Forum Ogrodnicze Oaza

Ja jestem ciekawa, jak Twoje prace w ogrodzie odbierają sąsiedzi. Jak komentują, gdy widzą kobietę przy męskich, ciężkich zajęciach?

Ja miałem wypadek na motorze ,uderzyłem w psa który został wypuszczony przez opiekuna między samochodami wprost pod mój motor nie miałem szansy nawet zareagować jechałem jakieś 90 km uderzenie było takie że poleciałem jakieś 70 m i dopiero spadłem robiąc przy tym jakieś 8 obrotów .Jakimś cudem skończyło się na startej skórze na plecach łokciach głowie itd.Po wypadku było wszystko ok ale po jakimś czasie wiem że się strasznie zapominam i mam sklerozę coś się stało z głową a dzisiaj już wiem że uszkodziłem sobie kręgosłup.W czasie wypadku całe wydarzenie przebiegało bardzo wolno w moim odczuciu zastanawiałem się kiedy ja w końcu spadnę nie widziałem życia w zwolnionym tempie tylko całość bardzo długo trwała ,w nie realnym czasie ,nie wiem dlaczego

Diano spokojniej dzisiaj trochę mam nadzieję
Zdrówka dla Dave'a, doszedł do siebie?

Tomku- to zgadza się z tym co opowiadał mój syn (też Tomek) że wszystko przebiegało bardzo powoli, w zwolnionym tempie.

Zaczne od konca:
Tomku, Romo-ja tez mialam wrazenie zwolnionego czasu przy tym SUVie stojacym na zielonym. A przyznam, ze bardzo mi pomoglo to, ze kazdej zimy, jak tylko jest snieg i/lub lod, wyjezdzam w trase pojezdzic, zeby przypomniec sobie i pocwiczyc jak samochod sie zachowuje. I chyba mi to uratowalo skore tym razem, bo jak samochodem zaczelo bujac to nie skrecalam kierownicy w obie strony jak ludzie kurczowo usilujacy wyprowadzic auto z poslizgu. Ale i tak zalowalam ze nie mam lepszych opon, bardziej przyczepnych.
ja tak obroty zrobilam ladnych are lat temu, na poczatku, jako mlody kierowca, jezdnie pokrywal czarny lod, niewidocznyi jak chcialam zahamowac to pieknie wykrecilam pare koleczek i wyladowalam w rowie. Na szcescie ciezarowka ktora za mna jechala wyhamowala, gosc sie zatrzymal (bo to jeszcze z gorki bylo), a ja chwile pooddychalam gleboko z czolem na kierownicy, wzielam sie w garsc, wlaczylam naped na 4 i wylazlam z rowu. Nawet nic nie mialam wgniecionego, co bylo cudem bo niedaleko byl slup elektryczny.

Majar, Ula-no to mam kolejny dreszczyk..
Wczoraj wieczorem po dlugiej chorobie odeszla moja tesciowa. Byla w bardzo dobrym domu opieki tu w Amarillo, przez ostatnie dwa lata. Przed Swietami w czasie rutynowych badan lekarskich okazalo sie , ze jej nerki przestaly funkcjonowac. Dave i jego siostra uznali, ze w jej stanie fizycznym i psychicznym (zaawansowana demencja, nie rozpoznawala ich; schizofrenia i inne problemy) nie bedzie sie jej meczyc dializami i pozwoli odejsc. Bol miala tepiony morfina. W czwartek zapadla w spiaczke i zmarla wczoraj.
Jutro bedzie lokalna ceremonia pogrzebowa dla przyjaciol i rodziny, a potem zostanie przetransportowana do Ohio, do grobu rodzinnego , gdzie spocznie przy mezu.

A ja po widzeniu jej wczoraj zaledwie pol godziny od smierci, nie moglam spac. Ale staram sie podtrzymywac meza na duchu. Chce zostawic na pamiatke kocyk, ktory bardzo lubila, a ktory kupilam jej na Gwiazdke,ze szczeniakiem labradora, bo bardzo kochala psy.
I dzis dalej nie moge sie pozbierac, choc wiadomo bylo, ze to kwestia dni w jej stanie, ale jednak zal i bol.Probuje sie czyms zajac, zajac rece, zeby nie myslec. Nawet pojechalam po sciolke, zaladowalam i rozladowalam, kupilam w Lowe's trzy drzewka: dwumetrowe drzewko figi, tyle samo mierzacy klon japonski Sankgo-kaku (o ile prawidlowo to napisalam) i trzeci klonik japonski placzacy o czerwonych lisciach, ktorego nazwa wyleciala mi z glowy..


Dangar-sa przyzwyczajeni ze ciagle widza mnie na podworku cos robiaca. Kiedys sasiadka zaczela rzucac dosc ostre aluzje do mojego slubnego, ale on udawal ze nie rozumie, tylko po jej wyjsciu zapytal czy jej nie chodzilo o to, ze on mi nie pomaga. Ale tu jest tak, ze ludzie generalnie trzymaja jezyk na klodke i nie robia innym personalnych uwag, bo uwaza sie to za niegrzeczne. Tak wiec sasiadka musiala byc naprawde wkurzona, zeby te aluzje mojemu mowic.

