Forum Ogrodnicze Oaza

W Polsce jest kwartalnik "Araby Magazine" Można nawet za granicę zamówić prenumeratę. Jest tez forum miłośników arabów. www.polskiearaby.com/?page=czytelnia&lang=pl&id=25

Jo, Cyprydo-periodyki widzialam o i koniach arabskich i o Teneesee Walkers, myslalam tylko ze beda to glownie ogloszenia ew. genealogia i hodowla, a to mnie raczej nie interesuje. Moze jednak spojrze dokladniej

Ulo- w lit amerykanskiej widze sporo monografii ras; wlasnie czekam na dwie ksiazki o TN :
www.amazon.com/gp/product/0977128164/ref...00_i00?ie=UTF8&psc=1
www.amazon.com/gp/product/B0006Y5FVE/ref...00_i00?ie=UTF8&psc=1

Ta druga jest stara, ale z innych siazek juz wiem, ze konie o specyficznych chodach maja specyficzne formy treningu, wiec wole poczytac sobie najpierw, zamiast eksperymentowac na koniu. U nas 99% koni to Quarter Horse i ich roznorakie krzyzowki. Patrzylam za andaluzami, ale tez w wieksozsci w sprzedazy sa rozne-i czesto dziwaczne-krzyzowki (np andaluz x appaloosa, prezentowali konia wygladajacego jak dalmatynczyk) i czystej krwi jest trudniej znalezc i maja troche wysokie ceny.. Nie zamierzam za konia placic 30k i wiecej...Qauerter Horse mozna kupic przyzwoitego juz za 2-3 tysiace, dla porownania.

Ulo- u nas wszedzie stajnie tak wygladaja, a czasem kon wogole nie ma schronienia, co uwazam za czyste okrucienstwo. Dwa domy dalej widzialam pastwisko (a raczej ogrodzony kawalek ziemi bez najdrobniejszej trawki) z dwoma konmi i oslem; w polowie lata postawili w koncu stary, pordzewialy trailer i tam kon mial sie chcronic od upalu, wiatru i sniegu...na szczescie (?) jakos pod jesien zwierzeta sprzedano-mam nadzieje ze nie na mieso dla psow. Zawsze jak przechodzilismy obok zachodzilam poglaskac je, bo gnaly do siatki kurcgalopkiem, nie sadze zeby ludzie sie nimi zajmowali poza dodaniem wody i siana co jakis czas. Jeden z nich, bialy, mial okropne zapalenie oczu i wycieki z nich az do chrap. Patrzylam tylko co jakis czas czy nie wygladaja lepiej, ale wlasnie wtedy je sprzedano.

My chcemy zrobic stajnie niewielka, ale beda mialy zadaszenie i ochrone przed pogoda, dorpwadzimy elektrycznosc zeby tam tez umiejscowic druga studnie glebinowa, wybetonowac kawalek zeby mozna je bylo tam umyc itp. Jak mowilam, caly czas sie ucze

Z kucami felinskimi przypomina mi sie historia opowiedziana przez znajome z zootechniki, jak mieli oceniac konformacje koni roznych ras, wiec wyprowadzili je ze stajni AR (wowczas, teraz Uniwersytetu Przyrodniczego) i maly i zlosliwy kuc felinski, ktory byl znany z kopania i gryzienia, dostal sie dwumetrowemu dragalowi...Kon tylko spojrzal z respektem na tak duzego faceta, stulil uszy i byl baaaardzo posluszny, jak nigdy

A nie wiem czy pisalam, mam w Lublinie ukochana przyjaicolke, ktora jest bardziej jak siostra dl amnie, ktora ma dwa piekne araby -klacz jest moja imienniczka i czuje sie nieco jak matka chrzestna ; zrebaka oraz klacz wielkopolska? Ja tez molestuje o informacje

A dzis niby ma byc 11 C ale jest w okolcach zera, do tego jest mokro i wieje zimny wiatr..kiepska pogoda na robote na zewnatrz, wiec w miare sil zaczynam znowu roboty wewnatrz. Zdarlam tysiac naklejek, rysunkow przypietych szpilkami i innych rzeczy ze scian, zaszpachlowalam dziury i teraz przymierzam szablony z kolorami do scian-chodzi mi o kolor piaskowy, ale jasny, zeby rozjasnic pokoj. Maz zadzwonil z godzine temu, ze jesli sie czuje na silach, mozge zaczac wymieniac podloge w jej garderobie (swoja droga, to lubie w amerykanskich domach i nawet mieszkaniach do wynajecia; sa garderoby mniejsze i wieksze, wiec nie ma wielkich szafisk zajmujacych pol pokoju). Na razie popracowalam pol godziny i juz musze usiasc i lyknac procha. Ale nie poddam sie

Diano ,
mnie też czeka w czerwcu rezonans kręgosłupa i boję się właśnie tego zamknięcia w tubie..

