego dnia.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, Nimfa, ewakatarzyna, lusinda, Klarkia25

Mój Dom na Roztoczu 16 Maj 2025 16:57 #877464

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6977
  • Otrzymane dziękuję: 32974
Zapomniałam, że mam jeszcze czosnek i cebulkę, ale sadzone w zeszłym roku, a wiosną dałam rady tylko bób i groszek. Mnie chyba te cebulowe nie gniją, ale cebuli zimującej wyszło tyle co kot napłakał, nawet zdjęcia nie wstawiałam na forum, bo mnie wstyd, choć nie wiem czy to moja wina. W brakujące miejsca posadziłam cebulę z dymki, bo nie lubię "pustostanów", a pielić i tak trzeba. Piszesz, że z roku na rok coraz gorzej, jakbym słyszała siebie kilka lat temu, chyba nawet takie wpisy tu gdzieś są. Ja staram się to akceptować, bo przecież to nasze hobby ma być źródłem radości, ukojenia nerwów, a nie frustracji, tej mamy po kokardy w innych obszarach życia. Głowa do góry, popraw koronę jak napisała kiedyś pestka, po gradobiciu, w którym straciła prawie wszystko. Jej wpisy i zdjęcia z tego kataklizmu też tu są :flower1:

Przeczytałam wcześniej w kocim wątku, że oko jest, co najważniejsze, a też myślałam o bojach z kuną. Jeden z moich podopiecznych przyszedł w tym roku z oskórowanym dość dużym kawałkiem ogona. On dotknąć się da, ale już wziąć na ręce nie, podstępnie próbowałam mu to smarować smarowidłem przyspieszającym gojenie, część smarowidła się zmarnowała, ale część trafiała we właściwe miejsca. Po jakimś czasie wyglądało już lepiej, bo wcześniej kudły się przyklejały do rany, teraz już zagojone.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 16 Maj 2025 17:00 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, CHI, Nimfa, ewakatarzyna, lusinda, Klarkia25

Mój Dom na Roztoczu 16 Maj 2025 19:35 #877474

  • Klarkia25
  • Klarkia25's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 579
  • Otrzymane dziękuję: 1916
Babcia Ala wrote:
Głowa do góry, popraw koronę
Ale się uśmiałam, stawia do pionu :rotfl1:
Ewuniu lubisz siać i zbierać - jeszcze się nazbierasz tego dobra, zobaczysz :flower1:
No ijJak sobie poradziłaś z kotkiem dzikuskiem? Na takie rany daje się profilaktycznie jakiś antybiotyk?
Pozdrawiam, Milena
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, CHI, Nimfa, ewakatarzyna, lusinda

Mój Dom na Roztoczu 16 Maj 2025 21:12 #877490

  • lusinda
  • lusinda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1546
  • Otrzymane dziękuję: 11037
Milenko zachęcił się na schabik i jest zabezpieczony. Pod wieczór złapał sobie myszkę i się z nią ganiał z pół godziny, chyba jest lepiej. Jest mocno wystraszony... Ale, wołany na posiłki, przybiega. Nie jest zachłanny, do jedzenia też podchodzi trochę z dystansem.
Przed chwilą przyszedł na mizianie... :P

A jeśli chodzi o sianie i zbieranie to mi się już nie chce. Ala trafiła w sedno: to ma być przyjemność...a jest jak jest...
Pozdrawiam Ewa

Nowy rok, kolejne wyzwania, spełnianie najróżniejszych marzeń!!!
Ostatnio zmieniany: 16 Maj 2025 21:15 przez lusinda.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, CHI, ewakatarzyna, Babcia Ala, Klarkia25

Mój Dom na Roztoczu 16 Maj 2025 21:41 #877491

  • lusinda
  • lusinda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1546
  • Otrzymane dziękuję: 11037
Zosiu, ciekawa jestem reakcji Łucji na sóweczkę. :P Dziewczyny nie wiedzą, że frunie do nich niespodzianka.
Myślę, że będzie radocha wielka.

Dzisiaj miałam być w domu i przytulać córkę i wnusię.. Ale przez to zimno przełożyliśmy wyjazd, może za dwa tygodnie??

Ciepło przyjdzie i wszystko powolutku wróci na swoje tory. Wywiozłam sporo pomidorów i jeszcze trochę papryk do znajomych. Stwierdziłam, że posadzę mniej niż zamierzałam. Marchew prawie nie wzeszła, cóż, się kupi. Czosnek, cebula zgnije, trudno. Dyniowate, ogórki żółkną, posadzi się drugie.