Pamelko -na to ucho bardzo slabo slyszy, ale prawdopodobnie dlatego ze caly kanal ma wypelniony zeschla kriwa i dzis ma spotkanie ze swoim lekarzem, ktory ma sprawdzic czy wszystko OK i wyczyscic. Ale wolalabym, zeby nie ryzykowal lotu na pogrzeb w Ohio, bo zmiana cisnienia moze uszkodzic swiezo polatane ucho, nawet jesli lekarz uzna ze moze; nie chce zeby reszte zycia spedzil gluchy na to ucho. Wystarczy ze teraz musze sie do niego drzec

Roma wrote: Wiesz mi że całość wypadku przebiegała bardzo wolno w moim odczuciu trwało to jakieś 10 min gdzie nie mogło to trwać więcej niż 2 sekundy .Pamiętam mojego kolegę który akurat widział wszystko ja mu powiedziałem wszystko co widziałem sekunda po sekundzie jak to było a on się zastanawiał w jaki sposób ja mogłem to zapamiętać gdy według jago odczucia nie mogłem zapamiętać więcej niż on a ja pamiętałem 10 razy więcej szczegółów

Nie pojedzie więc na pogrzeb Bardzo mu współczuję, przekaż proszę kondolencje
Wiem co to choroba w domu ... nieunikniona przyszłość ...
Po przeczyszczeniu kanału słuchowego będzie chyba z Davem lepiej ... a może sprawdzić wcześniej i skonsultować z lekarzem zabezpieczenia w trakcie ewentualnego lotu?

Az poszlam spojrzec na etykietke. Drugi klonik to Inaba shidare.

Pamelko-wolalabym, zeby nie probowal leciec, bo zmiana cisnienia boli a co dopiero cho swiezo zszyte. Czekam na telefon od niego, co powiedzial lekarz.
Dziekuje za kondolencje.

Trzymajcie się zatem razem
'Inaba Shidare' ... dzisiaj pokazywała Dorotka Cudny

Bedziemy
W sklepie byly jeszcze odmiany Bloodglood (ktora mam i regularnie jej schna liscie choc jest we wzglednym cieniu); Trompenburg-co do ktorej wlasnie sie zastanawiam i ostatni tez na T, ktory mial byc rowniez powcinany i czerwonolistny.

Za linka dzieki, zaraz sobie popatrze!

No i znalazlam, sliczny jest! Ten Trompenburg ma byc podobny do niego (tzn liscie) tylko bardziej odporny na slonce-mam nadzieje!

Pochwale sie tez , poszlo pare dni temu zamowienie do Coniferkingdom na:
Pinus strobus Golden Candles
Pinus strobus National Life
Pinus sylvestris KBN gold
Pinus sylvestris Nisbeth Gold
Pinus sylvestris Moser-co do ktorej pisza, ze niekoniecznie moze to byc Pinus sylvestris
No i na trzy krzaczki weigeli

Nie chcialam robic zbyt duzego zamowienia bo miejsce jest nowe i stamtad jeszce nie kupowalam, wiec nie znam jakosci materialu-i wielkosci.

A z Cenosium zrobialm zamowienie przez mejla i nie mam nic, zadnego potwierdzenia, czy zadani awplaty...musze znowu do nich mejla wyslac.

No popatrz, a u mnie 'Bloodgood' jest najbardziej odporną odmianą.
Rośnie na wzniesionej, w pełnym słońcu i na się znakomicie, znaczy ... najlepiej z moich klonów palmowych
Zimę spędza w agro, tylko tyle, w sezonie nawadniany jak pozostałe na rabacie.

No wlasnie dlatego kupilam, ze to niby taki sliczny i odporny-a przez wieksza czesc roku zdechlak jest
Czy masz moze tego Trompenburg?

Niestety nie mam.
Nie spotkałam u nas w sprzedaży szkółkarskiej.

Hmmm....gdybym kupila, moge podeslac galazke do szczepienia

A w sklepie bylam zaskoczona iloscia i roznorodnoscia gatunku Cornus, popularnie zwanymi dogwood. Bialo kwitnace, rozowe z bialym srodkiem, czerwone, do wyboru do koloru. Az szkoda, ze nie moge sobie sprawic bo to rosliny podszyciowe i wymagaja polcienia.
A takie sliczne

No i nie wytrzymalam i polecialam z aparatem zrobic zdjecia nowym nabytkom.

Co prawda, na razie sa to gole patyki, ale nadzieja jest












Figa z prawej






Musze Cie, Jolu, podpytac czy stosujesz jakies filtry czy co, ze Twoje zdjecia wychodza tak nasycone kolorem i piekne..

Jak miło pooglądać klonowe zakupy
Sango Kaku atrakcyjny poza sezonem, podobnie, jak w sezonie
Ładne drzewko się zapowiada z Twojego Inaba Shidare, wyższe szczepienie jest jednak bardziej atrakcyjne Dlaczego u nas szczepią tak nisko

Do fotografowania zawsze mam założony filtr UV. Używam zwykle automatycznych programów kwiat, krajobraz, śnieg, zachód słońca i innych według potrzeb.
Nie dokonuję żadych graficznych modyfikacji.
Myślisz, że ładne fotki wychodzą bardzo się cieszę, że się podobają

Ten akurat byl najnizszy z trzech, ale podobalo mi sie jak rozmieszczone sa galazki

Bardzo lubie kloniki ale tutejsze warunki sa dla nich trudne, jesli nie zabojcze Ale i tak sie nie poddaje

Twoje fotki sa przepiekne i zawsze z przyjemnoscia na Twoje strony wlaze, choc nie zawsze pisze