Forum Ogrodnicze Oaza

Cyprys arizonski Chaparral - takie seledynowe te przyrosty
a masz plany na wakacje? bo planów na robotę to mnóstwo a gdzie odpoczynek

To sa wlasnie plany na wakacje

A dzisiejsza jazda byla bardzo rozrywkowa
Na poczatku uczylam sie zebrac konia (tzn spowodowac by opuscil glowe i zrobil grzbiet jak u kota, tak zaokragoly). Stepa i klusa. Ale kiedy doszlo do galopu, Romano mnie poniosl dwukrotnie. Po prostu przestal sluchac i wodzy i nog, wyrwal do przodu najszybszym galopem. Sheila powiedziala, ze bala sie tak bardzo, ze malo nie dostala ataku serca
Za trzecim razem znowu zrobilam nawrot: idea byla, by wzdluz ogrodzenia areny jechac stepa zebranego , a potem przez srodem galopem. Ale Romano juz w czasie stepa sie buntowal, szedl klusem, probowalam go zwalniac, wyrywal sie , zaczal robic ciasne kolko i bylam pewna ze zaraz poniesie po raz trzeci, wiec zrobilam tylko okrazenie wokol areny.
Sheila stwierdzila ze jest bardzo nieposluszny, zmienila mu uzde na taka z wedzidlem (a dzis dala mu bezwedzidlowa) i dala mu p[opalic. Jak wychodzilam, dalej walczyl z nia pod siodlem.
A ja dumna jestem z siebie, ze nie spadlam, nawet jak poniosl! Scisnelam go tylko nogami i usilowalam "pompowac" wodze, jak Sheila mnie uczyla..
teraz dalej jestem na adrenalinie

Na adrenalinie to ja jestem przez Ciebie! No rzeczywiście dobrze łaskawco, że nie spadłaś, jeszcze tego by brakowało
Przejrzyj jeszcze raz listę 'do zrobienia'. Może to jest plan 10-letni a Ty chcesz wykonać go tak szybko? Skończ murek i odpocznij od tych ciężkich prac, bo padniesz dziewczyno.
Mam nadzieję, że Twój M. już czuje się lepiej i dietę trzyma delikatną dla swego nadwyrężonego żoładka Co tam w ogrodzie słychać, jaka pogoda-upały już się zaczynają? Szybkie zmiany temperatury strasznie mnie męczą, tutaj też wariactwo wczoraj gorąco a dzisiaj zimny wiatr urywa człowiekowi resztki fryzury

Diano Kokarde coś kiepsko wybarwiona
Jak oglądam jej fotki w sieci to się zachwycam, a w ogrodzie wygląda nieco inaczej
Ciekawa jestem tego on-linowego szaleństwa
Nawet już pisać nie będę żebyś się oszczędzała bo zawsze na przekór
30 stopni to przecież już lato

Haniu-dzis ma byc 33C! W planach na dzis mam zladowanie kamieni z przyczepy, cobym miala w koncu dostepd o tych kamiennych plyt na murek-w tej chwili nie mam jak, a podniesienie jednej to robota dla dwoch ludzi-takw iec mysle ze bede je ciac na przyczepce i potem transportowac
heh, w planach na nastepna dziesieciolatke mam wyciecied uzej dziury w scianie i wstawienie duzych przeszklonych drzwi z salonu z widokiem na ogrod japonski Oraz zrobienie tam tarasu. Zauwaz, ze nic nie wspomnialam o ogrodzeniu rezty terenu , zrobieniu stajni i szopy na siano
Maz jest na konferencji w innym stanie i jesli pikantne meksykanskie jedzenie mozna nazwac dieta...


Jolu-tak wlasnie myslalam ze nie jest wybarwion, ale moze to bardziej zalezy od temperatury, tak jak u densiflora i thunbergii? Albo dopiero nowe przyrosty sie wybarwia? No szkoda , zeby byl zielony, bo kosztowal dwa razy tyle, co zwykle place za sadzonki tej wielkosci

Zaraz dopije herbatke i ruszam do roboty, zanim zacznie sie upal

A jak Ty masz zamiar transportować te płyty? Pocięte na jak ciężkie kawałki one będą Czy chcesz sobie urwać kręgosłup? No i popatrz, utopię się w adrenalinie...I ten upał.
Wiem, że Ty jesteś specjalista, ale ścian może nie likwiduj. Jeszcze jeden taras, ciekawe, czy będziesz miała czas, żeby na nim poleniuchować A, zapomniałaś o ciurkadełku To trzecia dziesięciolatka Dla M. życzenia zdrowia na meksykańskiej diecie.

