Forum Ogrodnicze Oaza

Mam i ja!!! Wlasnie dostalam przesylke z encyklopedia iglakow!!
Pewnie placilam 80$ za przesylke ekspresowa

Gorzato- tu jest o tyle dobrze, ze latwo kupic wymarzone przebrania. A w razie czego istnieje eBay, gdzie mozna kupic wszystko Ja z kolei tak latalam za kostiumem na Halloween, koniecznie ksiezniczkowym..

Ulo, Gosiu-moje psice witaja entuzjastycznie bez skakania, za to potem najchetniej wlaza na kolanka, az czlowiekowi jezyk wychodzi pod slodkim ciezarem Ostatnio tak sie zdrzemnelam z nimi-Xena rozwalila mi sie na ...ekhem...dolnej czesci plecow i nogach, tak ze slodki ciezar spoczywal calkowicie na mnie (i zrzucic sie nie dawala, choc brykalam jak mlody bronco pod kowbojem ), A Gaby polozyla sie wzdluz, z karkiem i glowa przez moja glowe na plecy..
Wstalam z bolem plecow

Gosiu, moja poprzednia dobermanka tez sie wabila Kora . Znana byla z koeli z dzwigania "patyczkow" tzn dwu i trzymetrowych dragow grubosci ramienia, za jeden koniec. PO czym leciala do kochanej panci pokazac co ma, walac ja tym dragiem pod kolanami. Nie raz i nie dwa wyladowalam na nieszlachetnej czesci plecow . Po siatce tez sie umiala wspinac. Moi rodzice poproszeni byli o robienei spacerow/obchodow zamknietego zakladu pracy, ogrodzonego. Dla nas to bylo super, bo psice (Kora i jej corka Gaja) mogly sie wybiegac po zamknietym terenie, dla nowewgo wlasciciela tez, bo dwa biegajace dobermany zniechecaly wielu amatorow cudzej wlasnosci . Raz jeden z takich niezadowolonych amatorow zaczal sie draznic z Kora przez siatke, bo myslal, ze jest bezpieczny. Wzial patyk i szural nim po siatce. Kora w milczeniu zaczela sie wspinac po swojej stronie siatki jak kot. Facet zwatpil a twarz mial w kolorze przescieradla
Wiecej sie nie drazniono

Tak swoja droga, ostatnio uzupelnilam zdjecia w galerii iglakow i przy tym nowe zdjecia cyprysowcow Leylanda.

Pogrzebalam w archiwum i szok, jak bardzo przyrosly! Kiedy sie na nie patrzy co dzien, tego nie widac tak bardzo..

wiosna 2010 to rzadek prawie niewidoczny za tujami


2011, wiosna




i teraz:



i fotka zrobiona od konca rzedu w strone domu





Cyprysy arizonskie Blue Ice z 2011


i teraz:




i ich pnie:




i widok ogolny:




wiosna 2011


a dzis:




Wiosna 2011-w ogrodzie japonskim


i te same drzewka kilka dni temu:

No popłakałam się ze śmiechu czytając o wyczynach Twoich psów
W życiu bym nie pomyślała, że doberman to taka rozrywkowa rasa , ale też w życiu bym się nie ośmieliła drażnić psicy, nawet przez siatkę

Oj tak
Ja do tej pory nie moge sie nadziwic, ze 50-prawie -kg doberman moze sie tak zwinac w precelek, zeby sie zmiescic na poduszce wielkosci jaska . Fakt, ze wtedy wyglada jak kura bo wklada glowe pod udo

Wczoraj moj maz stwierdzil , ze upiecze na grillu zeberka. Po czym wrocil nieco wstrzasniety, bo uderzyl glowa w zwisajacy sopel z daszku domku grillowego, a ten wpadl mu za koszule
Zapomnialam go uprzedzic o soplach





Snieg praktycznie juz zniknal..




tylko pelno tumbleweeds wszedzie..




pelnych kolcow




Ale sa i kolory, choc przygaszone zima





Wisnia japonska oblepiona paczkami




Byle do wiosny!

Jak to milo, jak robi sie cieplej. Od razu checi do wyjscia na ogrod przybywa! Nawet z taczka przez godzine polatalam, robiac nowe obszary zwirku w ogrodzie japonskim. Miesnie sie juz odzwyczaily, wiec po godzinie czulam sie jakbym pol dnia w kopalni spedzila

I psy zabralam na parokilometrowy spacer bocznymi drogami...padly po powrocie jak staly





Wiosna!

