Forum Ogrodnicze Oaza

Witaj Diano, siadłam kilka minut po ósmej z poranną herbatką na szybki przegląd forum. Trafem Twój wątek był pierwszy, tytuł ciekawy, pomyślałam zajrzę. Tak wciągnęła mnie Twoja hostoria, refleksje i przygody, że zapomniałam nawet o śniadaniu. Mamy 12.30 a ocierając oczy z łez od śmiechu cieszę się, że natrafiłam na ten wątek. Przygody z uciekającymi psami nie są mi obce. Nasza Lenka mieszaniec bernardyna z Bóg wie czym ucieka wybiórczo. Tzn. jeśli brama otwarta jest z przodu posesji od ulicy to nie rusza się poza nią nawet na centymetr, ale jeśli tylko otwarta jest ta z tyłu ogrodu na pola to szybsza jest od wiatru a wtedy żadne ptactwo na drodze (kury sąsiadów) nie jest bezpieczne.

Podziwiam zdolności ciesielskie i zapał do pracy, tak mnie natchnęły Twoje doświadczenia, że pomyślałam, że może to nie jest takie trudne i mogłabym sama spróbować zamiast wyręczać się mężem, pewnie na myśleniu się skończy, chociaż kto wie.

Temat broni też nie jest mi obcy, nawet na kurs chodziłam i mam pozwolenie na broń, choć nigdy jej nie kupiliśmy. Na szczęście pies wystarcza do obrony przed nieproszonymi gośćmi.

Diano życzę dużo zdrowia, sił w pokonywaniu trudności i nigdy nie gasnącego poczucia humoru. Będę tu wpadać od czasu do czasu jeśli pozwolisz.

Pamelko, Rispetto- zamowilam dzisiaj! Przesylka wyszla kosmicznie drogo, 80$. Z ciekawosci sprawdzilam tez na Amazonie, czy sprzedaja tam. Owszem, za....342$

Swoja droga jak juz sie naczytam i bede miec wiecej wlasnych doswiadczen, powinnam napisac ksiazke pt "Ogrodnictwo w warunkach ekstremalnych czyli jak posadzic iglaki i nie oszalec"

Gosiu-bardzo mi milo i mam nadzieje, ze bedziesz wpadac czesciej

Dzis zimno, buro i ponuro-padalo caly wieczor i psice nawet czubka nosa nie chcialy wystwaic na dwor. Wczoraj wieczorem dostalam maila ze szczegolowa rozpiska psich lekcji i wychodzi na to, ze Gaby bedzie jezdzic ze mna w czwartkowe wieczory, a Xena w sobotnie ranki-lekcje zaczynaja sie o 8.30 rano na drugim koncu miasta. A tak sie cieszylam, ze jako kobieta niepracujaca moge przynajmniej sie wysypiac rano!! W poniedzialki z kolei bede odbierac corke z przedszkola i wozic na lekcje baletu dla dzieci (mam nadzieje ze jak sie naskacze i nawygina to padnie wczesniej). Tak wiec zostalam amerykanska soccer mom (to okreslenie na kobiete, zwykle niepracujaca, zajmujaca sie dowozeniem dzieciakow na rozne zajecia sportowe). Tyle ze moje dzieciaki to dwa psy i dziecko. Ciekawe czy maja takie naklejki na szyby . Pisze tak, bo ostatnio widzialam wychodzaca z przedszkola taka mame z kilkorgiem dzieci, a na tylnej szybie vana miala naklejke z rysunkiem mamy i kilku dzieci od najwiekszego do malego w pieluchach, jakby rysowana dziecieca reka

