Forum Ogrodnicze Oaza

Te krużganki są super! bardzo lubię takie widoki!

Cyprydo-musze zapytac meza, on mial z ta roslina do czynienia

Dangar, Agusiu, Tomku-dzieki Choc mieszkam tu juz tyle lat, dalej patrze na swiat zachwyconymi oczami. A to co widze, chce pokazac i Wam, bo trudno i drogo byloby zorganizowac wycieczke z Polski w te miejsca. Staram sie pokazac wszystko, od historii, przez ciekawostki do roslin. Szkoda tylko ze nie mam takiego talentu do robienia zdjec jak Jola, ze kazde zdjecie jest warte oprawienia w ramki...tego jej troche zazdroszcze

A ja dzisiaj mialam znowu lekcje jazdy, dalej piluje biednego konia o to samo, podstawienie tylnych nog w czasie klusa. Sprobowalam tez galopowac na niej, na razie w linii prostej. Dziwie sie Gem, ze ma tyle cierpliwosci dla worka maki podskakujacego jej na grzbiecie
W podziece ja wyszorowalam po jezdzie, w wybielajacym szamponie dla koni , ktory ba barwe ciemnoniebieska . Troche jakby jasniejsza teraz byla
Smutna wiadomosc, ze wlascicielka Gem, ktora obecnie mieszka w Kaliforni, zdecydowala sie po 3 latach zabrac konia do siebie. Sheila uzytkowala ja w zamian za utrzymaniei opieke weterynaryjna. No i teraz jest problem, bo raz ze czlowiek sie przywiazal po tych trzech latach, a po drugie, inne konie nie sa tak jeszcze dobrze wyszkolone, zeby ja zastapic. Kathy, emerytowana nauczycielka, zaproponowala uzywanie jej thoroughbreda (duza, rasa koni wyscigowych), ale koniszcze raz ze wielkie, po drugie szybkie (wycofana z wyscigow) i straumatyzowane powyscigowo-nie mozna na niej uzywac wedzidla. Zobaczymy wiec, jak sie sytuacja rozwinie Na odkupienie Gem Sheili nie stac, bo dziewczyna zada 15 tysiecy, tyle co Gem byla warta lata temu, w czasach swietnosci i wystepowania na pokazach. A mi zwyczajnie jest zal, bo przywiazalam sie do niej
A ja mialam rozladowac pickupa sciolki, ktorego zaladowalam wczoraj..i mi sie nie chce. A Dave potrzebuje samochodu jutro rano do przeprowadzki znajomego, wiec musze sie zmobilizowac. Zaproponowalam Rosomaka, ale nie chce, bo pewnie materac do lozka sie nie zmiesci na tyl, no zesz....Nie wspomne ze nasz materac 2x2 m przewozilam na dachu Blackie w czasie wichury ! Chwilami lewitowal nad samochodem, a wszyscy kierowcy omijali mnie powoli i rozwaznie, najchetniej po poboczu przeciwnej strony

Znalazlam w koncu CD ze zdjeciami nas, karmiacymi plaszczki!





Aerwynn po pierwszym bliskim kontakcie uciekla na brzeg



Plaszczka!!!!





Ale najwiecej przyszlo do mnie-zuzylam wiaderko krewetek przez te 15 minut





Chwilami trudno bylo utrzymac sie na nogach

pewnie smyrały Cię po nogach... brrr
A ja wczoraj spałam z mysim trupem Moja "urocza" kocica przyniosła mi w nocy prezent do łóżka

Witaj Dianko, smutna sprawa z Gem. Może ta właścicielka spuści z tonu i uda się odkupić? To niesamowite, jak przywiązujemy się do zwierzaków. Z jednej strony to wspaniałe, ale z drugiej - ile prawdziwej rozpaczy w momentach rozstania.
Jak przeczytałam o ściółce, poczułam się lepiej; wszystko wraca do normy. Już mi brakowało opisów Twoich ogrodowych zmagań Mam nadzieję, że czujesz się dobrze i nie narozrabiasz.
Zdjęcia z płaszczkami zaskakujące: jakoś nie spotkałam się z karmieniem tych stworów przez gości. W ogóle cała wycieczka niezwykła i bardzo ciekawa. Piękne miejsca, bogata historia i oczywiście bitwy, wojny, bez tego nasz gatunek nie może się obejść.
Mała już w szkole, masz więcej czasu, to na pewno kolejny pomysł (ciekawe który) zaczniesz realizować. W ogrodzie wszystko ok? A jak psice oceniają pobyt w hotelu?

Jeszcze jak! Gorzej,jak kupa usilowaly wlezc na mnie, a czesc przeplywala w tym czasie miedzy nogami! Jedna pokazala ogonek...




Karmi sie je od spodu, bo tam maja usta.



Tak wygladaja usta: (za wikipedia)



A tak klapki na glowie, ktore ludzie biora za usta i usiluja wepchnac w nie jedzenie. Sluza do lokalizowania pozywienia:

Bedzie zal nam obu, Sheili i mnie. Pewnie jej bardziej, bo to w koncu trzy lata razem. Najgorsza jest swiadomosc, ze nie wiesz, czy bedzie miala u wlascicielki dobrze, bo skoro nie miala na jej utrzymanie wczesniej, to teraz bedzie miala, pracujac jako kelnerka w fastfoodzie? A Gem wymaga specjalistycznej opieki, ma problemy z biodrem.

