Mam szczerze dość ogródka. Bokiem mi wyłazi.
Nie mam ochoty tam chodzić, oglądać, robić czegokolwiek
Powinnam kupić sobie różę Gartentraume.. "Traume" to dobre określenie mojego samopoczucia.
Na froncie karczownikowym poległam na całej linii. Chwilę był spokój, ale za każdym razem jak wracają, są coraz bardziej napastliwe. Zeżarły mi funkię, zeżarły liliowca. Zryły rabatę tak, że myślałam, że mnie nie powiem co strzeli.
Dziury takie, że mogę nogę włożyć. Popatrzyłam, odmaszerowałam. W nosie mam.
Już się nawet nie wściekam. Jest mi wszystko jedno.
Witaj
Markus
Dziękuję
Ten powojnik to Hisa. Jest naprawdę przepiękny i z tego co widzę dość żywotny.
Dość szybko rośnie, właśnie wypuszcza drugą serię kwiatów.
Paweł - bo róża na żywo jeszcze wdzięczy się, pachnie, uwodzi
To zupełnie inne wrażenia niż zdjęcia.
Annes - dziękuję
Augustę nadrób koniecznie. Jak mówiłam - nie wiem, jak mogłam jej wcześniej nie mieć.
Dawno już żadna róża tak mnie nie zachwyciła. Poza tym ten mój egzemplarz żywotny jest niesamowicie.
Dwa pędy miała zaatakowane bruzdownicą. Było mi szkoda wycinać, bo już kwitła. I w ogóle nie było widać, że coś ją żre.
Bardzo długo trzymała kwiaty, mimo że cały środek wyżarła larwa!
Heidi - nie spodziewałam się, że tak pięknie rozkwitnie. Póki co (odpukać) zdrowa i szykuje kolejne kwiaty.
Wielka przyjemność w ogrodzie
Wokół mojej Nostalgii grasują karczowniki i nie wiem jak długo będę ją miała
Martuś markita - podpuszczam
Ale naprawdę jestem ciekawa. Nie zaśmiecasz, dopisz co tam jeszcze masz zapisane
MW to coś co też bardzo chcę mieć, podobnie jak Barcarolle. Za tą drugą robi u mnie Astrid i bardzo dobrze, że masz ją na liście, bo nie dość że PIĘKNIE pachnie, to jeszcze ma nieziemsko ładne kwiaty.
Let's celebrate też za mną chodzi, jeszcze się waham.
Aspirynka - śliczna
Myślałam, że będzie bardziej okrywowa, a wyrosła na pół metra. Nie doczytałam, że ona całkiem sporo w górę idzie. To jedna z róż, która posadzona późnym latem od razu zaczęła kwitnąć i szeroko rozkokosiła się na rabacie.
Andziu - ja też u Was nie raz zazdrośnie spoglądam
Nieee, nie za dziesięciolecia - to wszystko rośnie szybciej, niż mogłabym przypuszczać
Kasiek - tak mi mów
Miód na moje wykończone nerwy.. Jeszcze będzie przepięknie, jak pogonię w ch... te ch...
Dorotko - witaj
I dziękuję
Ja naprawdę twierdzę, że mam bałagan i do bajkowych rabat bardzo daleko, ale cieszę się, że Ci się podoba
Kasiu - nie wierzę, że nie masz ręki do róż
Wymarzanie to nie do końca nasza wina, poza tym ja jednak mam ogród w mieście. Tutaj zawsze cieplej i większe szanse na przetrzymanie mroźnej, nawet bezśnieżnej zimy. Kopczykuję je co roku, od połowy lipca nie dostają już azotu, ale nie zabezpieczam dodatkowo. I też zdarzy się, że coś jednak wypadnie. To irytujące, ale trudno. Nawet jeśli w pierwszej chwili ręce opadają.
Ty masz za to bajeczne widoki dookoła
Martuś - upieram i mam wrażenie, że polepszyło by się , gdybym usunęła żółte i pomarańczowe, a w te miejsca dosadziła białe i różowe
Tadzik mi kiedyś napisał, że nic do niczego nie pasuje i miał rację
No, przynajmniej miejscami miał rację.
Teraz nagle wyrosła mi żółta lila na różowo-białej rabacie. JA ją tam sadziłam??
Nie mogę na to patrzeć. Dobrze że już przekwita - jak tylko to zrobi, natychmiast OUT
Wiesz - ja chyba nie lubię żółtych i pomarańczowych
I z biegiem lat tylko się w tym utwierdzam
0
0
0
Zanim jeszcze karczowniki doprowadziły mnie do histerii, porobiłam trochę zdjęć.
Dziś od 17tej cały czas kręcą się po okolicy burze i pada
Ale w niedzielę w cieniu było tak... Absolutnie nie do wytrzymania.
Sikory uczą się latać
Jedna zaglądała mi przez okno do kuchni.
Była wykończona. Początki są trudne.
Czy ktoś w Was ma krzewuszkę Monet? Czy ona u Was cokolwiek przyrasta??
Bo ta tutaj ma taki sam rozmiar jak dwa lata temu, kiedy przyniosłam ją ze szkółki
Jeszcze chwilkę nie-różanie: czosnki Sphaerocephalon. Podobają mi się bardzo.
I dalej już różanie znowu
Rotkäppchen - bardzo obficie kwitnie, bujnie się krzewi. I ten kwiat z oczkiem w środku
Bonica na patyku - zawsze niezawodna
Novalis raz jeszcze - bardzo jestem z niej zadowolona.
Pomału tworzy bujny zwarty krzaczek.
Astrid Gräfin von Hardenberg - zawsze piękna, nawet jak już lekko przekwita. I ten zapach!
Bremer Stadtmusikanten - ma niezwykle urokliwe kwiaty
Biedermeier - chyba przestaję go kochać... Kwiaty piękne, ale już z czarną plamistością i ledwie odbił po zimie jednym pędem.
Elfe pełna gracji - takich bukietów jest na krzewie kilka, ale wyrosły na tak różnej wysokości, że nijak nie da się zrobić wspólnego zdjęcia. Mam taki mały zarzut, że co roku odbija od gruntu, ale dla tych kwiatów warto ją mieć
Aspirin - kolejna niezawodna. Nie stroi fochów, nie choruje, takie lubię
Moja NN, której od lat nie umiem zidentyfikować.
Naprawdę jest bardziej łososiowa, niż pomarańczowa,
Larissa - często ją ostatnio oglądam
Delikatny pudrowy róż i piękny kształt kwiatów zebranych w bukiety. Warto
Dobranoc Kochani