Swoja droga, w ciagu nastepnych dwoch miesiecy prawdopodobnie kupimy nowego SUVa dla mnie, a Blackie pojdzie do dealera . Mysle o nowym 4Runnerze-ma sporo weicej miejsca w srodku, a tylne srodkowe siedzenie jest rownoczesnie stolikiem, z uchwytami do butelek-rzecz niezastapiona dla dziecka, ktore domaga sie aby dac mu pic, jesc, wlaczyc gre/nowy film/wszystko inne na tatusiowym kindlu. Przynajmniej bedzie gdzie pomiescic psice, dziecko i niezbedne akcesoria
Mysle tez o kupieniu samoochodu z fabryczna bariera dla psic miedzy tylnym siedzeniem a bagaznikiem. Psice doprowadzaja mnie do szalenstwa, skaczac przez tylne siedzenie w czasie jazdy-bo Xena lubi siedziec wygodnie na tylnym siedzeniu a Gaby musi wystawic glowe przez tylna szybe ale i spojrzec przez przednia, gdzie jedziemy. Kupilam na eBayu uniwersalna barierke motnowana rozporowo-bylam dumna z siebie przez caly jeden dzien-na drugi raz psice wlozyly glowy miedzy barierki i rozepchnely je (choc niby skrecilam mocno), tak, ze powstala dziura wystarczaja, by sie zmiescic i wskoczyc na tylne siedzenie Producent barierki chyba tego nei przewidzial...

No to se popracowalam na dworze
Okazalo sie, ze panowie wywozacy smieci tak wyjezdzali swoja ciezarowka, ze rozorali kompletnie wjazd-koleiny byly jak po traktorze
Tak wiec Diana, ktora nie mogla zniesc widoku, zabrala sie za taczke, lopate i grabie i zasypala koleiny. Dobre 12 kursow z taczka to zajelo, ale przynajmniej moge teraz przejsc z psicami bez oblepiania butow (i lap) glina..
A i satysdfakcja jest i dobry humor, bo zawsze cos sie zrobilo-ta bezczynnosc jest dobijajaca.

Jutro moze, jak bedzie cieplej, polatam z taczka znowu, tym razem dalej pokrywac ogrod pseudojaponski zwirkiem...

Cena przesyłki powalająca Trzy razy drożej, niż do Polski

Rispetto-ja wiem, ze jest do mnie duzo dalej, ale kurcz, za przesylki z Chin placilam mniej... I co gorsza, nie ma opcji wyboru. No ale teraz nie bede sie moogla doczekac, takiego apetytu mi na dzielko zrobiliscie !

Być może przesyłka jest dodatkowo ubezpieczona, a to podnosi koszty.
To jest batrdzo cenna pozycja o czy mam nadzieję już wkrótce się przekonasz
Zobaczysz jak jest pieczołowicie zapakowana

Po zobaczeniu przesylki z Girard Nursery nic mnei juz nie zdziwi Wielkie pudlo jak od TV wypchane sloma, a w srodku male doniczki z sadzonkami

Zdaje sie, ze bedzie ciekawy weekend. Dave wczoraj mial objawy grypy, dzis ja nie czuje sie najlepiej
Na dodatek wieje tak, jakby sie ktos powiesil

Piękne książki, w sam raz lektura do herbatki z miodem i imbirem na odpędzenie choróbska

Dzieki, Hiacynto

A dzis...pada snieg! Zobaczymy jak dlugo, ale wyglada pieknie, bez wiatru duze platki splywajace w dol...az sie tak jakos swiatecznie zrobilo
Xena nie bardzo rozumiala dzis, na pierwszej lekcji o co z tym Rally Obedience chodzi. Nie chciala sie okrecac w kolko, nawet jak pancia pokazywala jej kawalek suszonego miesda, ukochany przysmak. W polowie klasy obrazila sie na mnie i usiadla do mnie plecami Pan trener, wzrostem i figura zblizony do mojego kochanego meza, usilowal mi pokazac jak sie robi z Xena obrot o 360 stopni..Xena wrocila do mnie z nim dyndajacym na koncu smyczy, skoczyla na moje ramiona lapami i pokazala wszystkie symptomy choroby sierocej Nawet nie chciala wziac od niego przysmaku. Trener stwierdzil, ze to prawda, ze dobermany sa psami jednego pana. A w tym przypadku panci
A poza tym trudno je nauczyc slepego posluszenstwa, sa na to za inteligentne-stad owczarki niemieckie sa nr 1 w policji i armii..
Owczarek, gdyby mogl mowic, na komende "skacz" zapytalby "jak wysoko?". Doberman by zas zapytal "a po co?"