Wiele rzeczy ostatnio mi się nagromadziło i trochę nie daję rady...A te ogrodowe zawirowania dokładają się negatywnie do mojego stanu.
Pozdrawiam Ewa

Nowy rok, kolejne wyzwania, spełnianie najróżniejszych marzeń!!!
Ostatnio zmieniany: 16 Maj 2025 21:48 przez lusinda.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, CHI, Nimfa, ewakatarzyna, Klarkia25

Mój Dom na Roztoczu 16 Maj 2025 22:34 #877495

  • lusinda
  • lusinda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1546
  • Otrzymane dziękuję: 11037
Moje podejrzenia się potwierdzają.
Ryska jest kotem domowym. Przed chwilą pojawił się pod drzwiami tarasowymi, dostał kolejny kawałek schabu, ale nie był zainteresowany. Otworzyłam drzwi i wszedł do domu, pod kominkiem postawiłam pudełko i szybko z niego skorzystał...I poczuł się jak u siebie w domu?!!


20250516_220532.jpg



20250516_220617.jpg



20250516_220728.jpg


Jak się już zagrzałem, Lusia nie atakuje, czas na toaletkę. :wink4:


20250516_221106.jpg
Pozdrawiam Ewa

Nowy rok, kolejne wyzwania, spełnianie najróżniejszych marzeń!!!
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, CHI, ewakatarzyna, zwykły chłop, Babcia Ala, Bobka, Klarkia25

Mój Dom na Roztoczu 16 Maj 2025 22:48 #877498

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6977
  • Otrzymane dziękuję: 32974
lusinda wrote:
Wywiozłam sporo pomidorów i jeszcze trochę papryk do znajomych. Stwierdziłam, że posadzę mniej niż zamierzałam. Marchew prawie nie wzeszła, cóż, się kupi. Czosnek, cebula zgnije, trudno. Dyniowate, ogórki żółkną, posadzi się drugie.

Kilka lat temu napisałam, że doszłam do wniosku, że chyba lepiej mieć mniej papryk i pomidorów, a lepiej się nimi zaopiekować, staranniej przygotować zagon, a rozsadę przesadzić nawet kilka razy i plonów tym sposobem nie będzie wcale mniej. Z pomidorami mi tak nie wyszło w tym roku, ale moje nie są duże i siane w 3 rzutach - prace rozkładają się w czasie. Papryki kiepsko współpracowały przy kiełkowaniu i zdaje się będzie ich tak akurat.
Cały czosnek i cebula nie zgniją, podlejesz jakimś Polyversum albo jodyną, albo nie podlejesz i też coś urośnie.
No z dyniowatymi, to się Ewuś pospieszyłaś, a ogórek na kanapkę, to kilka krzaczków trzeba wcześniej wysiać, a te do przerobu lepiej poczekać z wysiewem.
Marchew wysiana teraz, nawet późne odmiany, jeszcze urośnie, też jeszcze nie posiałam, bo ona potem pęka, a taka popękana gorzej się przechowuje. Pamiętam jak całą wiosnę lało, cały czas było tak mokro, że nie dało się do warzywnika wejść. Przestało padać w Dzień Matki na 3 dni i po 3 dniach znowu lało 3 dni. Marchew wysiałam początkiem czerwca, nie było różnicy. Wczesne odmiany o okresie wegetacji 90 dni można siać praktycznie do końca czerwca, a dla wnuśki potrzebujesz marchewki podobnej do karotki, a nie marchwi w typie buraka. :rotfl1:

Bardzo mnie cieszy, że kotek w lepszym stanie i wie co mu do życia oprócz jedzenia potrzebne, ciepły piec i cichy kąt :happy4:
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 16 Maj 2025 22:54 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, CHI, Nimfa, ewakatarzyna, lusinda, Klarkia25

Mój Dom na Roztoczu 16 Maj 2025 23:40 #877500

  • lusinda
  • lusinda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1546
  • Otrzymane dziękuję: 11037
Polyversum już zakupione tylko nie ma jak go użyć, bo temperatury .....e, no byle jakie. Czekam na ocieplenie... Zajrzałam co mówią prognozy i nie wierzę :woohoo: W środę 20* i słońce!!! Niech się tak stanie.
Jak to określił mój M - z zimy do lata??!.