Z tego ,co pisałaś wcześniej ,pamiętam ,że dokucza Ci nerw w nodze? Kulszowy?
Nie chcę się wymądrzać ,ale nie wiem czy nie powinnaś przystopować nieco z pracami ...
Ja też mam tę przypadłość -nerw uciskany przez kręgi dokuczał mi niemiłosiernie przez dwa miesiące.

Teraz obmyślam pozycje ,jakie będę przyjmować podczas pielenia i kopania ziemi ,żeby nie wrócił
mi ten koszmarny ból.
Jeśli masz to samo ,co ja, to nie wiem czy układanie podłogi jest teraz dobrym zajęciem....

Tak trochę pobiadoliłam
Trzymaj się!

Romuś masz słonko całkowitą rację co do felinów, ale sami hodowcy podciągaja je pod kategorię kuców. Być może tylko i wyłącznie z powodu ich dość niskiego wzrostu, chód mają też bardziej jak na kuce przystało.

Kurcze tak mam blisko a nie byłam jeszcze nigdy na Felinie

Najnowsze wiesci:
Doktor nie znalazl nic na zdjeciu z MRI, kregoslup wyglada normalnie (no i dobrze), wiec wszczepienie blokady w nerw czeka mnie 15go o 8.30 rano.
Trzymajcie kciuki, prosze

Moje kciuki masz jak w banku

Romo nie zgodziłabym się z Tobą co do pochodzenia kuca felińskiego a raczej tego jakie rasy miały udział w tworzeniu rasy kuc feliński.
Na pewno nie był używany tarpan gdyż ostatnie osobniki tarpana przetrwały do 1780 lub 1786 roku. Najpóźniej wymarły na stepach Ukrainy. Ostatnie tarpany chyba 1808 roku zostały rozdane okolicznym chłopom którzy krzyżowali je z rodzimymi końmi. Wytworzyła się tam nowa rasa nazwana przez prf. Vetulaniego konikami polskimi.Ostatni tarpan padł w moskiewskim ZOO pod koniec XIX w

W tworzeniu kuców felińskich brały udział: koniki polskie, hucuły. konie czystej krwi arabskiej, koń małopolski, kuc walijski i kuc szetlandzki.

To świetnie ,że kręgosłup jest zdrowy
Trzymam kciuki

Skąd w takim razie ten ból w nerwie ? Jak to tłumaczą lekarze?

Cypryda wrote:
Jak najbardziej masz rację pomyliłam Konika polskiego z Felinem.
To właśnie przodkami koników polskich były tarpany.

Dobrze że kręgosłup jest w porządku, ale co z tym nerwem? Trzymam kciuki. Musi być dobrze. A to na pewno dobry lekarz, nie da się zapytać jeszcze innego lekarza?

Skoro o konikach polskich mowa, to ja pokażę swoją ulubienicę z Borów Tucholskich - Julkę.



To faktycznie koniki wytrwałe, odporne, biegają sobie swobodnie (jak są grzeczne ) w okolicach leśniczówki.

Nie wiem co sie dzieje z nerwem, ale terapia bylaby jedna-zrobienie blokady. Do neurologa kolejki sa 4-6 miesieczne i nie wiem czy bym wyrobila

Romo, Cyprydo, Magdalo-dziekuje

Danielo-sliczna ta Julka

Jak cos robie, to zajmuje i rece i myusli, wiec przestaje myslec o problemach
To jest oprozniona garderoba malej (garderoba tez mala)



Okazalo sie ze musialam zedrzec te paski ze scian, zakrywajace zlaczenia plyt; siegaly do podlogi i jesli chcialam polozyc plyte ze sklejki na podloge, nie bardzo sie daloby rowno ze sciana, bo jednak troche odstawaly.