Hmmm... A umnie minus 10 i śnieg po kolana prawie... Słońca zazdraszczam!

planta wrote: Być może, że to ekspres był wyjątkowo szybki termin dostawy
A może słów kilka o wydawnictwie napiszesz, podoba się?
Cieplej no u nas zupełnie nie
Twoje psiaki długo się nie nacieszyły zimą a mój zupełnie na zewnątrz nie chce wychodzić, za zimno

Diano u Ciebie nie ma śladu po zimie , a u nas chyba środek zimy , tak ma potrwać jeszcze troszkę .

planta wrote: I ja gratuluję zakupu To teraz pozostaje zamknąć się na miesiąc z książkami i czytać, czytać, czytać ...

U nas tez zima, ale to byl wyjatkowo dlugi okres zimna, wiec bylam juz tym zmeczona. Normalnie u nas w zimie jest na tyle cieplo, by moc chodzic tylko w polarze I tak zapowiadaja na nastepne dni, kilkanascie stopni ciepla

Ksiazki sa wyjatkowo piekne. Piekne ilustracje, mnostwo odmian.I to jest mocna strona tej ksiazki, chce sie ja studiowac chocby dla samych zdjec. Jedyna rzecza ktora mi sie nie podoba to po kilka zdjec tej samej odmiany; wolalabym raczej by kazda odmiana byla sfotografowana.

Pod wzgledem opisu gatunku i wymagan, encyklopedia iglakow R. Bitnera jest bardziej szcegolowa (Conifers for garden).

Tyle moge powiedziec po kilku dniach posiadania

Jako ze juz cieplej, moge zaczac robic cos w ogrodzie!

Ostatnie kilka dni ganiam z taczka, wysypujac zwirek-wtedy nawet zimny wiatr nie przeszkadza. Po godzinie moge wyzymac koszulke




Za to jaka satysfakcja!

W pierwszej chwili zgłupiałam!!!!Latasz z taczką, gdzie śnieg? No dobra!! Potem poczytałam więcej!!! Miło,że piszesz z innych klimatów Będę kibicować!!!

Oj z daleka jestem
U nas dzis 13C na plusie, jutro zapowiadaja 15. Mam nadzieje, ze nastepny tydzien bedzie podobnie cieply-nawet dokupilam kolejne 400 stop kwadratowych maty od chwastow, ktora sciele przed sypaniem zwiru.

Ale pogoda jest zdradliwa-maz od wczoraj ma nawrot grypy z goraczka i bolami miesni, nawet dzis do pracy nie pojechal

Pięknie wypadły Twoje porównania posadzonych drzewek, a za rok zobaczysz, jakie będą byczaste
Tylko dziewczyno, trochę przystopuj z ciężką pracę Poczekaj, aż wrócisz całkiem do zdrowia

A na uporczywe przeziębienia mam jeszcze jeden imbirowy przepis - do butelki mocnej wódki wlać 2-4 łyżki miodu, dorzucić łyżkę posiekanego drobno korzenia imbiru, dorzucić ziarenko pieprzu i parę ziarenek ostrej papryczki.

Po miesiącu popijac w miarę potrzeby

13-15 stopni na plusie, toż ty już wiosnę masz u siebie

U nas czasem latem spada tem. do 15-16 stopni

Ten rozwieziony i wysypany żwirek tak niepozornie (spokojnie) wygląda... ale to jakaś tytanka zrobiła. Ile ton tego żwirku?

Hiacynto-po takiej nalewce bylabyl kompletnie pijana Dave sie ze mnie smieje, ze kiedys pojechalismy razem do restauracji, zamowil mi drinka o nazwie korkociag (sok pomaranczowy plus wodka), ale poprosil by rozcienczyc to po zrobieniu sokiem pomaranczowym 1: 1. Smakowal mi , nie powiem....zasnelam przy stole

Stad unikam alkoholu

Piotrze, E-geniu- u nas w lecie temp jest 35-45C i to raczej ta gorna granica. Po wyjsciu na dwor czuc jak slonce pali skore

Danielo-no wlasnie. Latam i latam z tym zwirkiem, a tak popatrzec to niewiele przybywa . Do tej pory wysypalam na ogrodzie ok 20 m3 zwiru. Na tylnym podworku mysle ze kolo 6-8m3. Nie wiem ile wazy m3 zwiru..