Powinnaś pisać książki - byłyby bestsellerami! (a może już piszesz? tylko ja nie wiem)
W każdym razie zaglądam tu regularnie, by czytać kolejne odcinki.

Dobermany cudne w każdej pozycji, a relacja ze szkolenia
Proszę poczochrać ode mnie za uchem, jeśli można poczochrać dobermanki... Zresztą jestem w bezpiecznej odległości.
Wyobraziłam sobie trenera dyndającego na końcu smyczy - bezcenne! Za wszystko inne można zapłacić.

Danielo-pominelam w opisie rowniez to, ze w przerwie miedzy powtorzeniami Xena zapadla w gleboki sen, lezac wygodnie rozwalona na srodku alejki kolo toru Rally (wszystko miesci sie w metalowym hangarze), i zaczela chrapac. Kiedy przyszla znowu moja kolej, musialam mojego psa obudzic podciagajac ja na smyczy!!

A to wracanie do mnie przecwiczlywa pare dni wczesniej na techniku weterynaryjnym, kora miala za zadanie zabrac ja do zabiegowego. Xena wrocila z nia na smyczy i drzwiami malo nie przelamanymi w pol
A mowilam , ze psica potrzebuje technika wygladajacego jak Szwarcenegger a nie wiotka blondynke

Dobermana jak najbardziej da sie poczochrac-w koncu ich siersc jest caly centymetr dluga!

Ksiazke jeszce napisze-jak przezyje i nie oszaleje

To jest dobry pomysł

No i dopadalo w nocy..(zdjecia robione przez okno bo mi sie nie chce wyjsc na zimno )






A to dla pocieszenia, ze nie wszystko zamiera na zime




Kiedy jest sloneczko, nawet w zimie mozna sie poopalac przez szybe...




..albo na tarasie od poludnia

Diano zaraz ładniej , u mnie też napadało ,śliczne widoki.

Jakoś nie chciało mi się robić zdjęć .

Genia

A ja sie dalej nie moge nacieszyc, ze z powrotem mam aparat

Totez jak wrocilismy z zakupow (znowu World Market, m.in. stoisko z akcesoriami do karnawalu Mardi Gras), zrobilam te zdjecie (corka teraz nie chce jej zdjac )

No proszę, cóż za wytworna wenecka dama!
Ja dopiero dziś rano uświadomiłam sobie, że tegoroczny bal karnawałowy w szkole mamy jeszcze przed sobą... i trzeba by popracować nad przebraniem...
Że nie wspomnę o kostiumie zajączka na koncert noworoczny... za 9 dni

Texas pod warstwą cukru - pudru... zawsze to coś nowego

Np piękna dama, a te psice tak leżące łagodnie.... już ja widzę jakby wpadły na nowego gościa:)

Z tymi dobermanami to nie jest łatwo coś o tym wiem. Swego czasu mieliśmy dobermankę Korę, psica towarzyska jak mało który pies. Szczególnie intensywnie lubiła witać przychodzących gości, tak intensywnie, że gość często lądował na chodniku jak długi. Niestety moja siła fizyczna nie była w stanie powstrzymać jej przed powitaniami dlatego mój mąż zbudował boks w którym na czas wizyt gości zamykana była sunia. Boks wysoki na 2,5 metra. Jeśli ktoś myśli, że to ją powsztrzymało to jest w błędzie. W ciągu tygodnia nauczyła się wychodzić po siatce górą. Dla jej bezpieczeństwa musieliśmy oddać ją naszym znajomym którzy mieszkają daleko od ruchliwej drogi.

Zimowe obrazki bardzo ładne, lubię jak śnieg zakrywa szaro bure rabaty. Modelka prześliczna.