A tak z innej beczki: siostra podesłała mi info o obniżkach w Biedrze na roślinki i wróciłam z kilkoma po całe 1.99zł. A jutro będę się mocno zastanawiać, gdzie ja to wysadzę??

Jakbym nie miała problemu z dziesiątkami roślin, które przechowuję od tygodni. :rotfl1: :crazy:
Pozdrawiam Ewa

Nowy rok, kolejne wyzwania, spełnianie najróżniejszych marzeń!!!
Ostatnio zmieniany: 16 Maj 2025 23:45 przez lusinda.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, CHI, Nimfa, ewakatarzyna, zwykły chłop, Babcia Ala, Klarkia25

Mój Dom na Roztoczu 17 Maj 2025 19:14 #877535

  • lusinda
  • lusinda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1546
  • Otrzymane dziękuję: 11037
O matko, niewiele zrobiłam i jestem wykończona. Teraz chwila odpoczynku i można cos :comp: . ;)

Ta robota jest nieprzebrana. Jak skończyłam przesadzać rozsady w folii, to wzięłam się za przygotowanie miejsca na rozsady kwiatowe, ochoty na wysadzanie kwiatów nie znalazłam, więc zajęłam się rojnikami, które dostałam od przyjaciółki.


20250510_165135.jpg



Trochę mi zeszło na rozsadzeniu takiej ilości sukulentów :wink4:, ale się cieszę, bo będę mogła podzielić się z córcią i siostrą. Ostatnio za jedną taką cząstkę zapłaciłam 9.99zł. Dobrze jest mieć przyjaciół. A doniczka wróci do Halinki z aksamitkami , zasiałam kilka odmian wraz z Lulu, której nie ma, a bardzo by chciała. :P


20250517_190449.jpg


Po 14tej przestało padać i czuć zmianę, było odrobinę cieplej, bo nawet słonko nas zaszczyciło. Wiadomo teraz lodóweczka.

Mój kochany Mężuś ogarnia drugi ogród, już prawie gotowe, tylko jeszcze trzeba ogrodzić. Pójdą tam dyniowate, fasolki, no i niestety seler z porem mi się tutaj już nie zmieści. :supr: Zaszalałam z cebulą, z której nie wiadomo czy coś będzie, nie wspominając o czosnku.
Pozdrawiam Ewa

Nowy rok, kolejne wyzwania, spełnianie najróżniejszych marzeń!!!
Ostatnio zmieniany: 17 Maj 2025 19:36 przez lusinda.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, CHI, Nimfa, ewakatarzyna, Bobka, Klarkia25

Mój Dom na Roztoczu 21 Maj 2025 22:57 #877765

  • lusinda
  • lusinda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1546
  • Otrzymane dziękuję: 11037
Zrobiło się trochę cieplej, to dobrze, bo mój organizm już sobie nie radził z tym zimnem. Ten rok ogólnie jest dla mnie ciężki...dużo mam na głowie: remont domu, wesele syna no i prace codzienne.

W piątek firma wchodzi z malowaniem całego dołu, więc zamieszanie będzie... Potem wymiana mebli w kuchni, tysiące decyzji. Jak o tym myślę, to już jestem zmęczona i chyba mam już dosyć.

Chcemy wymienić drzwi wejściowe i napotkałam duuży problem. Okazuje się, że jest wręcz niemożliwe znalezienie drewnianych drzwi do wiejskiej chałupki. Nowoczesność jest na czasie. :think:

Pracy ogrom w ogrodzie, od poniedziałku zacznę wysadzanie pomidorów i papryk. Dziś drugi raz podlałam czosnek i cebulę Tymolem, opieliłam, wysadziłam rozsadę fasoli. Tak, że dzień pełen pracy, ale dzień piękny, bo w końcu było ciepło. :P
Pozdrawiam Ewa

Nowy rok, kolejne wyzwania, spełnianie najróżniejszych marzeń!!!
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, Nimfa, Perełka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Mój Dom na Roztoczu 21 Maj 2025 23:07 #877767

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6977
  • Otrzymane dziękuję: 32974
U mnie też było przyjemnie, niestety u mnie był to jednodniowy epizod, od jutra pora monsunowa, a potem, no może nie pora arktyczna, ale polarna - od polaru do ubrania :P A teraz właśnie grzmiało i leje, mówiłam, że jak zrobi się ciepło, to zaczną się burze :rotfl1:
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 21 Maj 2025 23:08 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, Nimfa, Perełka, ewakatarzyna, lusinda