Czy są jakieś zwierzaki, które jedzą te latające chwasty? Bo tanio wyszłaby hodowla, żeby jeszcze dało się na nich jeżdzić (na zwierzakach nie chwastach)

Kamienie rozladowane. Czuje sie schetana jak kon po orce Podejrzewam, ze czesc wazy wiecej niz moj maz ( i ciesze sie, ze nie moze tego przeczytac ).Musze posiedziec, az serce tak przestanie walic i oddech zwolni-swoja droga to jak silka, ale za darmo i jeszce z wymiernym pozytkiem!


Wozeczek bardzo sie przydalk, choc nie wyglada juz tak nowo jak przedtem-burty powyginaly sie tu i owdzie.



Najwiekszy kamien nisetety w czasie zjezdzania z rampy przewrocil sie razem z wozkiem i musialam wozek lomem uwalniac. Na razie musi tam zostac, zanim nie wymysle, jak go podwazyc i z powrotem zaladowac..




A moja wysepka w tej chwili wyglada jak kamieniolom. Bedzie frajda z toczeniem kamyczkow na wlasciwe miejsa!



Plyty beda transportowane na wozeczku. Jako ze kazda surowa plyta bedzie ciachana na pol (znaczy bede meselkiem i mloteczkiem uskuteczniac, az sie przelamie), to juz przyciete kawalki jakos wtaszcze- w koncu to piaskowiec a nie granit, jak moje kamulce . No, zapomnialam umiescic ciurkadelko na liscie!
A co do tumbleweeds, to nawet wielblady i lamy nie chca ich jesc

Co rozumiesz przez frajdę z toczeniem tych głazów? Wczoraj miałam do przeniesienia dwa i to mniejsze od Twoich, otoczaki. Podłożyłam jakąś wielką, grubą tekturę i przeciągałyśmy z koleżanką bo nie sposób tego turlać. No, ale Ty jesteś wielki babolud- widziałam na zdjęciach
Nie możesz się z kimś umówić na parę godzin najcięższej pracy?

Taki wielki kamor jakby przewiercić i wodę puścić, ładnie by było Umiesz wiercić w kamieniu?

a ja wlasnie turlam je po zwirze, czasem uzywajac lomu przy wiekszych kawalkach

Co do wiercenia-jeszcze nie probowalam!

lhanya wrote:
Tu się ulitowałam....

hanya wrote:
... a tu wymyśliłam nową robotę

Wszystko przez Ciebie. Wczoraj i ja w końcu harowałam. Przez Ciebie

Maz mnie zabije...albo sie ucieszy. Wlasnie zgodzilam sie na wejscie ekipy kladacej asfalt na goraco, na nasz podjazd. Ale ponoc chwasty maja przez to nie przebijac. I to mnie przekonalo , bo ostatni tydzien ciagle pryskam Roundupem a to dranstwo zazielenilo podjazd

Nemo-no nie?

Ulu-za to bedziesz "fit" i jeszcze mi za to kiedys podziekujesz..

Równowaga musi być zachowana

Planto, na FIT to ja pracuję Chodakowską:D:D:D
A ból kręgosłupa już nie jest taki fajny. Poza tym harówa różnego rodzaju od piątku włącznie............... wykańcza mnie

hah, na bol kregoslupa wlasnie wzielam dwa Tylenole

No i nie moge ciac tych kamieni, bo panowie ekipa zajeli caly podjazd ze swoimi sprzetami,. a poza tym...wstydze sie na oczach facetow Wole to robic bez swiadkow
Za to wlasnie skonczylam pryskac zelazem ogrod japonski i zrobilam podlaczenie systemu nawadniajacego do wysepki. W tej chwili jest 29C

Nie chcę Cię Diano straszyć ale np. taki mlecz, nawet na asfalcie wyrośnie. Czytam i patrzę na to wszystko co Ty wyczyniasz i już tylko od tego bolą mnie plecy
Nie masz się co martwić,że D Cię zabije,drugiej takiej "wariatki" nie znajdzie