Po zerwaniu paskow w rogach zewnetrznej sciany, ukazal sie jakze typowy widok..

Rog lewy


Rog prawy - mlotek dla porownania rozmiaru:



Ladne dziury odkrylam tez w rogach framugi drzwi...



Lewa framuga..



...i prawa-z ciekawosci wsadzilam w nia srubokret, zeby zobaczyc jak gleboka



Srubokret w calej swojej dlugosci..




A psice jak zwykle relaksowaly sie za mnie

Wlasnie siedze sobie nad kubkiem maslanki (na herbate za pozno ) i przegladam oferty szkolek wysylkowych.
W Conifer Kingdom znalazlam z 10 ciekawie sie zapowiadajacych, co do ktorych musze najpierw porzadnie doczytac i przejrzec zdjecia zanim podejme jakakolwiek decyzje, ale zaciekawily mnie daglezje P. menziesii Fastigiata, Glauca Pendula, Graceful Grace i Skyline-ta ostatnia ma byc jak swierk "wezowy". Maja tez jedna z nowych weigeli z zarejesterowana nazwa handowa Sonic Bllom Pearl (weigela Bokrasopea) -ma zaczynac kwitnienie na bialo i kwity stopniowo rozowieja .
Iconic Gardens i inne nie maja nic nowego No jak tak mozna czlowiekowi

Z koeli na Coenosium znalazlam swierki pospolite Cincinnata, Elegantissima (ktorego szukam od dawna), Pachyphylla i Wartburg; Picea glauca Dent i KBN Variegated; Picea orientalis Sunrise ktory ma byc jak Skylands ale nie przypalac sie na sloncu i pare wejmutek: KBN Frosted (KBN Variegated juz mam, a Frosted nawet nie figuruje w Wielkim Dwutomowym Dziele Ciezkim jak Pralka ), odmiany Wiggles i Squiggles majace byc podobne do innych miniatur o poskrecanych iglach, oraz Stoneybrook. Wszystko ma byc dostepne jesienia na sprzedaz, ale zamowilam juz dzis, w nadziei ze im wczesniej tym wieksza szansa zedostanesie wlasnie mnie; szcegolnie zalezy mi na tym swierkach zwyczajnych i wejmustce KBN Frosted.

No i z tego wszystkiego tez musialam zamowic wiecej etykietek do roslin
Setke o takich, o:)
www.ebay.com/itm/50-COPPER-GARDEN-MARKER...&hash=item53ddd4e2f7


Siedze sobie przy kuchennym stole, wcisnietym miedzy meble kuchenne a plastikowy stol, na ktorym klebia sie rosliny czekajace na wysadzenie do ogrodu i co jakis czas dolatuje mnie cudowny zapas jasminowcow w calej krasie kwitnienia

Snowbelle




Snowdwarf-ma kwiaty i pojedyncze i pelne. Mutant jeden

Diano - jesteś niesamowita, podziwiam. U nas tez jak się nie patrzy albo jak się nie zna, to takie fuchy odchodzą. Przecież przez takie dziury to musiało wiać.
Wyobrażam sobie zapach tych jaśminowców - ślicznie kwitną.

U nas ciągle sypie śnieg,przez noc znów napadało z 10 cm! Już powoli tracę nadzieję na wiosnę,jak patrzę na to to białe szleństwo !

Diano-trzymam kciuki za powodzenie zabiegu wszczepienia blokady! Mam nadzieję,że w końcu uwolnisz się od tego bólu :hug2:

Psice to niezłe księżniczki nie dość,ze wylegują się na kanapie,to jeszcze mięciutkie pluszaki pod główkę i pod plecki !

Jaśminowce piękne-pewnie zanim wysadzisz je do ziemi,to przekwitną.Ale przynajmniej teraz nawąchasz się i napodziwiasz!

Tabliczki nader gustowne!Z czego jest ta część przeznaczona do pisania?

Cyprydo-jak znam zycie to oni byle dom sprzedac...Pamietam jak w ofercie tego domu stalo, ze ma debowe meble kuchenne (tu w domach sa wbudowane i nie zabiera sie ich). N miejscu, przy ogledzilam okazalo sie, ze debowe sa tylko drzwiczki, a reszta to cienka plyta pazdzierzowa pokryta tapeta imitujaca drewno, pozdzierana przy uchwytach, a w zasadzie to ma tylko boczne scianki i szkielet z przodu, przykrecony do sciany. Aby zaoszczedzic budulec. Zero tylnych scianek, zero bocznych scianek miedzy "szafkami"; dna zrobione zeby wygladaly na grubsze-z listewki wokol tworzacej rame, do ktorej od gory byla przybita kilkumilimetrowa plyta (jak tylne scianki w dzisiejszych meblach), biala, a od dolu taka sama tylko imitujaca drewno. Wszystko trzymajace sie na duzej ilosci malych gwozdzikow wstrzeliwanych w to wszystko, bo bez glowek.
Jak rozwalilam cala kuchnie, bo juz patrzec nie moglam, resztki jakie wynosilam nie izajely nawet 1/4 smietnika.

Przy okazji , plyte sklejkowa wymierzylam dokladnie tak, zeby pasowala ciaso, zeby nie bylo przerw miedzy scianka i plyta. Kiedy juz udalo mi sie zatahac ja na miejsce i zaczelam klasc (wyciecia kolo drzwi byly skomplikowane) i kiedy juz zaczelam klasc plyte na plask, wszystko sie zaklinowalo. Wyjac plyty sie nie dalo. Skonczylam kladac ja jak najbardziej plask, moze 30 sotpni do podlogi, wlazlam na nia i zaczelam skakac po niej, zeby ja w koncu polozyc na podlodze!! Jak juz byla z 10 cm od podlogi, znalazlam zrodlo problemu-rama sciany byla krzywa i srodkowa czesc wystawala nieco i na tym plyta sie zaklinowala. Ostatnie centymetry dobilalam mlotem jak do rozbijania kamieni, walac kolo tej czesci sciany. Tak wiec plyta na podlodze, przykrecona i stabilna, a w scianie (zewnetrznej zreszta) ma dwie dziury jak piesc, bo plyta zdarla plyte kartonowo-gipsowa. No i bede dzis szpachlowac Przy okazji zajrzalam w te dziury i powinna byc widoczna welna mineralna-ocieplenie; nie widze nic...
Przy okazji plyta przytrzasnela mi pace, myslalam ze mi paznokiec zejdzie, ale o dziwo nie! Tylko boli Cenna lekcja zeby ni ewkladac palcow miedzy plyte a sciane, nawet probujac pokierowac plyta zeby symetrycznie sie zeslizgiwala..

Zastanawialam sie wczoraj czy nie zedrzec tej plyty do konca, wstawic dobrego ocieplenia, nowa plyte k-g i dopiero szpachlowac calosc, ale maz uwaza ze nie.
W tej sposob z jednej malej rzeczy znowu robi sie remont totalny..
Ale i tak mysle ze zrobie te sciane jak ja chce-nie moge patrzec na takie cos, ze nie mam porzadnego ocieplenia!

Dzis po drodze po podloge i tak mam zajechac do Lowe's po wiecej plyt pod podloge, wiec moge rownie dobrze wziac jedna czy dwie plyty k-g.

Elu-wspolczuje. U nas dwa dni byly w okolicach zera, mzawki i zimno i czlowiekowi wszystko opadalo, a tu jestescie juz stesknieni wiosny i snieg pada Przytulam

Caly moj komplet do tabliczek wyglada tak:



Od lewej minidrukarka do etykietek; kupuje sie kasetki z tasma i tuszem i wklada od tylu; mozna kupic roznokolorowe tla badz roznokolorowe litery. Wychodzi 12 mm szerokosci pasek z warstwa klejaca od dolu, sa tak trwale ze nie da sie potem tej naklejki zedrzec wiec zapomnij o uzyciu tej samej etykietki ponownie. Trzeba wyrzucic i kupic nowa .

Napracowałaś się okropnie, szkoda tego palca tylko.
Pierwszy raz widzę takie urządzenie do tabliczek. Nie wiem czy u nas jest ale chyba nie bo ja się nie spotkałam. Jednak u Was jest wiele różnych ciekawostek u nas nieznanych.Może i sa w większych miastach ale u nas nie spotkałam i nie słyszałam.

No ta drukarka to rewelacja.