Mój Dom na Roztoczu 21 Maj 2025 23:29 #877768

  • Klarkia25
  • Klarkia25's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 579
  • Otrzymane dziękuję: 1916
lusinda wrote:
Chcemy wymienić drzwi wejściowe i napotkałam duuży problem. Okazuje się, że jest wręcz niemożliwe znalezienie drewnianych drzwi do wiejskiej chałupki.
Wiem coś o tym jak budowaliśmy domek narzędziowy, solidny drewniany. O gotowcach można zapomnieć, jak oglądałaś to sama wiesz co to za badziewie jest w sprzedaży. W końcu kupiliśmy (w sumie za grosze bo 200PLN) stare używane solidne pięęękne skrzydło, pełne dębowe, na pewno przedwojenne, przyjaciel nam wypiaskował, pomalowaliśmy je i jest super.
A dlaczego chcesz wymienić drzwi? Na zdjęciach są bardzo ładne. Może wystarczy je 'ocieplić od wewnątrz, czy zrobić drugie wewnętrzne lekkie skrzydło?
A ogród, jak piszesz, masz już prawie ogarnięty, to teraz tylko słońca trzeba sobie życzyć
Pozdrawiam, Milena
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, Nimfa, ewakatarzyna, lusinda

Mój Dom na Roztoczu 22 Maj 2025 23:08 #877849

  • lusinda
  • lusinda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1546
  • Otrzymane dziękuję: 11037
Alu ja to Ciebie podziwiam, ile w Tobie samozaparcia i uporu, nie wiem jak dajesz radę hodować tak piękne rośliny w tej glinie. Szacun!! :bravo:

Mileno drzwi przemarzają i musimy je wymienić, niestety. Są idealne pod względem wizualnym i nic poza tym.

Dzisiaj mieliśmy maraton po sklepach, hurtowniach i firmach wszelkiego typu.

Najpierw szukanie blatu do kuchni i o dziwo udało się znaleźć i już jest zamówiony.


20250522_114254.jpg



Potem oglądaliśmy tysiące drzwi. Mamy namiary na miejscowych wykonawców i będziemy dalej szukać.

A dziś jedne zwróciły naszą uwagę.


20250522_094405.jpg


A potem najciekawszy punkt programu! Farby i kolor wnętrz...Kilka lat temu, moja fantazja była nieograniczona i kolorystyka w naszym domku jest barwna. :rotfl1:

Obecnie potrzebuję więcej spokoju i chcę rozjaśnić pomieszczenia. Więc stwierdziłam, że przemaluję cały dom na biało.
Na to moja artystyczna córuś podpowiedziała mi, że może lepiej dać jakąś złamaną biel...no i się zaczęło. Próbki, jazda do domu, malowanie-okropne. Znów sklep, kolejne wzorce do mieszalnika, do domu, malowanie-jeszcze gorsze.

I stanęło na białym. Jak mi się znudzi, to za dwa, trzy lata przemaluję.


20250522_145105.jpg


Jestem padnięta, a to dopiero początek remontu. Po powrocie musiałam przygotować pod malowanie salon, kuchnię, korytarz i łazienkę. Panowie zapowiedzieli się jutro na 5.54. :dazed:

Trzymajcie kciuki. ;)
Pozdrawiam Ewa

Nowy rok, kolejne wyzwania, spełnianie najróżniejszych marzeń!!!
Ostatnio zmieniany: 22 Maj 2025 23:11 przez lusinda.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, Nimfa, Perełka, ewakatarzyna, Bobka

Mój Dom na Roztoczu 23 Maj 2025 06:57 #877854

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 21111
  • Otrzymane dziękuję: 88988
Ewo, jeśli ekipa punktualna, to pewnie już działają?
Słowo "remont" wywołuje u mnie wysypkę i stan podgorączkowy, jako że od ponad ćwierć wieku żyję w permanentnym remoncie, z krótszymi lub odrobinę tylko dłuższymi pauzami. Tak to jest, jak się mieszka nie w domu "spod igły", tylko przeprowadza "na zakładkę" do już dość starego (i budowanego z wiadomo jakich materiałów w latach sześćdziesiątych).

Tak więc - sił i spokoju ducha, trzymaj się!
Ostatnio zmieniany: 23 Maj 2025 10:39 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, Nimfa, ewakatarzyna, lusinda


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.449 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum