Uwielbiam czerwiec! W ogrodzie jest teraz najpiękniej na świecie.
Mogłabym tam spać! Trawa skoszona, ciepło, no cudnie po prostu
Poll - podziemna armia powraca i u mnie. Takie miałam przeczucia, że to niekończąca się historia
Na razie nieśmiało pojawiają się dziury na obrzeżach. Patroluję granice i zwalczam w zarodku.
Metodą Xellosa zaczęłam gonić od środka na zewnątrz i póki co wygląda to w miarę dobrze.
Ale na wojnie nie można stracić czujności
U mnie łatwiej, na Twoich hektarach trudno powalczyć
I to jeszcze tak gęsto obsadzonych..
Przywiozłam z urlopu hostki! Będę sadzić!
Gorzatko - już się zdyscyplinowałam
Bardzo się cieszę, że podoba Ci się mój busz
Są już nawet takie miejsca, gdzie chwasty nie maja szans, bo za gęsto
I o to mi chodziło od początku. Trzeba ciąć, podlewać, gnojówka idzie w ruch, ale wreszcie prawie wszystko rośnie jak chciałam
Dorcia - a ja już na krety złego słowa nie powiem.
Niszczą trawnik, ale po wyłapaniu kretów wprowadziło się gorsze dziadostwo: nie tylko psuje trawnik, ale jeszcze żre wszystko jak popadnie, ze wskazaniem na czosnki! Mutanty, jak babcię kocham!
Pamelko- zaczynają mi kwitnąć różyce sadzone jesienią, więc zasuwam od jednego krzaka do drugiego z niecierpliwością.
Takiej radochy dawno nie miałam
Olibabko - to właśnie Dala pokazała mi kiedyś na zdjęciu Augustę i natychmiast sobie kupiłam.
Jak dla mnie to jedna z piękniejszych róż, napatrzeć się nie mogę!
Zwierzaki kochane, to prawda
Paweł - miałam taki moment, że już chciałam nawet lecieć po ten rozpuszczalnik, ale póki co połączenie świec, karbidu, łapki (karczowniki w nią włażą!!) i kota się sprawdza. Ale nie ręczę, że kiedyś z desperacji nie spróbuję
Widziałam Twój murek rojnikowy. ŚWIETNY pomysł
Dala - to żaden off
Ale na temat mrówek, ślimaków (Xellos podziwia
), ryjców wszelakich i innych takich się eeeee.. nie wypowiadam, bo nie chciałabyś ze mną gadać więcej
Powiem tylko tyle: byłam w zeszłym tygodniu w ogródku mojej siostry. Niczym nie pryskała róż i trzeba je było mocno reanimować. Nigdy chyba nie widziałam szkód po bruzdownicy, mszycy, gąsienic, skoczków i wciornastków na jednym krzewie!
W ruch poszły opryski interwencyjne, bo różyce nie miały szans. Wszystko więdło i marniało. Chyba czasami nie da się inaczej
Muszę Ci podziękować za zdjęcie Augusty, które kiedyś widziałam - gdyby nie Ty, nie wiem czy bym ją kupiła. A teraz nazachwycać się nie mogę
0
0
0
Przez najbliższe tygodnie będę nudzić. Mam hopla różanego
Same różane zdjęcia porobiłam i nie spodziewam się poprawy, bo one dopiero zaczynają
Jazz - po prawej Augusta Louise
Marie Antoinette z Ritausmą
Aspirin na pierwszym planie
Golden Celebration w zachodzącym słońcu nabiera nieziemskich barw
Caribia - od kilku lat nie wiem czy ją kocham, czy jej nienawidzę...
Dobranoc kochani