BTW, sciolke zakosil mi maz na potrzeby roslin kolo kontenera na smieci (przewraca oczami). Za ogrod wezme sie od nastepnego tygodnia, bo go ostatnio zaniedbalam, az mi wstyd. Przez te okolodzieciowe sprawy (mala szla do pierwszej klasy w zeszly poniedzialek), sprawy domowe i okolodomowe, nawet nie mialam czasu tam zajrzec. Moze teraz bedzie lepiej. Jak sie pozbede rodzinki, bo w poniedzialek swieto i beda w domu!

Zapomnialabym...jakie pamiatki kupilam w Fort Alamo!

Lizaczki w roznych smakach...



....ze skorpionami



O!








A tak przy okazji, pochwale sie tez nowym wolnowarem, kupionym przy okazji wymiany kocy na nowe-akurat byly niedaleko kasy Super sprawa! Trzy nieduze pojemniki, kazdy mozna wlaczyc oddzielnie, daja mozliowosc przygotowania kilku dan jednoczesnie!





Wlady co prawda ceramiczne, ciezkie, ale sa male, wiec nie za ciezkie. Juz wczoraj zrobilam w jednym garze "frittate" z kielbasa i grzybami-cos w rodzaju pieczonego omletu. Wylazl mi i podniosl pokrywke i juz wiem, ze jak zajmuje 2/3 wysokosci w stanie surowym, to potem jego wysokosc sie podwaja

Lizaka ze skorpionem bym nie zjadła

są wódki i nalewki ze skorpionami ale lizaki
a jak smakują?

Nie wiem, ale sie dowiem..jak sprobujesz, bo pojdzie w przesylce z ksiazkami

Wlasnie wrocilam z jazdy. Gem nadal jest, Sheila dostala wiadomosc, ze wlascicielka nazbierala 'troche' pieniedzy na transport...i cisza. Za to mialam okazje pojechac z nia w teren, na Gem, ona na swojej czarnej klaczy quarter horse, Susie, ze zrebakiem na lince. Maly ma trzy miesiace i rosnie szybko, w tej chwili szczyt lopatek ma na wysokosci mojej pachy . Nawet go wyszczotkowalam przed jazda, przy czym uzarl mnie w bok, dran
Mysle ze takie przejazdzki bedziemy odbywac czesciej-Susie od porodu nie byla jezdzona, jest zapasiona i bez miesni, przyda jej sie ruch, a dla malego to swietne cwiczenia posluszenstwa.
Potem pojechalismy na arene i maly zostal puszczony wolno. Dostalam Susie do objezdzenia, co dla mnie bylo oznaka zaufania, bo do tej pory byla jezdzona wylacznie przez Sheile. Musialam duzo pracowac nogami, bo najchetniej szla bokiem. A zrebak byl jak rakieta, zostawial tylko kleby kurzu!!

Po poludniu mam zamiar pofotografowac troche, zwlaszcza kanny

Moja grzadeczka z kannami:















I Tropicanny kolo domu:

kanny piękne, ale szkoda że trzeba je wykopywać
pokaż proszę jak Ci porosły bambusy

Dianuś-dzięki za możliwość odbycia tak fascynującej wycieczki .Powiedz mi które z Was jest inicjatorem i pomysłodawcą,coś mi się zdaje,że to sprawka DMuszę wreszcie kupić sobie nowego lapka co będę mogła zainstalować skeypa,najstarsza córka (Kasia) wyjechała z kraju a ja nawet nie mogę sobie z nią pogadać

U nas już jesień, a u Ciebie nadal pełnia lata, aż zazdrość bierze

Agusiu-oj tak, temperatury dzien w dzien powyzej 30C. Czekam na chlodniejsze dni, zeby dokonczyc pare rzeczy w ogrodzie Po poltorej godziny na zewnatrz w sloncu i w helmie teraz boli mnie glowa od przegrzania

Romus-Jak najbardziej. Dave ucieszyl sie, gdy powiedzialam, ze chcialabym zobaczyc Fort Alamo. TYle, ze nic nie wiedzialam, w jakim hotelu zarezerwuje miejsce.A co do SeaWorld, pomysl poddal mi wlasciciel przedszkola, gdzie mala chodzi w czasie wakacji, ze koniecznie musimy to zobaczyc. Maz kusil mnie jeszzce kolacjami w CrabShack, serii restauracji specjalizujacych sie w krabach. Mielismy jedna w Amarillo, ale ja zamknieto pare lat temu. No i skusil...

Barteczku-w tej chwili mam bambusy tylko w jednym miejscu, kolo ogrodzenia, w specjalnie wykopanym dole z ciezka folia jak na jeziorko/strumien. Te, ktore byly pod cieniowka tepie, bo sa zdolne pozarastac hosty w jeden sezon.

Za to zrobilam zdjecia miskantow i ogrodu traw. Mam wrazenie ze co poniektore potrzebuja azotu, popodlewam je azofoska pod wieczor, jak upal zelzeje.








Morning Light





Little Zebra i Graziella w tle



Rotsilber ruszyl w koncu, az do tej pory mial doslownie pare lisci. Liscie ma wyjatkowo ciemne, waskie, ze srebrzysta smuga wzdluz nerwu.

Heh, kiedy zakladalam ten ogrod, myslalam ze glownym punktem bedzie kwitnaca wisnia japonska. Teraz wisni nikt nie zauwaza, wszyscy patrza na trawy

Całkiem dobrze rosną canny w tym skwarze. Kiedyś oglądałam film , na którym canny rosły lekko zanurzone w wodzie. Były ogromne.